Że niby ME3 nie tyle opowiada o faktycznych wydarzeniach, ale o praniu mózgu Sheparda, czy jakoś tak. Na własny użytek - ale w ramach dowcipu - pociągnąłem to dalej - prawdziwa akcja serii kończy się w pierwszej części, po uruchomieniu przekaźnika Protean. Reszta już się tylko Shepardowi wydaje .

Shepard przeżyje tylko przy wyborze zniszczenia Żniwiarzy, a to od razu powoduje spekulacje, że może został okłamywany przez tego ducha. Fail dodatkowo nakręca sytuacja, w której przy wyborze zniszczenia (niby wszystkich syntetyków) z Normandii może wyjść Edi-żywa jako trzecia osoba (o ile była zabrana na finałową misje). Ale najprawdopodobniej to są bugi, a nie żadna megaakcja. Po prostu ktoś zapomniał dodać budzącego się Sheparda do dwóch zakończeń i nie pomyślał, żeby z losowania osób wychodzących z Normandii wywalić te, które były na finałowej misji (no bo jak niby się znalazły w statku, chyba że Joki podleciał pod sam promień i je zabrał - do tego Edi zawsze wychodzi w syntezie, choćby była na misji). Najprawdopodobniej miały być po prostu te 3 zakończenia będące stricto jednym i tyle. A cała reszta wynikła z niedopracowania Bioware.

kiedy Harbinger prawie zabija Sheparda, kiedy ginie cały oddział szturmujący przekaźnik na Ziemi Shepardowi wszystko się śni, wcale go nie ma na Cytadeli. Dlatego przeżywa mimo ze Cytadela wylatuje powietrze.