To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy

Dunadan - 4 Maj 2009, 10:32

Zmierzch
Zachęcony waszymi wielce nieprzychylnymi komentarzami postanowiłem że sobie obejrzę i będę miał ubaw. Zawiodłem się, na was ;P:
Ubawu nie miałem mało, bo film aż potwornie zły nie był... ot zwykły obie film o nastolatkach z elementami fantastycznymi w postaci pomniejszych wampirów... Parę scen i pomysłów fajnych np. gra w baseball'a czy kiedy ta dziewczyna przedstawiała się wampirzej rodzinie. Poza tym zupełna przeciętność, trochę dłużyzn.
Kojarzyło mi się z Buffy raczej...

Hubert - 4 Maj 2009, 11:22

Superman: Doomsday. Przyzwoita kreskówka, choć akurat Superman nie należy do moich ulubionych herosów. Za to jak na film dla dzieci to polało się całkiem sporo krwi jakieś zadrapania, skaleczenia... Toż nawet w serialu o Spider-manie kropli farby nie było, nawet kiedy bohaterowi domy waliły się na głowę.
Ariah - 5 Maj 2009, 11:07

Wolverine

X2 wciąż najlepsza :)

Ogląda się Wolviego nieźle, akcja goni akcję, mamy romans itd, itp, ale nielogiczności są tak wielkie, że aż boli. Bohaterowie zachowują się nieraz jak... No, nie do końca sensownie.

Np. gdy Gambit przerywa pojedynek Wolviego z Victorem... Chm.

Drażni to, że główny bohater zawsze musi się bić, z kimkolwiek się nie spotka (plus mały za wyśmianie tego w jednym dialogu). Brak wyrazistej postaci kobiecej, Silverfox jakoś mi nie podeszła...

No, ale ponieważ Hugh mogę oglądać zawsze i wszędzie, a efekty specjalne ładne były, więc i tak film dostaje 6/10.

A gdyby Ryan Reynolds był dłużej na ekranie, i rzucał cynicznymi uwagami, byłoby nawet 7,5/10 :)


Push

Mówcie co chcecie, podobał mi się ten film.
Zdjęcia piękne, ciekawe ujęcia kamery i - nawet - większość fabuły trzymała się kupy. Na tyle, na ile przewidywanie przyszłości / zmiana przyszłości / paradoksy czasowe mogą trzymać się kupy... (ser szwajcarski ma mniej dziur, ale co tam)

Dakota Fanning jako zazdrosna 13-latka (niektórzy mówią, że mam 14 lat!) była świetna.

Osobiście chcę sequel. Wiem, jestem dziwna...

Hurt Locker

Dobre, mocne, pięknie nakręcone męskie kino.

A reżyserem jest kobieta - ale popełniła też Strange Days, więc to zrozumiałe, że film będzie co najmniej dobry...

hrabek - 5 Maj 2009, 11:14

Ariah napisał/a
A reżyserem jest kobieta - ale popełniła też Strange Days, więc to zrozumiałe, że film będzie co najmniej dobry...


No i uczyła się od najlepszego :)

Dunadan - 5 Maj 2009, 12:44

Ariah, a ten Hurt Locker to też takie sci-fi? "Strange days" to bardzo... dziwny film, ale dobry.
hrabek - 5 Maj 2009, 12:45

Ja Strange Days nie zdzierżyłem. Ale może jeszcze kiedyś zrobię drugie podejście.
Ariah - 5 Maj 2009, 13:46

Dunadan napisał/a
Ariah, a ten Hurt Locker to też takie sci-fi? Strange days to bardzo... dziwny film, ale dobry.



Hurt Locker to 100% realistyczne kino wojenne o saperach w Iraku. Trzyma w napięciu, aż gryziesz paznokcie, czy co tam masz pod zębami.

Dodatkowo niezłe studium psychologiczne ludzi, którzy codziennie igrają ze śmiercią i nie potrafią żyć bez tej adrenaliny.

Dunadan - 5 Maj 2009, 14:32

Ariah, dzięki, brzmi bardzo zachęcająco.
hrabek, w sumie warto bo to fajny kawałek kina sci-fi właściwie. Jest dość specyficzne ale... aha w filmie występuje Juliette Lewis - jak się potem dowiedziałem aktorka ma również swój zespół muzyczny, byli rok temu w Polsce.

