Konwenty dawno minione - Avangarda 7 (21-24 lipiec 2011)
nureczka - 28 Lipca 2011, 15:22
Kasiek napisał/a | Krukowi za rozmowę w sobotę, autentycznie wzruszenie ścisnęło mnie za gardło wtedy, ale chyba wiesz, że bym powiedziała, że ja też |
O matko! Mi ostatni też gardło ścisnęło, jak mi Kruk pokazał ile muszę wyłożyć na nowy piec. Czyżbyś też chciała się dorzucić?
Agi - 28 Lipca 2011, 15:39
nureczka, dokładaj szmatkę w zestawie, gdy takie teksty puszczasz.
Mam pomidorową na monitorze.
Jedenastka - 28 Lipca 2011, 17:10
Ozzborn napisał/a | edyta: niedobra Jedenastka! Zepsułaś zabawę |
Skoro ją zaczęłam to uznałam, że skończę też ja.
Ale niedobra nie jestem, o nie
Kasiek - 28 Lipca 2011, 17:14
Mieli zdjęcia Audrey na ścianach - byłam szczęśliwa Bez przesady, było całkiem przyjemnie, drinki w cenie niewygórowanej, muzyka tylko taka sobie, ale dało się porozmawiać, więc nie będę się awanturować. No i wygodne kanapy, krzesła i fotele. A przede wszystkim - zakaz palenia. Palący - wybaczcie mój faszyzm - ale mam nadwrażliwość na nikotynę, po kilku godzinach w dymie leżę i kwiczę z migreną cały kolejny dzień.
mBiko - 28 Lipca 2011, 19:36
Z dwóch dostępnych na konwencie knajp to jednak "Na przyzbie" zrobiła na mnie gorsze wrażenie. Czepiając się toalet "Dziekanatu" Martva nie widziała chyba tej pierwszej. Przy ewentualnej powtórce za rok wystarczy sobie od razu robić rezerwację dla grona forumowego w drugiej sali. Palacze, w tym ja, będą musieli wziąć na wstrzymanie.
nureczka - 28 Lipca 2011, 20:06
mBiko napisał/a | Palacze, w tym ja, będą musieli wziąć na wstrzymanie. |
I wyjdzie wam to na zdrowie. O!
mBiko - 28 Lipca 2011, 20:47
Generalnie to alkohol tez jest szkodliwy, więc może następne spotkanie zorganizujemy w barze mlecznym?
nureczka - 28 Lipca 2011, 20:48
mBiko, mi mleko szkodzi. Mam to na piśmie od lekarz
mBiko - 28 Lipca 2011, 20:52
Drastycznie zawężasz nam pole manewru nureczko.
nureczka - 28 Lipca 2011, 21:06
Podobno piwo dobrze robi na nerki.
Zgaga - 29 Lipca 2011, 08:21
dalambert napisał/a | Jedenastka, No trudno , skoro zaczyna żyć własnym życiem , to podaję wersję kanoniczną :
Idziemy sobie z gmachu Avowego , bez prerię do Knajpy około avowej / Na przyzbie = kasztelan z kija/ w piątek skromną trójką uczestnicząca ;
Wybitny Autor Last Vinikng / w dokumentach avowych zwany LostVikingiem,
Cudowna dziewczyna Lowena
i wredny staruszek czyli ja.
Deszczyk lekko siąpi, gdy z za pleców dobiega mnie równie nieśmiały co namolny głos:
:Mistrzu, proszę pana, uwielbiam pana książki - jedną czytałem- czy mogę prosić o podpis ?!?!
Nim się odwróciłem juz usłyszalem radosne potwierdzenie Loweny :
- To ten pan !
I ujrzałem młodego chłopaka nieśmiało podtykającego mi rozłożony program avangardowy.
Nie mając pojęcia jakimż to Autorem zostałem entylygentnie zapytałem:
- A kto ja jestem ?
Sprawę uratowała Lowena szybko rzucając :
- Mistrz pyta jak masz na imię
- Aaartturr
Last Viking dołożyl jeszcze bardzo pozytywną opinię o jakiejs książce i coz miałem robić ?
Podpisałem
Arturowi - wdzięczny Autor
22lipca 2011- Imieniny Wedla.
I pożeglowaliśmy dumni ze spełnionego avowego obowiązku na piwo.
No i dalej quizik dla Forumowiczów- Jakim Autorem zostałem
Ciąg dalszy może opowiedzieć Zgaga bo ona widziała reperkusje / jedne z wielu/ |
A ciąg dalszy był równie zabawny.
Wracam wieczorem do pokoju w akademiku, po jedenastej było. Nocowałam razem z dziewuszką lat 17-18. Wchodzę do pokoju, a tak siedzi rzeczona dziewuszka oraz trzech młodzieńców. Spojrzeli na mnie przestraszonym wzrokiem.
- Czy my nie przeszkadzamy? Czy my możemy posiedzieć?
- A o co chodzi?
- Bo jest cisza nocna. - Zdziwienie na mojej twarzy - Bo nie można się odwiedzać. Podobno straż akademikowa krąży.
- Że co? Wyluzujcie. Siedźcie sobie, tylko książki zostawię i idę na piwo.
