Park marzeń [gry] - Co robić? Czyli w co grać?
ilcattivo13 - 10 Sierpnia 2012, 14:35
Wszędzie. Jak grałem w Skajrima, to nie spotkałem lochu/jaskini, w którym/ej by się latarnie, pochodnie, albo miski w "wunglem/oleum" nie paliły. A im starszy był loch/jaskinia, tym lepiej oświetlony
Ilt - 10 Sierpnia 2012, 17:11
O proszę. Aż ciekaw jestem który mod sprawił, że ja do jaskiń*/lochów nie wchodzę bez pochodni & kuli światła nad głową | kociego oka, a do tego co jakiś czas rzucam pochodnie tu i tam, bo ciemno że oko wykol.
*za wyjątkiem tych kilku jaskiń, które są dobrze oświetlone przez dziury w jak-się-tam-nazywa-sufit-jaskini, takich jak (AFAIR) ta gdzie się karczuje drzewo czy ta przepiękna z niedźwiedziami.
Matrim - 10 Sierpnia 2012, 19:12
Ilt napisał/a | jak-się-tam-nazywa-sufit-jaskini |
Nie wiem jak tam, ale tu się nazywa strop
ilcattivo13 - 10 Sierpnia 2012, 20:11
Ilt - jak przypomnisz sobie, który to mod, to napisz Może kiedyś jeszcze będę się aż tak śmiertelnie nudził, żeby odpalić Skajrima
Matrim, +1 A właściwie +2, bo tu też to się stropem nazywa
Ilt - 10 Sierpnia 2012, 21:37
Matrim napisał/a | Nie wiem jak tam, ale tu się nazywa strop |
Też na s, ale nie tego słowa zapomniałem. Zapomniałem 'sklepienia'.
Magnis - 12 Sierpnia 2012, 16:34
Pogrywam obecnie w Torchlight i muszę stwierdzić, że gra dużą dużą frajdę chociaż idzie się przez różne lochy i zabija potwory oraz znajduje się trochę przedmiotów. Jeżeli ktoś nie ma jakieś gry to jest promocja CD Projektu na serie Ekstra klasyka, Topseller i kilka innych gier z ich oferty .
Matrim - 12 Sierpnia 2012, 16:46
Ilt napisał/a | Też na s, ale nie tego słowa zapomniałem. Zapomniałem 'sklepienia'. |
Ale w jaskini jednak strop
A w temacie - zwiedzam sobie Nevadę. I nie wiem, czy to ja, czy zbyt pochwalna recenzja ilcattivo, ale spodziewałem się więcej. Nie żeby źle było, tylko jakoś tak... zwyczajnie Być może jeszcze za mało widziałem (w głównym wątku wyszedłem z Novac i zmierzam do Boulder Cit), ale tej najlepsiejszości mi brakuje. Ale zwiedzam dalej
feralny por. - 12 Sierpnia 2012, 17:07
A ja sobie w ramach relaksu (jak wiadomo nic tak nie relaksuje jak strzelanie do germańca) przeszedłem Wlfensteina (tego nowego) przeszedłem. W sumie całkiem niezłe. Rozbudowane i ładne lokacje, które w sprytny sposób radzą sobie z problemem "szklanych ścian" i przyzwoita intryga. Może trochę brakowało mrocznego klimatu z poprzedniej części (choć może to ja się zestarzałem). na duży plus zaliczam zagospodarowanie złota i dokumentów, które w poprzedniej części były tylko bezużytecznym ozdobnikiem.
ilcattivo13 - 12 Sierpnia 2012, 18:44
Matrim - znaczy, przechodzisz tylko wątek główny? Bo idąc trasą Goodsprings-Primm-Mojave Outopost-Nipton-Novac-Boulder City i maksując grę, powinieneś mieć też przynajmniej jakieś 25 zakończonych i drugie tyle zaczętych subquestów, które bardzo ładnie rozbudowują świat. Może coś źle rozegrałeś na początku, albo jakoś dziwnie postać rozwijasz i to Ci blokuje fabułę?
