Mechaniczna pomarańcza [film] - "300"
Homer - 24 Marca 2007, 18:15
Martva: Zapomniałaś dodać, że zawiera również orginalnego Faramira.
A co do filmu, hmmmm. Mam nierówne odczucia. Jako ekranizacja komiksu - przedsięwzięcie udane. Ale trailer był zbyt obiecujący. Bardzo nie lubię gdy wszystko co najlepsze wpycha się w trailer. A tutaj praktycznie nie było "potworka", którego w trailerze brakowało (no może poza kapłanami) i też akcja była troszkę wolniejsza niż się spodziewałem. Rozwinięcie akcji na dwa wątki: wąwóz i sama Sparta, uważam za zbędne. Skoro miał to być film akcji, to po co ją tak "rozrzedzać"? Być może, zgodne to z komiksem, ale... Może kręcę nosem, ale to przez trailer . Ochłonę, na spokojnie zobaczę to sobie drugi raz kiedyś i pewno będę miał lepszy odbiór.
A tu na dokładkę fajne informacje na temat tego co niezgodne z historią, było w filmie:
http://archeowiesci.blox.pl/html
mBiko - 24 Marca 2007, 20:15
Obejrzane! Tak jak się spodziewałem wizualnie film wgniatający, do tego świetna muzyka
i bardzo dobra gra aktorów. Fabularnie nie wykracza poza komiks, więc jeśli podobał się komuś oryginał to i film nie rozczaruje.
NURS - 24 Marca 2007, 20:36
Poczytałem tego archeobloxa. cokolwiek by nie mówic, tak powstają legendy. Przeciez to nie Miller ja stworzył, tylko celnie sportretował.
Alatar - 24 Marca 2007, 20:46
Lakonicznie. Ocieniam na 4.
Homer - 24 Marca 2007, 21:06
NURS napisał/a | tak powstają legendy. Przeciez to nie Miller ja stworzył, tylko celnie sportretował. |
Owszem, ale mógł zadać sobie trud i więcej z historii zaczerpnąć .
mBiko - 24 Marca 2007, 21:34
Homer napisał/a |
Owszem, ale mógł zadać sobie trud i więcej z historii zaczerpnąć . |
Ale wtedy powstało by coś edukacyjno-propagandowego typu "Podziemny front" czy coś takiego, a nie jeden z lepszych komiksów jakie czytałem.
NURS - 24 Marca 2007, 22:37
Homer, od wiernego pokazywania historii to są podręczniki.
Pako - 24 Marca 2007, 23:14
...
....
.....
Odebrało mi mowę.
NURS - 24 Marca 2007, 23:16
Pako, ekranizacja komiksu, to ekranizacja komiksu. To jakby wymagać przy Supermanie zachowania wszystkich praw fizyki
Pako - 24 Marca 2007, 23:22
Nie, nie, ja nei o tym!
Odebrało mi mowę po seansie. Normalnie oczu nacieszyć nie mogłem, uszu takoż. Ślicznie zrealizowane, genialne, z rozmachem. Świetne!
Wiem, że może mam miałki, niskich lotów gust, ale cholera, po prostu świetne to jest, wypasione
NURS - 24 Marca 2007, 23:49
Wypasione, miller dobrze robi, że pilnuje swoich komiksów na ekranie. To są perełki. W swoim rodzaju.
Ariah - 25 Marca 2007, 09:03
W sumie to gdy chcę coś 'zgodnego' z historią (w sumie nic nigdy nie jest w 100%) obejrzeć, włączam Discovery Civilisation.
Wczoraj obejrzałam 300 i wciąż jestem pod wrażeniem. Piękne plastycznie, cudownie przerysowane -- w końcu opowiada to 'Faramir' , więc nic dziwnego, że facet podkoloryzował... Uwielbiając króla itd, itp.
Rozwinięta względem graficznej powieści rola królowej Gorgo -- nie przeszkadza (chociaż widać, że we fragmentach nie wzorowanych graficznie na Millerze, ostre kadry i ciekawe ujęcia są w mniejszości. Królowa na radzie jest filmowana tradycyjnie, bez fajerwerków.
