Park marzeń [gry] - Goniec na C6, czyli potyczki na planszy
Luc du Lac - 29 Stycznia 2014, 12:30
w systemach bitewnych Warhammera to dopiero jest krzyku przy stołach
nic tego nie przybije
mesiash - 29 Stycznia 2014, 12:45
muszę chyba znaleźć znajomych z GoT
A przy WFB jakoś nie zdarzało mi się krzyczeć na przeciwników, jedynie rzucać kostkami w ścianę...
Luc du Lac - 29 Stycznia 2014, 13:10
mesiash napisał/a | muszę chyba znaleźć znajomych z GoT
A przy WFB jakoś nie zdarzało mi się krzyczeć na przeciwników, jedynie rzucać kostkami w ścianę... |
no co ty
przy tak wielu niejasnościach i możliwości kombinowania ?:)
turnieje WFB/WH40K to był jeden wielki krzyk (jakiej 15-20 lat temu przynajmniej)
mesiash - 29 Stycznia 2014, 13:54
Luc du Lac, ja chodziłem na turnieje z sędzią, więc o niejasnościach nie mogło być mowy
ketyow - 2 Lutego 2014, 11:36
Pierwsze dwie partie GoT za mną. O dziwo grało się sporo krócej niż w Cyklady. Co prawda graliśmy we trójkę tylko, ale w Cykladach nie ma mowy o dwóch partiach z rzędu. Raz grałem Baratheonami i tak się zająłem klepaniem Lannisterów, że Starki (moja dziewczyna) na spokojnie się rozrosły tak, że wygrały, a drugi raz znów wylosowały się te same rody, więc znów tłukłem Lannisterów i wygrałem przez spalenie ich do gołej ziemi. Przyczynili się do tego dzicy, którzy wytłukli sporą część armii i to, że ani razu nie wyciągnęła się mobilizacja, a tylko ja w każdej turze produkowałem wojska żetonem specjalnym. Unikałem w każdym razie konfliktów ze Starkami nie tyle z racji aspektów growych, co prywatnych, więc nie było takiego krzyczenia na siebie jak w Cykladach I chyba mi nieco brakuje losowości w bitwach, to że cały czas widzę jakie karty rodu przeciwnik ma odrzucone pozwala od razu znać wynik bitwy. Ale graliśmy jeszcze bez tych małych kart co wprowadzają minimum losowości, więc teraz pewnie je wprowadzimy do gry, a jak to nie pomoże, to dorzucimy do bitew jeszcze kostkę z Cyklad (jest fajna, bo jest na niej zero, dwie jedynki, dwie dwójki i jedna trójka).
thinspoon - 2 Lutego 2014, 11:42
ketyow napisał/a | I chyba mi nieco brakuje losowości w bitwach, to że cały czas widzę jakie karty rodu przeciwnik ma odrzucone pozwala od razu znać wynik bitwy. Ale graliśmy jeszcze bez tych małych kart co wprowadzają minimum losowości, więc teraz pewnie je wprowadzimy do gry, a jak to nie pomoże, to dorzucimy do bitew jeszcze kostkę z Cyklad (jest fajna, bo jest na niej zero, dwie jedynki, dwie dwójki i jedna trójka). |
Dla mnie ten brak losowości to jedna z największych zalet GoT.
ketyow - 2 Lutego 2014, 12:21
Ja lubię jak losowość jest minimalna, kiedy wiem że to ja decyduje o własnych losach i to moje błędy a nie losowość skutkują w moich porażkach, ale jednak odrobina tej losowości w każdej bitwie być powinna, bo przecież kto idąc do walki z góry zna jej wynik?
Fidel-F2 - 4 Lutego 2014, 11:36
Miał ktoś kontakt z grą Księstwo? O z takim czymś http://www.rebel.pl/produ...0/Ksiestwo.html
Jakie wrażenia?
Fidel-F2 - 25 Lutego 2014, 09:01
Weekend spędzony pod znakiem Dixita, Carcassonne, Osadników z Catanu i Wysokiego napięcia. Pierwsze trzy znane, nowością dla mnie było Wysokie napięcie. Sam z siebie nie czepiłbym się za bardzo ale namówili. I dobrze, bo gra świetna. Jest kilka map do wyboru. Rozbudowujemy na nich sieć elektrowni, które potem należy zasilić surowcami w rodzaju węgla, uranu, ropy, itp, sa też dające prąd darmowe elektrownie w rodzaju wiatrowych. Im więcej elektrowni zasilimy tym większe wpływy ze sprzedaży prądu czyli większa szansa na rozbudowę i zakup surowców i tak do określonego limitu, którego osiągnięcie oznacza wygraną. Wygląda banalnie ale tylko z pozoru, bo interakcje między graczami, ciągłe zmiany kosztów i strategiczne blokady rynków wymagają nieustannego skupienia i ciągłych analiz a sytuacja może się odmienić w każdym momencie i zdobycie chwilowej przewagi o niczym nie przesądza. mimo, że rozgrywka trwa dość długo czas mija błyskawicznie (chociaż grałem tylko w trzy osoby, właściciel gry twierdzi, że przy większej liczbie rzecz trochę spowalnia, bo rozmyślania nad strategią i zagrywkami często trwa dość długo a przy 5-6 osobach to się sumuje, bo zmiany są non stop i trzeba reagować nieustannie). Gra bez kostek!! Polecam, zwłaszcza lubiącym stricte strategiczne rozmyślania.
