Konwenty dawno minione - Avangarda 7 (21-24 lipiec 2011)
Zgaga - 25 Lipca 2011, 11:57
nimfa bagienna, właśnie o fotkach - seryjnych - pisałam.
Kasiek - 25 Lipca 2011, 12:13
Martva napisał/a | Kasiek, jest coś takiego, nazywa się keili w różnych pisowniach Taka se potańcówka, tylko z tańcami celtyckimi. Piosenki w klimacie podanej też bywają, ale jakoś nie mam przekonania | To ja wiem, ale ciekawe, czy by się znaleźli chętni na konwencie na takie tańce
przypomniało mi się kręcenie młynka na warsztatach i od razu mi się w głowie zakręciło...
gorim1 - 25 Lipca 2011, 12:15
nureczka, tyś była gościem tak samo jak wszyscy szanowni autorzy oraz dalambert :d
Martva - 25 Lipca 2011, 12:15
Hmmm, ale to by było jak cztero-pięciogodzinne warsztaty
mBiko - 25 Lipca 2011, 13:04
Inskrypcje zamieszczone.
Kasiek, sam materiał nie wystarczy, musi jeszcze spełniać chociaż minimalne wymagania techniczne.
Lowenna, na tym właśnie moja wada konstrukcyjna polega, że jestem taki fajny, chociaż nie z Rebela.
nureczka, no foty tak, ale co z tego, skoro nawet nie dałem rady dwóch słów z Tobą zamienić. Mam nadzieję, że Kruczysko przekazało buziaki.
nureczka - 25 Lipca 2011, 14:15
mBiko, ja tam byłam przelotem jak meteor. Wpadałam na własne prelekcje i natychmiast gnałam gdzie indziej. Nawet prelekcji TrekSferowych nie wysłuchałam. Tak mi się różne rzeczy osobisto-służbowe ułożyły, że nawet rozważałam rezygnację z udziału w Avie. Dlatego zresztą pogadanki nie do końca tak mi wyszły jak planowałam - zamierzałam przygotować konkretne przykłady z wydanych książek, ale nie zdążyłam i musiałam bazować na starczej pamięci.
gorim1, dla kobiety każdy powód jest dobry żeby strzelić focha. Brak powodu zresztą tez nie przeszkadza
mBiko - 25 Lipca 2011, 14:25
nureczko, rozumiem i w żadnym wypadku nie odczytuj mojej wypowiedzi jako pretensji. Jest to tylko wyraz żalu, że nie dane mi było wykorzystać pobytu w Warszawie na rozmowę z kimś kogo bardzo lubię.
nureczka - 25 Lipca 2011, 14:35
mBiko, w żądnym wypadku nie odbieram jako pretensji. Mi też smutno.
Lowenna - 25 Lipca 2011, 14:40
mBiko, chłopaki z Rebela ostatecznie urządzili sobie imprezę pod prysznicem w roli sauny. Rano bardzo żałowali, że nie było z nimi żadnej dziewoi
Martva - 25 Lipca 2011, 14:43
Kurczę, gdyby powiedzieli co planują, to kto wie.
Lowenna - 25 Lipca 2011, 14:46
Martva, gdybyśmy poszły grzecznie się myć po wyjściu gości, to wszystko byłoby jasne
Kasiek - 26 Lipca 2011, 05:22
Ale ja chciałam grzecznie pójść się umyć, ale było zajęte. W dodatku zza odsłoniętej zasłonki wychyliła się głowa i kawałek gołego barku i zapytała (ta głowa) czy się dołączymy. Tylko nie powiedzieli, że do sauny.
nureczka - 27 Lipca 2011, 10:05
gorim1, a będą jakieś ogólnodostępne galerie konwentowych zdjęć?
gorim1 - 27 Lipca 2011, 11:37
nureczka, mam nadzieję gdyż sam poszukuję
Kasiek - 27 Lipca 2011, 12:37
http://niewiarygodne.pl/k...,wiadomosc.html czy ekipa z niedzieli spod kebabu pamięta paskudnego psa? Podobny ten potwór tak od 0:50
dalambert - 28 Lipca 2011, 10:40
Trochę po avowo .
