Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
Homer - 14 Stycznia 2009, 00:07
Będzie trochę polecanek...
Slumdog Milioner
Klimatyczne. Bardzo fajne. Polecam! Zasłużenie chwalony.
The Bank Job
Bardzo dobre! Wiele wątków - dużo zwrotów akcji - tak jest, staje w rzędzie koło , Lock Stocków i innych przekrętów na angielską modłę.
Słaby punkt
Wreszcie udało mi się to obejrzeć. Nie takie dobre jak poprzednie polecanki, ale całkiem solidny kryminał adwokacki. I fajni bohaterowie.
Lars & the real girl
Rozrzewiające, rzekłbym. Też muszę polecić. Zdecydowanie inny film niż poprzedni, ale chyba najbardziej edukacyjny . Zazdroszczę przedstawionego społeczeństwa .
Scoop
Kto nie widział jeszcze, też dobre... Nie takie może super jak na Allena, ale poziom swój trzyma.
Słowik - 14 Stycznia 2009, 09:33
Homer napisał/a | Lars & the real girl |
Dołączam się z ochotą. Generalnie pan aktor Gosling jest godny uwagi, nie widziałem go jeszcze w słabym filmie.
Iwan - 14 Stycznia 2009, 10:58
Na rozkaz serca, kolejny raz, lubię ten film, w ogóle lubię filmy gdzie pojawiają się watki indiańskie
corpse bride - 14 Stycznia 2009, 13:06
joe_cool napisał/a | Inside Man |
podobało mi się i tam był ten pan, co go lubię.
ostatnio oglądam twin peaks - po parę odcinków dziennie. nie ogladałam wczesniej, jakieś urywki, jak byłam dzieckiem i leciało w tv, ale rodzice mi nie pozwalali i jakieś urywki ostatnio. teraz chcę obejrzeć całość, żeby obejrzeć fire go with me.
zona - dawno nie wiedziałam filmu, który tak by mi się podobał i który uznałabym z równie dobry. polecam, natomiast muszę ostrzec, że po projekcji wyszłam na ulicę z uczuciem niechęci do gatunku ludzkiego, takiej strasznej i było mi smutno i źle.
Dunadan - 14 Stycznia 2009, 13:24
Corpse bride - film zanczy sie, zreszta mam do corpse bride sprawe ale to potem.
Co do filmu - bylem bardzo mile zyskoczony, w sumie moglem sie spodziewac takiego obrazu po Burtonie ale... no bardzo milo sie ogladalo... Burton jest mistrzem, a film jest smutny i zabawny zarazem, dosc latwo sie wczuc i przezywac wszystko razem z postaciami... mozna dola zlapac ale co tam, warto.
corpse bride, mozesz mi na pw podeslac informacje gdzie dorwalas epizody Twin Peaks? dzieki ah, swoja droga zapraszam do watku z kozetka, bo sie Martva zastanawia co ty na to ze ja pierwszy widzialem corpse bride
Kruk Siwy - 14 Stycznia 2009, 13:27
Tu nie o widzenie chodziło filmomaniaku...
cherryen - 14 Stycznia 2009, 13:30
natural city.
reż: byung-chun min
.
jak głosi okładka:
"natural city to wielka kinowa epicka megaprodukcja science-fiction, określana łowcą androidów XXI wieku, a także azjatycką odpowiedzią na matrixa"
rok produkcji: 2003.
.
dobry.
polecam.
Dunadan - 14 Stycznia 2009, 13:30
Kruk Siwy, hmm... aha, o zaliczenie w takim razie?
Aha... no nie... najpierw wyniklo ze mam slaby zoladek, teraz ze jestem filmomaniakiem... cos mi ostatnio latwo metki przypinaja. Zaraz znowu AGi przjdzie i przegoni do kozetki, wiec ja uprzedze
Agi - 14 Stycznia 2009, 13:49
Dunadan, dobrze kombinujesz
cherryen - 14 Stycznia 2009, 14:02
mBiko napisał/a | Spirit - Duch miasta
Oczekiwałem czegoś na miarę Sin City i niestety zawiodłem się. Poza dosyć przyzwoitą warstwą wizualną reszta to słabizna, drętwota i kicz. |
ja też nie widziałam zwiastunu/-a (?) i też dałam się nabrać.
jak cholera.
warstwa wizualna jak piszesz - przyzwoita.
xan4 napisał/a | Kobiety na skraju załamania nerwowego Almodovara - |
bardzo lubię almodovara.
