To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Cisza wyborcza.

NURS - 26 Lutego 2007, 14:06

Piech napisał/a
NURS napisał/a
Czy ludzie wyznający wolność słowa uznają, że nalezy coś zrobic z mediami faszystwoskimi, komunistycznymi, pedofilskimi?

Czy twierdzisz, że Radio Maryja szerzy treści fasystowskie, komunistyczne i pedofilskie?
RM jest zarajestrowane w Polsce i podlega polskiemu prawu. Jeżeli RM łamie prawo, należy udać się do prokuratora albo od razu założyć sprawę w sądze.


Nie twierdze, choć antysemityzm pewnie mozna podciagnąc pod faszyzowanie. Dałem ci tylko kilka przykładów, kiedy wolność słowa nie sankcjonuje wolnosci gadania, bo to było twoja tezą :-)
Czy mówiąc prokurator, masz na mysli tych panów, którzy na telefon wycofuja wezwania w charakterze podejrzanych, albo odstępuja od wykonywania czynności służbowych na widok sutanny? :-)
I nadal rozmawiasz o radio, którego nie słuchasz. a propos merytoryki. Ja słucham czasem, zwłaszcza jadąc samochodzem, tak podnosza ciśnienie (o ile sie nie modlą akurat), że nie sposób zasnąć :-)

NURS - 26 Lutego 2007, 14:12

Czarny napisał/a

NURS-ie, wierzę że wyłudził, ale nie ukradł. To chyba jest różnica.


A czym to się rózni, prócz innego brzmienia słowa? :-)

Piech - 26 Lutego 2007, 14:16

NURS napisał/a
I nadal rozmawiasz o radio, którego nie słuchasz. a propos merytoryki. Ja słucham czasem, zwłaszcza jadąc samochodzem, tak podnosza ciśnienie (o ile sie nie modlą akurat), że nie sposób zasnąć

Nie słucham, dlatego pytałem Ciebie, czy RM łamie prawo.
Jeżeli nie łamie, to jak rozumieć nawoływania tolerancjuszy, żeby "coś zrobić" z RM?

Czarny - 26 Lutego 2007, 14:17

Na wyłudzenie w pewien sposób się zgadzasz, kradzież jest wbrew Tobie.
NURS - 26 Lutego 2007, 14:22

IMO często łamie, ale IMO w tym kraju nie ma siły na Imperium tatki Rydzyka. spróbuj podskoczyć księdzu, zobaczysz, jak to sie skończy.
Opowiem ci bajkę. Ksiądz łamiąc wszelkie przepisy przejechał podwójną ciągłą lekcewaząc ruch z przeciwka, bo mu tak wygodniej było wjechac na parafie. Pech chciał, że kolega nie wyhamował. Stłuczka nie była powazna, wszystko spisano, jak trzeba, tylko potem okazało się, że swiadkowie maja zbiorowa amnezję, ksiądz wcale nie jechał, jak jechal, kwity z miejsca wypadku wyparowały, a koledze zaproponowano kare za spowodowanie wypadku i obrażenia ciała.
Samo życie

NURS - 26 Lutego 2007, 14:24

Czarny napisał/a
Na wyłudzenie w pewien sposób się zgadzasz, kradzież jest wbrew Tobie.

Czarny, powiedz mi, w jaki sposób zgadzasz sie na wyłudzenie? Poważnie pytam.
bo niby dlaczego faceci, którzy zbierali zaliczki na sprowadzane auta, których wcale nie mieli sprowadzac, zostali własnie wpakowani do pudla za oszustwa? to ten sam mechanizm, co u rydzyka. Tylko Rydzyk może tę kase wydawac, a oni pójdą siedzieć.

Piech - 26 Lutego 2007, 14:43

NURS napisał/a
Ksiądz łamiąc wszelkie przepisy przejechał podwójną ciągłą lekcewaząc ruch z przeciwka, bo mu tak wygodniej było wjechac na parafie. Pech chciał, że kolega nie wyhamował. Stłuczka nie była powazna, wszystko spisano, jak trzeba, tylko potem okazało się, że swiadkowie maja zbiorowa amnezję, ksiądz wcale nie jechał, jak jechal, kwity z miejsca wypadku wyparowały, a koledze zaproponowano kare za spowodowanie wypadku i obrażenia ciała.

