Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
elam - 15 Kwietnia 2006, 20:14
ojejej.. z facetami to juz tak jest, jak z wc: albo zajeci, albo zafajdani. no coz. jako porzadna dziewczyna nie rujnuje niczyich malzenstw, wiec trudno
Pako - 15 Kwietnia 2006, 20:22
To co miałaś na tę kolację ?
A ja wolę jednak wersję o miejscach parkingowych, bo zafajdani to jakos nie wszyscy są
elam - 15 Kwietnia 2006, 20:32
juz odpowiadam
nie znam wersji o parkingach - podaj?
niektorzy faceci sa jeszcze zbyt mlodzi lub za starzy. kurdze, 3 miliardy mezczyzn, a ja zadnego amatora...
a na kolacje skromnie, kanapki z serem i pomidorkiem
Pako - 15 Kwietnia 2006, 20:39
elam - poszukasz a znajdziesz. Tylko zbyt wybrednym być nie wolno. Ze się nie myje, to jeszcze nie znaczy, że głupi
A wersja o parkingach podobna:
Faceci sa jak miejsca parkingowe - albo zajęci, albo dla inwalidów (tylko żebym koogś tym nie uraził)
A kolacja prosta, to kolacja smaczna, nie ma co narzekać
Rodion - 15 Kwietnia 2006, 21:03
Smaka narobiliście.
Ide do kuchni zobaczyc czy sie czegoś podkraść nie da?
elam - 16 Kwietnia 2006, 09:54
a w kuchni pelno smakolykow. poniewaz nic sobie upiec nie moge, bo piekarnika nie mam, rozpakowalam sobie zachomikowane od Bozego narodzenia ptasie mleczko
heh, cale opakowanie dla mnie !
Iscariote - 16 Kwietnia 2006, 11:12
Nom.. a ja tylko czekam do jutra żeby wpałaszowac tego mazurka co mama w lodówce trzyma i mówi, że się jutro zje. No jeszcze obiad u babci do zaliczenia Tam też ciasta będzie pełno. Oj najem się najem.
To ptasie mleczko od Bożego Narodzenia się nie popsuło? Muszę kupić jakies w sklepie i spróbować.
Pako - 16 Kwietnia 2006, 12:10
obiad był - pycha rolady, pycha kluski, pycha buraczki, pycha kaczka. Mniam....
A terz będa ciastka po południu... Boże, jak ja kocham święta
dzejes - 16 Kwietnia 2006, 12:12
Cytat | ojejej.. z facetami to juz tak jest, jak z wc: albo zajeci, albo zafajdani. |
Ha... ha... ha...
Lu - 16 Kwietnia 2006, 19:49
dzejes napisał/a | Cytat | ojejej.. z facetami to juz tak jest, jak z wc: albo zajeci, albo zafajdani. |
Ha... ha... ha... |
elam - 16 Kwietnia 2006, 22:12
Wielkanocne żarcie, święta...
- teraz to już tylko mięta...
Od jajeczek i fasoli
wzdęty brzuszek strasznie boli...
Niech ktoś przyjdzie do mnie, proszę,
zjeść sałatkę, szynkę, groszek...
Pako - 16 Kwietnia 2006, 22:17
Przyjdę z chęcią droga elam
jak tylko się trochę pozbieram
Brzuch napięty do granic możliwości
przyjdzie mi jutro pościć
A kolacja była pycha
szynka, co brzucha nie zatyka
ojciec sam ją wczoraj piekł
jeść jej możesz, aż byś pękł
A do tego ciaskta słodycze!
ile zjadłem, sam nie policzę
Ale kto by się przejmował
Wielkanoc - trza się radować
A najlepsza radość przecie
Z pełnym brzuchem, co też wiecie!
Rodion - 16 Kwietnia 2006, 22:23
Sybaryci!
Zjadlem dzis sniadanko i mam dość.
Takie ojadanie sie po kilku dniach postu jest po prostu nie zdrowe.
A szkoda by bylo żeby takie pyszności zaraz po wejściu przepnęly sie do wyjścia!
Ale co tam czas na odrobine salatki ( takiej calkiem zwyczajnaj ).
elam - 16 Kwietnia 2006, 22:36
eh.. a ja sobie chyba druga herbatke mietowa zafunduje, bo to dobrze robi...
salatki juz nie mam, moja gremlinkowa sie skonczyla
na jutro mialam zaplanowane jajka w majonezie, mniam-mniam, ale kurcze, chyba sobie odpuszcze...