mesiash - 25 Lutego 2014, 11:16
Fidel-F2, moim zdaniem to jest genialna gra, ale tylko raz na razie miałem przyjemność. Fakt, że w 6 osób się strasznie męczyliśmy, bo plan wymyślony na koniec własnej kolejki ulegał zmianie jeszcze zanim wykonała ruch osoba przed Tobą, no i czynnik losowy jest zdecydowanie większy wtedy.
thinspoon - 25 Lutego 2014, 11:16
Wysokie napięcie to dobra gra, chociaż brzydka jak nieszczęście No i po którejś tam partii włącza się typowy syndrom gier optymalizacyjnych - gracze przyłażą z kartkami papieru, kalkulatorami albo odpalają Excela
A teraz trochę klimatyczniej i bardziej fantastycznie. Pan Lodowego Ogrodu na planszy
ketyow - 16 Czerwca 2014, 11:17
Jakies opinie na temat Summoner Wars dla starego wyjadacza MTG, ktory nie bawi sie juz w polowanie na pojedyncze karty i jest przerazony wizja proby nauczenia dziewczyny mechaniki MTG? Co uwazacie za wady? Za czesto wygrywam z kobieta w Neuroshime Hex (co wpedza mnie w klopoty) wiec pomyslalem o grze na 2v2, w ktorej moglibysmy razem bic jej brata i jego dziewczyne. Tylko boje sie, ze ostatecznie gralbym tylko ja i jej brat
Fidel-F2 - 16 Czerwca 2014, 12:05
Brydż jest tu najlepszy. Pod warunkiem, że masz bystrą dziewczynę. Jeszcze lepsze jest GO z wbudowanym mechanizmem wyrównywania szans zawodników o różnych poziomach.
mesiash - 23 Czerwca 2014, 10:19
W weekend odpakowaliśmy Terra Mystica, grę dla 2-5 graczy, która waży ponad 6kg, i jest ŚWIETNA! Jedynym warunkiem jest chęć poświęcenia około godziny na naukę zasad, a dla dobra gracza powinien przeczytać instrukcję już po tym, jak zostanie mu wytłumaczone co jest czym, skutkiem czego z kolegą rozegraliśmy cztery partie we dwóch, bo się dziewczyny nie chciały naumieć - ich strata. Jest skomplikowana, to prawda, ale praktycznie nie ma losowości, poza początkiem, gdy losujemy za co dostaje się dodatkowe punkty w różnych etapach gry, czyli i tak gra się przeciwko komuś, a nie na farcie. No i jest 14 ras, więc różnych taktyk jest mnóstwo. Będę szukał teraz ekipy w Warszawie, żeby w więcej osób spróbować zagrać, bo jednak we dwóch to się zupełnie inaczej gra, bo gra jest na tyle rozbudowana, że prawie nie ma włażenia sobie w drogę.
Ziuta - 23 Czerwca 2014, 10:22
mesiash napisał/a | która waży ponad 6kg |
Zrobiona z ołowiu?!
thinspoon - 23 Czerwca 2014, 10:30
Ziuta napisał/a | mesiash napisał/a | która waży ponad 6kg |
Zrobiona z ołowiu?! |
Spore pudło, dużo drewnianych elementów.
ketyow - 23 Czerwca 2014, 12:20
Dostałem na urodziny Tzolkina, a mam jeszcze nie granego ani razu Robinsona Crusoe. I mama chce mi kupić kolejną grę planszową na prezent, a dziewczyna: "a po co Ci jeszcze jedna?!"
mesiash - 23 Czerwca 2014, 16:36
ketyow, u mnie dojrzewa od ponad dwóch lat "Shadows over Camelot", ale raz że po obcemu, a dwa że też ma sporo żetonów, i jakoś nie mogę znaleźć kompanów (gra dla 3-7 osób). I mi żona te same pytania zadaje - kiedy patrzę i szukam jakichś nowych.
