Powrót z gwiazd - Góry.
Rafał - 19 Stycznia 2015, 15:20
A Stołowe jesienią wyglądały tak:
dalambert - 19 Stycznia 2015, 15:58
One zawsze cudne
Witchma - 19 Stycznia 2015, 16:33
Rafał, rewelacyjne zdjęcie
Dunadan - 19 Stycznia 2015, 17:15
Rafał, czadowa fota! musze się tam kiedyś wybrać jeszcze.
A w grudniu Zawrat wyglądał tak:
W dół:
W górę:
Nie byłem w trudniejszych warunkach w Tatrach... masakra... ale fajnie było
Luc du Lac - 19 Stycznia 2015, 20:02
Nie lubię gór i dobrze mi z tym
Mogę na nie patrzac w tv
Dunadan - 19 Stycznia 2015, 20:04
Luc du Lac, a ja nie lubię świeżego koperku.
Luc du Lac - 19 Stycznia 2015, 20:05
Dunadan napisał/a | Luc du Lac, a ja nie lubię świeżego koperku. |
No to jest nas dwóch
Fidel-F2 - 20 Stycznia 2015, 07:57
40 lat nie lubiłem buraków
thinspoon - 20 Stycznia 2015, 08:00
A kto ich lubi?
Dunadan - 20 Stycznia 2015, 08:49
thinspoon napisał/a | A kto ich lubi? |
Chyba "je" Ja lubię, zwłaszcza odkąd się dowiedziałem że zwiększają VO2max. Wracając do tematu - od jakiegoś czasu przymierzałem się do pluszczy - takich śmiesznych ptaków żerujących w górskich potokach - nigdy nie bło okazji bo trzeba na to więcej czasu a zawsze człowiek spieszył się na szlak ale ostatni wypad w góry miałem nieco inny i oto rezultat:
Czyż nie jest słodki? następnym razem jak będziecie wchodzić na szlak w Kuźniacach albo będziecie w Kościeliskiej albo Chochołowskiej - polecam zerknąć na potok czy przypadkiem któryś z kamyków nie fruwa, strasznie fajne ptaszydła.
thinspoon - 20 Stycznia 2015, 09:05
Dunadan napisał/a | thinspoon napisał/a | A kto ich lubi? |
Chyba je |
Zdecydownie ich.
Dunadan - 20 Stycznia 2015, 09:29
thinspoon napisał/a | Zdecydownie ich. |
Może racja
Jeszcze taka wrzuta z pluszczem - czadowo sie kamuflują:
Luc du Lac - 20 Stycznia 2015, 10:01
Fidel-F2 napisał/a | 40 lat nie lubiłem buraków |
ja nadal nie lubię
Fidel-F2 - 20 Stycznia 2015, 10:10
a ja, widzisz, od jakiegoś roku, na ciepło z kotletem, wciągam z ukontentowaniem
Luc du Lac - 20 Stycznia 2015, 10:14
Fidel-F2 napisał/a | a ja, widzisz, od jakiegoś roku, na ciepło z kotletem, wciągam z ukontentowaniem |
ja jeno u teściowej, na ostro z chrzanem
ketyow - 6 Lutego 2015, 12:40
Tak w połowie sierpnia wyglądało wejście na Giewont, kiedy o 6.30 niebo było jedną wielką czarną chmurą, a w pogodzie zapowiadali burze i kataklizmy.
ED: Ech, zdawało mi się, że wrzucam w 720p. Niech już tak zostanie jak jest, ale gorat mógłby to skalowanie wreszcie wklepać w forum.
Godzilla - 6 Lutego 2015, 13:15
Pięknie Na Giewoncie byłam, gdy miałam chyba trzynaście lat. Z tatą poszliśmy. Ale burz w tym roku było bardzo dużo, to dobrze, że tak ci się udało. Myśmy w Beskidzie Sądeckim lawirowali między ulewami. Udało się całkiem nieźle Ale którejś nocy pioruny tak waliły, że młoda niemal wpadła w histerię. A ze trzy lata temu w Tatrach zrezygnowaliśmy któregoś ranka, bo mieliśmy zacząć od Kościeliskiej i pójść sobie szlaczkiem gdzieś pod górę (z dzieciakami zbyt ambitnie nie można było), ale chmurzyska takie napłynęły, że zawróciliśmy do samochodu. Lunęło strasznie. A potem dowiedzieliśmy się, że koło drugiej po południu piorun poraził pod Giewontem kilku młodych ludzi. Na szczęście nie śmiertelnie. I byli bardzo zdziwieni, bo skąd ten piorun, oni się nie spodziewali, tralala. A lało cały czas.
