To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Słoneczna loteria - Słońce i stokrotka - zagadki logiczne

Ixolite - 6 Kwietnia 2007, 10:36

Słoneczka może trochę?
Rafał - 6 Kwietnia 2007, 10:41

O następną zagadkę poproszę Elam w wersji francuskojęzycznej, a potem mawete zada kolejną w cyrlicy :evil: Jawohl?
Azirafal - 6 Kwietnia 2007, 10:43

Rafał napisał/a
O następną zagadkę poproszę Elam w wersji francuskojęzycznej, a potem mawete zada kolejną w cyrlicy :evil: Jawohl?


Nie ma problema :mrgreen: Byleby nikt nie wpadł na pomysł z niemieckim ;)


EDIT => Dobra dobra, bo zaraz lincz nastąpi :roll: W odpowiedzi było "holes" (a skoro Rafał twierdzi, że angielski u nas nieznany, to po polsku - "dziury" ;) ). Niech zadaje kto chce, widać ja nie rozumiem zabawy :roll:

hrabek - 6 Kwietnia 2007, 10:48

Chcialem o dziurach wspomniec, ale ciezko stwierdzic, kiedy wyplynie dokladnie 5 funtow wody bez mierzenia. Niby nie bylo mowy, ze nie mozna mierzyc, ale tez nie bylo, ze mozna.
Rafał - 6 Kwietnia 2007, 10:58

Azirafal napisał/a
skoro Rafał twierdzi, że angielski u nas nieznany
:shock: Ja cos takiego powiedziałem? Zresztą nieważne :( :wink:
hrabek - 6 Kwietnia 2007, 11:05

Pozwole sobie wrzucic zagadke (niematematyczna, elam, z twoich ulubionych :) ):

Zosi zginęła w pracy portmonetka.

Mogła ją ukraść tylko jedna z pięciu osób wpółpracujacych z Zosią:
Ewa, Marta, Grzegorz, Tomasz lub Gosia.

W czasie śledztwa każda z tych osób złożyła 3 zeznania:

EWA:
- nie wzięłam portmonetki;
- nigdy w życiu niczego nie ukradłam;
- zrobił to pan Tomek.

MARTA:
- nie wzięłam portmonetki;
- mój mąż jest dość zamożny, więc mam własną portmonetkę;
- Gosia wie, kto to zrobił.

GRZEGORZ:
- nic nie wiem o kradzieży;
- Gosię poznałem dopiero, gdy zacząłem tu pracować;
- zrobił to Tomek.

TOMASZ:
- jestem niewinny;
- zrobiła to Gosia;
- Ewa kłamie, twierdząc, że ja ukradłem portmonetkę.

GOSIA:
- nie wzięłam portmonetki;
- zawiniła w tym pani Marta;
- Grześ może za mnie ręczyć, gdyż zna mnie od urodzenia.

W czasie dalszego śledztwa każde z nich przyznało się, że ze złożonych trzech zeznań, tylko dwa są prawdziwe, a jedno fałszywe.

Pytanie: kto ukradł portmonetkę?

Azirafal - 6 Kwietnia 2007, 11:35

Marta
hrabek - 6 Kwietnia 2007, 11:49

Dobrze, podzielisz sie droga dedukcji?
Azirafal - 6 Kwietnia 2007, 12:00

EWA:
- nie wzięłam portmonetki; P
- nigdy w życiu niczego nie ukradłam; P
- zrobił to pan Tomek. F

MARTA:
- nie wzięłam portmonetki; F
- mój mąż jest dość zamożny, więc mam własną portmonetkę; P
- Gosia wie, kto to zrobił. P

GRZEGORZ:
- nic nie wiem o kradzieży; P
- Gosię poznałem dopiero, gdy zacząłem tu pracować; P
- zrobił to Tomek. F

TOMASZ:
- jestem niewinny; P
- zrobiła to Gosia; F
- Ewa kłamie, twierdząc, że ja ukradłem portmonetkę. P

GOSIA:
- nie wzięłam portmonetki; P
- zawiniła w tym pani Marta; P
- Grześ może za mnie ręczyć, gdyż zna mnie od urodzenia. F