Dlatego, że był księdzem?
A poza tym, co słychać? :)

hijo - 26 Lutego 2007, 14:43

Adashi, ty mnie też nie drażnij ;P: Jak sięnie bedziemy drażnić to wszystko będzie ok :) Mnie uczono, próbowano nauczyć, że to osobna działka nie związana z markteingiem. Co gorsze starano mi sięwpoić wrogość do marketingowców. Ale to znowu jest udział w dyskusji z ludźmi, ktorzy chcą sobie coś udowodnic (mowa o zwaśnionych rodach piarowców i marketingowców). Nie ważne. IMO choć PR i Marketing to dwie bardzo rózne dziedziny to są ze sobą ściśle powiązane, uzupełniające się. (zauważ, że różne są ich cele i narzędzia, choć nie wszystkie, oraz czas po jakim pojawiają się efekty)
Adashi napisał/a
Określenie czarny PR można przetłumaczyć jako czarna propaganda i podobnie jak drapieżny kapitalizm na trwałe weszło zarówno do słownika publicystki i biznesu.
Nie będę bawił się w semantykę, bo samo słowo propaganda wywodzi się z kościoła katolickiego, a że nabrało przez wieki negatywnego znaczenia to już inna sprawa. Tylko po co dorabiać kolejne słowo na znane wszystkim oczernianie i pomówienia. Poza tym wydaje mi się, że o czarnym PR mówi sięprzede wszystkim w Polsce.

merula napisał/a
co do nauk przedmałżeńskich należy powściągnąć temperment, na te kilka godzin zamilknąć, nie rechotac i nie pufać z oburzeniem , to jakoś to przetrwasz.
to będzie najcięższe, szczególnie z moimi poglądami na to jakim prawem o rodzinie wypowiadają się ci, którzy ofivcjalnie rodziny mieć nie mogą, ale mozę jakoś się uda. Co do kalendarzyków uważam, że teoria by zupełnie wystarczyła. Pożyjemy zobaczymy jak to będzie
Czarny - 26 Lutego 2007, 14:44

NURS-ie jestem zadziwiony, serio. Wiesz co to jest wyłudzenie? W ogólnym skrócie na przedstawione Ci warunki i DAJESZ DOBROWOLNIE zaliczkę czy coś tam (np akcje stoczni czy co to tam było). Oszustwo polega na tym, że warunki, które Ci przedstawiono są niedotrzymane, ale Ty na to idziesz DOBROWOLNIE, bo ufasz że jednak będą. To się nazywa naiwniactwo nie kradzież.
Anonymous - 26 Lutego 2007, 14:46

Aha, Czarny, więc to wina ofiary, że dała się nabrać? :wink:
Czarny - 26 Lutego 2007, 14:49

Po części. Bez naiwności ofiar nie ma oszustwa. I jest to ta część niepodlegająca karze wg prawa :mrgreen:
hijo - 26 Lutego 2007, 14:50

Miria, kto jest bez winy.... :mrgreen: Ale zgadzam się jednym i wyłudzenie i kradzież są formą nieuczciwego powodowania szkody materialnej, kwestia sposobu i nazewnictwa pozostaje drugorzędna. To i to jest złe i niezgodne z prawem
Czarny - 26 Lutego 2007, 14:52

Zgadzam się w całej rozciągłości. Tyle, że obie formy mają też inny przebieg i stopień uczestnictwa ofiary w tych zajściach.
hrabek - 26 Lutego 2007, 14:56

Wlasnie, Czarny, jak ktos mi mowi, ze cos zrobi (np. wybuduje dom), i daje mu na to kase (w postaci zaliczki, wysokosc dowolna), a on spieprza do Irlandii i nie buduje, to to jest wlasnie wyludzenie. Nic nie zmienia fakt, ze przeciez dalem mu dobrowolnie. Inna sprawa, ze moglem uniknac nieszczescia np. proszac o referencje i pytajac poprzednich klientow tego pana. Ale to zupelnie co innego. Moje naiwne do niego podejscie nie zmienia faktu, ze gosc wyludzil ode mnie kase.
Adashi - 26 Lutego 2007, 14:58

count, było go zapytać czy praktykujący katolik ów developer, taki by Ci czegoś takiego nie uczynił...
Anonymous - 26 Lutego 2007, 15:00