Dunadan - 6 Lutego 2015, 13:49
Oj, ciężko przewidzieć pogodę w Tatrach. Właściwie najbaezpieczniej zakładać że po południu ZAWSZE jest burza.
Kiedyś z kumplem poszlismy się wspinać na Kościelec. Idioci wstawilismy się w ściane ok godziny 12. Po założeniu dwóch przelotów przyszła taka nawałnica że dosłownie uciekaliśmy spod ściany w WODOSPADZIE. Miałem mokre majtki. Kilkaset metrów dalej chyba 3 osoby zginęły od uderzenia pirouna lub z powodu poślizgnięcia się na skale :-/ śmigło latało w te i we wte po burzy :-/
Godzilla - 6 Lutego 2015, 14:00
To lato było jakieś wyjątkowo obfite. Ale tak, tam pogoda potrafi się zmienić bardzo gwałtownie.
Dunadan - 6 Lutego 2015, 14:35
Godzilla, nie nie, to było 4 lata temu...
Dunadan - 16 Lutego 2015, 12:40
Trochę wiało:
Ale się udało:
Weszliśmy na Świnicę w perfekcyjnych warunkach... śnieg-beton, w sumie ciepło, tylko ten wiatr... ale było super. Dawno takiego warunu nie było w Tatrach! tu reszta fot jakby się komuś chciało: https://picasaweb.google.com/105093053852989424331/TatryLuty2015
Dunadan - 22 Lutego 2015, 12:12
Kuźnice-Hala Gąsienicowa-Skrajny Granat-Dolina Pańszczycy-Krzyżne-Pięć stawów - 13 godzin na szlaku... ostro było, zwłaszcza zejście z Krzyżnego do piątki i przecieranie szlaku bo chyba tam nikogo nie było od jakiegoś tygodnia albo dwóch. Masakra, ale warto było: http://dunadan-from-bag-e...alley-515716940 I reszta fot: https://picasaweb.google.com/105093053852989424331/Tatry20Luty?authuser=0&feat=directlink
Pierwszy raz miałem skurcze w udach od wpadania po pas w śnieg
Starscreem - 12 Maj 2015, 12:05
Mam dylemat. Potrzebuję rady doświadczonych.
Zaczęłam ostatnio częściej jeździć w Tatry i doszłam do wniosku, że potrzebuję butów trekkingowych. Adidaski nie wystarczą. Nie łażę po szlakach z łańcuchami, bo znam swoje możliwości, więc zeszłej jesieni postanowiłam nie przepłacać za obuwie i kupiłam chyba najtańsze jakie znalazłam. Dwa dni mi się w nich dobrze chodziło. Trzeciego dnia tak zaczęły uwierać w kostkę, że płakałam z bólu i rozważałam kontynuowanie wycieczki boso. Skończyło się na "ochraniaczu" wyciętym z butelki od wody i przyklejonym do skarpetki plastrem... Ochraniacz też uwierał, ale znacznie słabiej.
Pouczona, że lepiej nie oszczędzać na butach, zakupiłam sobie teraz znacznie droższe niż poprzednio, z The North Face. Przez ęternet. Przyszły wczoraj, przymierzyłam i okazuje się, że te uwierają mnie już od początku. Tak jak poprzednio z boku ścięgna achillesa (idzie tamtędy szew łączący dwa materiały wyściółki buta) i dodatkowo z wierzchu stopy uwiera mnie język (jest dość miękki, więc liczę, że się z czasem dopasuje). Generalnie buty są dużo sztywniejsze niż się spodziewałam, prawie jak narciarskie, staw skokowy prawie się nie zgina przy chodzeniu.
A że jestem debil i nic o życiu nie wiem, to nie umiem ocenić, czy to jest norma przy nowych butach, czy jednak powinnam szukać wygodniejszych. Generalnie całe życie chodzę w mniej lub bardziej niewygodnych butach...
Nie wiem, czy je zwrócić, póki mogę, czy dać im szansę. Kosztowały 25% mojej wypłaty. Trochę drogi eksperyment...
I w końcu finalne pytanie - jakie macie doświadczenie z butami trekkingowymi? Wiadomo, że w góry trzeba brać buty "rozchodzone" (tylko gdzie je rozchodzić, skoro nie w górach?) I jak długo zdarza się wam cierpieć, nim uznacie, że to już nie jest do rozchodzenia.