Adashi napisał/a | Dzienniki motocyklowe |
o! gra tu.. Gael García Bernal..
joe_cool - 14 Stycznia 2009, 17:00
City of Men - cóż, City of God podobało mi się znacznie bardziej, tutaj jakoś akcja się nie klei, dłużyzny są i w ogóle. ale generalnie można obejrzeć.
Fearfol - 14 Stycznia 2009, 19:42
13 wojownik
Wydaje mi się, że 13 wojownik i animowany Beowulf są oparte na jednym nordyckim micie.
kilka dowodów:
zbieżność imion Buliwyf i Beowulf, postać Hrothgar'a (znów ma kłopoty), podróż przez morze itd.
No i teraz pytanie czy to prawda ?
Adashi - 14 Stycznia 2009, 19:45
"13 wojownik" to adaptacja powieści "Zjadacze umarłych" Michaela Crichtona, która jako taka może być rozpatrywana jako pewna wariacja na temat eposu pt. "Beowulf", znaczy ma kilka punktów wspólnych, że tak powiem - jak prawie każda "wikińska" fantasy
Fearfol - 14 Stycznia 2009, 20:46
aha dziękuję,
jednak warto nieraz oglądać coś po kilka razy, dostrzegam coraz to nowe odniesienia do innych filmów. Bo oglądam ich coraz więcej.
Tak ostatnio myślałem, że nie ma nic ciekawego w tv a tu proszę, bodajże na tvp 1 About a Boy. Z genialnym wykonaniem Killing me softly przez Hugh Granta. Piosenka bardzo mi weszła w ucho. Cały film genialny.
To co piszą o nim na filmweb to prawda, polecam go wszystkim, którzy jeszcze go nie oglądali.
Adashi - 14 Stycznia 2009, 20:58
Fearfol napisał/a | Tak ostatnio myślałem, że nie ma nic ciekawego w tv a tu proszę, bodajże na tvp 1 About a Boy. Z genialnym wykonaniem Killing me softly przez Hugh Granta. Piosenka bardzo mi weszła w ucho. Cały film genialny. |
Film świetny, fakt. W nagrodę przeczytasz książkowy oryginał Nicka Hornby'ego
Fearfol - 14 Stycznia 2009, 21:13
przeważnie ( powtarzam przeważnie ) filmowe adaptacje książek są gorsze od oryginału (inaczej sobie wyobrażamy bohaterów itp)
więc jeżeli film był naprawdę b.dobry to jego pierwowzór musi być znakomity.
A Ty jak porównujesz książkę do filmu >?
aha i jeszcze jedno czy piosenka napisana w 1973 przez Robertę Flack była kiedykolwiek tłumaczona na polski i po polsku wykonywana przez kogoś ?
Moja mama jak usłyszała killing me softly właśnie przypomniała sobie że była ona śpiewana po polsku, z tym że tekst ( jak mi zanuciła) był zupełnie inny od oryginalnego.
shenra - 14 Stycznia 2009, 21:56
Spirit - no way. Jeśli ktoś nie ma co z kasą robić polecam, w tym filmie nie ma nic dobrego, nic choćby lekko dobrego...szkoda gadać.
