To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Gra o Tron (HBO) - aktualnie omawiany Sezon 7 (są spojlery!)

Locke - 18 Czerwca 2011, 00:20

Jakiej anegdoty z koniem Daenerys? :)
blazenada - 18 Czerwca 2011, 01:49

Homer napisał/a
(...) jak przykład była anegdota z koniem Deanerys, a nawet dwie i o ślubie(...)

Wlasnie, wlasnie - jakie? :)

Homer - 18 Czerwca 2011, 11:13

Pierwsza tyczyła sceny darowania. Deanerys miała jak w książce wyjechać z obozu i wrócić doń, przy powrocie przeskakując ognisko. Niestety bloody konik nie chciał skakać przez bloody ognisko i nawet najlepsza kaskaderka od koni, która dublowała Deanerys, nie była w stanie go do tego zmusić. Więc stwierdzili, że wywalą ognisko, koń skoczy przez samo drewno, a ogień podłożą na komputerze. Ale koń nie był taki głupi, wiedział że tam będzie ogień i też nie chciał skoczyć. Jak rzekł Martin - Ile mieliśmy próbować? Albo poszukać innego konia, ale jaka była gwarancja, że ten skoczy? Ze względu na budżet jest ograniczona ilość czasu na kręcenie danej sceny - tej się nie udało, więc wypadła.

Druga tyczyła się "very sexy sex scene" pomiędzy Khalem Drogo, a Daenerys w noc poslubną. Za pierwszym razem (kiedy jeszcze Deanerys grała inna aktorka, ta z Tudorów) ta scena była kręcona nad strumieniem, a nie nad morzem i bardziej wyglądała jak ta z książki. Kiedy się kręci sceny sexu to ekipa się wynosi "Za przyczepę", a zostaje jedynie niezbędne minimum - w tym wypadku dwójka aktorów, konie na których przyjechali i dwójka kamerzystów. No i kręcą scenę, kręcą. Ci tam zerkają na monitory jak idzie. Patrzą, a tu klacz Deanerys okazuje się być koniem i to takim, którego bardzo "zainteresowało" to co ci ludzie tam sobie robią (cokolwiek by to miało znaczyć ). I scena już była spalona, trzeba by było powtarzać.

Podczas kręcenia sceny ślubu w obozie Dothraków też mieli pecha, złapała ich jakaś potężna burza i w ogóle bali się, że im ten cały obóz zdmuchnie do wody.

Była też dyskusją nt. wieku aktorów i postaci czemu się nie zgadza z tym co w książce. Jedna sprawa to Deanerys i jej sceny sexu. Otóż jak pisał GRRM książkę to wiek wydawania za mąż i ciąż zgadza się historycznie z tym jak to robili szlachetkowie. Ale obowiązywało ich prawo nie tylko amerykańskie, ale też angielskie bo tam kręcą. Wg angielskiego prawa na ekranie nie można pokazać nawet sugestii sceny sexu z dzieckiem więc nie można mówić, że aktorka, która ma 17 lat to 13latka w tej scenie. Więc postarzyli Deanerys (ta filmowa niby ma 17 lat a gra ją dwudziestoparoletnia aktorka), co też sprawiło że linia czasowa się przesunęła, bo tyle musiało minąć od momentu jak zabili jej ojca. Drugi powód to po prostu chęć posiadania w obsadzie tych akurat aktorów. Wiedzieli, że chcą Seana na Neda więc zrobili z Neda pięćdziesięciolatka a nie trzydziestoparolatka z książki. Podobnież Tyrion ma trzydziestkę a nie dwudziestkę. Natomiast Rickon jest postarzony temu, że 3latki to żadni aktorzy i nie da się z nimi pracować. Można im mówić co mają robić, ale i tak nie wiadomo, czy np. zamiast kwestii nie powiedzą przed kamerą, że zsiusiali się w majty (taka też dygresja tu, że trudno wejść w skórę 3latka... i temu też Rickon nie był bohaterem żadnego POVa bo Martin miał wystarczające problemy z pisaniem z perspektywy 8latki).

Apropo niedawnej dyskusji :) . Było też pytanie o to jak im tam liczą wiek, skoro zimy i lata są różnej długości i jak ta planeta się kręci. Martin stwierdził, że cykle tych zmian będą wyjaśnione w innych książkach, ale zazwyczaj odpowiada ludziom, że: Hej, stary! To jest fantasy, a nie science-fiction i tutaj bardziej się liczy magia i astrologia niż astronomia. A mimo, że pory roku są różnej długości to są kalendarze do liczenia upłwu czasu i Maestrowie się tym zajmują. Jako przykład też podał, że po wybuchu wulkanu krakatoła na skutek erupcji pyłów i innego śmiecia gdzieś tam nie było w tamtym roku lata przez to , a mimo to ciągle liczyli czas normalnie.

