To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Co ciekawego u konkurencji słychać?

Godzilla - 11 Stycznia 2007, 11:59

Ale to jest specyfika Zakużonej Planety: ludzie wysyłają teksty do oceny i rozbioru na części pierwsze. Jeżeli mają dość oleju w głowie, poczytają Zakużoną z paru numerów archiwalnych Fahrenheita, i mają wtedy pojęcie, że tam nie głaszczą po głowie. Autorowi nikt dzieła nie wyrywa z szuflady, aby opublikować i ośmieszyć. Na podobnej zasadzie była prowadzona rubryka Kresa w SF i Feniksie, choć fakt, że Kres oprócz pastwienia się nad tekstami dawał jakieś pozytywne informacje, jak uniknąć zasadniczych błędów. Pisarskie przedszkole, bo stopień mistrzowski każdy sobie robi sam.
Lu - 12 Stycznia 2007, 00:42

Nexus napisał był:
Cytat
Cytat
Aaa! Latające wiewiórki! Demony! Aaa!!!

Mój ulubiony fragment :mrgreen: Od razu przypomina się królik z Monty Pythona :D


Po prostu kocham te wiewiórki :lol:
:mrgreen:

lokje - 12 Stycznia 2007, 02:42

Dunadan napisał/a
ot, jakiś dzieciak napisał tekst pod wpływem RPGów czy innego fantazy spod znaku D&D... czemu się dziwić że to takie grafomaństwo? i czemu Coleman w ogóle tracił czas na zabawę z tym tekstem?

aż nie wierzę, że bronię Colemana... bo ten dzieciak wysłał opowiadanie jako nadające się do opublikowania, w tzw. swoim przekonaniu. co z tym zrobić? olać? moze poklepać po główce i napisać, że generalnie kupa, ale jak popracuje... ?
Godzilla słusznie stwierdziła, że to jest specyfika Zakużonej. Każdy kto przysyła opko do Fahrenheita musi liczyć się z lądowaniem tamże. imho to jest zdrowe- nie umiesz pisać, lądujesz i tyle. chcesz nauczyć się jak pisać poprawnie językowo ( bo kreatywności nikt i tak cię nie nauczy), możesz to zrobić na zakużonych warsztatach. i tyle.
mam dwa opka w F a na warsztatach poległam. to tyle ode mnie :mrgreen:
edit- jak mi kto poprawi pisownię, abo interpunkcję, to zagryzę.

Agi - 12 Stycznia 2007, 09:00

lokje napisał/a

edit- jak mi kto poprawi pisownię, abo interpunkcję, to zagryzę.

IMHO powinno być "albo" :mrgreen:

Dunadan - 12 Stycznia 2007, 09:19

Lokje - OK, OK teraz już jarzę... ale... no nie wiem, Coleman trochę ośmieszył tę osobę... co innego jest wysłać maila z tekstem - słuchaj, to jest jakiś żart, tekst ten jest tak do bani że się nie nadaje - popracuj jeszcze i to dużo. A co innego jest wytykać każdy błąd i się wyśmiewać z autora publicznie... zwłaszcza że to pewnie jakiś dzieciak.
Pewnie zaraz powiesz - to jest tak 'ku przestrodze' - terefere... żadna przestroga... ten tekst i tak pewnie przeczytało kilkunasty/dziesięciu ludzi z Fahrennheita i tyle...
Tekst jest po prostu żałosny a jeszcze dodatkowe pastwienie się nad nim... no nie wiem, trochę nie dla mnie. Choć przyznam że komentarze Colemana całkiem mnie rozbawiły. Ale i tak przeczytałem tylko sam początek - dalej mi się nie chciało.

Anonymous - 12 Stycznia 2007, 09:45

Zgadzam się z Dunem. Że też Colemanowi w ogóle się chciało... Ciężko mi wyobrazić sobie inny powód napisania takiej "recenzji" poza chęcią popisania się, może ewentualnie uwolnieniem nagromadzonej frustracji. Miała to być terapia szokowa? Dla jednego dzieciaka? Zarówno tekst jak i jego recenzja były żenujące. Nie doczytałam. :?
Kruk Siwy - 12 Stycznia 2007, 09:46

Dunadan, kwestia jest taka - czy autor inkryminowanego dzieła zgodził się na publiczne pastwienie? Jeżeli tak - nie ma sprawy. Jeżeli nie - to świństwo i obciach i bynajmniej nie dla autora.
Dunadan - 12 Stycznia 2007, 10:02

no... ja nie wiem, bo właśnie napisałem że nie bardzo w temacie siedzę :D nawet nie wiem kto ów tekst napisał. Bo gdyby o był jakiś autor, co ma już coś na koncie, to jeszcze mógłbym zrozumieć... ale... no Miria już napisała :D
A czy autor się zgodził na takie cóś?... ee.. nie bardzo chyba. Nie wiem, ale domyślam się że nie. To jest całkiem oczywiste - ty byś się zgodził?