Dunadan - 5 Maj 2009, 22:26

Pozwól mi wejść
:shock:
Szwedzka odsłona opowieści o wampirach... w pewnym sensie idea taka sama jak w Zmierzchu ale porównanie obydwu filmów to bluźnierstwo przeciw kinu... film absolutnie rewelacyjny, jeden z dziwniejszych ale i ciekawszych obrazów wampirzych jakie widziałem... podobnie jak w Zmierzchu film opowiada historię o tym jak jak młody człowiek spotyka młodego wampira ;-) tyle że nie mamy głupich, rozwydrzonych amerykańskich nastolatków tylko 12 dzieci mieszkające gdzieś pod Sztokholmem, które nie narzekają że bez przerwy pada śnieg i jest pochmurno. Poza tym wizualnie wampiryzm jest pokazany w o niebo lepszy sposób - aż jestem w szoku jak w amerykańskiej produkcji można to tak schrzanić. W szwedzkim obrazie mamy kilka naprawdę świetnych scen jak choćby "gollumowe" oczy wampira w ciemności czy końcowa scena która swoją drogą jest niesamowita ;-)
Nie oczekujcie po tym filmie jakiejś hollywoodzkiej akcji, tam jej w sumie nie ma, w ogóle się ciężko ogląda bo jest to dialog dwójki dzieci z których jedno jest wampirem.
Jest też dziwna postać nieudolnego pomocnika wampira, której nie mogę do końca zrozumieć, ale to tym lepiej, nadaje więcej tajemniczości. W ogóle bardzo mało wiemy o samym wampirze.

Podsumowując - film wyjątkowo godny polecenia - fantastyczna odmiana od wszelkich wizji wampirów przedstawionych przez kino.

illianna - 5 Maj 2009, 22:45

Franklyn bardzo dobrze skonstruowany film, gdzie mieszają się i przenikają dwie alternatywne rzeczywistości realna i fantastyczna albo realna i psychiczna, mi się podobało

Garden of the night mocny film o wykorzystywaniu dzieci, trzeba mieć silne nerwy, żeby to oglądać, ale warto, bo bardzo realistyczny w warstwie psychologicznej, polecam mimo trudnych emocji towarzyszących oglądaniu

Martyrs - skazani na strach świetny francuski horror z kilkoma rewelacyjnymi zwrotami akcji, nie boję się na horrorach, bardziej brzydzę, na tym bałam się i to jak nie wiem co, chwilami miałam wrażenie, że film wyczerpał swój potencjał i zmierza w stronę konwencjonalnej amerykańskiej horrorowej nudy i wtedy on mnie po europejsku zaskakiwał :bravo

Marley and me film właściwie familijny, ale smutno się kończy jak na komedię :?: , no chyba że to nie miała być komedia, mimo że tak myślałam do ostatnich 15 min, można zobaczyć mimo to, główny bohater psi bardzo sympatyczny :)

corpse bride - 5 Maj 2009, 23:51

Dunadan napisał/a
w pewnym sensie idea taka sama jak w Zmierzchu ale porównanie obydwu filmów to bluźnierstwo przeciw kinu...


porównania obu podjął się kiedyś orbit w swoim blogu czy jakiejś recenzji :)

Dunadan - 6 Maj 2009, 00:04

corpse bride, nie dziwię się, bo są nawet te same teksty ;-) niemniej jedno a drugie to mały kosmos...
PS: na FilmWebie ktoś napisał że to żaden horror tylko dramat. Gdyby obydwa filmy wziąc po uwagę jedynie jako dramaty to Zmierzch jest marną opowiastką o nastolatkach dla nastolatków...

gorbash - 6 Maj 2009, 07:46

Dunadan napisał/a
Jest też dziwna postać nieudolnego pomocnika wampira, której nie mogę do końca zrozumieć, ale to tym lepiej, nadaje więcej tajemniczości. W ogóle bardzo mało wiemy o samym wampirze.

Spoiler:

Dunadan - 6 Maj 2009, 08:04

gorbash,
Spoiler:

Jesli jest tak jak mówisz to robi się mocno smutno... zresztą, wampiryzm w całym tym filmie pokazany jest w dość smutny i nieprzyjemny sposób...

hrabek - 6 Maj 2009, 10:53

Bo to nie jest film o wampirach. To film o samotności i poszukiwaniu miłości.

Co do opiekuna, to:
Spoiler:

Dunadan - 6 Maj 2009, 12:29

hrabek,
Cytat
Bo to nie jest film o wampirach.

