Park marzeń [gry] - Co robić? Czyli w co grać?
dzejes - 1 Grudnia 2012, 00:11
Czyli nie pisali. Lag pojawia się, jeśli dźwięk idzie przez HDMI do telewizora. Żeby to wyeliminować trzeba dźwięk wypuścić oddzielnie do innego odtwarzacza, a przez HDMI wypuszczać tylko obraz.
I to jest oficjalne info producenta gry - zalecają rozdzielenie sygnału audio od video.
No ale nie będę dyskutował zbyt intensywnie o grze, w którą nawet nie grałem. Jutro podam link artykuł€, o który się opierałem wyrabiając sobie opinię.
ilcattivo13 - 1 Grudnia 2012, 02:15
Podbijając Irak w Panzer Corps dostałem do pomocy od Włochów pułk (albo eskadrę - nie wiem jak to się w ichniej nomenklatorze nazywa) myśliwców i dwa pułki bombowców strategicznych. O wdzięcznych nazwach Il Buono, Il Brutto i Il Cattivo... Mała rzecz, a cieszy
dzejes - 1 Grudnia 2012, 11:54
Obiecany link do recenzji Rocksmith.
Matrim - 1 Grudnia 2012, 23:41
Sequel wszystko wyprostuje
ilcattivo13 - 2 Grudnia 2012, 03:53
Jeśli ktoś pamięta starusieńkie Robinson Requiem, to właśnie pojawiła się bardzo podobna gra - Miasmata.
Gramy naukowcem, który na pewnej tajemniczej wyspie stara się rozwikłać zagadkę zniknięcia ekipy prowadzącej tam badania. Ale żeby nie było za łatwo, naukowiec jest chory na tajemnicza zarazę i eksplorując wyspę musi zbierać próbki roślin i zwierząt, z których będzie starał się stworzyć lek. A żeby było jeszcze mniej łatwo - musi przy okazji zadbać o jedzenie, ogień i chować się przed zmutowanymi drapieżnikami.
Na razie mam w co grać, ale za jakieś pół roku... I jak jeszcze w międzyczasie pojawi się patch czy dwa...
ketyow - 2 Grudnia 2012, 12:53
Brzmi fajnie. Co do RR to jej tragiczna optymalizacja nie dała mi skończyć gry
ilcattivo13 - 2 Grudnia 2012, 17:56
Ja do grania w RR miałem za słaby sprzęt i za duży monitor
corpse bride - 3 Grudnia 2012, 08:25
Kurczę, to już nie wiem, co sądzić o RockSmith... Recenzja linkowana przez dzejesa mówi o tym, że poziom wykonania wymagany przez grę jest zawsze ciut wyższy od prezentowanego przez gracza, czyli brzmi to, jakby ta gra była naprawdę wymagająca. Ale autor nie pisał, jak dobrze potrafi grać na gitarze, więc nie wiem. Gdyby ktoś z was jednak w to grał to powiedzcie, jak jest.
Puszek marzył o tej grze i zamówiliśmy ją już w empiku, po czym stwierdził, że to chyba jest za łatwe i że jej nie chce, a zamiast tego kupi sobie nowe struny i cośtam jeszcze do gitary. Ja się zastanawiam, czy jednak ta gra nie sprawiłaby mu przyjemności i czy jej nie odebrać na prezent pod choinkę. Ale jeśli miałaby być zbyt prosta, to nie chcę.
ilcattivo13 - 4 Grudnia 2012, 17:43
Deus Ex: Human Revolution. Łaaaaa O siódmej rano sobie przypomniałem, że może jednak wypadałoby kiedyś iść spać
Obiecali powrót do jedynego słusznego Deus Exa i prawie im się udało. Gdyby nie te kretyńskie konsolowe strzelaniny, i chodzenie po drabinach, i womitowo-efekciarskie ogłuszanie/mordowanie przeciwników, byłoby idealnie A może i jest, bo HR od jedynki jest dużo bardziej rozbudowany fabularnie
Ale jeśli chodzi o grafikę, to jeśli ma się kartę NVidii i korzysta z DX9, to bezwarunkowo trzeba wrzucić sobie moda graficznego od ENB. Różnica jest po-wa-la-ją-ca Co prawda używam DX11, ale też się cofłem w rozwoju, bo warto.
