To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Andrzej Ziemiański

mBiko - 20 Czerwca 2008, 20:35

Może jednak zezwolisz Fidelu w swej łaskawości, że Navajero jednak przeczyta i wyrobi sobie zdanie. Osobiście nie uważam "Toy Wars" za arcydzieło, ale i do gniota bardzo tej książce daleko.
Navajero - 20 Czerwca 2008, 20:43

Fidel-F2 napisał/a
Jeśli do tej pory nie czytałeś to nie popełniaj tego błedu.

Fidelu ja czytam nie tylko dla przyjemności, ale i dla szlifowania warsztatu, tak więc nawet gdybym Ci po fakcie przyznał 100% racji, czegoś mnie to nauczy. Być może widząc niedoskonałości w cudzym tekście, łatwiej wychwycę je we własnym :)

Fidel-F2 - 20 Czerwca 2008, 20:56

mBiko, a czy ja go trzymam za pludry? W swej łaskawości możesz wbrew moim radom skoczyć na główkę do brodzika a ja potem powiem tylko 'a nie mówiłem?'

Navajero, w moim przypadku taka opcja nie ma racji bytu więc nie powziąłem jej pod powagę.

mBiko - 20 Czerwca 2008, 22:47

Fidel-F2 napisał/a
... nie popełniaj tego błędu.


To nie jest rada tylko autorytarny osąd, a takich nie lubię. Szczególnie, że istnieje drobna różnica między przeczytaniem książki a skakaniem do brodzika.

Fidel-F2 - 21 Czerwca 2008, 00:46

Nic na to nie poradzę, że zwisa mi co lubisz. Osądy będę sobie wydawał jak mi się zachce. Jak to nazwiesz też mi zwisa. Z drugiej strony chyba masz jakieś problemy pomiedzy klepkami, bo cóż uważny czytelnik znajdzie w moich wypowiedziach? Ano to, że Fidel ma wyrobione negatywne zdanie na temat Toy ale nie dlatego, że nie czytał, prywatnie nie lubi autora czy tez akurat boli go ząb i jest wkurzony. Owszem, czytal kilka rzeczy, jedne się podobały inne nie. A Toy akurat jest gniotem wręcz przykładowym. Na dokładkę warto zauwazyć, że Fidel nie jest odosobniony w swych kategorycznych wypowiedziach. Co ciekawe, ze świecą szukać jakich pozytywnych ocen 'dzieła'. No ale przecież autorytaryzm Fidela przekracza wszelkie dopuszczalne granice, demokracja i parlamentaryzm w zagrożeniu, trzeba dac zdecydowany odpór. Inteligencją i czyms tam jeszcze.

mBiko napisał/a
Szczególnie, że istnieje drobna różnica między przeczytaniem książki a skakaniem do brodzika.
i, że niby co z tego?

Na koniec chciałem pogratulować błyskotliwości w wyszukiwaniu literówek. W ramach flirtu towarzyskiego zostawiłem specjalnie dla Ciebie kilka kolejnych. Życzę milych chwil przy ich wyłapywaniu.

Zerowiec - 21 Czerwca 2008, 04:24

Cytat
Wyobraź sobie, że z napisu trudno wykoncypować, czy akurat jaja sobie robisz, czy piszesz poważnie.

Ano. W tym rzecz. Na tym właśnie polega tego rodzaju dowcip.
Cytat
Każdy może odebrać to inaczej, dlatego wymyślono m. in. emoticony, żeby zastąpić obraz osoby wygłaszającej swoje tezy.