Dla mnie nie jest to film TYLKO o wampirach ;-)
Cytat
Co do opiekuna, to:

W sumie racja ale... kurde, dziwne to wszystko w tym filmie... dlatego tak mi się podobał. Wiesz, "Dracula" Coppoli też był o samotności i poszukiwaniu miłości...

hrabek - 6 Maj 2009, 12:40

I w pewnym sensie ten film jest do Draculi podobny. Niby o wampirach, a tak naprawdę o czymś zupełnie innym. Tylko że w Draculi wiedzieli, że to wampir i wiedzieli jak się z nim rozprawić. Tutaj czegoś takiego nie było. Piękny film.
Dunadan - 6 Maj 2009, 12:42

hrabek, tyle że w szwedzkim filmie nie ma tego stereotypu wampira co też mi się bardzo spodobało...
hrabek - 6 Maj 2009, 12:45

No akurat wampir jest tak stereotypowy, że bardziej nie może :)
Dunadan - 6 Maj 2009, 12:46

hrabek, ? w porównaniu do Draculi? albo Underworld? albo Hellsing?... raczej nie ;) wampiryzm odbieramw tym filmie jako coś brudnego i ohydnego, jak chorobę... w Draculi ew. było podobnie ale tylko trochę bo tam była potężna istota mająca zamek, pełna dostojeństwa itp...
illianna - 6 Maj 2009, 16:23

a wracając do Zmierzchu, to pod warstwą amerykańskiego budyniu polanego syropem klonowym, kryje się kilka ciekawych i chyba niezamierzonych na poziomie świadomym amerykańskich pragnień i stereotypów:
1. obcy kolorowy jest głupi i mieszka w rezerwacie, najwyżej może jeździć ciężarówką i biegać jak zwierzak z wilkami, nawet jak skończył szkołę jak biały, za to obcy biały jest nadczłowiekiem, ma super fajne moce (super siła, prędkość, brak potrzeby snu) wygląda i porusza się jak model no i oczywiście wygrywa w konkursie o rękę brzydkiego kaczątka

2. marzenie każdego faceta w pewnym wieku, mieć ciągle nowe, świeże panienki w wieku swojej córki a potem wnuczki, czyli koło 18 ;P: , no i żeby były w niego wpatrzone z bezgranicznym uwielbieniem, no bo co kilkusetletni wampir widzi fajnego w licealistkach, na pewno nie dojrzałość, wyrafinowanie i wszechstronną widzę, a sam przecież spędza bezsenne noce na czytaniu i słuchaniu muzyki poważnej :lol:

3. szkoły średniej tak naprawdę skończyć się nie da, nie da się uwolnić od lęków i pragnień tego okresu, trzeba wracać do tego i wracać, wciąż i wciąż, nawet jak się jest super potężnym wampirem, zresztą przynajmniej 1/4 amerykańskich filmów jest o dzieciakach w tym wieku albo o dorosłych spotykających starą miłość ze szkoły itd.

4. amerykańskie dziewczynki na pewno nie pragną swoich sympatycznych amerykańskich kolegów z klasy, tylko panów wyrafinowanych, jeżdżących super bryczką, silnych jak tatuś (przynajmniej) i tatusia się nie bojących a przy tym mających powalający czar i lekko gejowski image (popularność aktora bije rekordy i pojawili się podobni jakby sklonowani)

5. każde zwierzątko, nawet najbardziej krwiożercze da się zasymilować do amerykańskiego społeczeństwa

trochę to smutę, wiec chyba zabiorę się za oglądanie filmów o prawdziwych wampirach, takich europejskich, jednego tylko zazdroszczę głównemu bohaterowi, możliwości niespania...

hrabek - 7 Maj 2009, 09:12

Dunadan napisał/a
hrabek, ? w porównaniu do Draculi? albo Underworld? albo Hellsing?... raczej nie ;) wampiryzm odbieramw tym filmie jako coś brudnego i ohydnego, jak chorobę... w Draculi ew. było podobnie ale tylko trochę bo tam była potężna istota mająca zamek, pełna dostojeństwa itp...


Nie, w porównaniu do archetypu wampira. Wampir w Pozwól mi wejść żywi się krwią, nie wchodzi do domu niezaproszony, boi się dnia, ma nadludzką moc - dokładnie wszystkie wampirze przymioty.
Wampiry w Van Hellsingu, czy Underworld, to tak naprawdę karykatury wampirów, które niby żyją po kilkaset lat, a są tak głupie, że byle dekiel wybija je jak kaczki.