Matrim - 4 Grudnia 2012, 17:44
ilcattivo13 napisał/a | Gdyby nie te kretyńskie konsolowe strzelaniny, i chodzenie po drabinach, i womitowo-efekciarskie ogłuszanie/mordowanie przeciwników, byłoby idealnie |
... i głupie walki z bossami, które baaardzo zaburzają rozgrywkę.
ilcattivo13 - 4 Grudnia 2012, 18:23
Tego nie wiem, jeszcze z żadnym nie walczyłem I pewnie szybko do żadnego nie dotrę, bo moje tempo przechodzenia to jedna misja na sześć godzin grania
A tak w ogóle, to teraz do mnie dotarło, że DEHR jeszcze bardziej niż na pierwszym DE wzoruje się na Vampire the Masquarade: Bloodlines Szkoda tylko, że nie ma tu Malkavian
Fidel-F2 - 4 Grudnia 2012, 19:39
Ostatnio mało gram bo nie za bardzo jest czas. A jak pyknę parę godzin w co, to potem jestem wku.wiony na siebie samego bo mam poczucie zmarnowanego czasu. Skąd wy ten czas bierzecie?
Matrim - 4 Grudnia 2012, 20:13
Cytat | Skąd wy ten czas bierzecie? |
Powiedział ten, który dwadzieścia godzin na dobę siedzi na Forum
Ale niech Ci ilcattivo13 odpowie, Naczelny Grajczy. Ja w sumie dużo nie gram, porównując do dawnych czasów (a do przekonań moich rodziców z dawnych czasów, to już w ogóle!).
ilcattivo13 napisał/a | Tego nie wiem, jeszcze z żadnym nie walczyłem |
No to jak dotrzesz do tego momentu, to ocena gry spadnie Ci o jakieś pięć punktów Ye be warned.
ilcattivo13 - 4 Grudnia 2012, 20:16
Matrim napisał/a | Powiedział ten, który dwadzieścia godzin na dobę siedzi na Forum | i jeszcze w międzyczasie obejrzy z pięć filmów i pół sezonu jakiegoś serialu
Matrim napisał/a | Ale niech Ci ilcattivo13 odpowie, Naczelny Grajczy. | przeca już raz odpowiadałem - nie śpię
Matrim - 4 Grudnia 2012, 20:20
Aaa... Czyli:
ilcattivo13 napisał/a | O siódmej rano sobie przypomniałem, że może jednak wypadałoby kiedyś iść spać |
... i doszedłeś do wniosku, że jednak nie wypada?
Fidel-F2 - 4 Grudnia 2012, 20:29
Szczęśliwie mam smartfona i właśnie piszę z pracy więc może sprawiam wrażenie, że 20h siedzę przed kompem.
Matrim - 4 Grudnia 2012, 22:48
Może inni też sprawiają wrażenie, że tylko grają i grają?
Fidel-F2 - 4 Grudnia 2012, 22:58
może i tak być
Hubert - 5 Grudnia 2012, 00:26
Wiesz, Fidel, trzeba też wziąć poprawkę, że gry są teraz krótsze niż jakiś czas temu, więc można ich zaliczyć trochę więcej, w mniejszym czasie, bez uszczerbku na życiu prywatnym. Chociaż Darksiders 2 i parę innych tytułów mnie pozytywnie pod tym względem zaskoczyło.
dzejes - 5 Grudnia 2012, 08:09
Fidel-F2 napisał/a | Skąd wy ten czas bierzecie? |
A na filmy i seriale?
Dzień 1 - co sądzicie o serialu ZZZ?
-Niezły, polecam
- Dobry, spodoba ci się.
Dzień 3 - No faktycznie, obejrzałem cztery sezony, niezły.
Fidel-F2 - 5 Grudnia 2012, 09:08
e, przesadzasz
ilcattivo13 - 5 Grudnia 2012, 14:57
Matrim napisał/a | ... i doszedłeś do wniosku, że jednak nie wypada? |
BTW. zrobiłem sobie rachunek sumienia i wyszło mi, że w listopadzie "przegrałem" niecałe 40h. 7 godzin poszło na bratnio-sieciową nockę z Borderlands (ale godzinę z małym hakiem mamy w plecy, bo dosłownie ze dwadzieścia sekund przed końcem ostatniej rundy w Underdome, kiedy ostatni boss właśnie oddawał żywota i miały się zacząć sypać looty, komp brata, na którym stał serwer, zrestartował się po updacie łindozy), 20h z małym hakiem na X-fail-COMa, 15 minut na SotS2LoW (dalej nie mogę się przekonać do tej gry) i ze 12h na Panzer Corps (odpowiednie połączenie JU87, 109-tek i najmocniejszych dostępnych czołgów, plus ze trzy Panzerwerfery [inna artyleria, poza kolejową, jest do bani] do przekonywania upartej piechoty i ze trzy oddziały zmotoryzowanej piechoty/najszybszego rekonesansu dla zajmowania oczyszczonych lokacji i rozwalania min i każdy scenariusz można ukończyć w "decesivie" ze sporym limitem czasu). Całe nic...