Nigdy do końca nie pojąłem sensu emotikonów. Jeżeli ktoś musi zaznaczać, że próbuje być dowcipny, to widocznie nie jest. Chyba, że właśnie chodzi o tego rodzaju dowcip którego istotą jest utrzymywanie w niepewności co do swoich rzeczywistych intencji, wtedy używanie emotikonów całkiem mija się z celem.
Cytat
Fidelu ja czytam nie tylko dla przyjemności, ale i dla szlifowania warsztatu, tak więc nawet gdybym Ci po fakcie przyznał 100% racji, czegoś mnie to nauczy. Być może widząc niedoskonałości w cudzym tekście, łatwiej wychwycę je we własnym

Muszę poprzeć Fidela. Naprawdę lepiej odpuść sobie, weź proszę pod uwagę, że w tej kwestii zgodni są nie tylko ludzie sami przyznający, że prozy autora nie cierpią, ale także samozwańczy Pierwszy Fan Ziemiańskiego Rzeczpospolitej. Jeżeli nawet ja nie zdzierżyłem…

A co do szlifowania warsztatu i znajdowaniu niedoskonałości to nie masz po prostu racji. Możesz tak myśleć tylko dlatego, że książki nie czytałeś. Pierwsze co rzuca się w oczy po przeczytaniu Wojownika ostatecznej zagłady to przede wszystkim porażająca wtórność w stosunku do poprzednich utworów. Tak jakby Ziemiański zebrał do kupy różne elementy swoich porpezdnich dzieł, z tym że są to elementy wyłącznie najgorsze. Czyli nie ma tam żadnych nowych potknięc, jedynie te już znane z prozy autora, tyle że w powalającym stężeniu.
Cytat
To nie jest rada tylko autorytarny osąd, a takich nie lubię.

Jak zwał tak zwał. Tylko nie mówcie później, że was nie ostrzegaliśmy.

PS
Żeby nie było, że osądy wrogów książki są zbyt kategoryczne spróbuję przywrócić trochę równowagi.

Jeżeli jednak kogoś koniecznie kusi, żeby sięgnąć po książkę to chciałbym stwierdzić, że nie jest ona aż tak zła, żeby nie dało się jakoś przez nią przebrnąć. Tak, powieść jest mierna i może się podobać tylko z trudem, ale nie jest to jednak kandydat na najgorszą powieść roku, czy dziesięciolecia. Niektórzy debiutanci, zwłaszcza ci wydawani przez Super Nową, są o wiele gorsi.

Navajero - 21 Czerwca 2008, 06:50

Zerowiec -> z ciekawości - jak oceniasz "Wojownika ostatecznej zagłady" i "Toy..." względem "Achai"?
Zerowiec - 21 Czerwca 2008, 07:59

Cytat
Zerowiec -> z ciekawości - jak oceniasz Wojownika ostatecznej zagłady i Toy...

I Toy? Nie rozumiem. Wojownik ostatecznej zagłady to tytuł (podtytuł?) powieści a Toy Wars to tytuł zbioru.
Cytat
względem Achai?

Podobna poetyka, ale jeśli Achaja to dzieło mistrza, to Wojownik ostatecznej zagłady jest dziełem początkującego ucznia bardzo nieporadnie naśladującego mistrza.

Navajero - 21 Czerwca 2008, 08:16

Zerowiec napisał/a
Cytat
Zerowiec -> z ciekawości - jak oceniasz Wojownika ostatecznej zagłady i Toy...

I Toy? Nie rozumiem. Wojownik ostatecznej zagłady to tytuł (podtytuł?) powieści a Toy Wars to tytuł zbioru.

Aha. No bo ja tego nie czytałem, stąd brak precyzji :)
Zerowiec napisał/a

Cytat
względem Achai?

Podobna poetyka, ale jeśli Achaja to dzieło mistrza, to Wojownik ostatecznej zagłady jest dziełem początkującego ucznia bardzo nieporadnie naśladującego mistrza.

Hmm :)

ihan - 22 Czerwca 2008, 09:14

Zerowiec napisał/a
Tak, powieść jest mierna i może się podobać tylko z trudem, ale nie jest to jednak kandydat na najgorszą powieść roku, czy dziesięciolecia. Niektórzy debiutanci, zwłaszcza ci wydawani przez Super Nową, są o wiele gorsi.


Jakieś konkrety mogę prosić? Bo aż mnie kusi coś gorszego przeczytać. Oczywiście dla równowagi i ustalenia odpowiedniej proporcji.