Anonymous - 12 Stycznia 2007, 10:07

Rozumiem, że zgodził się, wysyłając tekst. Po to go wysłał. Ale nadal nie uważam, że taka odpowiedź była fajna i na miejscu. Nie bawi mnie takie pastwienie się, choć oczywiście niektóre komentarze były dowcipne - co utwierdza mnie w przekonaniu, że Coleman chciał przy okazji zabłysnąć. Nie dla mnie coś takiego. :?
Kruk Siwy - 12 Stycznia 2007, 10:14

Ja bym się zgodził. Bo ja masochista jestem... hihihi. I nic innego na warsztatach w latach 80 tych nie robiłem. No może nie starałem się zbędnych jajec urządzać z czyichś wypoocin. Od jajec był Kres...
Nie bardzo pojmuję mechanikę działania F - X wysyła tekst do publikacji na łamach F a jeżeli jest kiepski to trafia do Zakużonych? Czy też X wysyła tekst do Zakuźonych? Bo w pierwszym wypadku
to ja Colemanów i innych takich hm uznaję za sfrustrowanych krytykoli którym ręki hadko podać, W drugim przybijam pięć i mówię róbcie tak dalej, może ludziska się czegoś nauczą.

Dunadan - 12 Stycznia 2007, 10:18

Aha... no bo chyba ze to do krytyki poszło specjalnie, a autor wiedział co może go czekać... nooo...to wtedy już nieco bardziej rozumiem... Ale ze też Colemanowi się chciało :roll:
savikol - 12 Stycznia 2007, 10:26

Jest tak: wysyłając tekst do Fahrenheita autor ma obowiązek do maila dołączyć taką formułkę:

Oświadczam, że dysponuję prawami autorskimi do utworu .................... i wyrażam zgodę na jego publikację w periodyku sieciowym Fahrenheit oraz w zbiorczych publikacjach elektronicznych prowadzonych przez periodyk Fahrenheit. Zgadzam się/Nie zgadzam się na publikację utworu w dziale Zakużona Planeta na obowiązujących zasadach. Tekst ma być opublikowany pod pseudonimem ............... .

No i chyba wszystko jasne. Można się zgodzić lub nie na to, by tekst wylądował na Zakużonej Planecie. Jeśli autor się zgodzi to ryzykuje, że otrzyma bolesną lekcję i jego opowiadanie może zostać potraktowane jak te o Nekromancie. Osobiście uważam, że nie ma w tym nic złego.
Dyskusje o drastycznym traktowaniu grafomanów i protesty oburzonych pojawiały się na forum Fahrenheita wielokrotnie. Zainteresowani mogą sobie poczytać odpowiedzi redakcji u źródła.

dzejes - 12 Stycznia 2007, 10:37

Szczerze mówiąc przeczytałem tej "Zakużonej..." dwa ekrany i wymiękłem. To jak obserwować skina rozdeptująceo kota - że tak użyję porównania z prywatnej mej rozmowy.
Mam wrażenie, że ten tekst jest za słaby nawet na Zakużoną.

Kruk Siwy - 12 Stycznia 2007, 10:38

savikol, w taki razie jak dla mnie wszystko Ok. Mam nadzieję, że Coleman nie poczuł się urażony. Gratuluję odporności psychicznej!
Anko - 12 Stycznia 2007, 14:54

Dunadan napisał/a
zajrzałem do ów tekstu. I nie jarzę jednej rzeczy.. o co biega?... ot, jakiś dzieciak napisał tekst pod wpływem RPGów czy innego fantazy spod znaku D&D... czemu się dziwić że to takie grafomaństwo?
Co się tyczy owego tekstu, to przynajmniej jest on niezamierzenie śmieszny. Za to np. w rubryce Kresa przewijały się cytaty z tekstów spod znaku bełkotus totalus. I te uważam za gorszą grafomanię. Bo człek tknięty "syndromem RPGowca" może skończyć np. jako przyzwoity mistrz gry (jeśli da sobie spokój z pisarstwem i nieco się podszkoli w kreowaniu nastroju). A ktoś opętany myślą, że tworzy Wielką Sztukę przez duże Sz (zaś płodzi bełkoty)? Co z niego może wyróść? :?