Edit: w sumie, to trzeba by było od 12h na PC odjąć ze trzy, które spędziłem w HxD - troszeczkę zmienili sposób zapisu save'ów od czasu starych Generałów i chciałem sobie zrobić aktualną "mapkę" informacji
gorbash - 5 Grudnia 2012, 14:58
FTL - graliście? Warto?
ilcattivo13 - 5 Grudnia 2012, 15:03
gorbash - absolutnie odradzam
Jeśli masz procek AMD i/lub kartę ATI, to najpierw "ściągnij sobie demo" ( ) i sprawdź, czy Ci gra w ogóle pójdzie. U ketyowa nie poszła na w miarę nowym sprzęcie, a u mnie śmiga nawet na siedmioletnim gracie.
ilcattivo13 - 8 Grudnia 2012, 20:52
Deus Ex Human Revolution. Skończyłem podstawkę i utwierdziłem się w przekonaniu, że to świetne przeniesienie Vampire the Masquarade: Bloodlines w klimaty Deus Exa Takie troszkę złagodzone i bardziej uproszczone klimaty, ale klimaty.
Różnice pomiędzy pierwszym DE a DEHR są niewielkie - pomijając ukonsolowienie gry - ale są. Tak w mechanice, jak i fabule.
Fabuła pierwowzoru była dużo bardziej złożona, niż mamy to tutaj. Było więcej tajemnic, a kawałki informacji były mniejsze i trudniej dostępne. Tutaj mamy od początku do końca wszystko prawie że wyłożone kawa na ławę. Gdzie się człowiek nie ruszy, tam znajdzie coś, co popchnie go do przodu. Czasami nawet ździebko za daleko. Vide grzebanie w biurowych kompach Sarif zaraz po powrocie z fabryki. Albo swobodne szwendanie się po Detroit i włażenie gdzie się da - a gdzie się nie powinno wchodzić, żeby nie psuć sobie przyjemności z dalszej gry (to też syndrom VtMB). Tego w pierwowzorze nie było i tutaj też można było tego uniknąć odpowiednio skryptując zamki lokacji i zabezpieczenia kompów. Troszkę zawiodłem się też na trzecim planie fabuły. Historia nielegalnej kliniki wszczepów w Detroit - znajdujemy zwłoki, znajdujemy maila, znajdujemy mieszkanie i figa. Takich zmarnowanych pomysłów jest dużo więcej (znalazł ktoś zszywacz?) i to jest toczka w toczkę ta sama sytuacja, jaką mieliśmy w VtMB. Albo watek włamań do biur pracowników ( ) - tyle, że tutaj urwanie go można tłumaczyć tym, że czasu nie starczyło. Mam ogromną nadzieję, że tak jak w przypadku VtMB znajdzie się jakiś fan, który sam poprawi te niedociągnięcia gry - bo sądząc po tym, że ostatni patch pojawił się ponad rok temu, to Square Enix postawiło już na grze kreskę.
Co do mechaniki - zrezygnowano z hackowania kamer, robotów i wieżyczek, które było w DE, na rzecz włamywania się do komputerów. Z jednej strony szkoda, bo ogranicza to troszkę możliwości. Z drugiej - utrudnia to rozgrywkę. Tylko że w pierwowzorze "monitoring" było dużo ciężej obejść niż tutaj. Jedynym tak na prawdę utrudnieniem jest to, że "monitoring" wykrywa poruszające się przedmioty i nie można się schować za niesioną skrzynką (w sumie to sensowne).
Troszkę zawiodłem się na urozmaiceniu sposobów dotarcia do celu. W DE mieliśmy przeważnie ogromne lokacje, w których można było jakimiś "zagumieniami" przejść z jednej strony mapy na drugą. Teraz, znowu podobnie jak w VtMB, mamy duże mapy, ale na nich po kilka mniejszych lokacji i wszelkie tajne przejścia i skróty dotyczą tylko tych małych fragmentów map. Nie wiem, czy twórcom zabrakło sił, chęci czy czegoś innego do tworzenia lokacji na miarę statku z jedynki, ale czegoś zabrakło i szkoda. Nie mówię, że jest źle - bo nie jest. Lokacje są fajne, złożone i w ogóle superanckie, ale to już nie ten poziom mistrzostwa, co w DE...
Zza to dużo więcej niż w DE mamy babołów. W paru miejscach fabuły logika po prostu leży i kwiczy. Przykłady:
-
-
Strasznie wk*rwiał mnie główny bohater. No takiej pipy w roli mega-hiper-super-duper-nadczłowieka, to chyba jeszcze nie było... Nie dość, że głupi, to do tego strasznie emocjonalny, a to jeszcze bardziej utrudnia mu myślenie. Najpierw się zastanawiałem, skąd twórcy gry mnie znają, ale potem doszedłem do wniosku, że to chyba zwykły przypadek... No i ja nie mam tak spalonego "brzozową" i politurą gardła
Najbardziej jednak zawiodło mnie zakończenie.