Edit: po raz kolejny przechodzę Borderlands. Najlepszy h'n's ever
Matrim - 12 Sierpnia 2012, 19:24
ilcattivo13, nie no, poboczne też robię, ale zwykle jest tak - kolejne miasto, wątek główny odblokuje się, gdy wykonasz zadanie dla X, w międzyczasie zbierasz poboczne od mieszkańców, załatwiasz wszystkie, przechodzisz dalej. Chciałoby się musieć wrócić do Goodsprings z jakiegoś powodu, albo do Mojave Outpost, wszak to niemalże Ostatni Bastion, a gra nie pozwala (przynajmniej do tej pory). Może też moje wrodzone poczucie przyzwoitości zmusza mnie do stawania ciągle po Jasnej Stronie Mocy, a wiadomo, że to nudne
I dziwne jest, że (nawet w korytarzach) jak odstrzeli się ze średniego dystansu jednego wroga, to drugi w pobliżu zwykle nie zareaguje. Tak w ramach czepialstwa ogólnosystemowego
ilcattivo13 napisał/a | albo jakoś dziwnie postać rozwijasz i to Ci blokuje fabułę? |
Snajper-mózgowiec zawsze coś dla siebie znajdzie w tym świecie
Ilt - 12 Sierpnia 2012, 20:32
Matrim napisał/a | Ale w jaskini jednak strop |
Może. Nie wiem, nie znam się na jaskiniach, widzę za to, że gógiel 'sklepienie jaskini' zwraca 8 razy więcej wyników niż 'strop jaskini', także pwn jest w tyle.
W temacie - Prototype. Konsolowa naparzanka na peceta. Po stronie mniejszego zła Alex Mercer, kiedyś człowiek, obecnie człekokształtny wirus mutujący się w czasie rzeczywistym, po stronie większego zła wojsko (które zło jest które to kwestia sporna). W konflikcie najbardziej po rzyci rzecz jasna dostają cywile, którzy z dnia na dzień coraz częściej dołączają do szeregów Zarażonych i mutują w zombie. Zazombiaczony Manhatan wyszedł całkiem całkiem. Strasznie jednolicie (goła cegła + rzadko graffiti), ale punkty orientacyjne w grze pokrywają się z tymi prawdziwymi. Najprzyjemniejsze jest jednak przemieszczanie się - krzyżówka Mirror's Edge i Spidermana. Oczywiście w Prototype parkour po dachach nie jest tak realistyczny (w sensie: błędnikobójczy. Serio, spróbujcie pograć w Mirror's Edge bez kursora ), ale nie powiedziałbym, żeby była to wada - a wręcz przeciwnie, przeskakiwanie budynków/przelatywanie nad budynkami/biegi są cudno-miodne. Największą wadą gry jest IMO system walki - jest strasznie niezbalansowany - a wręcz liniowy. Zależnie od etapu gry używamy jednej broni, bo użycie innych jest bezsensowne/nie da się przejść.
Nie obraziłbym się też za kilka skradankowych misji rodem z Hitmana, Tom Clancy cośtam czy Thief, bo potencjał Mercer miałby świetny.
ilcattivo13 - 13 Sierpnia 2012, 09:40
Matrim - Goodsprings to tylko tutorial i z tego co pamiętam, to już się tam nie wraca (chyba, że do sklepów). Za to do Mojave Outost się wraca. Ze dwa czy trzy razy. A jak się opowiesz przy odpowiedniej stronie konfliktu, to nawet więcej
Z tym stawaniem po Jasnej Stronie, to właśnie o tym pisałem mówiąc, że to największy minus gry, bo po macoszemu traktuje ona Ciemną Stronę. Albo traktowałaby, gdyby nie to, że w tej grze wszystkie strony mają jednakowo brudne myśli i zakrwawione łapki
A ten brak reakcji wrogów akurat bardzo łatwo jest wyjaśnić. Widocznie odstrzeliwujesz tych z wysokim Pe, a tych z Pe na poziomie 1 zostawiasz
Snajper-mózgowiec musi mieć też wysoką charyzmę i percepcję, przy czym ta ostatnia wcale nie jest potrzebna do strzelania
dziko - 13 Sierpnia 2012, 18:20
Za tydzień wracam z urlopu i czeka na mnie nowiutki sprzęt, na którym powinny ładnie śmigać wszystkie gierki z ostatnich lat. Planuję zatem nadrobić spore zaległości i o poradę proszę...
Jestem miłośnikiem RPG-ów, ale nie gardzę też akcją i strategią. Z RPG-ów preferowałem jakoś te z jedną postacią niż z drużyną. Moje trzy najulubieńsze to Ultima Underworld II, Deus Ex i Divine Divinity. Na coś w stylu Ultimy to raczej nie liczę (a może się mylę, np. Skyrim?) natomiast oczywistymi kandytatami są Divinity II i Deus Ex: Human Revolution - pytanie, jak mają się klimatycznie/scenariuszowo do pierwowzorów?
