Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
Martva - 20 Marca 2007, 19:32
Cytat | Dzisiaj się wgryzłem w Martwą strefę tegoż samego autora i zmuszono mnie do zaczęcia Lalki ... |
Też martwej?
Koniu - 20 Marca 2007, 19:37
Gdyby była żywa byłby to całkiem rozsądny powód aby zacząć się niepokoić, nie sądzisz?
Agi - 20 Marca 2007, 23:28
Skończyłam "Sen o Złotym Cesarstwie" - wczesny Bochiński, polecam.
Hubert - 21 Marca 2007, 16:13
"Rekreacje Mikołajka" - cudne
"Egipcjanin Sinuhe" - Dawno nie czytałem tak dobrej powieści (choć styl mi na początku trochę przeszkadzał).
mBiko - 21 Marca 2007, 19:13
Wiele lat temu usłyszałem w radio fragment powieści, która mnie oczarowała. Miałem wtedy jakieś 12-13 lat i moje doświadczenia literackie nie wykraczały daleko poza Sienkiewicza, Maya i Verne'a. Niestety z jakiś przyczyn nie usłyszałem, lub nie spamiętałem tytułu książki ani jej autora. Dopiero już jako człowiek mocno dorosły dorwałem "Egipcjanina Sinuhe" i ze zdziwieniem odkryłem, że to właśnie ta książka. I pomimo trochę większego już obycia czytelniczego w dalszym ciągu jestem nią zaczarowany. Polecam wszystkim grorąco.
Czarny - 21 Marca 2007, 20:08
Skończyłem "Dworzec Perdido", niesamowita książka. Polecam gorąco.
Kirasz - 25 Marca 2007, 22:25
Znaczy wiem ze to nie ksiazka tylko opowiadanie ale czytal ktos "Piaseczniki" Martin George RR ??
Kruk Siwy - 25 Marca 2007, 22:47
Kirasz, to klasyka. Czytałem wieki temu.
Czarny - 26 Marca 2007, 06:08
A ktoś nie czytał Piaseczników Duuuuuża strata.
Kirasz - 26 Marca 2007, 07:29
Bo wlasnie odkopalem Fantastyke z 1986 i przeczytalem, jeszcze do wczoraj ja nie czytalem
hrabek - 26 Marca 2007, 08:27
Hmm... z 1986 powiadasz? To chyba tez musze odszukac. Bo nie czytalem i teraz mi wstyd
Kirasz - 26 Marca 2007, 08:37
Jak dobrze pamietam to 7 / 1986 (lipiec), w sumie w 86 mialem 5 lat
hrabek - 26 Marca 2007, 08:48
Z prenumerata NF plyte sie dostaje z archiwalnymi numerami, najpierw bylo 82-83, pozniej 84, a ostatnio DVD z latami 85-90, wiec powinno byc. Znajde.
Kirasz - 26 Marca 2007, 09:00
To ja mialem gozej musialem sie przebic przez sterty starych numerow Ale do rzeczy, nikt nie zna takiej prostej nawet tekstowej gry ktora by przypominala takie hmm coos takiego zeby nie psuc tym co nie czytali ?
Sergent - 26 Marca 2007, 17:58
Piaseczniki to majstersztyk pisarstwa. Kto nie czytał tego błąd. Nie znaczy to jednak, że wszysty to przetrawią. Ale spróbować koniecznie trzeba. Zrobiono również film o tym (cykl "Po tamtej stronie"), ale strasznie cieniutki.
Dziś skończyłm "Diamentowy tron" Eddingsa. Fantasy lekkie i przyjemne, bez mrocznych i paskudnych ciemnych sił. Dobrze się czyta. Pierwsze czytadło tego autora, które zaliczyłem. Widzę, że mi pasuje ten autor.
Anonymous - 27 Marca 2007, 09:51
Dla mnie Eddings był "za lekki". Diamentowy tron" przeczytałem, reszty cyklu, nie wiem ile tam tego jest nie dałem rady. Zbyt cukierkowe. Ale ja zawsze grymaszę. I wolę Martina
Anko - 27 Marca 2007, 13:20
Lekcja pisania, pod red. Moniki Sznajderman, wyd. Czarne 1998.