Enyłej, mimo tego wszystkiego, to i tak jedna z najlepszych gier, w jakie grałem w 2012 roku (po VtMB, FO:NV i FTL). Z czystym sumieniem daję 8,75/10. I polecam, bo cena wreszcie zrobiła się normalna
Edit: Matrim - straszyłeś tymi bossami, straszyłeś, a to cienkie bolki byli. Barrett łyknał półtora magazynka z karabinu bojowego i zgasł. Laska zejszła po 6 - 8 bełtach, przy czym dopuszczam możliwość, że z jednego czy dwa "rozlałem" Najtrudniej było z Namirem, ale jak przejechałem go raz laserem, a potem kucnąłem sobie za "rzeźbą" i zacząłem rzucać miny odłamkowe, to dość szybko go przestało być.
W jedynce walki z bossami były porównywalnie ciężkie.
Ew. dopuszczam możliwość, że spaczył mnie Borderlands ze swym Crawmeraxem i kilkoma innymi mniejszymi, ale dużo bardziej problematycznymi niż w DEHR bossami
Matrim - 8 Grudnia 2012, 21:37
ilcattivo13 napisał/a | Matrim - straszyłeś tymi bossami, straszyłeś, a to cienkie bolki byli. |
Nie straszyłem, że tacy ciężcy, tylko że wybijają z rytmu. Grałeś idąc cichaczem, czy na prostą rozpierduchę (jak w Borderlands)? Jeśli to drugie, to miałeś prawa nie zwrócić uwagi. Ja, próbując się całą grę wkradać bardziej niż wchodzić z drzwiami, miałem niezłego nerwa jak nagle gra kazała mi biegać z karabinem i strzelać do wielkiego złego bydlaka, który podchodził do Jensena i jednym ciosem wgrywał mi sejwa
ilcattivo13 - 8 Grudnia 2012, 22:12
Oczywiście, że grałem "na skradanego". Ale gra jest na tyle łatwa, zwłaszcza dzięki zmienionemu systemowi wszczepów (który ździebko na ciut za dużo pozwala), że tych bossów praktycznie nie zauważyłem.
Matrim - 8 Grudnia 2012, 22:18
Niemożliwe, żeby Cię pierwszy boss nie zaskoczył. Jest na tyle wcześnie, że wszczepów zbyt wielu nie masz, a jeśli grasz w "skradanego", to na pewno inwestujesz je w bardziej pomocne szpiegowi wszczepy. Ja bez poradników z YT nie dałem rady
ilcattivo13 - 8 Grudnia 2012, 22:45
Jak się łazi gdzie popadnie (a nie tylko tam, gdzie znacznik misji pokaże), to ma się tyle EXP, że starcza na wszystko. Tylko, że trzeba się postarać i nie chodzić na łatwiznę. Np. łamać każde zabezpieczenie, zamiast wklepywać znalezione/zdobyte kody - dzięki temu ma się dodatkowe EXP za hackowanie, plus jeszcze można znaleźć bonusy do EXP wewnątrz programów. W sumie chyba ze 100 Praxisów zdobyłem przez doświadczenie i ze 20 kupiłem/dostałem/znalazłem, a to jest dużo więcej, niż potrzeba.
A zdobyte Praxisy ładujemy tylko w to, co najważniejsze. Czyli hackowanie, maskowanie i zarządzanie energetyką. A że te trzy rzeczy możesz usprawnić na maksa dużo przed pierwszym bossem, to do walki stajesz z możliwością znikania na prawie pól minuty. I tyle wystarczy, żeby przeskoczyć od osłony do osłony i sprzedać gostkowi parę kulek w plery i znów zniknąć.
Tak samo z bronią i ulepszeniami. W grze najważniejsze są karabin ogłuszający, pistolet ogłuszający, coś grubszego na bossów (najlepszy jest karabin bojowy, bo można do niego tłumik zamontować) i w jednej jedynej misji snajperka (ważnej misji, więc nie można snajperki olać). I wszelkie upgrade'y ładuje się tylko w te rzeczy (w sumie trzy, bo pistolet nie wymaga ulepszeń), przez co gdzieś w połowie pierwszej wizyty w Chinach (dużo przed pierwszym bossem) ma się broń rozwiniętą na maksa, albo przynajmniej w stopniu zadowalającym.
Matrim - 8 Grudnia 2012, 22:52
ilcattivo13, gdzie to wyczytałeś? Normalni ludzie nie zwracają uwagi na takie rzeczy
|
|
|