To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy

Adon - 30 Marca 2009, 17:02

Akurat Kate Beckinsale, o czym już tu kiedyś pisałem, w "Underworldzie" wcale się nie popisała. Zapamiętałem jej żywą kreację z "Haunted" no i porównując do tamtej nie mogłem uwierzyć, że w "Underworldzie" to ta sama aktorka, bo grała, za przeproszeniem, jak klępa. ;P: Zaznaczam, że lubię Kate.
Ziuta - 30 Marca 2009, 19:52

Dabliu napisał/a
Jedno spojrzenie Draculi Gary'ego Oldmana kołkuje te wszystkie wapmiury, Lestat i Louis spokojnym kroczkiem zostawiają ich w tyle a hrabia Orlock/Max Shreck Willema Dafoe wciąga jedną dziurką i wydmuchuje drugą

A ich wyciera paluszkiem Klaus Kinski ;P:

Adon - 30 Marca 2009, 20:17

A tu się nie zgodzę. Co najwyżej Maximilian von Schreck. Kinski był niezły, ale bez przesady. ;P:
joe_cool - 1 Kwietnia 2009, 22:34

Łzy słońca - niby patos był, niby końcówka ckliwa, ale film mnie wciągnął i mną wstrząsnął. Pewnie kiedyś obejrzę jeszcze raz. Tak jak wczoraj obejrzałam po raz chyba dziesiąty Helikoptera w ogniu ;)
feroluce - 1 Kwietnia 2009, 22:43

Zmierzch - Borze szumiący, nie pamiętam, kiedy ostatnio tak wyłam z radości oglądając coś. Dostałam regularnej fazy :D :D :D . Kicz nieziemski, a najzabawniejsze, że podany w całkowicie poważnej formie - więc i humor zupełnie niewymuszony, wypływający z samej natury tego "dzieua". Aż siostra, z którą oglądałam to COŚ kupiła sobie książkę, porównać, czy jest równie tragiczna. Jeśli jej wierzyć - JEST JESZCZE GORSZA. A jej gwałtowne napady śmiechu skutecznie mnie odstraszyły.
polecam tylko masochistom albo osobom mającym ochotę pośmiać się z tezy: "ale głupi ci Amerykanie"

Adon - 2 Kwietnia 2009, 20:12

Muszę napisać coś równie durnego, zarobię krocie, potem to sfilmują i zarobię jeszcze więcej. 8)
ihan - 2 Kwietnia 2009, 22:52

feroluce napisał/a
ale głupi ci Amerykanie


Eeee tam. Raczej: jakie głupie te nastolatki. Bo polskie dziewuszki też oszałały.

Lynx - 2 Kwietnia 2009, 23:00

Dokładnie. Nie wiem ile razy było to oglądane u mnie- towarzystwo wzajemnej adoracji czyli psiapsiułeczki mojej córeczki :lol: Ale tłuką ten film po 3 razy w tygodniu :lol: Zgroza.
feralny por. - 3 Kwietnia 2009, 10:04

Babylon AD – mam mieszane uczucia. Z jednej strony całkiem niezła rozrywka, interesująca wizja pogrążonej w anarchii Rosji, świetny, choć niełatwy do rozpoznania, Gerard Depardie, całkiem niezły Vin Diesel (przede wszystkim przekonujący). Sporo interesujących pomysłów – np. przemytniczy okręt podwodny. Z drugiej strony dużo nielogiczności – bohaterowie wchodzą na pokład op z małym plecakiem, a wyjeżdżają na skuterach śnieżnych, w dodatku poprzebierani w zimowe ubiory maskujące i z całym sprzętem niezbędnym do przeżycia w Arktyce. Skąd oni to wszystko wzięli na pokładzie okrętu podwodnego, zwłaszcza, że wzmiankowany sprzęt miał załatwić kumpel Tooropa, który pomógł dostać się na pokład? Może to wszystko zmieściło się w ich plecaku? No bo, gdyby umówili się, z marynarzami, żeby zabrali dla nich graty, to czemu nie umówili się, żeby ich też zabrali w jakiś cywilizowany sposób? Ciekawszym jednak zagadnieniem jest, w jaki sposób chcieli przekroczyć kanadyjską granicę ludzie, którzy skuterów, ze sobą nie wzięli? Kuloodpornością Diesel dorównuje Bruceowi Willisowi, to trochę drażni. No i dlaczego gościu, który projektował pocisk naprowadzany na „paszport Tooropa”, inspirował się ozdobami choinkowymi? Najgorsze jednak było wymuszone zakończenie. Albo nic nie zrozumiałem, albo scenarzyści nie mieli pomysłu.