Nie racjowały mnie za to nigdy gry na Infitiy Engine (BG, Torment) - czy w takim razie pakować się w Dragon Age? Ne wciągnął mnie też pierwszy Gothic.
Generalnie odschoolowy jestem, Ze starożytynych RPG-ów lubiłem też klasyczne dungeon crawlers (Eye of the Beholder) a także serię Dark Sun z późniejszych np. Fallouty, Morrowind. Co sugerujecie, przy takich preferencjach? Z góry dzięki za podpowiedzi
ilcattivo13 - 13 Sierpnia 2012, 19:31
Z akcji - zdecydowanie Borderlands. Jedynka kosztuje nieco ponad 20pln, dwójka wychodzi za miesiąc, czy coś koło tego.
cRPG - Skajrim to zdecydowanie nie jest UU2 Poza tym, bez porządnego modowania w Skajrima raczej grać się nie da. Możesz spróbować Two Worlds 2 - to takie cuś pomiędzy Gothikiem a Morrowindem - jak się cofniesz o kilkanaście postów, to znajdziesz moją świeżą opinię o tej grze (na pewno jest fabularnie i graficznie lepsza od obu tych gier, nawet w nowych odsłonach).
Z crawlerów pojawił się niedawno Legend of Grimrock. Jeszcze nie grałem, bo czekam na porządne patche'owanie, ale ci co grali przeważnie chwalą.
Deus Exa: HR sam jestem ciekaw i pewnie sobie za jakiś czas kupię wersję ze wszystkimi DLC. Ale na razie czekam, aż stanieje.
Ilt - 13 Sierpnia 2012, 19:55
ilcattivo13 napisał/a | (...) | Tako rzecze Za... ilcattivo13, się znaczy. I prawdę powiada. Chciałbym tylko zauważyć, że w każdego TESa (od 3 począwszy) niezbyt da się grać bez porządnego modowania, ale przecież na tym polega piękno tej serii. No i porządne zmodowanie Skajrima zajmuje raptem dzień (doświadczonym używaczom modów, którzy wiedzą czego szukają i potrafią poprawić ewentualne błędy kompatybilności w locie ).
Próbuję z Prototype 2. Instaluję, crash na starcie. Myślę - nic, patcha ściągnę. Nie ma paczy. Góglam problem - jest, wiele osób tak ma. Problem rozwiązuje odłączenie klawiatury na czas uruchomiania gry (tu moje oczy robią się jak pięciozłotówki).
Gram na laptopie. *odgłos walenia głową w ścianę*
Ehhh... idę ściągać pacze do skajrimowych modów.
Matrim - 13 Sierpnia 2012, 20:00
ilcattivo13 napisał/a | Za to do Mojave Outost się wraca. Ze dwa czy trzy razy. A jak się opowiesz przy odpowiedniej stronie konfliktu, to nawet więcej |
No to chociaż tyle W sumie to pierwsze spotkanie z Legionem jest nieźle zrobione (wybrałem się na zwiad jak należy, czyli w nocy ) i trochę szkoda, że przez później kilku zabitych legionistów, teraz mnie od razu atakują. Czy jak się przebiorę za jednego z nich, to odpuszczą w jakiś stopniu?
ilcattivo13 napisał/a | Snajper-mózgowiec musi mieć też wysoką charyzmę i percepcję, przy czym ta ostatnia wcale nie jest potrzebna do strzelania |
Dość szybko trafiłem (dzięki umiejętnościom mózgowym właśnie) na Wall-E, znaczy ED-E - dzięki niemu percepcję mam wysoką. Dodatkowo jest jeszcze Boone, ale ludzie zaczynają się na nas dziwnie patrzeć i rzucać uśmieszki, szczególnie że dał mi swój berecik
dziko napisał/a | Co sugerujecie, przy takich preferencjach? |
Deus Ex: HR jest niezły, ma klimat. Skyrima bym na Twoim miejscu najpierw wypróbował (jeśli masz taką możliwość), mnie klimat urzekł. A Wiedźmin Drugi?
