To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - moje śmietnisko

corpse bride - 3 Stycznia 2013, 23:18

Nie sądzę, bo oficjalnie ten staż to wolontariat i nie trzeba tego chyba zgłaszać, bo przecież tam nie zarabiam i nadal szukam pracy. Z usług (?!?!?!) urzędu pewnie i tak zrezygnuję, kiedy skończy mi się prawo do zasiłku (czyli za miesiąc), bo tymczasem co miesiąc im zgłaszałam umowę z pracy, a teraz pewnie przejdę na jakąś wygodniejszą formę zatrudnienia. Ale zanim to nastąpi podbiję sobie zaświadczenie do biletu, a jest ono ważne 3 miesiące.
Ze stażem też jest tak, o ile się nie mylę, że ja mogę sobie znaleźć firmę, która weźmie mnie na staż, a urząd pracy jeszcze mi za to zapłaci. Chociaż znając życie pewnie jest jakaś USTAWA wg której z jakiegoś powodu to rozwiązanie nie stosuje się do mnie. Muszę o to dopytać jutro.
BTW, czy dobrze obiło mi się o oczy, że bilet normalny kosztuje teraz 3,80zł? To byłaby europejska cena...

Martva - 4 Stycznia 2013, 11:10

corpse bride napisał/a
Nie sądzę, bo oficjalnie ten staż to wolontariat i nie trzeba tego chyba zgłaszać, bo przecież tam nie zarabiam i nadal szukam pracy.

Dopytaj, oni są dziwni.

corpse bride napisał/a
Ze stażem też jest tak, o ile się nie mylę, że ja mogę sobie znaleźć firmę, która weźmie mnie na staż, a urząd pracy jeszcze mi za to zapłaci. Chociaż znając życie pewnie jest jakaś USTAWA wg której z jakiegoś powodu to rozwiązanie nie stosuje się do mnie.

Bardziej bym się spodziewała że nie ma na to pieniędzy, ale z drugiej strony te ich ustawy i inne obostrzenia... taaaak, to całkiem prawdopodobne.

corpse bride napisał/a
BTW, czy dobrze obiło mi się o oczy, że bilet normalny kosztuje teraz 3,80zł? To byłaby europejska cena...

No, na szczęście miesięczne nie podrożały.

corpse bride - 4 Stycznia 2013, 11:14

Kurde, choram... Smar mi ciecze z nosa i w ogóle się kiepsko czuję, ale muszę wyjść, bo mam tę wizytę u ginekologa. Ale potem wracam prosto do wyra. No dobra, przez Biedronkę.

Co do urzędu, to np. z ich ofert stażowych nie mogę korzystać, bo mam 'doświadczenie' (nawet jeśli nie w dziedzinie, której staż dotyczy), a teraz pewnie jeszcze dlatego, że skończyłam 30 lat. Ale nie wiem, czy to samo dotyczy samodzielnie znalezionych staży.

Mój nowy blog zbiera jakieś strasznie pozytywne recenzje, jestem zaskoczona właściwie...

Martva - 4 Stycznia 2013, 12:01

Z tymi stażami bywa różnie, bo one mają różne wymagania. Wiek chyba nie zawsze jest ważny, ale jedne są dla długotrwale bezrobotnych, a niektóre wręcz przeciwnie (było coś w administracji ostatnio, w UMK, to był wymóg żeby byc zarejestrowanym nie wcześniej niż kwiecień 2012).

Co do bloga - imho jeśli masz notatki, to powinnaś dołożyć dialogi i machnąć powieść obyczajową o młodej kobiecie. Portret pokolenia i w ogóle, to miałoby szanse się sprzedać, a głównonurtowe wydawnictwa płacą.

corpse bride - 4 Stycznia 2013, 16:25

Aż tyle tego nie mam, ale myślałam kiedyś o takiej powieści. Zazwyczaj jednak kończy się na myśleniu...