Qantum of Solace – film zdatny do obejrzenia, wartka akcja, ładne dziewczyny, odrobina humoru. Mało Bonda w Bondzie, nie wiadomo tylko, czy to wada czy zaleta, ale to już musi sobie każdy sam zdecydować.

Czas apokalipsy – powrót – film koszmarnie długi, dwa dni trwało, zanim doczekałem napisów końcowych. Film robi wstrząsające wrażenie, jednak rację mają Ci, którzy wyżej cenią starą wersję. Dodatkowe sceny burzą rytm opowieści i film staje się nierówny. Duszna atmosfera osaczenia i szaleństwa momentami ustępuje i rozmywa się. Należy jednak uczciwie zaznaczyć, że scena, w której Capt. Willard kradnie deskę surfingową pułkownika jest godna zobaczenia.

Adon - 3 Kwietnia 2009, 11:36

Dead Birds - dobre. Od jakiegoś czasu już nie widziałem dobrego horroru i voila.

Body of Lies - di Karpio znów w dobrym filmie. Zaczynam lubić tego pana.

Cleaner - trochę było niezręczności w scenariuszu, ale trzymał w napięciu więc warto było obejrzeć.

Taken - niby typowy film akcji, ale Neeson to klasa więc i film nieźle wyszedł.

Tales of Terror - klasyka z Pricem. Po prostu trzeba zobaczyć.

Uff, no i zaległości nieco odrobione.

Chal-Chenet - 3 Kwietnia 2009, 23:01

Låt den rätte komma in. Zupełnie inne spojrzenie na wampiry. Bardziej wnikliwe. Zachowane są odpowiednie proporcje między filmem obyczajowym (chociaż tego jest najwięcej) a scenami stricte horrorowymi. Wampiryzm nie jest pokazany jako coś romantycznego, tylko jako rzecz obleśna, odpychająca, budząca u wampira wstręt do samego siebie. Tym bardziej, że głównym motywem jest zwierzęcy głód, nie ma tu miejsca na jakieś subtelne ideologie. Jak na mój gust jest to bardzo intrygujące spojrzenie.
Nastrój jest bardzo senny, szybka akcja nie występuje, a mimo to nie nudziłem się podczas seansu i nie spoglądałem na zegarek.
Na plus mogę też wyróżnić dobre aktorstwo. Tak powinny grać dzieci. Odtwórczyni niezapomnianej roli Ciri powinna chyba oglądać więcej tego typu filmów, zanim zdecydowała się grać.

Bardzo dobre kino, rzadko można znaleźć w dzisiejszych czasach filmy tego typu.

Chal-Chenet - 4 Kwietnia 2009, 16:24

X-Men Origins: Wolverine. Wiedziałem czego się spodziewać, także się nie zawiodłem. W jedynce i dwójce "X-menów" były fragmenty do pomyślenia, co prawda w bardzo amerykańskim stylu i wszystko było podane na tacy, ale zawsze. Tutaj nacisk położony jest jedynie na rozrywkę i nie mam miejsca na jakąkolwiek refleksję. I dobrze. :D Takie filmy też się przydają. Efektów nie będę oceniać, bo to workprint, ale jak dopracują i nałożą parę brakujących fragmentów, to będą standardowo dobre.
Cóż, film jest szybki, efektowny, wciągający. Dobra rozrywka, nie wymagająca używania mózgu, i chyba o to chodzi.
7/10