ilcattivo13 - 13 Sierpnia 2012, 21:48
Ilt - u mnie Borderlands prosi cały czas o jakiś physxcudart20.dll, nawet po zainstalowaniu oddzielnej najnowszej wersji pakietu... Na szczęście gra chodzi bez problemów
Matrim - legionistów likwiduje się z daleka - jak Cię nie zobaczą z dymiącą giwerą w łapkach pochylonego nad trupem ich kolegów, to dalej Cię będą lubili. Poza tym, masz jeszcze przynajmniej jakieś 60h gry przed sobą, więc zdarzysz odrobić zaufanie misjami
Jeśli chodzi o kompanów, to Boone jest najlepszym gościem w grze. A jego mycka najlepszym okryciem głowy. A że krzywo się paczą i uśmiechają? Niech się paczą. Zakazu paczenia nie ma. A uśmiechy możesz im poszerzyć jeszcze bardziej. Na przykład Puk-Pukiem
Edit: dziko - jeśli chodzi o cRPG, to w ciemno instaluj Fallouta: New Vegas. Na pewno się nie zawiedziesz Tylko jak możesz, to spróbuj się wstrzelić w jedną z tych zwariowanych promocji na Steamie, gdzie za 8 USD/Euro kupisz sobie wersję Ultimate Edition - ze wszystkimi dodatkami.
dziko - 13 Sierpnia 2012, 21:51
Dzięki, wiedziałem, że można na Was liczyć
Teraz sobi przypominam, że słyszałem gdzieś dobre słowa o Two Worlds 2. Czy fakt nie grania w pierwszą część w czymś przeszkadza?
Nad komputerowym Wiedminem niby wypada pomyśleć. Ma dobre recenzje, ale mam jakieś opory, bo nie jestem fanem literackiego pierwozoru
Ze starych dobrych gierek to jeszcze oczywiście byli HoMM 1-3 i StarCraft. Czy przejście z Hersów 3 od razu na 6-kę będzie wielkim szokiem?
ilcattivo13 - 13 Sierpnia 2012, 21:52
dziko napisał/a | Czy przejście z Hersów 3 od razu na 6-kę będzie wielkim szokiem? | Szokiem nie, najwyżej jądra podejdą Ci pod gardło, a na oczach wyrosną włosy
Matrim - 13 Sierpnia 2012, 23:53
ilcattivo13 napisał/a | masz jeszcze przynajmniej jakieś 60h gry przed sobą |
I tym się pocieszam, że jednak na koniec stwierdzę "fajnie było". Wiem, marudzę może, ale czegoś mi jednak w New Vegas brakuje. Może jakiejś silniejszej motywacji dla głównego bohatera? Bardziej odpowiada mi z góry narzucona postać, z imieniem, wyglądem i dobrą historią, niż takie otwarte "bądź kim chcesz". Tym zyskiwał choćby Skyrim - choć zasady są podobne, to jednak obudowanie bohatera ciekawsze. Łatwiej mi było się wczuć w Sama Fishera ze Splinter Celli, agenta Thortona w Alpha Protocol, czy (najbardziej) Johna Marstona w Red Dead Redemption.
Ale to takie tylko spostrzeżenia na początek gry, być może ja się przestawię, gra się wzbogaci w dalszej części i wyjdzie jednak na jej
agrafek - 14 Sierpnia 2012, 08:29
ilcattivo13 napisał/a | Matrim - Goodsprings to tylko tutorial i z tego co pamiętam, to już się tam nie wraca (chyba, że do sklepów). Za to do Mojave Outost się wraca. Ze dwa czy trzy razy. A jak się opowiesz przy odpowiedniej stronie konfliktu, to nawet więcej
|
Ja akurat często wracałem do Goodsprings, ponieważ moja pierwsza skrzynia ze sprzętem to walizka porzucona w przyczepie nieopodal źródeł. Ponieważ nie chciało mi się tego całego złomu przenosić, długo zdarzało mi się do tej walizki wracać "po drobne". A przy okazji zachadzałem także do sklepu, no i do doktorka, jak było trzeba. A jak już byłem na miejscu, to korzystałem ze źródła, żeby nie marnować własnych zapasów pitnej wody.
Matrim - ale przecież F:NV ma identyczne właściwie otwarcie jak Slyrim, tylko ciekawsze:). W obu zaczynasz jako dowolna postać, tylko w Skyrim właściwie nie masz celu a w F:NV chcesz dorwać gościa, który zachował się wobec Ciebie nie fair. Jasne, w Skyrim dość szybko możesz określić w jakiej profesji działasz, ale to zmienia tylko przyrost punktów w konkretnej dziedzinie i w dodatku można to sobie w każdej chwili zmienić. W F:NV to samo robisz przy pomocy perków i rozdziału punktów umiejętności.
