To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Polowanie na Wąpierza

Kasiek - 18 Wrzeœśnia 2012, 17:06

Jak leśniczówka w miarę blisko cywilizacji, to czemu nie?

A dużo tam mają pająków?

ilcattivo13 - 18 Wrzeœśnia 2012, 17:21

Kasiek napisał/a
A dużo tam mają pająków?
Ani jednego. Szerszenie wszystkie zjadły ;P:
Fidel-F2 - 18 Wrzeœśnia 2012, 18:00

dzejes, przed nimi pierwsza zima, przejdzie im
Kai - 18 Wrzeœśnia 2012, 18:01

Kasiek napisał/a
1. Dla przyszłego smaku dziecka warto podać najpierw warzywa (przed owocami - na zasadzie przyzwyczaj do niesłodkiego, to słodkiego tylko i wyłącznie nie będzie wymagał)
2. Porządek warzyw ustaliłyśmy tak, żeby było bezpieczniej dla małego (czyli właśnie marchewka powodująca zaparcia ciut później, coby nie zwiększać problemu)
3. Nie robię ekspozycji na gluten, modnej od kilku lat, bo mały żołądek ledwie zacznie pracować jak trzeba, dostaje ciężkie zboże - po co?
4. Nie chcę dawać cukru, cukierków, żelek - za to bakalie, owoce suszone, ew. domowe ciasta i ciastka (potem), żeby wiedzieć, co małe je.
5. Żadnych gotowych kaszek, które nazywając się jabłkowymi mają 1% proszku jabłkowego - to nie lepiej ugotować jakąś bezglutenową (a potem glutenową) kaszkę naturalną i dodać owoców? Zamroziłam 3 kg malin, w zimie będą jabłka i banany, winogrona, owoce suszone - samo zdrowie, a nie szpikowane chemią kaszki z kolorowych opakowań.

1. Zgoda, ale nie całkiem. Owoce mniej słodkie też się przydadzą.
2. Nie. Ma być tak, jak Mały lubi, jak mu smakuje. Mieszajcie, przecież nie ma obowiązku podawać czyste jedne warzywa. Litości, gotujcie tak jak dla dorosłego, tylko delikatniej.
3. WTF? Jaka ekspozycja? Dzieciak ma dostawać to co lubi i to, czego mu się chce, bo w tym wieku jeszcze organizm domaga się - nie uległ smakom.
4. Dawaj. Ale rzadko, na zasadzie nowości. I bez ceremonii, tak, jak każdy inny smaczek. Niech spróbuje. Oczywiście, sprawdź skład, ale dwa-trzy żelki nie zaszkodzą.
5. Wytłumacz, czemu najpierw bezglutenową, a potem glutenową? Bo nie rozumiem? Mały jest uczulony na gluten, czy coś?

Martva - 18 Wrzeœśnia 2012, 18:27

Aż 15% polskich piętnastolatków nie potrafi czytać ze zrozumieniem. Szok.
Fidel-F2 - 18 Wrzeœśnia 2012, 18:36

ze względu na wadliwą dietę w pierwszych trzech latach życia?
Kai - 18 Wrzeœśnia 2012, 19:08

a może edukację w pierwszych ośmiu latach życia?
Kasiek - 18 Wrzeœśnia 2012, 19:43

Kai napisał/a
Kasiek napisał/a:
1. Dla przyszłego smaku dziecka warto podać najpierw warzywa (przed owocami - na zasadzie przyzwyczaj do niesłodkiego, to słodkiego tylko i wyłącznie nie będzie wymagał)
2. Porządek warzyw ustaliłyśmy tak, żeby było bezpieczniej dla małego (czyli właśnie marchewka powodująca zaparcia ciut później, coby nie zwiększać problemu)
3. Nie robię ekspozycji na gluten, modnej od kilku lat, bo mały żołądek ledwie zacznie pracować jak trzeba, dostaje ciężkie zboże - po co?
4. Nie chcę dawać cukru, cukierków, żelek - za to bakalie, owoce suszone, ew. domowe ciasta i ciastka (potem), żeby wiedzieć, co małe je.
5. Żadnych gotowych kaszek, które nazywając się jabłkowymi mają 1% proszku jabłkowego - to nie lepiej ugotować jakąś bezglutenową (a potem glutenową) kaszkę naturalną i dodać owoców? Zamroziłam 3 kg malin, w zimie będą jabłka i banany, winogrona, owoce suszone - samo zdrowie, a nie szpikowane chemią kaszki z kolorowych opakowań.