Dunadan - 4 Kwietnia 2009, 16:28

Chal-Chenet,
Cytat
Efektów nie będę oceniać, bo to workprint

naprawdę warto takie coś oglądać... :roll:

Chal-Chenet - 4 Kwietnia 2009, 16:31

Owszem, całość jest w bardzo dobrej kopii, tylko w iluś tam scenach nie wszystkie efekty są nałożone. Np. w widoku z samolotu nie widać powiedzmy lasu, tylko białą powierzchnię w kształcie rzeczonego. I nie ma tego na tyle dużo, żeby znacząco utrudniało oglądanie.
Dunadan - 4 Kwietnia 2009, 18:24

Chal-Chenet, ale mimo wszystko... IMHO cos takiego nieco mija się z celem. To jak oglądanie niedokończonego obrazu.
Adon - 4 Kwietnia 2009, 22:09

Chal-Chenet, zachęciłeś mnie i obejrzałem Låt den rätte komma in. Wreszcie coś dobrego w zalewie Twilightów i Underworldów. Bardzo mi się podobało. Już znajomym Szwedom linka puściłem, co mają obejrzeć, bo faktem jest, ze o filmie nie słyszałem dotąd nic. :wink:
Chal-Chenet - 4 Kwietnia 2009, 23:12

Dzięki. Cieszę się, że poleciłem dobry film. :)
Iwan - 5 Kwietnia 2009, 10:09

Ludzkie dzieci, bez fajerwerków, ale z klimatem, warto obejrzeć
Hubert - 5 Kwietnia 2009, 14:03

Z przyjemnością powtórzyłem sobie Twierdzę. Ostatnia scena jest cudna :)
Przypomniałem sobie też Shreka. Nie wiem, się nie powtarzam, ale - jedynka jest lepsza od pozostałych nie dlatego, że dowcipy lepsze czy świeższe. Po prostu było w niej więcej powietrza, klimat opowieści drogi, a cała akcja zasadza się na pięciu dramatis personae (jeśli liczyć smoczycę). Dzięki tej 'kameralności' film miał niezaprzeczalny urok. Plenery też miały fajny klimaci.
W dwójce i trójce wkurzał mnie właśnie przesyt wszystkiego. Za dużo bohaterów, zbyt dużo miejskich lokacji, zbyt nachalna muzyka. Mimo to oglądałem ze sporą dozą przyjemności.

Dunadan - 5 Kwietnia 2009, 16:17

Iwan, IMHO to jeden z lpeszych filmów jakie widziałem ostatni mi czasy... począwszy od muzyki skończywszy na wykonaniu, tj. sposobie kręcenia scen - gry aktorskiej nie pamiętam ale utkwiła mi w głowie scena kiedy gł. bohater przedziera się do ostrzeliwanego domu - ta scena miała z 5 minut i ANI JEDNEGO CIĘCIA! a jeśli było to go nie zauważyłem. Mistrzostwo...
Chal-Chenet - 5 Kwietnia 2009, 21:59

Highlander
Oglądało się tak dobrze jak za pierwszym razem.
Podobało mi się aktorstwo, Lambert zagrał naprawdę bardzo dobrze, znakomicie wtóruje mu też Connery, którego postać ma niezaprzeczalny urok.
Historia jest od początku wciągająca, dobry jest pomysł przeplatania scen dziejących się w czasach dzisiejszych z tymi, które działy się w dalekiej przeszłości. Bardzo ładnie zrobione są przejścia między nimi.
Świetnie pasuje też muzyka Queen, kiedy trzeba szybka i rockowa, a w odpowiednich momentach spokojna i melancholijna. (Niezapomniane "Who wants to live forever".)
Porządny kawał kina akcji, dobrze, że sobie odświeżyłem. 8/10
(Mam też w planach ponowne obejrzenie kolejnych części, mam nadzieję, że nie wymięknę już przy dwójce... :D )

