Powrót z gwiazd - Dręczenie dietą i ćwiczeniami
bio - 15 Marca 2016, 20:14
Rafał, czy to jest TA droga krzyżowa, czy własna wnutrienna konieczność? Pytam, bo temat dla mnie egzotyczny, a wczoraj w pracy nocą, o zeszłorocznych deszczach w trakcie TAKIEJ drogi rozmawiano.
Rafał - 15 Marca 2016, 22:13
bio, http://www.edk.org.pl/tra...-bardo-170.html
bio - 15 Marca 2016, 23:58
Jak odpowiedzieć, by nie odpowiedzieć. Internet pomocny. W drogę zatem!
Rafał - 16 Marca 2016, 07:54
A ha. Nie załapałem co to "TA" droga krzyżowa, ale jeśli chodzi o EDK, to tak. Zatem idę
charande - 16 Marca 2016, 11:19
Pierwsze podejście do shreda za mną, ale wyszło trochę byle jak, bo nie wszystkie ćwiczenia byłam w stanie szybko i prawidłowo powtórzyć. Muszę je obczaić wolniej. Zakwasów na drugi dzień nie stwierdzono, ale to może wynikać z nie najlepszej techniki.
Nie żebym się przesadnie znała, ale to nie jest moim zdaniem bezpieczny trening na rozruch po długim bezruchu. Bardzo krótka rozgrzewka, potem silne obciążanie poszczególnych partii mięśni w takim tempie, że można sobie coś naciągnąć niechcący. Martva, jesteś odważna
Martva - 16 Marca 2016, 12:16
Fakt, rozgrzewka jest taka se (staram się robić coś ze dwie minuty wcześniej), rozciąganie też robię dłuższe. Fitness Blender podobają mi się pod tym względem dużo bardziej, ale poczekają miesiąc. Oni w sumie mają jakiś taki program dla zajętych, krótki i rozpisany, chyba wiem co będzie następne w kolejce
Na razie się zbieram do trzeciego treningu z poziomu 2 Shreda. Nie lubię go wyjątkowo Trochę oszukuję, znaczy zamieniam/modyfikuję niektóre ćwiczenia. Trzeci poziom, jeśli dobrze pamiętam, nie był chyba aż tak hc.
Anonymous - 16 Marca 2016, 20:20
Prosta rada, zatrudnijcie się na budowie. Rozłożycie w jeden dzień osiem pięter szerokiego na 30 m rusztowania, złożycie trzy piętrz albo cztery.. wciągniecie po lince z krążkiem pół tony cegieł na czwarte piętro, porzezacie żelbetową ścianę czterokilogramową wyrywającą sie szlifierką o mocy 2,5 kW. Jak będziecie dobreto przy okazji wyciągniecie z trzy klocki. Wyrobicie sobie mięśnie, kondycję i przy okazji nauczycie się ostro pić przez jakieś pół roku jest nawet zabawnie, potem się nudzi. Trzeba tylko umieć posługiwać się poziomicą, miarą zwijaną i mieć jakieś podstawy chemi i fizyki by dobrze się zaprawa pod kielnię nie lepiła. Chyba zostanę masonem, na razie jestem apostatą. Przyjmie zlecenie na katedre..
bio - 16 Marca 2016, 20:24
U mnie zlecenie na katedrę może być na czasie. Na razie stoi Tesco2 - (bungalow z szarej blachy z ołtarzem i ławkami z przeceny), bo plebania się pnie ku niebu. A łuki wyginać potrafisz?
PS. Na razie mój budowniczy skasuj doppelgagera wpisowego.
Anonymous - 16 Marca 2016, 21:08
Łuki są banalne, wystarczy przeliczyć na długości kąty przez ilość i szerokość cegieł. Większy roblem z szalunkiem. Jak bio to i o wojsku. Po pracy na bud. Gdzie w wieku od 21 do 26l pełniłem funkcję kierowniczą w budownictwie drogowym, wojsko wydawało mi się szkółką niedzielną. Zrozumie to każdy kto choć raz wstrzymał oddech przed przekręceniem kluczyka w stacyjce. Pamiętam jak na GS P zadzwoniła do mnie do woja siostra, na pytanie jak tam jest, odpowiedziałem że jak na jakichś *beep* koloniach. Musiałem potem pozbierać z ziemi sierżanta który mnie pilnował. Żaden z kolegów z budowy nie był w woju, ustawa zakazywała, czytaj nowy shortal. A tak ogólnie to obey i watch tv
bio - 16 Marca 2016, 21:25
A kto mówił o cegłach? Masz kamieniołom do dyspozycji i szalej dalej. Może azylanci innej wiary będą stawiać katedry? Jak nie będą leniwi to będą. Swoimi się nie obędę.