Wyłożyłam książki, już mam zrobić "w tył zwrot", a tu jeden z młodzieńców zadaje pytanie:
- Czy pani też dostała autograf Jakuba Ćwieka? - Oho, jestem w domu. - Bo podobno jest ich dwóch. - Zwinęłam się ze śmiechu. - A nie mogę rozczytać kto mi się podpisał, co tu jest napisane - i podsuwa mi program z mazajami dalamberta.
- Jak to co: "Arturowi - wdzięczny autor"
- A kto się podpisał?
- Imieniny Wedla.
Całe towarzystwo położyło się ze śmiechu ostatecznie.
Okazało się, że Artur bardzo chciał mieć podpis Ćwieka, a chłopaki wrobili go:
- Zobacz, zobacz, Ćwiek idzie. Biegnij po autograf.
charande - 29 Lipca 2011, 09:14
Czy Jakub Ćwiek już słyszał tę historię?
Lowenna - 29 Lipca 2011, 09:20
mBiko napisał/a | Generalnie to alkohol tez jest szkodliwy, więc może następne spotkanie zorganizujemy w barze mlecznym? | TAK
dalambert, ja to zapamiętałam nieco inaczej
WERSJA LOWENNY
Wracam z centrum i u wejścia na Avę spotykam dalamberta i Vikinga. W dwóch słowach tłumaczą mi, że Ava to zło i pod ich opieką powinnam udać się w bezpieczniejsze miejsce.
Mżawka, szaro, buro i ponuro a my podążamy przez niezmierzony trawnik w kierunku bezpiecznej przystani. Nagle, spod mijanego przez nas drzewka, podnosi się młodzieniec nieśmiało pytając, czy ten pan to Jakub Ćwiek. Ponieważ Lowenna jest babą wredną, z radością potwierdzam, że tak, ten pan to Jakub Ćwiek. Moi zdumieni towarzysze zawracają a coraz bardziej przestraszony i zdenerwowany młodzieniec podsuwa dalambertowi program Avy pod nos. Z prośbą o autograf. Zaskoczony dalambert pyta kim jest. Trema młodzieńca sięga szczytów. Jako istota złośliwa tłumaczę młodzieńcowi, że Mistrz pyta o jego imię by złożyć mu specjalny autograf. Młodzieniec duka. dalambert składa zamaszysty podpis. Viking wdaje się w wymianę zdań wychwalających wartość jednego z dzieł dalamberta. Zachwycony młodzian wraca pod rachityczne drzewko a nasza wspaniała trójka zmierza w kierunku piwopoju.
Zgaga - 29 Lipca 2011, 09:22
Ustnie chyba nikt mu nie przekazał. Ale zawsze może tu zajrzeć.
Adanedhel - 29 Lipca 2011, 09:26
Ta historia zasługuje na wpis w jakiejś kronice.
A na następnej Avie Dalcio powinien mieć identyfikator z napisem Jakub Ćwiek.
Zgaga - 29 Lipca 2011, 09:45
A Avangarda nie ma swojej "kroniki" na stronie?
gorim1?
Edit. Choć z drugiej strony - szkoda chłopaka.
Jedenastka - 29 Lipca 2011, 11:11
Zgago, ale przecież żadna krzywda chłopca nie spotkała, można powiedzieć, że na Avangardzie przeżył przygodę. A dla naszego dalamberta być może to wróżba...
ilcattivo13 - 1 Sierpnia 2011, 17:18
ło matko... z nadmiaru jaćkonowych wrażeń zapomniałem o Avie
Dzięki wszystkim za wszystko, to była niezła "zaprawa" przed Jaćkonem
fealoce - 1 Sierpnia 2011, 17:50
Zanim całkiem zapomnę
mBiko - 1 Sierpnia 2011, 17:58
fealoce, mnie to gonili żebym podpisy porobił.
fealoce - 1 Sierpnia 2011, 18:07
Mnie jeszcze nie
Agi - 1 Sierpnia 2011, 18:08
fealoce, a podpisy gdzie?
dalambert - 1 Sierpnia 2011, 18:12
Agi napisał/a | fealoce, a podpisy gdzie? |
WŁAŚNIE
fealoce - 1 Sierpnia 2011, 18:13
Jak mnie zaczniecie molestować o podpisy, to z 30 zdjęć zrobi się 1
Agi - 1 Sierpnia 2011, 18:14
Nie szantażuj, tylko wymyślaj
fealoce - 1 Sierpnia 2011, 18:37
Okrutnicy! Dobra, zrobiłam, co mogłam.
Martva - 1 Sierpnia 2011, 18:39
Jeee, sztuka ukrywania się coraz lepiej mi wychodzi (chociaż skrzywdzę Dagajewa przy najbliższej okazji, zdecydowanie)
fealoce - 1 Sierpnia 2011, 18:42
Znaczy pozostali fotografowie mogą czuć się bezpieczni?
Martva - 1 Sierpnia 2011, 19:30
Jeśli trzymają się i swoje narzędzia z daleka ode mnie, to jasne że tak
mBiko - 1 Sierpnia 2011, 19:59
Foch.
|
|
|