Blogowanie na ekranie - moje śmietnisko
corpse bride - 28 Listopada 2012, 01:45
Ciągle jestem głodna. Zastanawiam się, czy zbieram tłuszcz na zimę, czy to z biedy. Wprawdzie jemy zawsze smacznie, ale jednak bardzo oszczędnie. Takie rzeczy jak makaron ze szpinakiem, pierogi (w tym te od mamy, za darmo), zupa porowo-ziemniaczana, breja z soczewicy itd. Największą ekstrawagancją była golonka w poprzednią niedzielę. Teraz mam straszną ochotę na mięso. Wczoraj wyobrażałam sobie moje ulubione stoisko mięsne na Tomexie i że kupuję wszystko i tylko smażę, żeby było szybciej. Wiem, straszne. Jutro idziemy na obiad do rodziców Mateusza, tam zawsze jest mięso, to może zaspokoję ten głód. Poza tym Mat dostał wypłatę, więc możemy wzbogacić menu.
Dziś większość dnia pracowałam w domu, polegało to na wprowadzaniu danych z segregatorów do excella. Całkiem fajne, w tle radyjko (w miejscu pracy nie mam internetu, więc nie mogę słuchać). W międzyczasie ugotowałam obiad i umyłam naczynia. Mogłabym tak pracować. Oszczędzam w ten sposób ok. 3h dziennie (dwie na dojazdy i jedna na przygotowanie się do wyjścia).
Sprzedaję różne rzeczy, żeby zasilić domowy budżet. Dziś - ku mojej radości, ale też i zaskoczeniu - sprzedał się ścisk kątowy, który kupiłam kiedy wygnaliśmy stolarza-oszusta zanim zmontował regał na książki i próbowaliśmy dokończyć to sami. Regał jakoś stoi, ale ścisk kątowy w tym nie pomógł i tylko zalegał w szufladzie od tego czasu. Szczególnie mam nadzieję opchnąć prostownik (bo jest najdroższy). Ten z kolei Mat kupił jak mu ostatnio siadł akumulator, po czym okazało się, że nasz jednak działa, a on zgubił paragon i nie mógł oddać. I filiżanki, bo mi zajmują miejsce na półce (prezent ślubny, nie mam pojęcia od kogo, ale zanim dorośniemy do złotych zdobień trochę czasu minie).
No i tak to jakoś leci. Mogłabym pewnie pisać godzinami, bo nie chce mi się spać.
Rafał - 28 Listopada 2012, 09:08
corpse bride napisał/a | Dziś - ku mojej radości, ale też i zaskoczeniu - sprzedał się ścisk kątowy, który kupiłam kiedy wygnaliśmy stolarza-oszusta zanim zmontował regał na książki i próbowaliśmy dokończyć to sami. Regał jakoś stoi, ale ścisk kątowy w tym nie pomógł i tylko zalegał w szufladzie od tego czasu. | Przeglądałem Twoje stoisko na Allegro i zachodziłem w głowę, skąd ten ścisk kątowy
corpse bride - 28 Listopada 2012, 10:09
Ano właśnie stąd, że próbowałam docisnąć rozjechane w jednym miejscu półki. Kiedy ścisk nie wypalił próbowaliśmy jeszcze pasami, co chyba było lepszym pomysłem, ale i tak nie pomogło. Teraz nawet nie wiem, czy ta szpara jest jeszcze - przestałam zwracać uwagę. Ale wtedy denerwowała mnie do niemożliwości.
A ścisk pojechał na Politechnikę Białostocką
illianna - 28 Listopada 2012, 17:35
corpse bride napisał/a | Ciągle jestem głodna. Zastanawiam się, czy zbieram tłuszcz na zimę, czy to z biedy. | z biedy, ja jak zaczynam oszczędzać na żarciu dostaję takiego mega głoda, ze i tak wychodzi to drożej, a na dodatek mam wtedy doła, a jak nie oszczędzam jem zdecydowanie mniej i humor jest ok, właśnie wrzesień i październik taki miałam, potem stwierdziłam, że to bez sensu być ciągle w złym humorze i przejedzona, no bo mega głód plus "szkoda wyrzucić więc zjem na siłę", to naprawdę fatalne.
corpse bride - 28 Listopada 2012, 19:53
Właśnie wróciłam po obiedzie przystawka-zupa-drugie-deser. Było mięso, sałatka ze świeżych owoców i warzyw i w ogóle wszystko, co trzeba. Teraz chce mi się spać.