Oczywiscie fajnie było, a najlepiej to forumowej ekipie, co to "wszędzie wlizie, wszędzie dotrze, deprawuje dzieci młodsze', ale właśnie wszędzie...
Mimo pozornej zwartości gmach na SGGW okazał się grubo obszerniejszy niż saskokępna szkoła. Trzeba się było nieźle naszukać nim się trafiło gdzie się chciało, a i w obszernych czeluściach rożne podgrupy i atrakcje avowe nieźle się poukrywały, no a marsz przez prerię do akademików czy Knajpy konwentowej, czy około konwentowej to osobna atrakcja.
Nie nie narzekam jeno różnicę opisuje , bo chybać za rok też sie na SGGW spotkamy.
No chyba, że coś narozrabialiśmy o czym ja nie wiem?
Poszła po Avie plota, ze za rok gościć mamy Davida Webera, ale podobno i w Nidzicy ma być, więc jak to się może zgrać czasowo ?
Martva - 28 Lipca 2011, 11:01
Kasiek, podobieństwo uderzające (a tak btw jak reszta zdjęć?)
dalambert, wolę większą szkołę niż mniejszą, akademiki i knajpę po drugiej stronie trawnika i żadnych dojazdów gdziekolwiek. Jeśli się postarają o lepszą pogodę w przyszłym roku to będę przeszczęśliwa
dalambert - 28 Lipca 2011, 11:08
Martva, Też wole. ale nad jakimś oznakowaniem graficznym można by pomyśleć, parę plakatów około avowych na poręczy schodów o niczym nie informuje, drogowskazami ślicznymi też można ubarwić okolicę.
Coś avowcy wyszli bez finansowej wpadki /tym razem/ więc można by i plastycznie skrzydełka rozwinąć, nieprawdaż
mBiko - 28 Lipca 2011, 11:33
O tak, wewnętrzna nawigacja bardzo by się przydała, a do tego duży i wyraźny program na dany dzień na każdej sali oraz ogólny, na każdym piętrze.
Faktem jest, że budynek SGGW (swoją drogą Kruk ma chyba dar prekognicji) połknął Avangardę żywcem. Z jednej strony wielu atrakcji nawet nie zauważyłem, ale z drugiej nie musiałem się co chwila przepychać pomiędzy stolikami, grupkami i stoiskami. Olbrzymim plusem tej lokalizacji jest to, że nawet trzy tysiące uczestników nie będzie sobie deptać po palcach. Zaczyna mi dojrzewać w głowie pewien pomysł, ale jeszcze za wcześnie o tym mówić.
Jedenastka - 28 Lipca 2011, 13:14
dalambert napisał/a | he, he - rozdałem pierwszy w życiu autograf - na szczęście na jednego takiego wybitnego |
dalambercie, usłyszałam wczoraj wieczorem historyjkę o tym wydarzeniu.
Gratuluję Autorze
dalambert - 28 Lipca 2011, 13:41
Jedenastka, No trudno , skoro zaczyna żyć własnym życiem , to podaję wersję kanoniczną :
Idziemy sobie z gmachu Avowego , bez prerię do Knajpy około avowej / "Na przyzbie" = kasztelan z kija/ w piątek skromną trójką uczestnicząca ;
Wybitny Autor Last Vinikng / w dokumentach avowych zwany LostVikingiem,
Cudowna dziewczyna Lowena
i wredny staruszek czyli ja.
Deszczyk lekko siąpi, gdy z za pleców dobiega mnie równie nieśmiały co namolny głos:
:Mistrzu, proszę pana, uwielbiam pana książki - jedną czytałem- czy mogę prosić o podpis ?!?!"