A. Pilipiuk wspomniał w swoim wątku o tej książce, że - niestety - niewiele warta. Ja tak z ciekawości pożyczyłam ją sobie z biblioteki i zajrzałam... Ech, samo wypożyczenie kosztowało mnie sporo zachodu, bo jedyny egzemplarz był w bibliotece polonistyki (a nie np. w głównej uniwersyteckiej czy w miejskiej). A polonistyka u mnie ma ten brzydki zwyczaj, że ludziom spoza wydziału filologicznego (ja jestem z humanistycznego) nie chce założyć karty bibliotecznej do wypożyczania. No cóż. Nie pierwszy raz i nie ostatni pożyczam coś stamtąd "pod zastaw" indeksu (czasem dowodu osobistego). Taki zwyczaj.
Po lekturze w sumie zgadzam się z A. Pilipiukiem. Satyryczny rysunek Mrożka na okładce i wstęp Jerzego Pilcha pod znaczącym tytułem "Festyn Pyszałków" powinny już każdego nastawić co do zawartości.
A wygląda to tak: weźmy ileś tam znanych mainstreamowych nazwisk, tak prozaików, jak i poetów, niechaj napiszą coś o sztuce tworzenia. Ale oni chyba nie potrafią pisać na zadany temat. Większość dryfuje, opowiada anegdotki z życia, wygłasza własne credo, przechwala się twórczością, co poniektórzy popisują się, wklejając swoje utwory (sorry, wierszy nie rozumiem i tak chyba pozostanie, fragmenty zamieszczonej prozy też są... hmmm... ). Dwa teksty są przedrukami, zamieszczonymi być może dlatego, że chodzi o sławne nazwiska (Szymborska, Krall). Przy czym tekst Szymborskiej to recenzja, a ten drugi to wywiad z Hanną Krall...
Niejaki Załuski napisał fajny artykuł, szkoda, że nie na temat, bo nijak się nie da go podciągnąć pod temat "lekcji pisania" - jest to rzecz o roli pisarza w PRL-u i kapitalizmie. Hmm, nie pierwszy taki tekst i nie ostatni, ale da się czytać.
A np. tekst Tokarczuk działa na mnie odstraszająco. Znaczy, odnoszę wrażenie, że w sumie nie takie trudne rzeczy ubiera w skomplikowane słowa. Kurczę, niektóre zdania musiałam czytać po dwa razy. Żebyż jeszcze treść była tak filozoficzna, jak forma... A tak, to ja dziękuję. I na tym polega styl najwspanialszej naszej twórczyni mainstreamowej? To ja dziękuję, zostaję w getcie.
Inny szeroko znany człowiek - Dunin-Wąsowicz - opowiada jakieś historyjki o piciu wina i naprawianiu laptopa... Oj, kurde, nijak mnie to nie ubogaca. Coś za głupia jestem na ten mainstream.
A w ogóle, ze sporej częsci artykułów bije przekonanie, że pisania nie tylko nie można uczyć, ale nie należy - pisanie należy odradzać, zniechęcać doń, bo pisarstwo to natchnienie, przeznaczenie, obłęd i dola wieszcza... Tak, jassssne, oczywiśśście! Zapewne autorzy tych słów czują się bożymi pomazańcami, a hołota niech spada i im konkurencji nie robi.
Zaiste, Pilch ma rację, nazywając książkę "Festynem pyszałków" - chociaż sam w sumie takoż się nie wysilił, skrobnął tekst na miarę swoich felietonów w "Polityce", ot, co.
Ale dziękuję A. Pilipiukowi za informację, przynajmniej przekonałam się, na czym polega postawa mainstreamowca: mówić nie na temat, zawile, egocentrycznie i z wyższością. I to fantastykę nazywa się eskapizmem?