Fidel-F2 - 28 Listopada 2012, 19:55
opowiedz o myciu zębów
corpse bride - 28 Listopada 2012, 20:00
Myję bardzo dokładnie wymiatającymi ruchami, co zapobiega odkrywaniu się szyjek. Używam szczoteczek Jordan od siódmej klasy podstawówki, kiedy urzekli mnie zmieniającymi kolor pod wpływem ciepła i świecącymi w ciemności. Teraz kupuję po prostu dwupaki z miękkim włóknem. Pasty używam najtańszej, byle miała fluor. Staram się nitkować zęby regularnie, choć - przyznam - nie robię tego codziennie.
Fidel-F2 - 28 Listopada 2012, 20:09
Czad
corpse bride - 28 Listopada 2012, 20:11
Do usług.
Fidel-F2 - 28 Listopada 2012, 20:13
Masz jeszcze jakieś fajne momenty do opowiedzenia?
illianna - 28 Listopada 2012, 21:05
Fidel-F2, ale się dziś nuuudzisz
corpse bride - 28 Listopada 2012, 22:56
Jutro muszę pojechać do urzędu pracy (fe), zgłosić umowę o dzieło. Odkładałam to od poniedziałku, ale jutro jest ostatni możliwy dzień. Potem planuję odwiedzić koleżankę, która jest w ciąży i nie chce mnie odwiedzić, bo boi się toxoplazmozy (choroba przenoszona przez koty). A wieczorem mam spotkanie klubu. W międzyczasie może uda mi się skontaktować z ordynatorką oddziału w Kobierzynie, na którym chciałam odbyć staż. Dzwonię do niej od jakichś czterech tygodni, dwa razy w tygodniu, dwa razy dziennie i jeszcze nie udało mi się na nią trafić
Znalazłam dziś aptekę jeszcze tańszą niż apteka w kerfurze. Hygiea (czy jakoś tak dziwnie) na Strzelców. Moje tabletki 36zł zamiast 39. Pan nawet zapytał, ile do tej pory płaciłam, bo mają aspirację być najtańsi w mieście i mówił, że gdybym znalazła taniej, to że spróbowaliby wynegocjować jeszcze niższą cenę. Fajnie.
corpse bride - 28 Listopada 2012, 23:39
Aha, zgodnie z zasadą, że muszą być obrazki, żeby był ruch w blogu (wiem, że moje życie jest ostatnio dość nudne, gdyby nie rozrywki dostarczane mi przez życie wewnętrzne pewnie sama bym to odczuła) prezentuję zdjęcie mojej nowości, klik klik
Anonymous - 29 Listopada 2012, 07:29
corpse bride napisał/a | boi się toxoplazmozy (choroba przenoszona przez koty) |
Trochę wiedzy w tym temacie koleżance by się przydało. Chyba, że odwiedziny u Ciebie polegają na rytualnym grzebaniu w kuwecie gołymi rękoma a następnie spożywaniu posiłku bez umycia tychże. Ciekawe, czy przestała dotykać surowego mięsa, skoro się tak boi.
Bransoletka fajna.
corpse bride - 29 Listopada 2012, 09:15
Miria, wiem, wiem. Poza tym nie każdy kot ma toxo. Ale wiem też, że kobiety w ciąży są często wręcz przewrażliwione i jej nie przekonywałam.
Martva - 29 Listopada 2012, 11:04
Te kolce to jest czysty żywy metal? Bo ostatnio odkryłam istnienie ćwieków z akrylu i się wstrząsnęłam wewnętrznie.
corpse bride - 29 Listopada 2012, 14:09
Kolce też są z akrylu
A, pytałaś kiedyś o ćwieki stacjonarne. Widziałam ostatnio w H&M.
Martva - 29 Listopada 2012, 16:11
Pff, kolce z akrylu to jak sojowy bekon.
H&M, mówisz, przejdę się. BTW widziałam ostatnio że hitem są ćwiekowane staniki, musi się to strasznie niewygodnie nosić.
corpse bride - 2 Grudnia 2012, 15:02
Trochę tak (z tymi kolcami), ale są wygodne i trwałe, a metalowych chyba nawet nie widziałam.