Anonymous - 16 Marca 2016, 21:35
Innej wiary? Jakiej wiary? W każdej grupie etnicznej jest jakieś iq. Wybierasz najlepsze odmiany i rozmnażasz je jak nie przymierzając sadzonki marihuany. Trzeba uzyskać możliwie duże iq które pozwoli opuścić galaktykę zanim słońce się skurczy, reszta się nie liczy. Krzywa dzwonowa. !
bio - 16 Marca 2016, 21:45
Sam jesteś krzywa dzwonowa. I co ma Galaktyka do naszej gwiazdki? Co ci się kurczy kurczę? Masz pojęcie o ułamkach miliardowych z procenta?
To na tyle na dzisiaj w kwestii rozgryzania prawd ostatecznych.
Anonymous - 16 Marca 2016, 21:53
Oka, dobranoc. Gdybyś kiedyś hodował jakieś rośłiny użyteczne to byłbyś pewnie nieco bardziej rozgarnięty
konopia - 16 Marca 2016, 21:59
ja kiedyś miałem słonecznika wyhodowanego!
i dlatego jestem tera asz taki mondry i kosmici zabiorą mnie w kosmos jak słonce będzie wyboochało!
Kumpel się przeprowadzał, wziął mnie do noszenia, rozkręcania-skręcani mebli itp.. dwie porządne dniówki, żadne ćwiczenia nie dają tak w kość jak bieganie po krętych, wąskich, niskich schodach w UKeju.
bio - 16 Marca 2016, 22:05
Pacz pan, co za zbieg okoliczności, bo mój kumpel konopie hodował wśród słonecznikowego pola, by nie wypatrzyli. Nie wypatrzyli.
Martva - 31 Marca 2016, 11:47
Trzeci level Shreda zaczęłam dziś (planowo powinnam w poniedziałek ale świąteczne obsuwy). I fajniejszy niż drugi. Modyfikuję rzecz jasna, ale raczej ze względu na potencjalne kontuzje niż kondycję (jak moja kolana widzą wykroki z przeskokiem, to grożą mi pozwem). I nawet jakieś endorfiny robi na koniec.
Rozciągam się z Fitness Blender, testuję różne filmiki bo nie pamiętam który lubiłam najbardziej To shredowe jest krótkie i mało fajne.
Martva - 11 Kwietnia 2016, 19:39
Strasznie mi nie poszło z tym trzecim, głupie 10 treningów będę robić w trzy tygodnie To kwestia niedoczasu.
Ale muszę przyznać że kondycyjnie jest mega postęp. Poznaję po zakwasach. Trzy tygodnie temu miałam handlową imprezę w centrum krk, przewiozłam walizkę autobusem, przeciągnęłam parę minut po ulicy, zniosłam jedno piętro w dół a następnego dnia moje ramiona skowyczały. W ten weekend impreza w Stalowej Woli - przewiozłam walizkę autobusem, przerzuciłam do busa, przeciągnęłam półtora kilometra i wtaszczyłam na czwarte piętro. Zakwasy śladowe, nawet bym ich nie zauważyła gdybym się nie spodziewała że będzie strasznie
Martva - 18 Kwietnia 2016, 11:16
Dziś: 37min cardio na rozruch z FB. Mokra i szczęśliwa
Jeszcze nie wiem jak zaplanować resztę tygodnia, ale chyba będzie 3xcardio, 2xcoś z obciążeniem. I może jak się pogoda polepszy to dałoby się wyciągnąć na psacery sąsiadkę
Martva - 2 Stycznia 2017, 12:42
Zrobiłam postanowienie, nie noworoczne tylko nowomiesięczne, na styczeń. Rzucam pszenicę i robię cardio trzy razy na tydzień (w dwa pozostałe dni jeszcze nie wiem, zobaczymy co mi się będzie chciało). Małe kroczki i tak dalej.
Error inquis. - 2 Stycznia 2017, 22:57
Codziennie heroicznie pokonuje cztery kilometry spacerkiem po chodnikach bez obciążenia. Kiedyś chodziłem jeszcze przez park i było 6 kilometrów, ale wieczorami w parku gimby piją wino, a ja nie chcę, żeby rzucali we mnie wściekłymi wiewiórkami.
ihan - 3 Stycznia 2017, 20:13
Aaaaa, Martva, błagam, też popadłaś w psychozę bezglutenową??? Rozprzestrzenia się toto jak świerzb.