Ale dlaczego ma to takie znaczenie? Żeby jakoś usprawiedliwić działalność Rydzyka? :shock: Może masz rację, że bez naiwności ofiary nie ma oszustwa, chociaz akurat z kradzieżą może być podobnie - okradli Cię, bo nie zabiezpieczyłeś sie należycie. Tylko co to zmienia?
Czarny - 26 Lutego 2007, 15:01

A gdzie jest pytanie? Zgadzam się w pełni z tym co napisałeś. Mogłeś też nie dać zaliczki i nie byłoby wyłudzenia, prawda? W tym względzie jest potrzebna ten Twój dobrowolny udział. Przy kradzieży jest on zbędny a właściwie wykluczony.
A wracając do początku tej historii. Być może o.Rydzyk wyłudził coś od kogoś (co również jest nielegalne), ale nie ukradł. Przynajmniej w moim rozumieniu, prawo też chyba rozróżnia te dwie sprawy.

Piech - 26 Lutego 2007, 15:06

hijo napisał/a
Pożyjemy zobaczymy jak to będzie

Nie przejmuj się na zapas. Nauki przedmałżeńskie odbyłem i nic z nich nie pamiętam. I tak to jest - pamiętamy i mówimy głównie o rzeczach anormalnych. Większość ludzi ma zupełnie normalne doświadczenia, ale spodziewa się najgorszego.

Gdy kilka lat temu wracałem do Polski, po bardzo długim pobycie za granicą, jak mnie wszyscy straszyli! Jakie to straszne formalności, ci tępi, upierdliwi urzędnicy, te biurwy. Jak przyszło co do czego, spotkałem wyłącznie ludzi normalnych, średnio kompetentych, w miarę życzliwych nawet. Nie spotkało mnie nie strasznego, ani nawet przykrego. Podobnie z Urzędem Skarbowym. Mam tam czasem jakąś sprawę, spotykam normalnych ludzi. Wystarczy powiedzieć dzień dobry, proszę, dziękuję, do widzenia. Podobnie ksiądz z mojej parafii. Jest to człowiek prawy, przyjazny, odpowiedzialny, ciężko pracujący, zdecydowanie jest to człowiek duchowny. Podobnie ksiądz z sąsiedniej parafii...

Jak czytam niektóre tu wypowiedzi, mam wrażenie, że ludzie piszą z jakiejś innej planety.

Anonymous - 26 Lutego 2007, 15:12

To oczywiście kwestia tego, na kogo trafisz. Ja chodziłam na nauki, chociaż nie musiałam, i nie wspominam źle zajęć prowadzonych przez księży, najwyżej czasem było nudno. Natomiast pani z poradni była straszna, traktowała nas wszystkich jak potencjalnych morderców (tematyka to oczywiście eutanazja, aborcja i antykoncepcja), atakowała, wciskała bzdury i nie było żadnych dyskusji. A ten kalendarzyk, śluz i wykresy uważam za przesadę i niepotrzebny przymus. Owszem, siedziałam cicho, ale wszelki przymus nie nastawia mnie bynajmniej pozytywnie do stosującego. :?
dzejes - 26 Lutego 2007, 15:26

Czarny - jeśli używasz terminologii prawniczej - rób to poprawnie. W wyłudzeniu nie ma mowy o dobrowolności. Ofiara jest wprowadzona w błąd, nie ma prawidłowego rozeznania w sytuacji, nie ma więc mowy o dobrowolności.
Ziemniak - 26 Lutego 2007, 15:44

Poza tym jeżeli chodzi o kwalifikację prawną, to kradzież jest przestępstwem gdy wartość ukradzionego mienia przekracza 250 zł, a oszustwo jest przestępstwem bez względu na wysokość szkody poniesionej przez poszkodowanego. Wg. tej kwalifikacji prawodawca uznał ,że oszustwo jest groźniejszym przestępstwem niż kradzież.
hijo - 26 Lutego 2007, 15:50