1. Zgoda, ale nie całkiem. Owoce mniej słodkie też się przydadzą.
2. Nie. Ma być tak, jak Mały lubi, jak mu smakuje. Mieszajcie, przecież nie ma obowiązku podawać czyste jedne warzywa. Litości, gotujcie tak jak dla dorosłego, tylko delikatniej.
3. WTF? Jaka ekspozycja? Dzieciak ma dostawać to co lubi i to, czego mu się chce, bo w tym wieku jeszcze organizm domaga się - nie uległ smakom.
4. Dawaj. Ale rzadko, na zasadzie nowości. I bez ceremonii, tak, jak każdy inny smaczek. Niech spróbuje. Oczywiście, sprawdź skład, ale dwa-trzy żelki nie zaszkodzą.
5. Wytłumacz, czemu najpierw bezglutenową, a potem glutenową? Bo nie rozumiem? Mały jest uczulony na gluten, czy coś?


1, Owszem. Zresztą, u mnie "później" nie oznacza roku, tylko np. miesiąc :)
2. Wiadomo, że jak mu nie posmakuje dynia, to dam coś innego, a do tego wrócimy kiedyś, później. Porządek jest tylko dla mnie, ma mnie zorientować co na początku.
3. Ha, też mnie to dziwi. :mrgreen: Kiedyś wprowadzało się gluten w okolicach 9-10 miesiąca, teraz lekarze każą dawać kaszkę mannę już po 4 miesiącu. To "trochę" kłóci się z zaleceniami WHO, która każe karmić piersią do 4 miesiąca, bo w czymś tę kaszkę mannę trzeba podać - czyli wprowadzić butelkę (choćby z odciągniętym mlekiem). Ja nie widzę sensu, znajoma dietetyk też. Niby ma to uchronić przed celiakią (alergią na gluten), ale nie ma na ten temat dokładnych badań. Zboża są jednak ciężkie, kleiki glutenowe potrafią zapchać jelitka dziecka nawet na dwa tygodnie, więc sobie na razie daruję.
4. No ale po co? Krówki zrobione w domu są tak samo dobre i słodkie, ale znam ich skład, wiem, że nie leżą na półce w sklepie trzy lata, albo nie są przeterminowane (nie ma daty na każdym cukierku kupowanym na kilogramy.
5. To w związku z 3 :) Kasza jaglana, gryczana (lepiej niepalona, bo jest łagodniejsza w smaku), kukurydziana, ryż, tapioka - są łagodniejsze dla małego żołądka :) W dodatku kasze są zdrowe i fajnie wyrobić nawyk jedzenia kasz u małych dzieci (o ile polubią). Wybór jest spory. Ja wracam do kasz, przez lata nie mogłam patrzeć na gryczaną, jaglanej nigdy nie jadłam...

Fajnie, że przy okazji rozszerzania diety mogę też sama zadbać o zdrowszy tryb życia :)

Fidel-F2 - 18 Wrzeœśnia 2012, 19:46

jaglana jest fajansiarska, gryczana to pokarm bogów

a po co kupowac cukierki bez daty? kupuj cos co datę ma

corpse bride - 18 Wrzeœśnia 2012, 20:16

Martva napisał/a
Aż 15% polskich piętnastolatków nie potrafi czytać ze zrozumieniem. Szok.


Moja siostra ma praktyki w szkole podstawowej, jako nauczycielka polskiego. Po temacie z pisaniem życzeń i pisownią małą i wielką literą następuje temat o serwisach społecznościowych. Cele: nauczyć, jak założyć konto, co to jest login, co to jest nick itd.

