Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje
Anonymous - 9 Marca 2008, 20:05
Maraton rodziny, która postanowiła mnie oświecić i rozwiązać wszystkie moje problemy. Najlepiej od ręki. Ech.
czterdziescidwa - 9 Marca 2008, 20:13
Miria: znam ten ból Ale poradziłaś sobie, prawda? Jak z tymi stringami?
Anonymous - 9 Marca 2008, 20:18
Jeśli kłótnię można nazwać poradzeniem sobie, to owszem. Stringi zamówiłam w sklepie internetowym, mam nadzieję, że i z nimi sobie poradzę.
Hubert - 9 Marca 2008, 22:25
Biologia - pisałem już, dlaczego.
EDIT: A teraz nie mogę się wylogować, bo z rozpędu zamknąłem okienko przeglądarki przed wylogowaniem.
mBiko - 10 Marca 2008, 15:37
( c.d. z "Co nas cieszy") ... wkurza mnie niemiłosiernie, że nie miałem ze sobą aparatu.
Iwan - 10 Marca 2008, 17:54
byłem dziś w lesie na spacerze i wqrwia mnie to że ludzie dale z lasu robią wysypisko i wszystko to czego nie da się spalić w piecu ląduje w nim
ihan - 12 Marca 2008, 21:12
Jestem koszmarnie zmęczona, jestem kolejny dzień 13 godzinę w pracy. Projekt nad którym pracuję nie wychodzi, jeśli na elektroforezie, która mi się skończy za pół godziny dalej nic nie będzie, z rozpaczy zrobię sobie chińską zupkę z torebki. A jutro znowu pełno pracy, bezsensownej, bo jak ten krok nie wychodzi to nie ma sensu dalej, ale trzeba grant rozliczyć, bleeee. Ja chce wrócić do moich badań, które teraz robię nadprogramowo, gdy mam czas i się wyspać. A najgorsze, że mogę się złościć tylko na siebie, bo wzięłam się na ambicję. Niech mnie ktoś kopnie.
ilcattivo13 - 12 Marca 2008, 21:42
miałem prawie 10 miesięcy spokoju z siecią i akurat dziś, jak miałem chwilę wolnego czasu żeby posiedzieć na forum, pierdyknął router Oj, trzeba było kupić D-linka...
mawete - 12 Marca 2008, 22:17
ihan: nie przesadzaj - na chińskich zupkach z braku czasy to pół roku żyłem polecam Vifon
ihan - 12 Marca 2008, 22:37
Ale ja jestem uzależniona od zupek, a najlepszy jest taki suchy makaron. Dzisiaj jadłam jakąś taką z Lidla wietnamską, od Vifonu lepsze Tao-tao, ale trudno dostać, ale Knorry też niczego sobie.
mawete - 12 Marca 2008, 22:53
ihan: knorry sa niejadalne... jadłem rózne rzeczy w życiu, ale knorr lokuje sie zaraz za dżdżownicami
Fidel-F2 - 12 Marca 2008, 23:01
e tem, pomidorowa knora byla super, nie wiem jak teraz
mawete - 12 Marca 2008, 23:26
Fidel-F2: to ja dżdżownicę poproszę, pieczoną, raz
Iwan - 13 Marca 2008, 08:32
gulaszowa z amino jest całkiem niezła
Martva - 13 Marca 2008, 09:33
A w którejś warzywnej jest wywar z kurczaka, prawie się nacięłam.
Jadałam zupki jakoś w środku studiów, kiedy byłam w grupie z kobietą mojego życia, dzięki czemu miałyśmy tak samo okienka i mogłam do niej chodzić na herbatę/zupki/etc Nie pamiętam które były najlepsze.
Fidel-F2 - 13 Marca 2008, 21:29
mawete, zwracam honor, pomerdało mi się, pomidorowa amino jest niezła
a moja pani swego czasu zajadała się serowo ziołowa czy może serowo-cebulową, jakoś tak, knorra
ihan - 14 Marca 2008, 09:38
Ser w ziołach. Sporo osób ją lubi, dla mnie za bardzo bezpłciowa. Wolę diabolo pomidoro, amore pomidore lub red hot czyli kurczak.
Martva - 14 Marca 2008, 10:20
Ser w ziołach dla mnie śmierdział okrutnie, ale ja przez długie lata odmawiałam jedzenia sera na ciepło był natomiast taki Knorr egzotyczny, nie pamiętam nazw, i go lubiłam.
Wczoraj curry - z ziemniaków, marchwi, cebuli i rodzynków. Ja dodałabym jeszcze groszku, a siostra jajka na twardo, ale uszanowałyśmy swoje przekonania kulinarne Dziś podejście do zupy porowo-ziemniaczanej. A na weekend zostaję sama w domu i zastanawiam się czy chcę zaszaleć z jedzeniem, czy żywić się budyniem i krakersami
Witchma - 14 Marca 2008, 12:18
zmarszczki mimiczne i wyjący pies sąsiadów, niekoniecznie w tej kolejności
ihan - 14 Marca 2008, 12:22
Czyje zmarszczki? Bo swoich przecież nie widzisz.
dareko - 14 Marca 2008, 14:02
Najlepsze zupki kupuje u skosnego w Maximusie w Nadarzynie. Prawdziwe ichnie, slowa po polsku na nich nie ma. W srodku co najmniej 3-4 torebeczki, z zupka, warzywami, cebulka, tluszczem, przyprawa, i cos tam, cos tam. Maksymalnie trafilem 6 roznych dodatkow. Nie wiem co to bylo, opisane krzaczkami. Makaron jak sie trafi, nie potrafie odczytac z opakowania. Raz zwykly, raz ryzowy a czasem sojowy.
Pyszne sa. Jak na ten rodzaj jedzenia oczywiscie.
ihan - 14 Marca 2008, 14:32
Maximus piszesz, ciekawe gdzie to można dostać na prowincji,na przykład w Krakowie.
Adashi - 14 Marca 2008, 14:36
Czy nie zachodzi obawa, że w torebeczce opisanej krzakami będzie ekstrakt z psa...?
Dobra, makabryczny żart, sorry.
ihan - 14 Marca 2008, 14:37
No i? Chow-chow są w tym celu hodowane. Dla mnie grunt, że nie będzie koniny. A poważnie, to chyba jest obowiązek by oprócz krzaczków były napisy w języku tubylców.
Adashi - 14 Marca 2008, 14:40
Ale skoro to cichy import i handel ze straganu jak rozumiem to wątpie aby było info w nadwiślańskim narzeczu Koninę to wsuwają makaroniarze i żabojady, podobno jest słodka w smaku... eee
Witchma - 14 Marca 2008, 15:44
| ihan napisał/a | | Czyje zmarszczki? Bo swoich przecież nie widzisz. |
ogólnie mnie wkurzają - to, że o nich w kółko słyszę i na dodatek głupio się nazywają
Rafał - 14 Marca 2008, 15:47
Głowa
.
.
.
.
.
Boooooli
A cholera nic nie piłem
Ixolite - 14 Marca 2008, 15:49
dziś już dotarłem do etapu, że mnie wszystko $#^%&
Dobrze, że skofa na koniec dnia.
Martva - 14 Marca 2008, 17:22
| Cytat | Boooooli |
Ciśnienie chyba skacze, mój ojciec miał migrenę, ja wczoraj coś w rodzaju początku migreny, ale przeszła.
mawete - 14 Marca 2008, 23:47
| Rafał napisał/a | Głowa
.
.
.
.
.
Boooooli
A cholera nic nie piłem |
Błąd...
|
|
|