Piech napisał/a
Nie przejmuj się na zapas.
wolę się przejmować i pozytywnie rozczarować
Piech napisał/a
Jak czytam niektóre tu wypowiedzi, mam wrażenie, że ludzie piszą z jakiejś innej planety
Bo Polska to bardzo duży kraj i trafisz na przedstawicieli różnych doświqadczeń. mnie niepokoi tylko to, że przewaga jest tych co mają złe doświadczenia.
Miria napisał/a
Owszem, siedziałam cicho,
Ja czasami nie potrafię.
Miria napisał/a
ale wszelki przymus nie nastawia mnie bynajmniej pozytywnie do stosującego. :?
Mnie także.
merula - 26 Lutego 2007, 15:51

I owszem , gdyż narusza zaufanie, dobrą wiarę i "czystosć intencji" . Zdecydowanie narusza normy współżycia społecznego, dobre obyczaje itp. Są to ważne normy, choc ich granice nie sa skodyfikowane. Tym niemniej istnieją i wedle nich powinnismy postępowac. I z powodu konsekwencji dla życia społecznego naruszenia tych zasad ich łamanie w każdym przypadku jest niemile widziane.
Pako - 26 Lutego 2007, 16:19

hijo napisał/a

Miria napisał/a
ale wszelki przymus nie nastawia mnie bynajmniej pozytywnie do stosującego. :?

Mnie także.

Mój Boże... jakiż przymus? Ktoś kazał iść na nauki? Rodzice? No cóż, etdy przymus. Ale jak leziesz z własnej woli, to godzisz się na to, co ci przedstawiają. Nie możesz napisać egzaminu siakiegoś w połowie, bo druga połowa ci się nie podoba, i liczyć, zę oceniona tylko ta pierwsza połowa będzie. Nauki przedślubne skłądają się z tego, siłą chyba cię nikt nie zaciągał do tej poradni, co nie? Jak zaciągali - wpółczuję bardzo, to się już do sądu pewno nadaje. Ale jak nie zaciągają, tylko wymagają tego, aby móc przyznać to i tamto, to chyba jest ok i przymusu nie ma, co nie? A może to znowu mój idealizm aż taki jest?
Z kolei co do trafienia na ludiz takich a nie innych, taki los. U mnie w dziekanacie też kobiety krzywo patrzą, jak się dzrzwi otwiera, tuż obok, w dziekanacie gdzie brat uczęszcza - kobiety milutkie, że herbaty to by się przy nich słodzić nie musiało, tak słodziutko i milutko jest. Jak się trafi, tak się trafi, niestety.

NURSie - nazywasz mnie idealistą młodym, może i słusznie. Mówisz, że wolę wierzyć. Jasne, że wolę. Gdybym nie chciał - nie wierzyłbym. Na tym ta zabawa polega. Wierzę. Wiara jest podstawą religii i nie sposob o religii rozmawiać, pomijając kwestię wiary. Po prostu się nie da. Więc proszę, nie wypominaj mi tego, w co wierzę. "wierzę w jeden, święty, powszechny, apostolski Kościół". Powtarzam to co tydzień z wiarą w każde słowo.
Jasne, jasne, już się rzucacie na mnie z nożami/zębami/pazurami (czy co tam kto woli... osobiście preferuję paznokcie... mrauuu! ;) ), że wcale nie taki ten Kościół święty i tak dalej. Jasne, nie taki święty. Żaden święty nie był taki święty. Bo świętość nie polega jednak na tym, by być bez winy, a na czymś zupełnie innym, w rozważanie czego teraz się nie zamierzam wdawać.
Osobiście nie lubię RM, Jankowskiego, Rydzyka. Osobiście uważam, że powinni z nimi coś zrobić. Osobiście jednak to ja wiele mogę uważać, a decyduje kto inny jak zawsze. Mi, jako członkowi Kościoła, pozostaje z tą decyzją się pogodzić (aczkolwiek niekoniecznie zgodzić). Bo widzisz, jak to Czarny pisał, nie my tu jesteśmy od potępiania. Na każdego przyjdzie czas, i na ciebie, khekhekhe :twisted: ;) ;) ;)

NURS - 26 Lutego 2007, 16:24

Piech napisał/a
NURS napisał/a
Ksiądz łamiąc wszelkie przepisy przejechał podwójną ciągłą lekcewaząc ruch z przeciwka, bo mu tak wygodniej było wjechac na parafie. Pech chciał, że kolega nie wyhamował. Stłuczka nie była powazna, wszystko spisano, jak trzeba, tylko potem okazało się, że swiadkowie maja zbiorowa amnezję, ksiądz wcale nie jechał, jak jechal, kwity z miejsca wypadku wyparowały, a koledze zaproponowano kare za spowodowanie wypadku i obrażenia ciała.