Hubert - 27 Marca 2007, 13:37
Lux Perpetua. Może nie wszystkie rozdziały trzymają wysoki poziom, ale generalnie czyta się dobrze, w porywach bardzo dobrze. Zakończenie jest, wbrew wielu opiniom wcale niezłe. A że z ASa rzeźnik jest i bohaterów wykańcza hurtowo... Bywa. Szkoda trochę Samsona.
Widziałem opinie, w których porównane jest LP do ŁD Piekary, to i ja nie omieszkam.
Wychodzi na to, że książka Piekary jest lepsza. Już choćby zakończeniem przebija Lux Perpetuę. I to mocno.
mBiko - 27 Marca 2007, 17:44
Kirasz, count, Sergent
Przez te cholerne "Piaseczniki" stałem się entomofobem. Leczenie trwa .
Sergent - 27 Marca 2007, 19:38
Tak wiem mBiko, po tym opowiadanku człowiek długo dochodzi do siebie i podejżliwie patrzy na zwykłą nawet biedronkę. Starship Troopers nie zostaje tak w pamięci (chociaż starano się bardzo obrzydzić w nim owady), jak to opowiadanie.
mBiko - 27 Marca 2007, 19:48
Moim zdaniem mniej przerażający jest żuk wielkości autobusu, niż kilka mrówek wpie...
wielokroć od siebie większego szerszenia, lub jakieś wije czy inne krocionogi. Bleee.
Khorne_S - 28 Marca 2007, 12:38
"Kłamca" Jakuba Ćwieka. Polecam.
Anonymous - 28 Marca 2007, 19:17
Krzysztof Kucharski "Wykorzystanie internetu w działalności reklamowej firm. Straszna chała. (Kto chce egzemplarz z autografem?)
A. Pilipiuk - 28 Marca 2007, 23:16
Anko napisał/a | przynajmniej przekonałam się, na czym polega postawa mainstreamowca: mówić nie na temat, zawile, egocentrycznie i z wyższością. |
no cóż - to potwierdza moją tezę. Nurt główny jest literacko i intelektualnie martwy. Ciekawa i żywa pozstaje juz tylko fantastyka.
Co do ich postawy - niejednokrotnie to obserwowałem...
Kirasz - 30 Marca 2007, 09:25
mBiko nie wiem czy dobrze zacytuje "To nie sa owady" Ja miałem ochotę sobie zagrać w Black and White znowu po przeczytaniu tego opowiadanka. I mam jakieś nieokreślone odczucie, kiedy patrzę na ta reklamę "Play" (na bilbordach) gdzie siedzi pare osób i ma te same twarze.
mBiko - 30 Marca 2007, 19:34
Tak, tak piaseczniki to nie owady, ale co mam zrobić, że to właśnie przez nie nabawiłem się fobii. A chodziło mi również o to, że gigantomania wizualna w " Kawalerii kosmosu" nie wpływa na wzrost napięcia / obrzydzenia. Przynajmniej u mnie.
joe_cool - 31 Marca 2007, 11:08
* Gamedec 2 Przybyłka
* Dym i lustra Gaimana - ostatnie opowiadanie na motywach znanej bajki wyrzuciło mnie ze skarpetek rewelka.
Anonymous - 31 Marca 2007, 18:47
Anko napisał/a | weźmy ileś tam znanych mainstreamowych nazwisk, tak prozaików, jak i poetów, niechaj napiszą coś o sztuce tworzenia. Ale oni chyba nie potrafią pisać na zadany temat. Większość dryfuje, opowiada anegdotki z życia, wygłasza własne credo, przechwala się twórczością, | To coś w stylu Kresa. Nie?
joe_cool - 31 Marca 2007, 19:28
krisu napisał/a | To coś w stylu Kresa. Nie? |
o, krisu, zgadzam się z Tobą w 100%
Traglar - 31 Marca 2007, 20:57
chcecie poczytać coś strasznego to polecam "Wprowadzenie do Algorytmów" Thomas Cormen sam wstęp przynudzą a potem się czyta i gały z orbit wychodzą jak te programy i komputery działają.
|
|
|