Godzilla napisał/a
Ale to jest specyfika Zakużonej Planety: ludzie wysyłają teksty do oceny i rozbioru na części pierwsze. Jeżeli mają dość oleju w głowie, poczytają Zakużoną z paru numerów archiwalnych Fahrenheita, i mają wtedy pojęcie, że tam nie głaszczą po głowie. (...) Na podobnej zasadzie była prowadzona rubryka Kresa w SF i Feniksie, choć fakt, że Kres oprócz pastwienia się nad tekstami dawał jakieś pozytywne informacje, jak uniknąć zasadniczych błędów.
No i to jest ta różnica - stąd nie poważyłabym się posłać swoich wypocin do "ZakuŻonej...", a do Kresa się poważyłam. ;)
Czcze natrząsanie się to po prostu uciecha czyimś kosztem. No, owszem, lubimy ją, tak, tak... Sama się śmiałam na cały dom, a rodzinka narzekała na hałas (to jakoś przed Bożym Narodzeniem było). Ale co za masochiści tam posyłają? Zresztą, czy teksty z "ZakuŻonej..." są podpisywane, czy puszczane anonimowo (bo się nie dopatrzyłam)?

Rafał - 12 Stycznia 2007, 15:01

Szanowna Redakcjo i Wy administratorzy i moredatororzy.

Uprzejmnię donoszę, że ktoś się podszywszy pod naszą koleżankę Anko-Ankę pisze co następuje:
Anko napisał/a
Sama się śmiałam na cały dom

Przypominam uprzejmnię, że wzmiankowana wielokroć zapierała się osobiście, że poczucia humoru nie ma za grosz, o czem podszywający się wiedzieć nie mógł.

Chyba, że Ci się Anko poczucie humoru objawiło, co? W takim razie wiem jak się Anko rozśmiesza :mrgreen:

Anko - 12 Stycznia 2007, 15:31

Rafał napisał/a
Przypominam uprzejmnię, że wzmiankowana wielokroć zapierała się osobiście, że poczucia humoru nie ma za grosz,
Tylko za zły szeląg.
Nie będę wspominać, co tam mnie rozśmieszyło, ale np. celofyzy nie i "horda dupczonych Indianek" też nie. No to mam czy nie mam? :wink:

P.S. Już wiem. Ja mam poczucie humoru inaczej. :mrgreen:

hrabek - 12 Stycznia 2007, 20:57

Rafal: popros kiedys Anko, zeby opowiedziala dowcip. Nie wiedzielismy, czy smiac sie czy plakac (sorry Anko) ;)
Dunadan - 12 Stycznia 2007, 23:57

Anko, powiedz dowcip... proszę :mrgreen:
Adashi - 13 Stycznia 2007, 00:00

Sami sobie kopiecie grób, hehe. :mrgreen: Anko Was zje na śniadanie :twisted:
NURS - 13 Stycznia 2007, 00:18

A ja wam dowcip powiem. to tekst autora drukowanego!
ale przez końkurencję :-)

Kruk Siwy - 13 Stycznia 2007, 00:19

NURS, gadałem z Karolą. Hehehe
Adashi - 13 Stycznia 2007, 00:22

ten z Zakużonej Planety :?:
Kruk Siwy - 13 Stycznia 2007, 00:24

Un.
andre - 13 Stycznia 2007, 08:05

Un czyli kto? :)
Adashi - 13 Stycznia 2007, 10:16

United Nations :?: :mrgreen:
Kruk Siwy - 13 Stycznia 2007, 10:29

andre, poczytaj konkurencję SFFH. Łatwo odkryjesz kto Un.
gorat - 13 Stycznia 2007, 19:36

? ... !
Aga - 14 Stycznia 2007, 21:49

NURS napisał/a
A ja wam dowcip powiem. to tekst autora drukowanego!
ale przez końkurencję :-)

Jezus... Powiedz, że żartujesz... :shock:

Gustaw G.Garuga - 14 Stycznia 2007, 22:10

Kto?! No powiedz, kto???


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group