Dzwoniłam do UP - nie wiedzą, bo muszą najpierw dostać pieniądze, a potem będą wiedzieli, na co je wydać. Kobieta zapytała, ile mam lat i od kiedy jestem zarejestrowana.

Martva - 4 Stycznia 2013, 16:38

corpse bride napisał/a
Aż tyle tego nie mam, ale myślałam kiedyś o takiej powieści.


Spróbuj, masz fajny styl (wciąż pamiętam Twojego szorta o girl power), lubię Cię czytać :)

corpse bride napisał/a
Dzwoniłam do UP - nie wiedzą,


Och, cóż za zaskoczenie :)
Nie mogę odżałować potencjalnie fajnej oferty stażu której wymagania spełniałam, w amoku wydrukowałam karteczkę, a potem się okazało że mają zamrożone pieniądze na staże i nie wiadomo kiedy będą, moze za miesiąc a może nie. Po trzech tygodniach wróciłam znów, okazało się że pieniądze znalazły się w międzyczasie ale oferty już nie było.

illianna - 5 Stycznia 2013, 09:46

ilcattivo13, nie będę się spierać, bo już dawno ze stażowaniem nie mam nic innego, z tego co Corps pisze powyżej nie ma aż takiej masakry ;P:
corpse bride - 5 Stycznia 2013, 12:04

No, aż tak to nie, żeby powyżej 8h. Ale w pełnym wymiarze, czyli 5 dni w tygodniu po 8h to jak najbardziej. W szpitalu, bo w tym drugim miejscu chcieli tylko od 9 do 14 czy jakoś tak.

Wczoraj wywaliłam się o kabel od laptopa i rozwaliłam wtyczkę, więc zanim nie przyjdzie nowy kabel (właśnie zamawiam) będę bez mojego kompika :( Może więcej poczytam dzięki temu.

ilcattivo13 - 6 Stycznia 2013, 02:34

illianna - i dlatego (właśnie, żeby się nie spierać) wspomniałem też o możliwościach występowania u Was, na dalekim południu, innej kultury pracy psychologów ;P:
Zgaga - 6 Stycznia 2013, 10:04

corpse bride napisał/a

Ze stażem też jest tak, o ile się nie mylę, że ja mogę sobie znaleźć firmę, która weźmie mnie na staż, a urząd pracy jeszcze mi za to zapłaci. Chociaż znając życie pewnie jest jakaś USTAWA wg której z jakiegoś powodu to rozwiązanie nie stosuje się do mnie. Muszę o to dopytać jutro.

Zajrzyj na tę stronę:http://www.fundusze.malopolska.pl/pokl/Strony/roefsy.aspx
Tu są też adresy punktów informacyjnych.
Ale jak chcesz dostać pieniądze, to i tak najpierw trzeba znaleźć firmę, która Cię weźmie, napisze sensowny wniosek, itp.
Błeee.... Mnóstwo biurokracji.

ilcattivo13 - 6 Stycznia 2013, 18:25

Bo to w sumie nie żadna ustawa reguluje staże, czy insze programy dla bezrobotnych, tylko regulaminy konkretnych programów pomocowych. Jak program jest dla ludzi bezrobotnych w wieku 50+, to 24-letni absolwent studiów raczej się nie załapie (bo będzie miał mniej punktów na wejściu). Jak program będzie z gatunku reintegracji zawodowej dla świeżo zwolnionych, to staże trafią do tych, którzy stracili pracę najdalej w ciągu sześciu miesięcy od przystąpienia do programu (z takiego ja brałem kasę na firmę). I tak dalej.
corpse bride - 8 Stycznia 2013, 10:52

Zobaczymy, zobaczymy. Spotkanie w Kobierzynie mam dopiero w następną środę.