Zaczynamy od Grzegorza, który ma dwa zdania wykluczające się nawzajem - "nic nie wiem o kradzieży" oraz "zrobił to Tomek". Jedno z nich jest fałszywe, więc "Gosię poznałem dopiero, gdy zacząłem tu pracować" jest prawdziwe, a zatem Gosia w tym punkcie kłamie "Grześ może za mnie ręczyć, gdyż zna mnie od urodzenia", natomiast prawdę mówi w dwóch pozostałych opiniach - "nie wzięłam portmonetki" oraz "zawiniła w tym pani Marta". Skoro Grzegorz mówił prawde, że "Gosię poznałem dopiero, gdy zacząłem tu pracować", zatem pozostałe dwa stwierdzenia jedno jest kłamstwem, drugie prawdą. U Tomka - wiemy, że Gosia jest niewinna, więc "zrobiła to Gosia" jest fałszywe, dwa pozostałe prawdziwe - stąd wynika, że Tomek jest niewinny i że "zrobił to Tomek" jest fałszywe. W takim razie prawdziwe jest też "Ewa kłamie, twierdząc, że ja ukradłem portmonetkę". U Ewy zatem pozostałe dwa stwoerdzenia poza kłamliwym "zrobił to pan Tomek" są prawdziwe. I teraz u Marty kolejne dwa wykluczające się (od stwierdzenia Gosi) stwierdzenia - "nie wzięłam portmonetki" oraz "Gosia wie, kto to zrobił". Wyeliminujcie to logiczne ;)

Fajne, lubię takie gdzie rzeczywiście trzeba pomyślec, a nie kombinowac z kalkulatorem :D



EDIT => acha, no i niech ktos inny zadaje te zagadki, bo lepiej się bawię odgadując, a zabawę psuję niektórym (hej, Rafał :P ) zadając :D

hrabek - 6 Kwietnia 2007, 12:16

No to jeszcze jedna:

W pewnej knajpie przy trójnożnym stoliku, czterech mężczyzn grało w pokera. W pewnym momencie zgasło światło. Gdy się zapaliło okazało się że na stole nie ma pieniędzy. Pierwszy mężczyzna trzymał w ręku karty, drugi wkładał papier pod nogę stolika aby się nie bujał, trzeci poprawiał kapelusz, czwarty trzymał ręce na stole.

Który z nich ukradł pieniądze ?

Azirafal - 6 Kwietnia 2007, 12:18

Drugi. Trójnożny stolik się nie buja :P
hrabek - 6 Kwietnia 2007, 12:23

Znowu dobrze. Zadasz cos, czy mam dalej jechac? :mrgreen:

W ogole co to za zabawa we dwojke, nikt inny nie chce pozgadywac?

Azirafal - 6 Kwietnia 2007, 12:29

Leniuchy :P

Prościutkie - nawet nie ma po co szukać podpowiedzi, ale jakie fajne ;)

Na pewnej wyspie Mórz Południowych stały obok siebie trzy posągi bóstw (w rządku), uważane za wróżebne. Bóstwa bardzo chętnie odpowiadały na zadawane pytania, ale pożytek z tego był niewielki - były to bowiem, choć identyczne z wyglądu, trzy różne bóstwa: bóstwo prawdy (które na każde zadane mu pytanie odpowiadało prawdę), bóstwo kłamstwa (które, jak łatwo się domyślić, zawsze kłamało) oraz bóstwo uniku (które mówiło albo prawdę, alb fałsz, przy czym nigdy nie było wiadomo, na co się zdecyduje).
Znalazł się wreszcie pewien mądry człowiek, który przyszedł do świątyni i zapytał bóstwo stojące po lewej stronie:
"Powiedz, o bóstwo,kto stoi obok ciebie?".
Odpowiedź brzmiała:
"Bóstwo prawdy".
Wówczas ów mądry człowiek zapytał centralną figurę:
"Powiedz, o bóstwo, kim jesteś?"
Odpowiedź brzmiała:
"Bóstwem uniku".
Wtedy człowiek zapytał bóstwo po prawej stronie:
"Powiedz, o bóstwo, kto stoi obok ciebie?"
Odpowiedź brzmiała:
Bóstwo kłamstwa.
Po chwili rozważań mądry człowiek wiedział już dokładnie, jak ustawione są w świątyni poszczególne bóstwa. Jak?