Iscariote - 18 Czerwca 2011, 12:09

What if Game of Thrones was a Buddy Comedy, czyli trailer parodia, co by było gdyby zrobiono komediowy spin-off nazywający się One and a Half Men z Tyrionem i Bronnem. Świetne :mrgreen:
Memento - 18 Czerwca 2011, 12:11

Eej, ja to chciałem wrzucić! ;P:
khamenei - 18 Czerwca 2011, 12:26

Coming soon, just like winter :D .
Homer - 18 Czerwca 2011, 13:22

Hitler też już oglądał 9 odcinek!
http://www.youtube.com/wa..._embedded#at=36

blazenada - 18 Czerwca 2011, 13:51

Homer, cudne, dzieki :)

Iscariote, :D Stay low! :)))

dziko - 20 Czerwca 2011, 23:16

Wg "Rzeczpospolitej", za sprawą serialu papierowa reedycja "Gry o tron" już w maju wskoczyła na pierwsze miejsce książkowych bestselerów bijąc nawet wampiryczne pozycje dla młodzieży :wink: Kinematografia to jednak potęga jest :)
Lynx - 20 Czerwca 2011, 23:24

O ja p... dlaczego trzeba czekać 2 miesiące?
Romek P. - 20 Czerwca 2011, 23:31

Dobry odcinek. Szczególnie rozmowa dwóch Lwów :)

No i nie zrobili smoków jak w "Wiedźminie", sukces :)

Homer - 20 Czerwca 2011, 23:44

Lynx Nie rozumiem, na co czekać 2 miesiące?
dalambert - 21 Czerwca 2011, 08:01

No i jak się udał 10 odcinek ?
Agi - 21 Czerwca 2011, 08:30

Udał się.
khamenei - 21 Czerwca 2011, 08:39

Nom, jak dla mnie rewelacyjny. Cały pierwszy sezon oceniam na bardzo dobry. Ma swoje drobne wady, ale przymykam na nie oko, bo zalety mnie oczarowały.
dalambert - 21 Czerwca 2011, 08:40

Agi, Choc dwa słowa więcej - Konec jak w powieści/ bohaterowie zawieszeni na lampie która albo sie zapali, albo urwie- cholera jedna wie?/
Czy może jednak kino wymusiło trochę lepsze traktowanie widza, w przeciwienstwie do ulubionego przez pana Martina pomiatania czytelnikiem na zakończenie kolejnych tasiemców?

Iscariote - 21 Czerwca 2011, 08:50

Moim zdaniem odcinek 10 ładnie zaprezentował sytuacje w jakich znaleźli się wszyscy bohaterowie. I nie jestem pewien, czy dobrze rozumiem dalamberta metaforę z lampą, ale wydaje mi się, że są właśnie jak w książce zawieszeni.
Najbardziej się obawiałem, że ostatnia scena (jest jak w książce) wyjdzie kiczowato, ale nie. Było moim zdaniem bardzo dobrze, nie przesadzili w żadną stronę.
Fajnie wypadł też moment wyjazdu za Mur. "Epicka" muzyczka i heja :wink:
Tylko Aryi włosy beznadziejnie obcięli.

dalambert - 21 Czerwca 2011, 09:08

Iscariote, tak właśnie biega mi o zabieg za pomoca którego w serialu, czy sadze wielotomowej , kolejne części kończy sie zawieszeniem akcji i bohaterów "lecących w przepaść, czy wiszący na szubienicy" patrz panienka co u Martina na zakończenie wisi, a tu "słowo błyska i piana leci z pyska" .
Nie znoszę tej medoty, szczególnie własnie u pana Martina, który kolejne części swego dzieła zapowiada, zapowiada i guano opowiada, jeno nie pisze i wydaje.
Taka metoda była do przyjęcia w serialiku "Belfegor- upiór Luwru" któren kiedyś / oj dawno temu/ dawała TVP co dzień po pół godzinki, to nawet było skuteczne i z dnia na dzień przykuwało ludzi do ekranu,
Wieszanie "na lampie" bohaterów 1000 stronnicowej opowieści i kazanie czytelnikowi czekać na ciąg dalszy po pare lat jest zwykłym marketingowym chamstwem.

