To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje

Martva - 23 Kwietnia 2008, 16:40

Ale ja szukam pracy. Tylko ze jej nie znajduję.
dzejes - 23 Kwietnia 2008, 16:44

To tak jak ja i szukanie skutecznej diety, szukam, szukam i nie znajduję :wink:
Witchma - 23 Kwietnia 2008, 16:47

a ja szukam czasu, żeby napisać pracę magisterską... już drugi roku nic nie znalazłam :D
Gwynhwar - 23 Kwietnia 2008, 17:09

Cytat
-9 godzin w dzień powszedni, w praktyce dodatkowe 10 minut wcześniej i do nawet 30 minut później masz co robić. Oczywiście nie wlicza Ci sie to w godziny pracy.
-5 godzin w soboty i niedziele, jw
-masz 15 minut przerwy na zjedzenie czegoś, wypicie i odsapnięcie
-nie wolno Ci usiąść ani na chwilę, nawet na murku, jak wyrywasz chwasty z doniczek
-teoretycznie masz wolny jeden dzień w tygodniu (powszedni), ale jak robisz studia podyplomowe i potrzebujesz 3 dni pod rząd raz w miesiącu to sorry - znaczy dostaniesz, ale się skumulują, trudno
-pracujesz naprawdę ciężko fizycznie, uczysz sie siadać w autobusach. Musisz wiedzieć gdzie co stoi, jak wygląda, jak i kiedy kwitnie, gdzie to sadzić, czy, kiedy, jak przycinać. Musisz być miły, nawet dla klientów którzy sugerują Ci głupotę, mają lepkie ręce, są lekko wstawieni albo po prostu durni jak stołowa noga i nie mający pojęcia po co tu przyszli.
-jak pytasz co z umową, to dowiadujesz się że już niedługo, tylko że...
-dowiadujesz się że góra jest zadowolona z Twojej pracy - w momencie kiedy przychodzisz i mówisz że rezygnujesz (po sześciu tygodniach)
-dostajesz umowę... ponad miesiąc po rezygnacji i opiewającą na coś zupełnie innego niż robiłeś.
-zastanawiasz się chwilę nad pozwaniem ich do jakiegoś sądu pracy, albo przynajmniej małym donosem gdziekolwiek, ale odpuszczasz, bo wreszcie jesteś szczęśliwy i przestają Cię boleć stawy i kręgosłup.




Coś jak Empik :mrgreen:

Martva - 23 Kwietnia 2008, 17:39

Oj, nie. Chyba że do Empiku przychodzą ludzie z tekstem 'sąsiad ma na półce taką książkę, z pomarańczową okładką, chcę taką samą'. Bo z 'sąsiad ma na balkonie takie zielone liście, z których wyrastają takie kwiatki, nie, nie pamiętam w jakim kolorze, ale chcę taki same' się spotkałam... :roll:
dzejes - 23 Kwietnia 2008, 17:44

Człowiek ma wykupiony serwer. 10 Giga miejsca. 2000 Giga transferu. A zdjęcia wrzuca na gó****niane, bezpłatne serwery :evil: Ten człowiek - to oczywiście ja. Przed ostateczną utratą wiary we własną inteligencję powstrzymuje mnie jedynie fakt, że w końcu wpadłem na to, żeby wykorzystać ten opłacony serwer.


Ech...

Hubert - 23 Kwietnia 2008, 18:01

To, że muszę zasuwać, chociaż jestem u kresu wytrzymałości. Chciałbym pisać, a tu wyskakują kolejne klasówki. Nauczycielka z historii podarła z mściwą satysfakcją (w imię równości i sprawiedliwości, socjalistka zakichana) moją i kumpla kartkówkę, bo koledze półgębkiem jakieś-tam hasło rzuciłem. Przy tym, że to przeważnie ja się udzielam na lekcji i raczej nie mam lekceważącego stosunku do przedmiotu (przynajmniej do tego :twisted: ). Rzeczywiście, sprawiedliwe jak diabli, ale niech jej już będzie.

I sprzątnięto mi sprzed nosa książkę na allegro (Klub Dumas w twardej oprawie), bo aukcję zakończono dwa dni przed czasem :evil: :evil: :evil:

Gwynhwar - 23 Kwietnia 2008, 18:03

Martva napisał/a
'sąsiad ma na półce taką książkę, z pomarańczową okładką, chcę taką samą'


D o k ł a d n i e :D

Dodaj do tego jeszcze: "Szukam zielonej książki, na okładce jest tygrys", a już na głowę bije wszystkich koleś, który przyszedł do działu muzyka zanucił coś i powiedział, że on to chce!