Dlatego, że był księdzem?
A poza tym, co słychać? :)


Exactly. Święta krowa, jak powiedział pan adwokat.

NURS - 26 Lutego 2007, 16:27

Czarny napisał/a
Po części. Bez naiwności ofiar nie ma oszustwa. I jest to ta część niepodlegająca karze wg prawa :mrgreen:


wybierasz drogę przez mniej uczeszczana ulicę, bo jest bliżej. Po cześci zgadzasz sie na to, że możesz być na niej napadniety. Daruj, ale to naprawde nie tak. Ty dajesz na cos innego, a oszust z premedytacja kradnie pieniadze przeznacozne na ten cel.

NURS - 26 Lutego 2007, 16:33

Piech napisał/a

Jak czytam niektóre tu wypowiedzi, mam wrażenie, że ludzie piszą z jakiejś innej planety.


Piechu, ale sam przyznasz, że to nie argument. to, że ty nie trafiłeś na biurwę, nie znaczy, że ich tu nie ma. Ja na przykład mam na karku babona, który co kilka miesięcy zwraca się do zmnie z pismem, że mam dostarczyć potwierdzenie działalnosci gospodarczej. W urzędzie spuszczaja mnie po schodach, jak tylko o tym wspomnę, bo to jednorazowy kwit. Nawet babie napisali, zeby poszla sie leczyc, ale ona swoje wie lepiej. W ZUS zalatwialem o niezaleganiu. Dali mi kwita a trzy dni pozniej dostalem wezwanie, bo nie ma wplat na jakis miesiąc. Zablokowali mi 140 tys kredytu, bo pojawil się wpis w rejestrze, ze zalegam. sprawdzilem, podobno bank wyslal do mnie list z informacją, że spoznilem sie dwa dni z ratą (liczac za to 25 zl, i nie byl to nawet polecony), choc zaplacilem im po tych dwóch dniach dwie raty, zeby skompensowac odsetki.
to tylko miłe wydarzenia ostatnich dwóch miesięcy :-)

NURS - 26 Lutego 2007, 16:34

Pako napisał/a
. wierzę w jeden, święty, powszechny, apostolski Kościół. Powtarzam to co tydzień z wiarą w każde słowo.


A ja myslałem, że wierzysz w Boga.

Anonymous - 26 Lutego 2007, 16:35

Ok, masz rację Pako. Sama się zgodziłam, mam za swoje. Dlatego siedziałam cicho. :) Ale może mi się nie podobać, że mi ktoś się wtrąca w najintymniejsze sprawy, tak samo, jak mogę sie wkurzać na panią w dziekanacie? :wink:
hjeniu - 26 Lutego 2007, 16:48

Pako to właśnie jest problem
Cytat
Mi, jako członkowi Kościoła, pozostaje z tą decyzją się pogodzić (aczkolwiek niekoniecznie zgodzić). Bo widzisz, jak to Czarny pisał, nie my tu jesteśmy od potępiania.
. Jak Wy wierni będziecie tolerować patologie, to Kościół się sam nie uzdrowi, nawet nie będzie próbował. Walnę przykład z własnego podwórka: Proboszcz wyjechał, wikary został sam na gospodarstwi, podrinkował więc sobi, niestety biedaczyna zapomniał, że ma udzielić ślubu w efekcie wpadł do kościoła spóźniony o 45 minut trochę się pozataczał, przewrócił parę rzeczy itp., ostatecznie ślubu udzielił ksiądz wezwany z sąsiedniej parafii. Oczywiście rodzice państwa młodych się wkurzyli i zrobili hałas, tydzień później mieliśmy nowego wikarego. Gdyby nikt nie podniósł krzyku, pewnie nie byłoby żadnych konsekwencji.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group