Homer - 21 Czerwca 2011, 09:49

Marudzisz dalambert :) . Zwłaszcza, że o ile mnie pamięć nie myli to tylko chyba w tym jednym miejscu, na zakończenia wszystkich tomów, było takie cięcie. Widać Brienne ci wpadła w oko.

Co do finału to miałem nadzieję zobaczyć łysą Deanerys :) , a tu figa... Zakończenie fajne. Ciekawe czy doczekamy się w końcu na bitwy.

dalambert - 21 Czerwca 2011, 09:54

Homer napisał/a
Ciekawe czy doczekamy się w końcu na bitwy.

nie doczekamy sie, byle mniejsze bitki były dobre, jak dotąd są.
I nie marudzę jeno swoje zdanie mam, a faktycznie potraktowanie Breinne to łajdactwo czystej wody, zważywszy jeszcze co pan Martin zapowiedział, ze cd. będzie do końca 2006 roku, a podobno ma sie ukazać 18 lipca 2011 / podobno/ ;P:

agrafek - 21 Czerwca 2011, 10:05

I tak nie poznasz w tym dalszym ciągu losów Breinne (raczej, bo jeżeli już, to z czyjejś opowieści, jak, w tym tomie opowieści o losach cebulowego rycerza), bo tom ten, wedle staruśkich co prawda zapowiedzi, miał traktować wyłącznie o wątkach pominiętych w tomie ostatnim.
No ale też wtedy Martin pisał, że ów tom jest prawie gotowy, więc sporo mogło się zmienić.

Dunadan - 21 Czerwca 2011, 14:47

Homer napisał/a
Wg angielskiego prawa na ekranie nie można pokazać nawet sugestii sceny sexu z dzieckiem więc nie można mówić, że aktorka, która ma 17 lat to 13latka w tej scenie.

Ciekawe - można pokazać scenę morderstwa ale nie można pokazać sceny seksu z "nieletnią". A jak będą kręcili biografie Polańskiego to co niby zrobią?... debilizm :roll:

Ziuta - 21 Czerwca 2011, 15:20

Jak nie zrobią biografii Polańskiemu, to płakać nie będę.
Dunadanie, to nie debilizm, ale naturalny objaw strachu przed pedofilią. I ten strach narasta z każdym ujawnionym przypadkiem.
Zresztą postarzenie aktorów pomogło serialowi. Wydaną za mąż trzynastolatkę potrafiłbym sobie wyobrazić, podobnie trzynastoletniego żołnierza wywijającego mieczem. Ale 15-latek dowodzący (całkiem skutecznie!) armią to byłaby przesada. W książce to jeszcze uchodzi, ale na ekranie nie bardzo.
A po ostatnim odcinku mogę powiedzieć, że serial się udał. Czegoś takiego oczekiwałem.

Homer - 21 Czerwca 2011, 17:21

Wracając do ostatniego odcinka to zaskoczyło mnie
Spoiler:
Widać nie chcieli trzymać postaci w zawieszeniu przez dwa sezony, a nie martwią się jeszcze zmianami w trzecim sezonie :) . Lub czwartym... Bo i tak nie wiadomo jeszcze czy będą je kręcić. W sumie, jego postać to kosmetyka.

Lynx - 21 Czerwca 2011, 19:21

Homer, dezinformacja ze strony Pomiotu- trzeba czekać do wiosny... na drugi sezon.
marekz - 23 Czerwca 2011, 11:41

Obejrzałem z opóźnieniem dziesiąty odcinek. Swoją drogą nie pamiętam kiedy ostatnim razem oglądając jakiś serial tak kompletnie bez emocji podchodziłem do odcinka kończącego sezon. Chyba nigdy. Zawsze oglądałem, jak tylko się ukazywał.

Gdybym miał ten serial punktować za całokształt, dostałby u mnie [5/10]. Najbardziej podobał mi się odcinek pierwszy, który wiele obiecywał. Potem jeszcze gdzieś w okolicy odcinka siódmego była zwyżka notowań, a poza tym to raczej nędza. Ze smutkiem muszę stwierdzić, że kompletnie nie rozumiem zachwytów nad tą produkcją. Może to jest obowiązkowe, bo znany pisarz i "w towarzystwie" tak wypada? Może jak się nie ma co się lubi, trzeba bronić tego co się ma, żeby dali kasę na następne sezony? Mnie filmy z serii "Intrygi dworskie Ludwika Fymfnastego i Następnych" słabo kręcą. W Cywilizację także raczej nie grywałem (co innego w Heroes).