Rafał - 6 Kwietnia 2007, 12:30

Mam takie coś z dłuuuugą siwą brodą:
Emerytowany pułkownik Legii Cudzodzemskiej wybrał się wraz z żoną na przedstawienie teatralne. Sztuka była straszliwie nudna tak, że staruszek zasnął w wygodnym fotelu. Śniło mu się, że przeniósł się do czasów młodości, kiedy to służąc w legii walczył z Arabami. We śnie został wzięty do niewoli i skazany na śmierć przez ścięcie głowy. Już oto prowadzą go na plac straceń, już potężny Maur podnosi do cięcia szablę, robi zamach i ... W tym momencie szanowna małżonka spostrzegła, że jej mąż zasnął. Nie chcąc robić obciachu delikatnie trąciła go wachlarzem w szyję. Niestety wstrząs był mocny, że pułkownik momentalnie umarł na zawał (ze strachu). Co jest nieprawdopodobnego w tej historii?

Słowik - 6 Kwietnia 2007, 12:31

Wyjechali na święta :)
hrabek - 6 Kwietnia 2007, 12:35

Zagadka Azirafala: Po prawej bostwo prawdy, w srodku klamstwa, po lewej uniku.

EDIT: Z ta legia nie wiem. Nie znam sie na historii. Moze legionisci nigdy z Arabami nie walczyli?

Rafał - 6 Kwietnia 2007, 12:36

Po lewej uniuku, w środku kłamstwa, po prawej prawdy. Zdałem?

Ech spóźniłem sie o włos ;P:

Azirafal - 6 Kwietnia 2007, 12:37

Nie ma Legii "Cudzodzemskiej"? :P W teatrze nei bywa wygodnych krzeseł? :D
Rafał - 6 Kwietnia 2007, 12:38

Kombinuj, dziew....e.... Azirafale :D
hrabek - 6 Kwietnia 2007, 12:39

Rafal: a moj edit?

Jesli nie to, to moze Maurow nie bylo w Arabii? Kurde, musze chyba karnie przeczytac kilka ksiazek historycznych... :(

Rafał - 6 Kwietnia 2007, 12:42

Z pamięci pisałem, zmień sobie Maura na Araba czy kogo tam, nie o to zresztą idzie.

Druga zagadka, bo zaraz spadam:

Młoda para przychodzi do księdza ustalić datę ślubu. Ksiądz tłumaczy, że najpierw to muszą dać zapowiedzi, przez dwie kolejne niedziele muszą być odczytywane i dopiero po tym można będzie wziąść ślub.
Młodzi - w takim razie może 15-tego?
Ksiądz - chwileczkę, sprawdzę, ... nie, 15 jadę do sąsiedniej parafii pomagać przy spowiedzi, 16 - rano również spowiedź, dzieci komunijmych, potem pogrzeb, msza, myślę, że dopiero 17 będziecie Państwo mogli wziąść ślub.
Młodzi - dobrze, w takim razie ustalamy 17.

Co jest w tym nieprawdopodobnego?

Azirafal - 6 Kwietnia 2007, 12:45

A, count - dobrze :) (sorry, za późno zauwazyłem). Rafał tez dobrze, ale później ;P:
hrabek - 6 Kwietnia 2007, 12:50

Rafal: moze zamiast zadawac kolejne zagadki rozwiaz najpierw poprzednie, co? Tym bardziej, ze spadasz. Kto wtedy potwierdzi poprawnosc?

Co do drugiej zagadki to oprocz zapowiedzi trzeba jeszcze mase innych papierow wypelnic, dostarczyc swiadectwa chrztu, wiec stwierdzenie ksiedza, ze tylko zapowiedzi stoja na przeszkodzie jest nieprawdopodobne.

Rafał - 6 Kwietnia 2007, 12:52

Znaczy się dać już dwie odpowiedzi?
Azirafal - 6 Kwietnia 2007, 12:54

Normalna młoda para nie brałaby ślubu kościelnego :lol:
hrabek - 6 Kwietnia 2007, 12:59

Mozesz dac, mozesz nie dac, nie rob tylko balaganu. Moze daj odpowiedz do pierwszej, a nad druga jeszcze sie pomeczymy.
Iscariote - 6 Kwietnia 2007, 13:00

Arab z szablą? ;P:
gorbash - 6 Kwietnia 2007, 13:01

generalnie sluby sa w soboty chyba nie?
takze jesli 15 to byla sobota, to 17 juz raczej nie bedzie...
A slub brac w poniedzialek? to juz lekka przesada...

hrabek - 6 Kwietnia 2007, 13:02

gorbash: myslalem o tym, ale w sumie co za roznica? To akurat moim zdaniem nie jest nieprawdopodobne. Chca we wtorek, to prosze bardzo, czwartek, sroda, obojetnie.
Iscariote - 6 Kwietnia 2007, 13:03

Spytajcie się Kruka jak to jest :)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group