Spędzam sobie leniwie niedzielę (jak zazwyczaj) i myślę już o świętach. Nie mogę się doczekać Wigilii... Impreza będzie u nas, będzie moja mama, rodzice Puszka, moja siostra i brat z dziewczyną. Jedzenie tradycyjne, ja zrobię dwa rodzaje śledzia (na różowo i pod pierzynką), barszcz czerwony, kutię, piernika norymberskiego, makowca japońskiego w polewie kajmakowej i z bakaliami i pumpkin pie (to małe odstępstwo od tradycji, bo to ciasto na święto dziękczynienia, ale jest zimowe, korzenne i pyszne, więc moim zdaniem pasuje). Godną uwagi potrawą będą pierogi z wędzoną makrelą w wykonaniu Puszka.
Hm, idę przygotować brunch, bo zaczynam się ślinić.
ilcattivo13 - 2 Grudnia 2012, 18:09
corpse bride napisał/a | ...makowca japońskiego... | Oj, będzie jatka jak w "Yojimbo" Kurosawy
corpse bride - 2 Grudnia 2012, 18:21
Już była o tym mowa, że on jest tak japoński jak śledź po japońsku, czyli wcale.
ilcattivo13 - 2 Grudnia 2012, 19:20
wiem, że była o tym mowa, ale nic nie poradzę, że mnie to wciąż bawi
corpse bride - 3 Grudnia 2012, 08:37
Obudziłam się, kiedy Puszek wychodził do pracy i nie zasnęłam, co dziwne, ponownie i tak sobie siedzę. Mam poczucie, że powinnam strasznie dużo rzeczy zrobić, choć tak właściwie to nie wiem, co.
W weekend mam zajęcia (jupi jupi), więc powinnam przeczytać teksty. To raz. I jeszcze parę dodatkowych tekstów, na temat ostatnich zajęć, bo mam niedosyt.
W tenże weekend jest również pierwszy z dwóch kiermaszów świątecznych, w których biorę udział z moją biżuterią. http://kiermasz.krakow.pl/
W związku z tym, że mam zajęcia moja siostra będzie mnie reprezentować w sobotę i przez pół niedzieli. Oczywiście zapraszam wszystkich, którzy akurat będą w Krakowie. Książka najlepszym prezentem, ale rodzime rękodzieło też jest OK.
corpse bride - 3 Grudnia 2012, 18:47
No tak, zrobiłam dziś dużo rzeczy a chyba nic z top listy Byłam odebrać książkę kupioną na allegro (prezent pod choinkę dla mamy). Po drodze zrobiłam zakupy w Biedronce i Lerła Merła (kupiłam sobie puszkę terpentyny; ostatnio miałam benzynę ekstrakcyjną, jest ona tańsza, ale uwielbiam zapach terpentyny i nie mogłam się powstrzymać). Chciałam kupić jakąś świeżą rybę w Kerfurze, jeśli będzie. Były, owszem, ale były też żywe karpie i kolejka do stoiska rybnego sięgała działu z piwem. Zazwyczaj jest tam pusto, w porywach do dwóch osób. Aż mnie wcięło, stanęłam na chwilę i obserwowałam, co się dzieje. Kupowali żywe karpie. Nie wiem, czy teraz ci wszyscy ludzie nie będą się kąpali do świąt? W każdym razie skończyło się na paprykarzu i matjasach z Lewiatana.
A po powrocie pomalowałam dwa nowe stare krzesła. Jutro lub pojutrze druga warstwa i będzie gites.
Martva - 3 Grudnia 2012, 18:57
Nie mogę pojąć fenomenu handlu żywymi karpiami.
Fidel-F2 - 3 Grudnia 2012, 19:47
A konkretnie czemu to takie niewiarygodne?
fealoce - 3 Grudnia 2012, 19:57
Bo raczej nie będą się kąpać razem z karpiami
Fidel-F2 - 3 Grudnia 2012, 20:01
I to że nie będą się kąpać jest niewiarygodne?
fealoce - 3 Grudnia 2012, 20:11
Przez 3 tygodnie, zauważ
Agi - 3 Grudnia 2012, 20:17
fealoce, twardym trza być.
|
|
|