Martva - 3 Stycznia 2017, 20:30
Ależ gdzieżby tam od razu bezgluten. Nie mogłabym jeść płatków owsianych, a do tego bezglutenowe certyfikowane żarcie jest pierońsko drogie
Tak zupełnie naprawdę chodzi głównie o chleb - odkryłam w mojej piekarni pyszny chleb, który akurat można kupić ciepły w porze, kiedy wracam z poczty. Zaczynam go jeść czekając na autobus i tak sobie skubię, potem w domu wyrównuję ten poszarpany kawałek ze sporym marginesem i dokładam masło, zżeram kromkę nawet po obiedzie z deserem i potem jeszcze jest kolacja. Potrafię zjeść, lekko licząc, pół bochenka jednego dnia a to nie jest mały bochenek.
I jeszcze ciastka, które przynosi albo moja mama, albo teściowa siostry jak przychodzi do młodej i jak one już są, to je jem. Makaron jest o wiele mniejszym problemem.
A że już wiem, że nie mogę sobie stawiać za dużych wymagań bo po prostu nie dam rady - odpada mocne ograniczenie węglowodanów ogólnie, eliminacja słodyczy albo totalny koniec z pieczywem (znajdę sobie jakiś żytni i będę jeść dwie kromeczki na kolację, lubię żytni chleb ale nie tak żeby żreć pół bochenka dziennie).
Ciociu ihan, no może głupia, ale nie aż tak, że rzucę cytatem
ihan - 3 Stycznia 2017, 21:21
Ufff, kamień z serca.
Martva - 3 Stycznia 2017, 21:36
Martvię się jednym - umówiłam się na obiad w fajnej nowej hinduskiej knajpie w połowie miesiąca i nie wiem czy mi wystarczy siły woli, żeby zamówić ryż zamiast naanów
A wczorajsze cardio zrobiło mi takie zakwasy w dolnych kończynach że ojej
May - 4 Stycznia 2017, 22:47
Martva, cukrowy detoks dobrze robi bede musiala powtorzyc na wiosne
Co prawda pierwszy tydzien jest gorszy niz odwyk od papierosow i innych uzalezniaczy, ale potem jest lepiej. I malutkie ciasteczko potem jest za slodkie!!!
merula - 4 Stycznia 2017, 22:54
May napisał/a | I malutkie ciasteczko potem jest za slodkie!!! |
mit i legenda. próbowałam kilka razy, nie zmieniło się nic.
ihan - 5 Stycznia 2017, 20:40
Potwierdzam, przesąd.
Martva, gdzie jest fajna nowa hinduska knajpa?
Martva - 5 Stycznia 2017, 22:01
Długi czas nie miałam potrzeby jedzenia słodkiego, a potem pojechałam do Francji i idiotyczny system tamtejszego jedzenia rozregulował mi organizm w góra dwa tygodnie (obiad o 12:00 i kolacja po 19 szybko sprawiła że w okolicach 16-17:00 zaczynały mi się trząść ręce).
ihan napisał/a | gdzie jest fajna nowa hinduska knajpa? |
Na Dietla obok skrzyżowania ze Stradomiem, koło Rossmanna. Nazywa się Taste of India, ma bardzo bardzo autentyczną ekipę, kiczowaty wystrój (ale mimo wszystko to restauracja a nie bar) i jak na dość nowy lokal bywa zaskakująco pełna. W karcie są jakieś dania samodzielne oraz kilka sosów z wkładem do wyboru (warzywa, paneer, plus kurczak/jagnięcina/inne krewetki).
May - 5 Stycznia 2017, 22:08
merula, ihan, moze macie inne ciasteczka , brytyjskie sa zdecydowanie slodsze niz polskie
W zeszlym roku po odstawieniu "cukru dodanego" (wszelkie czekoladki, ciastka, gotowe desery etc) na okres wielkiego postu w niedziele wielkanocna zjadlam pol mini cream egg i mnie zmulilo od nadmiaru cukru - "przed" bez problemu moglam zjesc cala torebke...
Luc du Lac - 6 Stycznia 2017, 00:39
Hmmm,
Kiedyś M dostała drobny upominek od jednego profesora z Londku
Takie engielskie krówki. ...
Jakież to było koszmarnie słodkie. Taki mix cukru ze slodzikami w cukrze. Masakra.
Gorsze były tylko rybne czipsy z Japonii.
|
|
|