Zerowiec - 22 Czerwca 2008, 10:15

Wojnarowski, Posoka Smoka.
Dunadan - 24 Czerwca 2008, 22:46

Właśnie przeczytałem Toy Wars... trochę się rozpiszę :mrgreen:

Zacznę od pewnej historii coby wyjaśnić sytuację. Będąc szczeniakiem mniejszym niż teraz nienawidziłem czytać. Uważałem to za tragicznie nudną czynność od której tysiące innych rzeczy są ciekawsze. Cośtam nawet przeczytałem z własnej inicjatywy, niby było OK ale nie - czytanie to strata czasu. Aż pewnego dnia mój kumpel przychodzi do mnie i mówi: "Stary, wiesz w Zakopanem znalazłem taką fajną gazetę, tzn. myślałem że fajna bo miała zarąbistą okładkę ( okładka rzeczywiście fajna - statek kosmiczny z niemieckimi krzyżami atakowany przez mniejsze z biało-czerwoną szachownicą - wow! ) ale w środku sam tekst, nawet obrazków nie ma! beznadzieja, chcesz to sobie weź" I wziąłem. Był to pierwszy numer Science-Fiction. Zajrzałem do środka wieczorem tego samego dnia, z czystej ciekawości: jakis artykuł o ekranizacja jakiego Władcy Pierścieni i dalej sam tekst. Nudy. A może...? hmm, przyjrzyjmy się bliżej - "Andrzej Ziemiański Toy Toy Song - Bez Cenzury!" głosił napis. To może być ciekawe.

I zaczęło się. Toy Toy Song z wypiekami na twarzy czytałem całą noc, nie spałem aż do rana. Niemal dosłownie sikałem po nogach czytając o przygodach Toy - chyba nigdy w żyicu nie bawiłem się tak dobrze! czytanie SPRAWIAŁO MI PRZYJEMNOŚĆ - a jednak! I tak zaczęła się moja przygoda z literaturą. Od Toy.
Nie trudno się więc dziwić mojemu sentymentalnemu stosunkowi do tego tekstu. Strasznie cię ucieszyłem z Toy Treck a następnie z kolejnego opowiadania w świecie Toy tym razem autorstwa NURSa. Od tego zaczęło się wszystko, w sumie mogę powiedzieć że Toy zmieniła moje życie ;-) potem wszystko przypieczętował Władca Pierścieni - ale najpierw była TOY.

Strasznie długo czekałem na Toy Wars. Moje nadzieje ale i wymagania były GIGANTYCZNE - to przecież Toy! moja mistrzyni, która wprowadziła mnie tak naprawdę do świata fantastyki!

Kiedy odkryłem że Toy Wars to tak naprawdę zbiór opowiadań z których dwa znam nieco się zawiodłem ale pomyślałem że to dobrze, przypomnę sobie stare czasy.
Przypomniałem sobie :shock: cóż - zdziwiłem się tym jak bardzo się zmieniłem, ta podróż w czasie czegoś mnie nauczyła ;-) Toy Toy Song i Toy Treck to czysta rozrywka - fajna fabuła, śmieszne dialogi, przemoc, bluzgi, erotyka - jak z polskiego filmu "gangsterskiego" lub komedii - OK - ale to nie jest literatura najwyższych lotów. Niemniej jak ktoś potrzebuje rozrywki ( ja potrzebowałem ) mimo wszystko dość inteligentnej - trzeba GORĄCO polecić. Jak komuś nie pasuje naturalistyczny charakter opisów to... niech nie czyta ;-) ale uważam że mimo wszystko warto.