Same starcia bitewne maja swoją poetykę -- po początkowym chaosie, zwolnioe / przyśpieszone ujęcia... I ta krew... (nie, chyba nie jestem normalna...)
A na sam koniec łezka zakręciła się w moim oku. Znak, że ładunek emocjonalny dotarł do celu (płacze zwykle na filmach ze zwierzaczkami wracającymi do domu przez cała długość Stanów).
Pako - 25 Marca 2007, 09:12
Nie no, na 300 nie płakałem, ani się łezka nie zakręciła, a mam to do siebie, że łezka się mi kręci nawet w najdurniejszych romantycznych/smutnych scenach (i spróbujcie z tym żyć ).
Co nie zmienia faktu, że film był genialny. Sceny walki przede wszystkim. Miały swoją poetycką wręcz płynność, idealność, żaden ruch nie był niepotrzebny, jak w filmach Jackiego Chana. Ale też inaczej, wszystko było na miejscu... a te dźwięki! Podłoga drżała, gdy spartanie krzyczeli, dreszcze przechodziły po plecach, gdy pierwszy raz ustawili się w falandze i zaczęli odpychać Kserksesowych ludków... mialo to w sobie coś z magi, jakiej nie posiadał dla mnie nawet władca pierścieni.
Nie no, ciągle pod wrażeniem jestem, ciągle wspominam. I prędko nie zapomnę, co to to nie! Nie żałuję żadnej złotówki wydanej na ten film
No i Plaza w Rybniku fajna jest ^^
NURS - 25 Marca 2007, 11:36
Bo bitwy w WP były do bani. Jakaś panna, stawiam czapke gollumów, że wojsko tylko w TV widziała, scenariusz pisała. I to widać.
Pako - 25 Marca 2007, 11:48
No to i racja, tak okiem czasu patrząc. Ale tak na świeżo będąc, tamte sceny też mi się bardzo podobały, były dobre. Ale w porównaniu z tym, co pokazano w "300"? Kaszaną się to jawi wręcz
Cholera, zauważam u siebie już powolne wpychanie na piedestał najlepszych filmów 300. Jakoś tak idzie do góry im dłużej myślę Trzeba poczekać, aż ochłonę w końcu ^_^
hijo - 25 Marca 2007, 12:36
Obejrzałem film w towarzystwie Alatara i w przeciwieństwie do niego daję mu ocenę celującą. Obejrzałem dokładnie to co chciałem zobaczyć, czego się spodziewałem. Nakręcone z rozmachem, przepięknie. Xerxes i jego ciżba zrobieni rewelacyjnie, choreografia walk piękna. No i dźwięk i MUZYKA, ech chciałbym to w Krewetce w Gdańsku zobaczyć na ich sali z THXem
Ariah - 25 Marca 2007, 13:54
No, w Silver Screenie też dźwięk był niczego sobie...
I trailer 'Sunshine' puścili.... Przetłumaczone na -- uwaga -- 'W stronę słońca' ... iść, ciągle iść, w stronę słońcaaaaaaa!). Chłopak po prawej skomentował następująco: "Heh, 'Sunshine. W stronę słońca. No to ch*j." <= chociaż dobitnie.
Wracając do '300': pamięta może ktoś, czy istniał dwu-wiersz Symonidesa przetłumaczony na polski z rymem i rytmem, a zaczynający sie od
Przechodniu, powiedz Sparcie gdy o nas zapyta...
Bo chodzi mi po głowie i nie mogę sobie przypomnieć...
Pamiętam tylko taki:
Przechodniu powiedz Sparcie, tu leżym jej syny.
Prawom jej do ostatniej posłuszni godziny
(rytm siada w końcówce)
W oryginale to idzie tak:
Ὦ ξεῖν’, ἀγγέλλειν Λακεδαιμονίοις ὅτι τῇδε
κείμεθα, τοῖς κείνων ῥήμασι πειθόμενοι.