Martva - 23 Kwietnia 2008, 18:16

Dobra, ale tez płacą 5 zł za godzinę i obiecują umowę za parę dni? :roll:
dzejes - 23 Kwietnia 2008, 18:17

Martva napisał/a
Dobra, ale tez płacą 5 zł za godzinę i obiecują umowę za parę dni? :roll:


Nie. Wygrałaś. Ty masz najgorzej. 8)

Witchma - 23 Kwietnia 2008, 18:31

a ja się właśnie dowiedziałam, że drugi sample, który robiłam przyniósł efekty i druga hamerykańska firma się zgłosiła (100% skuteczności)
niby fajnie, ale ze zgłoszeniem od razu 25 stron tekstu przysłali, czyli znów mam kumulację...
chyba muszę sobie to na książki poprzeliczać, humor mi się poprawi

ihan - 25 Kwietnia 2008, 20:19

Opieprzyłam dzisiaj dziewczynkę, która się niezbyt stosowanie odezwała do mamy,dzwoniącej do niej i martwiącej się, że jej jeszcze nie ma w domu. Fakt, zachowanie jej było dziwne, bo to dobre dziecko jest i raczej grzecznie się do matki odnosi. Kazałam jej przeprosić matkę po powrocie do domu. No i dowiedziałam się, że zdarza się mamie być pijaną, i ta agresja dziecka nie była na matkę tylko na jej pijaństwo. Nie miałam pojęcia co odpowiedzieć dziecku, gdy mi mówiła jak nie lubi gdy mama jest pijana. Beznadziejna bezsilność i złość na ludzi pieprzących życie sobie i swoim bliskim.
Fidel-F2 - 25 Kwietnia 2008, 20:22

zawsze mi takie historie podnoszą cisnienie
ihan - 25 Kwietnia 2008, 20:26

Nawet nie wiesz jak mnie podnoszą. A to jest w sumie dobra kobieta, stara się żeby dziecku było dobrze, dba o nią, kilka razy mi dziękowała gdy małą z koni przywoziłam do domu, za co mi żadna inna matka nie podziękowała. Cieszy się, że córka jeździ na konie, ma jakieś zainteresowania, spotyka się z innymi dziećmi. Żadna melina i patologia.
Godzilla - 25 Kwietnia 2008, 21:24

Patologia nie, ale pijaństwo rodziców zawsze odciska się na dzieciach. One nieraz cierpią jeszcze w dorosłym wieku przez to, że musiały je znosić.
ihan - 26 Kwietnia 2008, 21:02

Oczywiście, że tak Godzilla. Chodzi mi tylko o to, że nie zawsze jest tak prosto i oczywiście. A gdyby nie było społecznego przyzwolenia na pijaństwo, też byłoby inaczej.
Martva - 28 Kwietnia 2008, 19:05

Mama przysypała świeżo skiełkowaną maciejkę grubą warstwą ziemi z kwiatków doniczkowych, bo 'zapomniała'. Nie wiem czy jestem bardziej zła, czy bardziej smutna :(

EDIT: a, i jeszcze wsadziłam łokieć w pokrzywy :evil:

ihan - 28 Kwietnia 2008, 19:09

Zależy jak gruba ta warstwa. Może przelezą.
hjeniu - 28 Kwietnia 2008, 19:16

Pie... namiastka routera o nazwie Livebox, dziś ni z gruchy ni z pietruchy posypało się WiFi i teraz będę ganiał po całym bloku i konfigurował wszystkim lapki.
Martva - 28 Kwietnia 2008, 19:24

Nie przelezą, one są w takiej fazie jak rzeżucha na Wielkanoc. A właściwie to były :(
Gwynhwar - 28 Kwietnia 2008, 19:34

Plecy. Bolą. Irytujące...
Adanedhel - 28 Kwietnia 2008, 19:46

Mam to irytujące odczucie, jakbym o czymś ważnym zapomniał. Tylko, że w kalendarzu nic nie zapisane, a mimo wielogodzinnej kontemplacji i osiągnięcia jedności (no, prawie) ze wszechświatem nie przypomniałem sobie o niczym. Wyjątkowo drażniące.
hjeniu - 28 Kwietnia 2008, 19:48

Spokojnie, przypomni się i kopnie Cię w tyłek w najmniej odpowiednim momencie :twisted:
Adanedhel - 28 Kwietnia 2008, 19:49

Wydaje mi się, że to jest jeden z powodów mojej irytacji ;)
Hubert - 28 Kwietnia 2008, 19:56

Wkurza mnie internet padający za każdym razem, gdy tata dzwoni ze złego telefonu.
banshee - 29 Kwietnia 2008, 11:39

wszystko mnie *beep* :evil:
Godzilla - 29 Kwietnia 2008, 12:32

Mnie nawet nie pytajcie.
Selithira - 29 Kwietnia 2008, 15:31

Mniej więcej to, co Sosnechristo ostatnimi czasy - dziś w odsłonie pt.: Zły, zły test z niemieckiego. Cały zakres... BTW, mój rocznik to pierwszy, który musi zdawać egzamin z języka obcego nie tylko do klasy dwujęzycznej w LO... Czuję się jak królik doświadczalny :?
dzejes - 29 Kwietnia 2008, 21:40

Rijkaard musi odejść.

Idę z psem na spacer, bo się wk...nerwowałem.

Witchma - 1 Maj 2008, 12:30

idioci, którzy parkują metr od innego samochodu, przez co zamiast 11 aut przed blokiem mieści się 8 :evil:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group