Nim się odwróciłem juz usłyszalem radosne potwierdzenie Loweny :
- To ten pan !
I ujrzałem młodego chłopaka nieśmiało podtykającego mi rozłożony program avangardowy.
Nie mając pojęcia jakimż to Autorem zostałem entylygentnie zapytałem:
- A kto ja jestem ?
Sprawę uratowała Lowena szybko rzucając :
- Mistrz pyta jak masz na imię
- Aaartturr
Last Viking dołożyl jeszcze bardzo pozytywną opinię o jakiejs książce i coz miałem robić ?
Podpisałem
" Arturowi - wdzięczny Autor"
22lipca 2011- Imieniny Wedla.
I pożeglowaliśmy dumni ze spełnionego avowego obowiązku na piwo.
No i dalej quizik dla Forumowiczów- Jakim Autorem zostałem
Ciąg dalszy może opowiedzieć Zgaga bo ona widziała reperkusje / jedne z wielu/
Jedenastka - 28 Lipca 2011, 13:53
dalambert napisał/a |
No i dalej quizik dla Forumowiczów- Jakim Autorem zostałem
|
Podobno Jakubem Ćwiekiem.
Co wygrałam w quiziku?
dalambert - 28 Lipca 2011, 13:55
Jedenastka, W ucho, wygrałaś = przeca sie przyznałaś co juz Ci historyjkę sprzedano !
Ostatecznie piwo dziś w Paradoxie.
Jedenastka - 28 Lipca 2011, 13:59
Strasznie się cieszę!
W Paradoksie byłam wczoraj, dziś niestety nie mogę.
Ale o piwie będę pamiętać przy najbliższej okazji
Zgaga, opowiedz o tym młodym chłopcu...
charande - 28 Lipca 2011, 14:01
Cytat | Jedenastka, No trudno , skoro zaczyna żyć własnym życiem , to podaję wersję kanoniczną |
Nie słyszałam tej historii, ale piękna!!
Co do gmachu SGGW - pomijając drobne minusy typu brak barku, lokalizacja konwentu naprawdę zrobiła na mnie wrażenie. Te sale prelekcyjne! [rozmarza się]
Ozzborn - 28 Lipca 2011, 14:04
Sądząc po wieku i aparycji to co najmniej Dostojewskim albo Puszkinem
edyta: niedobra Jedenastka! Zepsułaś zabawę
Anonymous - 28 Lipca 2011, 14:04
Mnie też zmiana lokalizacji bardzo się podobała, nie tylko dlatego, że mam 15 minut od domu piechotą. W zasadzie jedyny minus to brak dobrej knajpy konwentowej w pobliżu i psychodelicznie sterylny dziekanat musiał wystarczyć. Dobrze byłoby, gdyby za rok też tam zorganizowano konwent.
dalambert - 28 Lipca 2011, 14:15
Ozzborn, jak puszczaliśmy ten quizik na Avie to głównie stawiano na Sapka i Wolskiego, ale ktoś inteligentny zaproponował również Galla Anonima, na co byłem skłonny się zgodzić, choć fantastyka tego autora dawno wydawana nie była
Ozzborn - 28 Lipca 2011, 14:24
też myślałem o Sapkowskim, ale stwierdziłem, że jesteś daleko sympatyczniejszy od rzeczonego osobnika - na tyle, że nikt by się nie pomylił.
Martva - 28 Lipca 2011, 15:14
Żerań napisał/a | W zasadzie jedyny minus to brak dobrej knajpy konwentowej w pobliżu i psychodelicznie sterylny dziekanat musiał wystarczyć. |
Jestem w szoku, ale Dziekanat całkiem mi się podobał (chociaż mogliby sie postarać z łazienkami). Może dlatego że zwracałam uwagę na ludzi, więc nie koncentrowałam się na lokalu, chociaż no dobra, w pierwszej chwili mnie przeraziły te różowe poduchy.
|
|
|