Dunadan - 7 Maj 2009, 19:08

hrabek, cóż, muszę ci przyznać rację chyba. Ostatnie filmy w tej tematyce, zwłaszcza Kate Beckinsale :mrgreen: robią wodę z mózgu... pamiętam że spodobała mi się idea potrzeby wpuszczenia wampira i cała ta taka dziwna mistyka wokół tej "mitologii".

Ciekawe że poza Draculą i Wywiadem z wampirem a ostatnio "Pozwól mi wejść" nie ma naprawdę dobrych filmów w tej tematyce... no ew, Hellsing jakby się uprzeć ale to anime.

elam - 7 Maj 2009, 19:51

widzialam "zmierzch".
co mi sie tam spodobalo? hmmmmmm... chyba popcorn byl najlepszy..

ihan - 10 Maj 2009, 10:12

Casino Royale. Po raz pierwszy, w dodatku nieprzewidziane okoliczności sprawiły, że nie widziałam pierwszej godziny. Craig mniej szkaradny niż się spodziewałam, choć pseudokaloryfer na brzuchu niedopracowany. I w zasadzie wszystkie nieprawdopodobieństwa przełknęłam, ale gdzie oni znaleźli makijaż, który się nie rozpływa pod wodą? Rozumiem, wyższe technologie, ale aż tak? I do powszechnej dystrybucji nie weszło? Wątek romansowy przemilczę.
Hubert - 10 Maj 2009, 11:37

Casino Royale. Na pierwszy rzut oka zmieniło się całkiem sporo, ale... to jednak wciąż jest Bond. I jako taki podoba mi się ze wszystkimi nieprawdopodobieństwami.
Tequilla - 10 Maj 2009, 13:25

tyż oglądałem i mi się podobało, mimo, że nie przepadam za Bondami. Bond wreszcie bardziej przypomina człowieka ( choć to ponoć niedobrze :) )
A Craig jest dobrym aktorem.

Ariah - 10 Maj 2009, 23:09

Star Trek

reboot serii J.J.Abramsa.

Jestem pod wrażeniem. Nie nazwę się 100% trekkies, nie mówię po klingońsku, nie mam w domu repliki trikodera/fazera czy co tam jeszcze, ale wychowałam się na Star Treku Nowym Pokoleniu i kinówkach z Shatnerem ;)

...i nowa wizja Treka bardzo przypadła mi do gustu.

Twórcom udało się zrobić coś, co uważałam za niemożliwe. Polubiłam Kirka.

Do tej pory wydawał mi się nadętym bubkiem o aparycji pseudo-amanta. W sumie niewiele się zmieniło w tym względzie ;) A jednak ten nowy Kirk zyskał moją sympatię, tak samo jak nowy Spock, nowy McCoy, nowy Sulu, Scotty, Chekov... Tylko ta Uhura jakaś taka drewniana. Ale może taka miała być. Przejęła to od Volkan... (kto nie widział, nie zrozumie).

Zdjęcia: piękne. Efekty: na wysokim poziomie (ale czemu raz słychać dźwięki w próżni a raz nie?). Postaci: odpowiednio krwiste (tylko ta Uhura... Może aktorkę powinni lepszą dobrać?)

Może jak zobaczę po raz drugi, będę się bardziej czepiać. Póki co, godzinę po seansie kinowym, jestem skłonna dać nowemu ST tytuł jednego z lepszych rozrywkowych filmów sf jakie widziałam.

Dunadan - 10 Maj 2009, 23:34

Ariah, dzięki za reckę ( pierwszą na forum ) - w tym tygodniu wybieram się do kina.
Ariah - 11 Maj 2009, 09:05

Dunadan napisał/a
Ariah, dzięki za reckę ( pierwszą na forum ) - w tym tygodniu wybieram się do kina.


To miłego seansu ;)

Ja się pewnie raz jeszcze wybiorę, tym razem by spojrzeć bardziej krytycznie... Bo aż się sobie dziwię, że tak mi się podobał.

Nomen omen, zabrałam do kina rodziców (też oglądających Star Treka namiętnie). Im też się bardzo podobał, mamusi Spock w szczególności. Byli najstarsi w kinie, ale co tam!



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group