Taselchof - 14 Stycznia 2009, 23:21
Day the Earth Stood Still Keanu Neo Constantine R. zagrał role swego życia odzywa sie mało brnie do przodu, ma rozterki moralne na poziomie Terminatora i widać go na golasa ;p ... film to miernota jakich mało na ziemi pojawia się kula wychodzi obcy zostaje aresztowany przez rząd , ucieka przy pomocy średnio ładniej pani doktor Jennifer Connelly, pyta się swego kumpla czy warto zniszczyć ziemie ten rzecze iż tak no i się zaczyna , robot nanotechnologiami szarańcza wszystko to w sosie biblijnym i taoistycznym pomieszanie z poplątaniem... ehh czy mam zdradzać koniec... 106 minut nudy dobrze że chociaż pokaz przedpremierowy ;p
Ziemniak - 14 Stycznia 2009, 23:30
Dobrze wiedzieć, wynika z tego że wersja z 1951 była lepsza
Taselchof - 14 Stycznia 2009, 23:49
przed filmem zapowiedź następnej żenady Dragon balla a film z 51 roku chętnie obejrzę :/ w tej wersji licyzłem chociaz na dobre efekty specjalne a jedyne co mi się podobało to że T-Bag (Prison break) był obecny niestety rola malutka ;p ehh nie będę się już znęcał... (ale honda i MC Donalds musiały chyba mieć zapłacone by użyczyły swoich marek dla filmu )
Adashi - 15 Stycznia 2009, 00:43
Fearfol napisał/a | A Ty jak porównujesz książkę do filmu >? |
Fearfol napisał/a | więc jeżeli film był naprawdę b.dobry to jego pierwowzór musi być znakomity. |
Przychylam się do tego stwierdzenia, w tym konkretnym przypadku zarówno oryginał jak i ekranizacja są warte uwagi.
Dunadan - 15 Stycznia 2009, 01:03
Taselchof,
Cytat | a film z 51 roku chętnie obejrzę |
Nie wiem czy warto IMO legenda nie przetrzymała próby czasu.
Słowik - 15 Stycznia 2009, 10:54
Ja nie dałem rady
Ziemniak - 15 Stycznia 2009, 11:21
Stary film nawet sympatyczny, jak na tamte czasy nawet niezłe efekty
Adashi - 15 Stycznia 2009, 17:36 Temat postu: Ostatnio oglądane filmy Annapolis
Typowa amerykańska historyjka o tym, że każdy może spełnić swe marzenia, jeśli tylko będzie mocno do tego dążył. Tym razem młody stoczniowiec (James Franco) pragnie dostać się do akademii US Navy, mimo przeciwności losu oczywiście osiąga zamierzony cel. W szkole morskiej jednak nie jest lekko, lecz na przekór wrednym instruktorom główny bohater daje radę (jakżeby inaczej). Optymistyczna fabułka pod amerykański sen, można obejrzeć, ale niekoniecznie. Gdyby jednak, to warto zwrócić uwagę na sympatyczną Jordanę Brewster w roli Ali
Stop-Loss
Dramat o żołnierzach powracających z Iraku w reżyserii Kimberly Peirce (poruszający "Nie czas na łzy"). Grupa młodych Teksańczyków kończy służbę w Iraku, gdzie doświadczyli piekła, jakim jest wojna. W rodzinnym miasteczku witani są jak bohaterowie, tymczasem mężczyźni nie radzą sobie z otaczającą rzeczywistością, wojna odcisnęła na nich trwałe piętno. Dwóch z nich ma odejść do cywila, wkrótce jednak zostają objęci procedurą stop-loss i niestety muszą zostać w wojsku. Sierżant Brandon King (Ryan Phillippe) nie ma zamiaru wracać do Iraku, dezerteruje więc, wybierając życie w ciągłej ucieczce. Nie tak dobry jak inne filmy o wymowie antywojennej ("Pluton" czy "Urodzony 4 lipca"), ale myślę, że warto obejrzeć.
300
Ekranizacja komiksu Franka Millera, luźno oparta na historycznej bitwie pod Termopilami, gdzie 300 Spartan (plus posiłki z innych polis) pod wodzą króla Leonidasa odpierało inwazję wielotysięcznej armii perskiego władcy Kserksesa. Wizualnie arcydzieło, mroczne widowisko o bohaterstwie, walce do końca i poświęceniu w imię ideałów. Co prawda w wymowie nieco drażni wyraźnie czarno-biały podział na dobrych/złych i odstępstwa od prawdy historycznej (oczywiście można to złożyć na karb ekranizacji), ale zdecydowanie to jeden z tych obrazów, które trzeba zobaczyć.