Godzilla - 18 Wrzeœśnia 2012, 20:50

Polonistka pokazała swoim szóstoklasistom podręczniki do czwartej klasy. Dzieciaki pokładały się ze śmiechu. Jakieś "wesołe literki" i inne wynalazki dla dzieci, które zasadniczo naukę pisania powinny mieć za sobą. Jak to się dzieje, że nie mogą nadal uczyć się z tych książek, z których dotąd korzysta klasa młodego, nie mam pojęcia.
ilcattivo13 - 18 Wrzeœśnia 2012, 21:32

Fidel-F2 napisał/a
jaglana jest fajansiarska, gryczana to pokarm bogów
bo jaglaną trzeba jeść "po chłopsku", z furą świeżo usmażonych skwarek i cebulą do zagryzania. Wtedy i jaglana kasza staje się boska :)
illianna - 19 Wrzeœśnia 2012, 07:19

dzejes, Fidel-F2, widać, że na leśniczówkach to się kompletnie nie znacie :mrgreen: , leśniczówka to nie drewniana chałupka w puszczy, tylko dom leśniczego, który zwykle stoi we wsi i zwykle jest to normalny dom, dom koleżanki leży na dość dużej działce, trochę oddalony od drogi, jakieś 50 metrów może, jest murowany, ma kanalizację, łazienkę, panele na podłogach i gładzie na ścianach, internet, także przypuszczam że jest bardziej nowoczesny niż moje stare mieszkanie w krakowskiej kamienicy, za domem ciągnie się hektar łąki i pola, w pobliżu ludzie hodują koniki, w ogóle całość położona jest w pięknej dolinie, we wsi jest zabytkowa cerkiew, a za sąsiadów robię Francuzi, Austriacy, oraz sfrustrowani życiem w stolicy Polacy, jedynym mankamentem jest to że autobus jeździ raz na dzień, ale tam wszyscy mają samochody, i tak na drodze leży asfalt ;P: , szok no nie :mrgreen: . Czyli dawno nie byliście w Bieszczadach po prostu. :mrgreen: :mrgreen:
A zimę to już mają za sobą, z dwójką maluchów i ona w ciąży, nie przeszło im jakoś. ;P:

Kai - 19 Wrzeœśnia 2012, 07:26

Godzilla, Martva, w gimnazjum za czasów Młodego zdarzały się osoby, które w ogóle miały problemy z czytaniem. Nie tylko ze zrozumieniem.
Fidel-F2 - 19 Wrzeœśnia 2012, 07:28

to jaka to leśniczówka? blagierzy i pozerzy TopTrendy, na wsi normalnie mieszkają

ten weekend, jak kilkadziesiąt wcześniejszych będę spędzał w leśniczówce, do najbliższej wsi 3km drogą która tylko podczas największych suszy jest przejezdna dla porządnych terenowych samochodów, no ewentualnie jeszcze traktor przejedzie, jest co prawda druga droga, przejezdna dla samochodów osobowych ale dwa razy dłuższa i przez Park co znaczy, że poruszanie się nią pojazdami spalinowymi jest zabronione, dodatkowo brak energii elektrycznej i woda jedynie w studni na głębokości ok 25-30m, kuchnia i ogrzewanie kaflowe napędzane okolicznym drewnem

to jest leśniczówka :mrgreen:

illianna - 19 Wrzeœśnia 2012, 07:38

Fidel-F2, tam skąd pochodzę, czyli północnej Wielkopolski, też leśniczówka stoi we wsi, na dodatek ma dwa piętra, taka prawie willa, jak na czasy w których była budowana. ;P: To o czym piszesz, to często są domki myśliwskie do mieszkania podczas polowań, oczywiście leśniczy też tak czasem mieszka, zwłaszcza na terenie parków narodowych pewnie.