Przyszedł już mój kabel i wygląda na to, że działa. Niestety nie mogę korzystać z tego dobrodziejstwa, bo mam w planach wyjście do namacalnych ludzi. DO zobacznia potem :)

PS - korzystanie z internetu w telefonie ssie. Korzystanie z komputera Puszka też ssie nie widzę albo liter na monitorze albo klawiatury, a poza tym nie wiem w jakim języku on zazwyczaj pisze, ale mi wszystko podkreśla na czerwono. Tzn. jego komputer.

ilcattivo13 - 8 Stycznia 2013, 19:36

Żeby nie to podkreślanie, to i wyrazów byś nie widziała :wink:
Fidel-F2 - 8 Stycznia 2013, 19:41

corpse bride napisał/a
- korzystanie z internetu w telefonie ssie. Korzystanie z komputera Puszka też ssie nie widzę albo liter na monitorze albo klawiatury, a poza tym nie wiem w jakim języku on zazwyczaj pisze, ale mi wszystko podkreśla na czerwono. Tzn. jego komputer.
co to znaczy? że dobrze czy że źle?
corpse bride - 8 Stycznia 2013, 20:02

To znaczy, że źle.
Fidel-F2 - 8 Stycznia 2013, 20:05

hmmm..., używasz jakiegoś innego języka niż ja
corpse bride - 11 Stycznia 2013, 10:47

Polskiego z kalkami z angielskiego czasem, ale myślałam, że się połapiesz, przecież mieszkałeś kiedyś w GB. Chyba, że coś pomyliłam.

A poza tym to pozdrawiam z Podkarpacia. Mam nadzieję, że w Krakowie też jest taki ładny śnieg, jak tu. Spadł głównie wczoraj, pada też dzisiaj.

Fidel-F2 - 11 Stycznia 2013, 10:54

znaczy miałem rację

dla mnie jak coś ssie to znaczy, że jest tak zaj...ście dobre, że nie mogę się oderwać

corpse bride - 11 Stycznia 2013, 10:57

to raczej wsysa lub zasysa
Fidel-F2 - 11 Stycznia 2013, 11:17

albo ssie
gorbash - 11 Stycznia 2013, 11:19

Ja rozumiem, że jeśli coś 'ssie' to jest bardzo słabe.
Kruk Siwy - 11 Stycznia 2013, 11:23

A ja że bardzo mocne...
corpse bride - 11 Stycznia 2013, 11:24

Fidel, słowo, o które ci chodzi to 'wciąga' :)

Podobno w Krakowie nie jest tak ładnie, bo śnieg się topi... Wracam dzisiaj. Wyjazd ogólnie udany, ale tęsknię za Puszkiem, a poza tym zawsze mnie trochę stresują powroty do matecznika.
Jutro i pojutrze mam szkołę, cieszę się. Wrzucę też coś na bloga, myślałam, że zrobię to tu - wzięłam sobie dwa teksty na pendrajwie, ale okazało się, że mama nie ma worda, tylko jakiś program, który nie czytał tych plików :(

Agi - 11 Stycznia 2013, 11:25

Czasem piszę, że książka mnie zassała mając na myśli to, że nie mogę się od niej oderwać.
Kruk Siwy - 11 Stycznia 2013, 11:26

Albo "miałem takie ssanie, że musiałem... coś tam."
gorbash - 11 Stycznia 2013, 11:26

Agi napisał/a
Czasem piszę, że książka mnie zassała mając na myśli to, że nie mogę się od niej oderwać.


Tak samo to rozumiem. Ale jeśli było "Książka ssie.", to rozumiem że nie da się jej czytać.

Martva - 11 Stycznia 2013, 11:26

Jak książka zassała, to znaczy że to dobra książka.
Jak życie ssie, to znaczy że ma akurat gorszą fazę ;P:

Fidel-F2 - 11 Stycznia 2013, 11:27

przecież to to samo
corpse bride - 11 Stycznia 2013, 11:30

Czyli to, co piszę jest intersubiektywnie-{Fidel}komunikowalne.
Fidel-F2 - 11 Stycznia 2013, 11:35

corpse bride napisał/a
komunikowalne
ke?


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group