Złoty Kompas
Książki nie czytałem, ale film jest całkiem niezły, toteż może warto sięgnąć po pierwowzór, zwłaszcza że przeważnie książkowy oryginał jest lepszy niż ekranizacja… Opowieść skierowana raczej do młodszych odbiorców, ale zawiera też głębsze przemyślenia. W równoległym do naszego wymiarze, gdzie dusze ludzi przybierają materialną zwierzęcą formę, dziewczę znane jako Lyra Belacqua i jej dajmon Pan wyruszają z misją ratunkową w celu uwolnienia najlepszego przyjaciela dziewczynki porwanego przez wszechwładną i potężną Magistraturę, będącą odpowiednikiem kościoła w naszym świecie. Jak to w takich historiach bywa jest i przepowiednia i przeznaczenie, rodzinne tajemnice, walka dobra ze złem, itd. Są też pancerne niedźwiedzie i morscy Cyganie
Hidalgo: Ocean ognia
Może nieporywające, ale na pewno udane kino przygodowe. Kowboj, a raczej kurier - metys Frank Hopkins (Viggo Mortensen) i jego wierny mustang imieniem Hidalgo biorą udział w długim na trzy tysiące mil konnym wyścigu przez piaski pustyni, znanym jako Ocean Ognia. Po drodze mają oczywiście wiele przygód Ach, któż z nas, będąc chłopcem nie marzył o takim srokaczu mustangu Być jak Winnetou! - ten film przywołuje wspomnienia z dzieciństwa. Piękne krajobrazy, fajna przygoda, polecam.
Alamo
Garstka obrońców, przeważające siły wroga i heroiczna walka do końca, tym razem nie w starożytnej Grecji, lecz w Ameryce. Słynna bitwa podczas rewolucji teksańskiej, obrona Misji Alamo przed nacierającymi wojskami meksykańskimi generała Santa Anny. Sprawnie zrealizowane, choć nieporywające historyczne widowisko, można obejrzeć.
Pinokio
Adaptacja słynnej powieści Carla Collodiego w reżyserii Roberto Benigni'ego, który zagrał też tytułową rolę. ogólnie psychodela na maxa, poza tym kilka ładnych słonecznych widoczków i niezła scenografia.
Dunadan - 15 Stycznia 2009, 20:04
Adashi, widze że nadrabiasz zaległości co do 300 i Złotego kompasu - mam bardzo poodbne spostrzeżenie, przy czym lepiej nie pisać przy 300 o "prawdziwe historycznej"
Ziemniak - 15 Stycznia 2009, 20:20
Adashi napisał/a | Złoty Kompas |
Dla zainteresowanych: Książka ma tytuł 'Zorza północna' i nie jest aż tak cukierkowa jak film, ma jeszcze dwa następne tomy które pewnie również zobaczymy na dużym ekranie.
Adashi - 15 Stycznia 2009, 20:37
Dunadan napisał/a | widze że nadrabiasz zaległości |
Nie zawsze da się wszystko obejrzeć świeżo po premierze, ale wcześniej czy później trafia się okazja.
Dunadan napisał/a | przy 300 o prawdziwe historycznej |
Dlatego, mówię że można to zrozumieć, gdyż mamy do czynienia z ekranizacją pewnej wizji zawartej w - jak to mawiają Amerykanie - graphic novel.
Ziemniak napisał/a | Dla zainteresowanych: Książka ma tytuł 'Zorza północna' i nie jest aż tak cukierkowa jak film, ma jeszcze dwa następne tomy które pewnie również zobaczymy na dużym ekranie. |
Zainteresowani wiedzą nawet, że książka ma tytuł "The Golden Compass", tylko że w Stanach Gdzie indziej zaś "Zorza północna". Z tego co wyczytałem tu i ówdzie faktycznie książkowa trylogia "Mroczne materie" Philipa Pullmana jest bardziej nomen omen mroczna Takie dark fantasy dla młodzieży z ukrytym podtekstem dla dorosłych, fajnie
marekz - 16 Stycznia 2009, 02:00
The Day the Earth Stood Still (2008)
słabe - Zła Kula chce zniszczyć ludzi, bo oni niszczą Ziemię, ale okazuje się, że ludzie się kochają więc Zła Kula nie robi tego.
Blindness (2008)
fajne - niektórzy ludzie mają problemy ze wzrokiem i co z tego może wyniknąć; produkcja niskobudżetowa, bite dwie godziny filmu.
ihan - 16 Stycznia 2009, 08:53
Taselchof napisał/a | Keanu Neo Constantine R. ... ciach ... i widać go na golasa
|
Mimo, że ma najpiękniej krzywe nogi jakie widziałam, to chyba sobie podaruję.
|
|
|