A potem przyszła kolej na Toy Wars i... no niestety przegięcie. GIN sory, ale jakbym chciał czytać o tym jak babka robi loda facetowi i jednocześnie z nim rozmawia to bym poczytał jakieś erotyczne opowiadania. Przegiąłeś i to wielu miejscach. Kompletnie nie jestem w stanie tego pojąć. Podobnie było w Achai. W pierwszym tomie Achai i w pierwszych opowiadaniach o Toy bardzo umiejętnie wykorzystywałeś brutalny język i zachowanie a nawet sceny erotyczne. Natomiast później coś się kopało. Fabuła leci na łeb na szyję, dialogi jakby je napisał ... no nie wiem, nie chcę pisać kto, ale po prostu cienkie, kompletnie bezsensowne sceny i rzucanie mięchem...
Fabuła z jednej strony genialna i oryginalna ( te implanty to był naprawdę świetny pomysł! ), z drugiej - kompletnie spieprzona w detalach. Myślałem że jak Dante jeszcze raz wywinie się policji pokazując jakiś kawałek papieru to sobie coś zrobię... kaman, przecież tego nie łyknie nawet 15-letnie dziecko!

Trochę szkoda. Ja wiem że kolejne opko o Toy nie mogło być czymś w stylu pozostałych Twoich tekstów, tylko czysto rozrywkową przyjemnością ale... przesadziłeś i mam wrażenie że robiłeś to strasznie na chybcika, jakbyś napisał to wszystko jednym ciurkiem nie patrząc wstecz i od razu puścił do drukarni bez żadnego przeglu...
A szkoda bo podobnie jak Achaia tak i Toy ( w tym Toy Wars! ) miały olbrzymi potencjał w postaci fantastycznej fabuły... trochę zmarnowany.

Nie twierdzę że Toy Wars to zupełny gniot ale... no blisko. Jeśli ktoś nie zna historii Toy niech poszuka w necie albo kupi stare SyFki albo Toy Wars. Jeśli ktoś ma stare SyFki i zna teksty o Toy i nie jest strasznym fanem Ziemiańskiego - niech się zastanowi nad tym zakupem...

Fidel-F2 - 24 Czerwca 2008, 23:30

Dunadan napisał/a
Niemniej jak ktoś potrzebuje rozrywki ( ja potrzebowałem ) mimo wszystko dość inteligentnej - trzeba GORĄCO polecić
:shock: :shock: :shock:

Dunadan napisał/a
Niemniej jak ktoś potrzebuje rozrywki ( ja potrzebowałem ) mimo wszystko dość inteligentnej - trzeba GORĄCO polecić
Dunadan napisał/a
przecież tego nie łyknie nawet 15-letnie dziecko!


Dunadan, trzeźwy jesteś?

Dunadan - 24 Czerwca 2008, 23:41

Tak, czasem choroba fajnie obejrzeć, przeczytać coś prostszego. A mnie fabuła się spodobała. Reszta mniej...

Zresztą... nie bardzo jarzę tego trzeciego cytatu... co jest nie tak?

NURS - 25 Czerwca 2008, 00:07

fidel, przeciez dun wyraźnie to rozgranicza, 15tki nie łykną ostatniego tekstu.
Chal-Chenet - 25 Czerwca 2008, 13:38

Są i dobre recenzje Toy.
Dunadan - 25 Czerwca 2008, 14:34

fakt faktem że fabuła trzyma w napięciu mimo wszystko...
Fidel-F2 - 25 Czerwca 2008, 18:54

Dunadan napisał/a
Zresztą... nie bardzo jarzę tego trzeciego cytatu... co jest nie tak?
zestawienie cytatów jest nie tak

NURS, jeśli ostatni tekst jest gorszy od poprzednich to ja nie mam pytań

NURS - 25 Czerwca 2008, 19:02

Fidel, a co nie może być gorszy? Nie bardzo cię rozumiem.
Fidel-F2 - 25 Czerwca 2008, 19:06

no chyba moze skoro jest, choć to ciężkie do wyobrażenia
Dunadan - 25 Czerwca 2008, 20:04

Fidel-F2, czytaj uważnie ;-) pisząc o fajnej rozrywce miałem na myśli Toy Toy song. To że nie łyknie 15-letnie dziecko odnosiłem do Toy Wars.
Fidel-F2 - 25 Czerwca 2008, 20:36

przekora
mawete - 25 Czerwca 2008, 21:25

Fidel-F2: no chyba, że nie zrozumiałeś i teraz się tłumaczysz... :mrgreen:
Fidel-F2 - 25 Czerwca 2008, 21:42

no chyba, że
Zerowiec - 26 Czerwca 2008, 02:32

Cytat
Podobnie było w Achai.