Cytat
to jaka to leśniczówka? blagierzy i pozerzy TopTrendy, na wsi normalnie mieszkają
no wiesz ja pisałam o nich w kontekście hodowania zwierząt i roślin we własnym zakresie, a nie przeżywania w ekstremalnych warunkach ;P: A poza tym przeżycie z trójką dzieci w wieku do trzech lat, bandą czworonogów, bo mają jeszcze koty i psa oprócz krowy, królików i kur, z polem do uprawy bez pomocy familii już samo w sobie jest ekstremalne, a w zimie mieli 35 stopni w nocy i 30 w dzień i tak przez ponad miesiąc chyba, ja mimo wszytko jestem bardzo wygodnicka w porównaniu :mrgreen:
Fidel-F2 - 19 Wrzeœśnia 2012, 07:42

illianna, jak najbardziej wszystko to rozumiem, tylko że to nie leśniczówka
Kasiek - 19 Wrzeœśnia 2012, 07:57

My się rozglądamy za jakąś ziemią, żeby budować dom drewniany. Zobaczymy, co z tego wyjdzie :)

Moja bratanica (1 klasa liceum) rok temu nie potrafiła wypełnić w ćwiczeniach do historii zadania, które polegało na wpisaniu brakujących słów. Zdania żywcem przepisane z podręcznika... Skazany miał prawo do... wolności (a w książce jak byk: do apelacji). Mam wrażenie, że wszyscy na siłę chcą teraz z dzieci zrobić debili. Jak ja byłam mała, podobno umiałam czytać w wieku 4 lat. Jak miałam 7, to kłóciłam się z bibliotekarką, że chcę "Dziadka do orzechów", wtedy lekturę uzupełniającą 7 klasy. Przeczytałam w dwa i dni i pamiętam, że egzaminowała mnie z treści, żeby się upewnić, czy na pewno czytałam. Chciałam odmówić chodzenia do zerówki, bo tam dzieci uczyły się literek...
A dziś za wszelką cenę chce się dzieci uczyć choroba wie czego. Przyroda zamiast biologii i geografii (skutek taki, że zamiast 4 godzin są 2 w tygodniu, nikt nie zna choćby krajów Europy, nie mówiąc już o tym, żeby wiedzieli, gdzie leżą Kujawy, a o rozmnażaniu bezpłciowym wiedzą tyle, że zupełnie nie warto :P ), nauka czytania w 3 klasie, aż strach dziecko do szkoły posłać, jeszcze zgłupieje...

Fidel-F2 - 19 Wrzeœśnia 2012, 08:00

Kasiek napisał/a
żeby budować dom drewniany
znaczy z bali?

poza tym, jakby co, mam fachowca który buduje domy drewniane, pracowity i nadzwyczaj uczciwy człowiek, mój przyjaciel swoją drogą :P

Kruk Siwy - 19 Wrzeœśnia 2012, 08:09

Piękne były czasy parę lat temu, gdy Lasy Państwowe likwidowały część swoich struktur i sprzedawały za bezdurno bardzo fajne leśniczówki. Znajoma kupiła, rozebrała i postawiła na swojej działce. Miodzio.
dzejes - 19 Wrzeœśnia 2012, 08:42

illianna - to jakaś ściema (jak zresztą podejrzewałem) z taką leśniczówką. Skojarzenia na hasło "mieszkam w leśniczówce" są dość oczywiste. I brzmi bardziej toptrendy, niż "mieszkam na wiosce, mam kanalizację, sklep i lekarza".
Kasiek - 19 Wrzeœśnia 2012, 08:48

Fidel-F2 napisał/a
Kasiek napisał/a:
żeby budować dom drewniany
znaczy z bali?

poza tym, jakby co, mam fachowca który buduje domy drewniane, pracowity i nadzwyczaj uczciwy człowiek, mój przyjaciel swoją drogą :P


Z bali. Jak nam się uda kupić ziemię, to byśmy poprosili o namiary tego fachowca :) Fachowcy zawsze w cenie :)

Kruk Siwy napisał/a
Piękne były czasy parę lat temu, gdy Lasy Państwowe likwidowały część swoich struktur i sprzedawały za bezdurno bardzo fajne leśniczówki. Znajoma kupiła, rozebrała i postawiła na swojej działce. Miodzio.