Końcowe sceny boleśnie przewidywalne. Wprawdzie ja myślałem, że na zasadzie "życie za życie" jakoś tak zrobią, że spalą trzy osoby, albo ewentualnie, że wyklują się tylko dwa jajka (obstawiałem, że pechowym jajkiem będzie to najjaśniejsze i coś z nim jeszcze będzie w drugim sezonie), a tu jednak okazuje się, że Khaala utłukli mi wcześniej bez konkretnego powodu (tak, tak, wiem, to cierpienie duszy było nie do zniesienia, moje ty Słońce i gwiazdy...) i mało malowniczo (świetny rodzaj śmierci dla wojownika wybrano), a na trzy jajka starczyło jednego życia. Rendery smoków takie sobie, lepsze niż guma w Wiedźminie, ale też nie powalające.

Plusem wydaje się być relatywnie szybka rotacja postaci przy użyciu umierania (co zapewne odróżnia ten serial od produkcji typu Bold and the Beauty, nie wiem jak od seriali 'dworskich', coś tam chyba było takiego typu Tudorowie, Rzym i pewnie jakieś inne), ale nie jest to dostatecznie duży plus, aby zniwelować minusy, polegające przede wszystkim na braku umiejętności utrzymania odpowiedniego klimatu tej opowieści. A klimat to nie jest w głównej mierze kwestia budżetu. To przede wszystkim kwestia fabuły i gry aktorów. Bardzo dużym plusem jest dla mnie natomiast muzyka. Podoba mi się także to animowane intro. Ze zwierząt to: cieniokota nie było, psy to psy, a nie wilkory, sposób filmowania g.ówno daje, kruki z tego wszystkiego są chyba najfajniejsze konceptualnie, ale z ta trójoką wroną jest coś nie do końca halo.

Memento - 23 Czerwca 2011, 12:28

Łyżka dziegciu w szklance miodu. I fajno, bo po części się zgadzam. Mnie mimo wszystko te dziesięć odcinków nie nudziło i czekam na drugi sezon z pewną dozą niecierpliwości.
Homer - 23 Czerwca 2011, 14:32

marekz napisał/a
Może to jest obowiązkowe, bo znany pisarz i w towarzystwie tak wypada?

He, he, he, he.... :lol:

Może po prostu subiektywizm odbioru? Zwłaszcza kogoś, kogo intrygi dwroskie słabo kręcą :?: :wink:

Lynx - 23 Czerwca 2011, 21:50

Przesyt akcji, efektów specjalnych. Oczekiwania widza, dla którego akcja jest ważniejsza od fabuły, wszystko ma być trach, ciach i z zakończeniem takim, jakiego widz oczekuje, bez względu na treść oryginału. Wybaczcie, ale ja tu widzę (może zbyt uogólniam) pokolenie graczy, dla których gry konsolowe są wyznacznikiem jakości akcji.

Dla mnie serial jest dobrze zrealizowany, nie przytłacza efektami, daje obraz świata, który jest bardzo rozbudowany. Ludzie są ludźmi, mają emocje, popełniają błędy ( często ze skutkiem śmiertelnym ). Owszem, są i przerysowania, są też pewne niedociągnięcia ( turniej) , ale tez jest intryga, zagadka, walka i miłość. W zasadzie wszystko, co powinno być w dobrej opowieści.

Obejrzyjcie sobie teraz Ptaki Hiczkoka, Dziecko Rosemary- dzisiaj są wizualnie strasznie plastikowe, a przecież fabuła nadal ma swoją moc.

Dunadan - 23 Czerwca 2011, 22:20

Lynx, chyba nieco nie zrozumiałaś wypowiedzi marekz ;-] Ja ten film też nie do końca dobre odbieram. nie jestem w stanie powiedzieć co, sprecyzowac o co mi chodzi. Z jednej strony wiele rzeczy mi się podoba: naturalizm, scenerie, ogólny zarys fabuły. Z drugiej... postaci grają bardzo sztywno, aktorzy jakoś nie potrafią stworzyć osobowości, za wyjątkiem karła, przybocznego Daenerys czyli Khaleesi ( postać się nazywasir Jorah Mormont ) i Boro... tfu! Eddarda Starka. Fajnie gra też mała Arya Stark i kilka pomniejszych postaci ale nawet oni sa jacyś tacy... no ustaleni z góry.

Aha, co się stało z Mistrzem Tańca ( Syrio Forel )? bo jakoś tak nie było to pokazane i nagle słuch o tej postaci zaginął.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group