Fidel-F2 - 6 Kwietnia 2009, 12:34

Equilibrium Mizeria. Dwie trzecie filmu to ciągnąca sie nuda, z trudem zmuszałem się do pozostania przed ekranem, zrobiłem sobie dwie przerwy na papierosa. Pod koniec troszkę się poprawia. Estetyka - schemat, wtórność, fabuła - schemat, wtórność, postaci - schemat, papierowość, przesłanie - schemat, wtórność, naiwność ocierająca się o podręcznikowy dydaktyzm, logika - okrutnie szwankuje ( i nie chodzi mi o to, że bohater samodzielnie zabija kilkudziesięciu przeciwników, to rozumiem, taka konwencja). Pojedyncze motywy rozegrane fajnie.
Spoiler:
Ogólnie film ogląda sie jak konspek, szkielet bez wypełnienia z zaznaczonymi jedynie uwagami.

Adon - 6 Kwietnia 2009, 13:20

No patrz, w 100% się z Tobą zgadzam.
Hubert - 6 Kwietnia 2009, 16:27

Dziedzic Maski. Olaboga! :shock: Dno dna. A może jeszcze głębiej. Drętwe dialogi dobiły ten film. Scenariusz też wybitny nie był. Efekty niewiele lepsze niż w Masce.
Ozzborn - 6 Kwietnia 2009, 17:25

Fidel-F2, mie tam się Equilibrium podobało, mimo wtórności, fajny klimat i tak jak wspomniałeś dobre motywy. Ot dobra rozrywka.

Właśnie obejrzałem Vicky Cristina Barcelona. Rewelacja! Hasło z plakatu dokładnie oddaje istotę filmu: "Humor Woodiego Allena w świece Almodovara" (aczkolwiek świat ów nie jest aż tak hardkorowy). Świetnie opowiedziana historia pasji i miłości i różnych spojrzeń na nie. Wszystko w pięknej scenerii Barcelony z hiszpańska muzyką. No i Penelopa. A jak ktoś lubi to jest też Scarletta (ja nie lubię - w ogóle mi się nie podoba). Polecam.

Chal-Chenet - 6 Kwietnia 2009, 18:39

Highlander 2 - The Quickening
Totalna kupa. W tym filmie nie ma niczego. Scenariusz jest fatalny, skąd w ogóle oni wytrzasnęli pomysł, że Nieśmiertelni pochodzą z innej planety i zostali zesłani na Ziemię za karę? Bełkot niestety i totalne zaprzeczenie wydarzeń rozegranych w pierwszej części. Z tylnej części ciała jest też chyba wytrzaśnięty w tym filmie Connery, którego postać w jedynce umiera śmiercią gwałtowną. (Ale przyznać trzeba, choć nie wiadomo skąd się wziął, to parę scen z jego udziałem jest całkiem niezłych.)
Aktorstwo nie powala, muzyka nie powala, za to powala scenariusz. Głupotą. Ale czy ja się przypadkiem nie powtarzam?
Oryginał był znakomity, kontynuacja to kompletne zaprzepaszczenie potencjału jedynki.
2/10

PS. Czas na trójeczkę...

shenra - 6 Kwietnia 2009, 19:00

Technicznie Connery pojawia się tam tylko po to by umrzeć :mrgreen: . Sceny z jego udziałem zawsze są genialne.
dalambert - 6 Kwietnia 2009, 22:04

Kod Davinci - Boże co za chała :cry: :evil:
Taselchof - 6 Kwietnia 2009, 22:44

gorsze nawet od książki ;p

Anioły i demony też mają być ciekawie zwalone :shock: podobno mocno różny od treści książki :D

Dabliu - 6 Kwietnia 2009, 22:46

dalambert napisał/a
Kod Davinci - Boże co za chała :cry: :evil:


Drugie przykazanie :twisted: :wink:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group