/Ho ksein', angellein Lakedaimoniois hoti têde
keimetha tois keinon rémasi peithomenoi./
Gustaw G.Garuga - 25 Marca 2007, 19:04
Muzyka mnie mocno rozczarowała. Zgadzam się z Homerem, że chyba trailer był zbyt obiecujący. Nie kupuję argumentu, że od pokazywania historii jest Discovery Channel - czytałem, że w jakimś hollywoodzkim filmie zamiast Brytyjczyków Enigmę przechwytują Amerykanie (o rozszyfrowaniu przez Polaków nie ma pewnie nawet mowy) - to jest fałszowanie historii i kropka. Z 300 jest trochę inaczej, to w pewnej mierze mit, więc i licentia poetica szersza, ale i tak to, co zrobiono choćby z eforami i wyrocznią, wkurza. Ale nie zapraszam do dyskusji, bo zapisaliśmy o tym już kilka stron w tym i pewnie w innych wątkach. No i nielogiczności, których nie dałem rady łatwo przełknąć. Ogólnie było dobrze (nie - bardzo dobrze), a przesłanie - pamiętajmy o Leonidasie - było mocne i na czasie. Ciekawa sprawa, w dyskusjach krytyków o tym filmie widać dwie strony - jedni twierdzą, że film jest ideologiczny i kiepski (przywołują przykłady z III Rzeszy), inni, że dobry, ale wcale to a wcale nieideologiczny. Ja powiem, że ideologia obrony zachodnich wartości jest ewidentna, i to właśnie podnosi wartość tego filmu. Bo same walki, fajerwerki i efekty nie tworzą jeszcze dobrego filmu. Przynajmniej w moich oczach.
NURS - 25 Marca 2007, 23:13
Gustaw G.Garuga napisał/a | Muzyka mnie mocno rozczarowała. Zgadzam się z Homerem, że chyba trailer był zbyt obiecujący. Nie kupuję argumentu, że od pokazywania historii jest Discovery Channel - czytałem, że w jakimś hollywoodzkim filmie zamiast Brytyjczyków Enigmę przechwytują Amerykanie (o rozszyfrowaniu przez Polaków nie ma pewnie nawet mowy) - to jest fałszowanie historii i kropka. |
U571. Tylko problem w tym, że oni chyba równolegle tę enigmę zdobyli. Ja to w stanach ogladałem, tez lałem z tego filmu az mnie inni widzowie pytali po seansie, co w tym było smiesznego. A było sporo, zwłaszcza sceny batalistyczne ale ta enigma, z ktorej też się nabijałem potem okazała się akurat faktem.
hjeniu - 26 Marca 2007, 07:11
To była inna bitwa o Enigme, Kriegsmarine używała Enigmy z dodatkowym wałkiem (czy jak to zwał) i metody opracowane w Polsce na nią nie działały (brak mocy obliczeniowej), więc trzeba było używać tradycyjnej metody łamania szyfrów - dać komuś w łeb i zabrać klucz
Gustaw G.Garuga - 26 Marca 2007, 07:24
Sprawdziłem, czy czegoś nie pokręciłem:
Cytat | In U571 the audience was told that the US, rather than the British, navy seized Germany's Enigma code machine. It was one of the most significant moments of the Second World War and to alter it so fundamentally is unfair. |
Polecam całość: http://news.bbc.co.uk/1/h...ent/6472917.stm . W ogóle to w przeciwieństwie do Dabliu uważam, że choć wielu widzów ma gdzieś, jak wyglądali Wikingowie czy ktokolwiek inny, to jednak lepiej, żeby mieli w głowie wyobrażenia bliższe rzeczywistości - tak na wszelki wypadek - zwłaszcza, jeżeli prawda historyczna nie ustępuje atrakcyjnością prawdzie ekranu (choć to jest rzecz jasna względne).
Ixolite - 26 Marca 2007, 09:12
Wszystko ok, też jestem za tym, żeby filmy osadzone w realiach historycznych, opowiadające prawdziwe historie czy przynajmniej udające prawdziwe, były jak najbliższe prawdzie. Ale "300" nawet nie próbuje tego udawać
Aga - 26 Marca 2007, 10:16
Cholera, wychodzi, że muszę się na to wybrać... Skoro tak entuzjastycznie mi tu zachwalają...