Ech, też bym tak chciała...

Fidel-F2 - 19 Wrzeœśnia 2012, 08:58

to o ile znam się na medycynie będzie wam odradzał bale, bo to drogie i niepraktyczne :P ;P:

poza tym nie wiem czy nie ma jeszcze działek do sprzedania pod zabudowę, chyba w Niemcach pod Lublinem, albo gdzieś blisko Niemców

corpse bride - 19 Wrzeœśnia 2012, 09:20

Fidel, a na jakim terenie działa ten twój fachowiec? Albo krócej, czy okolice Krakowa też?
Fidel-F2 - 19 Wrzeœśnia 2012, 09:27

Zasadniczo Siedlce-Lublin-Zamość. Trudno mi powiedzieć czy interesują go inne tereny ale będę się z nim widział za dwa dni to pogadam.
Kasiek - 19 Wrzeœśnia 2012, 09:30

O, to dopytaj o te działki. Nie wiem, czy Niemce to dla nas nie za daleko, ja nie mam prawka, a dojeżdżanie busami do pracy i dowożenie tak dzieciaka do szkoły mnie trochę przeraża. Ale dowiedzieć się nie zaszkodzi.
Kasiek - 19 Wrzeœśnia 2012, 12:55

Okazało się, że te teksty, którym dopisywałam przecinki i inne takie, nie przejdą. Księża nie wyrazili zgody, bo są infantylne i w ogóle ble.
Przeszedł tylko mój, o Kazimierzu. I mam napisać resztę :P No bomba :D
Będę musiała zacząć pić morze kawy, ale kasa tego warta. Przynajmniej jedna dziewczyna w tej agencji wie, że za darmo nic nie ma. Oby mi tylko Michaś dał pisać :)
W dodatku okazało się, że nie będą to teksty tylko na stronę, ale do albumu. Jestem w szoku nadal...

ilcattivo13 - 19 Wrzeœśnia 2012, 13:26

Gratulacje, Kasiek :D
Martva - 19 Wrzeœśnia 2012, 14:06

Lubię to ;)
illianna - 19 Wrzeœśnia 2012, 15:43

Fidel-F2,
Cytat
illianna, jak najbardziej wszystko to rozumiem, tylko że to nie leśniczówka
jest, patrz definicja i zdjęcia w linkach poniżej.

dzejes ja wiem że kupili dawną leśniczówkę, nie widzę powodu, żeby pisać co innego, trudno żeby nie mieć prądu, wody i szamba dlatego, że ludzie inaczej sobie wyobrażają leśniczówkę, przykro mi ale nie odpowiadam za Twoje osobiste skojarzenia z poszczególnymi wyrazami w języku polskim. Może jak byś pomieszkał na wsi 19 lat, tak jak ja, pewne romantyczne wyobrażenia w kwestii leśniczówek nie byłyby takie oczywiste dla Ciebie, tak jak nie są dla mnie, bo ja znam leśniczówki nie tylko z wakacyjnych eskapad w nieznany gąszcz, tylko z realnego życia.

Ja pisałam o ludziach którzy sami uprawiają kawałek ziemi i hodują zwierzaki w kontekście dyskusji prowadzonej na temat żywności, nie wiem co jest w tym naściemniane, i co ma do tego lekarz, ale odbieram jakąś złość z Twoich wypowiedzi, zupełnie niepotrzebną, bo nigdzie nikogo nie chciałam przekonywać, że moi znajomi są kimś specjalnym, fakt mieszkania w leśniczówce był akurat najmniej istotny. Myślisz, że jak się ma prąd w domu, wodę i internet, to nie ma co robić przy trójce maleńkich dzieci, zwierzakach i polu?


Wujek google nie boli ;P:

leśniczówka definicja

obrazy dla leśniczówka



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group