Właściwie różnica sprowadza się do tego, że w Skyrim są lepsze widoki, a w F:NV dialogi i misje:).
ilcattivo13 - 14 Sierpnia 2012, 09:07
Matrim - czy może być lepsza motywacja dla głównego bohatera od panowania nad światem?
agrafek napisał/a | Właściwie różnica sprowadza się do tego, że w Skyrim są lepsze widoki, a w F:NV dialogi i misje:). | o-to-to-to, panie dziejku Z tym, że te ładne widoki w Skajrimie często psują snujące się po okolicy (zwłaszcza w osiedlach) pokraki, znaczy NPCe
Matrim - 14 Sierpnia 2012, 09:36
agrafek napisał/a | ale przecież F:NV ma identyczne właściwie otwarcie jak Slyrim, tylko ciekawsze:) |
Ano, nie do końca. Skyrim to najpierw jazda na wozie, potem sąd polowy, egzekucje i... całkiem niezła rozróba i ucieczka. Czyli początek na wysokich obrotach, w którym gracz bierze udział. New Vegas otwarcie ma w filmie początkowym. Potem jest nużąca rozmowa z doktorem i nużące polowanie na zwierza, przez co wymowa wendetty znacząco słabnie. Wyobraźcie sobie otwarcie NV w interaktywnym stylu Skyrima: bohater jest eskortowany przez nieznaną mu bandę, dowodzoną przez tajemniczego człowieka w kraciastej marynarce. Wspinają się gdzieś na wzgórze ponad New Vegas, Kraciasty coś tam gada, drwi, jak to Kurier się wplątał w większą sprawę. Od czasu do czasu, któryś z goryli walnie bohatera tu i ówdzie (by gracz miał możliwość określenia wyglądu/statystyk). Dochodzą na szczyt, z którego rozpościera się panorama miasta, następuje jakiś ostateczny, tradycyjny monolog Kraciastego, wprowadzający Większy Obraz Świata i kiedy wszyscy spodziewają się kawalerii (ewentualnie QTE lub nawet smoka)... BUM! I budzimy się w Goodsprings, biedni i goli, najlepiej jeszcze z jakimiś obniżonymi statystykami po postrzale, które wracają do normy w trakcie pierwszych lekcji poglądowych (oczywiście wraz z jakimiś komentarzami, że "ręka może nie odzyskać dawnej sprawności, o celnym strzelaniu zapomnij"). Tak można się wczuć w historię.
ilcattivo13 - 14 Sierpnia 2012, 09:42
Matrim - ale w Skajrimie, po tym wyjątkowo wysokoobrotowym początku masz długie godziny nudy, nudy, nudy i zbierania kwiatków. A fabuła FO:NV rozwija się jak w każdym porządnym "nuarze" - żadnego trzęsienia ziemi na początku, tylko jedna wielka niewiadoma, a potem stopniowe dawkowanie brudu, emocji i informacji, aż do momentu kulminacyjnego.
Matrim - 14 Sierpnia 2012, 09:52
ilcattivo13, i na ten rozwój liczę, bo mimo wszystko ciekawość mnie ciągnie A porządne "nuary" rozpoczynały się od "kobiety w czerwieni"
ilcattivo13 - 14 Sierpnia 2012, 10:01
Porządne "nuary", czyli te francuskie, rzadko kiedy zaczynały się od kobietek. To amierikańce splugawili i spłycili temat. A kobiet parę się w NV znajdzie, choć może nie na samym początku
Matrim - 14 Sierpnia 2012, 10:04
ilcattivo13, a używałeś do NV jakichś dobrych modów wartych uwagi?
ilcattivo13 - 14 Sierpnia 2012, 10:25
tak, nawet gdzieś tu o nich pisałem
Matrim - 14 Sierpnia 2012, 10:55
Pisałeś tylko, że Ci Fallouta schrzaniły
Ilt - 14 Sierpnia 2012, 17:47
ilcattivo13 napisał/a | ale w Skajrimie, po tym wyjątkowo wysokoobrotowym początku masz długie godziny nudy, nudy, nudy i zbierania kwiatków. | To nie jest prawda. Za taki stan rzeczy odpowiadasz tylko i wyłącznie ty i twój styl gry, który z tego co pamiętam polegał na tym, że jak wchodzisz do lochu/jaskini/gdziekolwiek, to wyniesiesz z niej wszystko co nie jest łańcuchem do ściany przytwierdzone.
|
|
|