Rodion - 16 Kwietnia 2006, 22:38
A jak tam ptasie mleczko?
Nie popsulo sie?
elam - 16 Kwietnia 2006, 23:22
nie no, co ty!
wedlowskie ptasie mleczko, ma termin przydatnosci do spozycia gdzies w wakacje uplywajacy dopiero, trzymalam je w lodowce od grudnia - wyciagam po jednym i czekolada jest taka chlodna, chrupiaca...
zjadlam wczoraj i dzis polowe opakowania. czyli nie jestem strasznym obzarciuchem
Pako - 17 Kwietnia 2006, 08:49
W 22 minuty połowę ptasiego mleczka to już jest obżarstwo
Ale wedlowskie faktycznie - pycha jest, jak zresztą większość rzeczy co Wedel robi. Czekolady chociażby... mniam...
Rodion - 17 Kwietnia 2006, 09:46
Elam, jednym slowem, delektujesz sie różnymi pysznościami i nawet ptasiego mleczka Ci nie brak, a na dokładke wszystko to w Paryżu!
Szczęściara!
elam - 17 Kwietnia 2006, 11:15
no tak, o ile szczescie mierzy sie w kilogramach...
Rodion - 17 Kwietnia 2006, 11:38
Alicz sobie w czym chcesz.
Zawsze mozesz powiedziec: Tyle szczęścia! I wszystko moje!
elam - 17 Kwietnia 2006, 12:14
... i jeszcze pol pudelka ptasiego mleczka... mniaaammmm....
Haletha - 17 Kwietnia 2006, 13:10
Też tak drzewiej miałam. Kupowałam sobie na Święta ptasie mleczko i w niedzielę rano rzucałam się na nie jak wampir wypuszczony z krypty. Potem przeszło. Nie jadam słodyczy w Wielki Post i przez pierwszy tydzień faktycznie sprawia mi to ból. Ale potem przechodzi i nie mam przesadnej ochoty znowu się za nie zabierać. Podjadam pierniki, ale wcale nie jest mi niedobrze;-)
elam - 17 Kwietnia 2006, 13:21
.... piernik...
...sernik...
... i karpatka...
[']
Anonymous - 17 Kwietnia 2006, 16:23
Naprawdę tak się objedliście? Ja tam skromniutko, mój żołądek małe ilości pożywienia przyjmuje. Zostalo trochę miejsca na piwko. Teściowa wyposażyła mnie też w ciasta dobre. Na szczęscie nie ma mazurka, którego nie trawię.
Tengrom - 17 Kwietnia 2006, 18:49
A ja zrobię oftopa w oftopie bo nigdzie nie mogę znaleźć jak się ustawia avatara, normalnie bym wszedł w profil i tam wsadził linka ale tam nie ma takiej opcji :/ może za dużo się przejadłem i już nic nie widzę :/
Rodion - 17 Kwietnia 2006, 18:53
Tengrom, awatary sa dostęne dopiero po zadomowieniu ( czyli napisaniu określonej ilości postów).
A samym awatarom poświęcony jest osobny temat.
Iscariote - 17 Kwietnia 2006, 18:57
A mnie babcia dała pełno ciasta i teraz to wszystko zalega w lodówce. Sam to tydzień bedę to jadł. Jak ktoś chce to zapraszam (oczywiscie drobna opłata przy wejsciu mile widziana)
Tengrom - 17 Kwietnia 2006, 19:03
istna dyskryminacja
elam - 17 Kwietnia 2006, 20:23
cicho, gollumie! tobie nie przysluguja ani awatary, ani slodkie ciasteczka
Rafał - 19 Kwietnia 2006, 05:11
Cha, cha, trochę się pośmiałem, Elam, uszy do góry!
Święta miałem fajne, nie objadałem się zanadto pieczeń wyszła spoko, ale jeszcze lepszy był żurek. To specjalnośc mojej żony i doganała mnie od gara warcząc i grożąc łychą Żurek to chyba będzie najlepsza i najszybsza zupa. Wymaga trochę przygotowań: zaczynamy od chrzanu, najlepiej dzień wcześniej. Kolega (u którego trochę się w poniedziałek alkocholowaliśmy) trąc chrzan zakłada okulary do pływania i ten patent od niego kupiłem. A żurek to słoiczek żuru chebowego prosto z piekarni połączony z bulionem warzywnym w którym gotowana była białą kiełbaska i dużo czosnku. I przyprawy. I chrzan. I jajeczko.
|
|
|