NURS - 26 Marca 2007, 12:39
Gustaw G.Garuga napisał/a | Sprawdziłem, czy czegoś nie pokręciłem:
Cytat | In U571 the audience was told that the US, rather than the British, navy seized Germany's Enigma code machine. It was one of the most significant moments of the Second World War and to alter it so fundamentally is unfair. | |
Przypomne ci tylko, że to pisza brytyjczycy, którzy z kolei jakoś zapominaja o polskich matematykach w tej samej sprawie Hjeniu dobrze gada. Zreszta ponoć angole bardzo niechetnie informowali amerykanów o swoich osiągnięciach z enigmą.
Sasori - 26 Marca 2007, 14:45
Krótko, bo jako fanboy nie mam co włazić w dyskusje - piękny film.
W ziemię wdeptała mnie szczególnie szarża Leona, niesamowita scena, kręcona z jednego, długiego ujęcia. Masakra (dosłownie i w przenośni).
Gustaw G.Garuga - 26 Marca 2007, 19:47
NURSie, być może, ja po prostu przeniosłem odpowiedzialność za tę informację na szersze barki i umywam ręce, bo na historii WWII się nie znam. Zasada przedstawiona w zlinkowanym artykule pozostaje IMO słuszna - są granice, których przekraczać nie wolno!
Homer - 26 Marca 2007, 23:16
Ixolite napisał/a | Ale 300 nawet nie próbuje tego udawać |
Owszem, nie próbuje. Ale cała maszyna promocyjna ma to w nosie. Ile razy w ciągu poprzedniego tygodnia słyszałem/czytałem/widziałem (niepotrzebne skreślić) hasła typu: "na faktach historycznych", "słynna bitwa", "300 Spartan", "zobacz jak było" itp. itd. W co którymś takim wywiadzie jest informacja, że jest to ekranizacja komiksu Millera, a nawet tutaj mniej więcej po równo idą recenzje z "Miller odwzorował" z "Miller korzystał". A jakiś dzieciak to usłyszy 10 razy i sobie pomyśli, że tam słonie przywieźli.
NURS - 26 Marca 2007, 23:31
Ludzie, my nie znamy historii najnowszej, a wy sie podniecacie tym, co było pod Termopilami. co wiemy na ten temat? Prawie nic. to raczej legenda, niż fakt historyczny. Jak wojna o pięknego Mariana, tfu Helenę! Troja była, była, wojna była, była, ale znamy tylko Homera, nomen omen, przekaz.
nie czarujmy się. buraki i tak bedą sie dopatrywac ilosci paskow na majtakch od dresu spartiatów, a człowiek rozumny zachęci sie do siegniecia po źródła.
Dabliu - 27 Marca 2007, 07:14
Dokładnie. Przypomnę drobną anegdotkę - znajoma z pracy (22 lata, szkoła wyższa w trakcie) zadała mi pytanie: "A ten cały PRL to był w Polsce w latach siedemdziesiątych, czy osiemdziesiątych?"
O datę chrztu naszej ojczyzny, czy choćby sam fakt chrztu, jako takiego, nie ma co nawet pytać, bo zrobiłaby tylko wielkie oczy. A takich ludzi - niby wykształconych, ale nie mających o historii najmniejszego pojęcia - jest cała masa. Gdyby w "300" odwzorowano realia najlepiej, jak to możliwe, i tak nie potrafiliby tej bitwy umiejscowić w historii, ani pojąć jej znaczenia itd. Dla nich to tylko widowicho i w rzyci mają autentyczność spartańskich majtek. Myślicie, że ilu widzów zapamiętało nazwę "Termopile"?
Gustaw G.Garuga - 27 Marca 2007, 08:56
Przypominam, że reżyser twierdzi, że udało im się oddać większość realiów historycznych, do tego stopnia, że specjaliści od starożytnej Grecji byli zaskoczeni (jest zresztą w tej kwestii dość niekonsekwentny, jak gdyby chciał z jednej strony zadowolić tych, co woleliby widzieć więcej historycznej prawdy - bo ta bitwa to jednak fakt, a nie tylko legenda - a zarazem usprawiedliwić odstępstwa formułą filmu rozrywkowego). I istotnie, pewnie dla większości widzów nie ma znaczenia ten czy tamten fakt. Jeśli już jednak mają coś wiedzieć (a film zapada w pamięć!) to lepiej, żeby było to bliższe niż dalsze prawdy. Tak na wszelki wypadek.
|
|
|