Rafał - 12 Maj 2015, 13:04
Ja bym odesłał z oświadczeniem o odstąpieniu od umowy. Co prawda but można próbować rozchodzić, można użyć trików ze smarowaniem spirytusem (jak to skóra obciera) lub rozklepaniem obcierającej części, ale pewnie traci się na tym gwarancję na but, a i pewności nie ma czy cokolwiek pomoże.
thinspoon - 12 Maj 2015, 13:21
Starscreem, nie kupuj przez net, wybierz się osobiście. Tak długo przymierzaj buty aż trafisz na wygodne. To jest do zrobienia. Ostatnie dwie pary trekingowych nie uwierały mnie ani trochę, nawet bezpośrednio po wyjściu ze sklepu. Jasne, pełna weryfikacja będzie dopiero na kilkugodzinnej wyprawie, ale jeśli już podczas zakupu coś jest nie tak, nie bierz.
Poza tym w góry wcale nie trzeba trekingów. Starczy tragarz
Starscreem - 12 Maj 2015, 13:34
Pęknie mi serce One takie piękne są...
Trudno. Nie będzie stajlu ani feszonu na szlaku.
Kupiłam przez neta, bo w sklepach niedostępny już ten model jest. Ale od początku liczyłam się z tym, że prawdopodobnie będę je odsyłać. Wcześniej mierzyłam w Decathlonie kilka modeli, ale nic specjalnie mi do stopy nie przypadło. Trzeba będzie poszukać gdzieś dalej. Do jesieni jeszcze trochę czasu jest.
E/ U mnie wyjście w góry wygląda tak, że zakładam chomąto i wyciągam swojego samca z wyra na siłę Nie podziela niestety mojej pasji, na szczęście nie ma odwagi się do tego przyznać Czasem tylko coś wspomni o sadyzmie i Hitlerze w spódnicy
Lowenna - 12 Maj 2015, 13:54
Starscreem, jeżeli nie znasz się za bardzo na sprzęcie, to najlepiej idź do sklepu harcerskiego. Chłopaki wszystko Ci wytłumaczą i dopasują. Trekki na dobrą sprawę rozchodziłam tylko raz, gdy kupiłam buty w lutym i chodziłam w nich po mieście
Bu. Ja chcę w góry
Zdjęcie thinspoona przypomniało mi ulubioną anegdotę z Karkonoszy
thinspoon - 12 Maj 2015, 14:06
Jakaż to anegdotka?
Starscreem - 12 Maj 2015, 14:09
Lowenna napisał/a | Bu. Ja chcę w góry |
Wy to przynajmniej macie blisko. A nie 12 godzin podróży z Gdańsk do Zakopca.
Też mnie już ciśnie na góry (hm... może to nie buty mnie gniotą, tylko tęsknota w nogi spłynęła i wywołała opuchliznę?), myślałam, żeby może na Boże Ciało sie wybrać, choć na moment, ale zobaczyłam jak wyglądają Tatry na początku czerwca i chyba jednak dla mnie za biało... Choć może Zachodnie? One łagodniejsze... Ale to wtedy mam mało czasu na szukanie butów
Lowenna - 12 Maj 2015, 14:44
thinspoon napisał/a | Jakaż to anegdotka? |
Najlepsza ciotka na świecie mieszkała w Jeleniej Górze. Mając świetną miejscówkę, praktycznie każdą wolną chwilę spędzałam z siostrami lub kumplami w Sudetach. Któregoś razu pojechałam z Żabą do Szklarskiej Poręby. Nie pamiętam po co, ale nie miałyśmy w planach wchodzić na szlak. Byłyśmy w trampkach lub adidasach. Jednak kobiety zmienne są. Wbiegamy na wodospad Kamieńczyka. Podejście krótkie ale dość strome. Mniej więcej w połowie słyszymy spazmatyczny szloch, płacz i zgrzytanie zębów. Z każdym krokiem natężenie dźwięku się wzmaga.
- Bo ty mnie już nie kochasz! Co ty mi zrobiłeś?! Mieliśmy iść na spacer! Bo ty mnie już nie kochasz!!!
Podbiegamy jeszcze kilka metrów i naszym oczom ukazuje się blond dziewczę, w miniówce, klapkach na wysokiej szpilce, zapłakana i zasmarkana. Dziewczę było ciągnięte za rękę przez chłopaka jakich tłumy na szlakach. Trekki, mały plecak. I tak zacięty wyraz twarzy, że momentalnie przeszła nam ochota by się roześmiać.
Płacz i tekst: Bo ty mnie już nie kochasz! towarzyszył nam jeszcze przez kilka metrów.
|
|
|