ketyow - 23 Czerwca 2014, 19:53
Nie mogę się zdecydować pomiędzy Summoner Wars, Chaos w Starym Świecie i Tezeuszem. Ech
thinspoon - 23 Czerwca 2014, 22:19
ketyow napisał/a | Nie mogę się zdecydować pomiędzy Summoner Wars, Chaos w Starym Świecie i Tezeuszem. Ech |
W jakim składzie będziesz najczęściej grał? Jeśli bez problemu zbierzesz skład 4-5 osobowy, bez wahania bierz Chaos.
ketyow - 24 Czerwca 2014, 08:53
Cztery bez problemu. Wariant dwuosobowy lubię, ale ten musiałby być ogrywany ja vs dziewczyna - więc wystarczy mi doświadczeń z NHex O Tezeuszu już słyszałem, że na cztery osoby jest równie grywalny co Hex, więc jego odpuszczam, natomiast Summonera nadal biorę pod uwagę, bo chciałbym mieć jakąś w miarę szybką grę na cztery osoby. Która polegałaby na młócce. Wszystkie gry jakie mam dla czterech graczy dłużą się na dobre trzy godziny, no i brakuje mi zwyczajnego taktycznego bitewniaka - NHex dla 3 i 4 graczy jest niemal niegrywalny. Jestem dzieckiem chowanym na MTG, przydałoby mi się coś do czego nie trzeba co chwilę dokupować pojedynczych kart, miałoby całkowicie asymetryczne armie, polegałoby na taktycznym biciu i świetnie grałoby się w 3-5 graczy. Chyba żadna gra w życiu nie dostarczyła mi tyle rozrywki co pięcioosobowe warianty MTG.
Homer - 24 Czerwca 2014, 21:34
A ja od dwóch miesięcy obcuje z Neuroshimą... bo jakoś wcześniej mi umknęła
thinspoon - 6 Października 2014, 08:37
Przetestowałem Relic, czyli mechanika z Magii i Miecza w świecie Warhammera 40k. Przykro mówić, ale wyrosłem z tego typu gier. Klimat jest, jeśli ktoś lubi ten setting, w stosunku od MiM dodano trochę mechanicznych nowinek, ale w dalszym ciągu jest to festiwal turlania z decyzyjnością tylko odrobinę większą niż w Chińczyku. Na plus mechanizm rozwoju postaci i misje. Niezrozumiałe jest dla mnie wrzucenie plastikowych popiersi bohaterów w miejsce znanych z Talismana figurek. Ani to ładne ani zgrabne ani wygodne w osadzaniu na podstawkach. Kolejna planszówka, która zagościła u mnie tylko przelotnie.
Edycja. Z ciekawostek. Na tapecie mam tytuły inspirowane serialami. Konkretnie Firefly i Spartacus. GFN mają teraz w planach Sons of Anarchy, też może być ciekawie.
Radomir - 6 Października 2014, 22:08
Jak dla mnie Relic nie jest taki zły. Chociaż ostatnio ze znajomymi zagrywamy w Horror w Arkham.
thinspoon - 6 Października 2014, 22:23
Arkham dużo bardziej mi podchodzi, chociaż brakuje tam rywalizacji. No i, jak to gra kooperacyjna, ma tę wadę, że trzeba pilnować, żeby hamować zapędy samozwańczych liderów lubiących dominować rozgrywkę. Z gier z Cthulhu w tle wolę jednak Posiadłość Szaleństwa.
Radomir - 7 Października 2014, 10:00
thinspoon napisał/a | Z gier z Cthulhu w tle wolę jednak Posiadłość Szaleństwa. |
Myślałem właśnie nad zakupem właśnie tej pozycji, ale trochę mnie odepchnęły recenzje. To gra mocno podszyta fabularyzacją?
thinspoon - 7 Października 2014, 10:12
Radomir napisał/a | To gra mocno podszyta fabularyzacją? |
Nie do końca wiem o co pytasz.
Luc du Lac - 7 Października 2014, 10:23
ja ostatnio grałem w tą "nowszą" wersję Arkham - co się dzieje na całym świecie - wydaje mi się lepsza, mniej uciążliwa mechanika (Edritch Horror)
Radomir - 7 Października 2014, 15:45
thinspoon napisał/a | Radomir napisał/a | To gra mocno podszyta fabularyzacją? |
Nie do końca wiem o co pytasz. |
Że to nie do końca gra planszowa, ale ma coś z gier fabularnych - rpg.
thinspoon - 7 Października 2014, 16:02
Przed każdą grą jest wprowadzenie fabularne, czyli krótki opis miejsca, które gracze mają eksplorować i okoliczności, które ich tam przywiały. Coś jak opisy postaci z Arkham. Oprócz tworzenia jakiegoś tam klimatu, opisy te dają konkretne wskazówki pozwalające graczom zaplanować kolejne ruchy. Do RPG temu bardzo daleko.
|
|
|