Podobnie nie było w Achai.
Cytat
Są i dobre recenzje Toy.

Pisane na zamówienie? Doprawdy nie rozumiem jak taka powieść może się komuś podobać. Chyba trzeba mieć nie po kolei w głowie (tak, w pełni zdaję sobie sprawę z ironii sytuacji – jeszcze niedawno odsądzałem od czci i wiary każdego, kto śmiał coś takiego powiedzieć o twórczości Ziemiańskiego, zwłaszcza Achai, a teraz sam nie rozumiem, jak można o Toy Wars pisać rzeczy niewiele różniące się od tych, które sam bez przerwy wypisuję o Achai).

Dunadan - 26 Czerwca 2008, 07:14

Zerowiec,
Cytat
Podobnie nie było w Achai.


A mógłbyś proszę nie wyrywać z kontekstu fragmentów mojej "recenzji"? ;-) i jeszcze zmieniać tego kontekstu...

Cytat
a teraz sam nie rozumiem, jak można o Toy Wars pisać rzeczy niewiele różniące się od tych, które sam bez przerwy wypisuję o Achai


Nie wiem kto piszę rzeczy niewiele się różniące od Achai. Podobieństwa niestety są i to duże.

NURS - 26 Czerwca 2008, 10:24

Zerowiec napisał/a

Pisane na zamówienie? Doprawdy nie rozumiem jak taka powieść może się komuś podobać. Chyba trzeba mieć nie po kolei w głowie (tak, w pełni zdaję sobie sprawę z ironii sytuacji – jeszcze niedawno odsądzałem od czci i wiary każdego, kto śmiał coś takiego powiedzieć o twórczości Ziemiańskiego, zwłaszcza Achai, a teraz sam nie rozumiem, jak można o Toy Wars pisać rzeczy niewiele różniące się od tych, które sam bez przerwy wypisuję o Achai).


Własnie, nie rozumiesz, bo brak ci aparatu pojęciowego, który pozwoliłby wyciągać wnioski. Twoje zdanie przeciw innemu i tyle. Fakt, że ci coś nie podeszło nie oznacza nic więcej, prócz tego, że ci nie podeszło. Milionom innych może się strasznie podobać.

Fidel-F2 - 26 Czerwca 2008, 19:41

NURS, lekko przesadziłeś
NURS - 26 Czerwca 2008, 20:44

Ale tylko lekko :-)
A może nawet żartowałem.
A poważniej, mam zamiar mocniej pilnować tego typu sytuacji, komuś się coś nie podoba, jego święte prawo, ale teksty typu cytowanych wczesniej, sorry. to jest forum publiczne, które czytuje wielu ludzi. Miejsce publiczne, jakieś zasady muszą obowiązywać.

Zerowiec - 26 Czerwca 2008, 21:15

Moje rozumowanie jest proste. Jeżeli nawet ja nie zcierpiałem (pomimo wielbienia na kolanach reszty twórczości Ziemiańskiego), to jak to się mogło podobać innym?
Cytat
A poważniej, mam zamiar mocniej pilnować tego typu sytuacji, komuś się coś nie podoba, jego święte prawo, ale teksty typu cytowanych wczesniej, sorry.

Mówiąc, że ktoś chyba musi mieć nie pokolei w głowie nie miałem na myśli, że uważam to za jedynie słuszną prawdę objawioną (inaczej nie dodawałbym „chyba”), ale jedynie na swój czarujący sposób dawałem do zrozumienia, że coś jest dla mnie niepojęte, jednak jestem otwarty na inny punkt widzenia i gotów zmienić swoje zdanie po otrzymaniu satysfakcjonujących wyjaśnień.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group