Literatura - Tekst numeru 12
Fidel-F2 - 14 Listopada 2006, 09:58
No widzisz, jednak jesteś rozsądny.
Henryk Tur - 14 Listopada 2006, 10:12
I dlatego też powtórzę, że w przypadku Komudy mam największe ale do oklepanej fabuły.
Ok, a teraz lecę kasę robić.
jfidelk - 14 Listopada 2006, 10:39
Tym razem pisalem partiami, w trakcie czytania - wiecej szczegolow spamietalem odnosnie tekstow. W zwiazku z tym o punktach zadecyduje na koncu.
I zanim zaczne, chcialbym przeprosic wszystkich debiutantow za krytykowanie - moze nie powienienem tak na poczatek - ale staral sie bede krytykowac konstruktywnie. I zdaje sobie sprawe, ze jakbym sie zdecydowal swoje teksty wyslac (w co nie wierze) i jeszcze by je do publikacji dopuszono (ale takie rzeczy to juz tylko w erze...) to byscie sobie nie zalowali - no ale przeciez o to chyba chodzi, zeby nie spoczywac na laurach?
No to zacznijmy moze....
Lewgowd - Ironia losu
Fajny opis swiata, takie klimaty mi leza. Ale to za malo na opowiadanie - koncowka przyczepiona tylko tak sobie, by stworzyc jakas historie - tak sie to w moich oczach jawi. Wyjscia dwa - rozwinac w cos dluzszego, albo.... wstawic do opisu swiata w grze
Greps - Dotyk anioła
Bardzo fajny pomysl na poziomie niesamowitego marketingu produktu. Taki bardzo na czasie. Na czasie tez teoria o korporacjach. Pracuje juz w trzeciej z kolei, i zauwazam wszedzie te same ciagotki (choc o roznym natezeniu!!) do "ukladania" sobie pracownikow po swojemu, tworzeniu takiego kompletnego swiata, by miec mozliwie najwieksza kontrole. Ale czym to sie rozni od Karola Scheiblera, ktory wybudowal dla swoich pracownikow "miasto w miescie" za mury ktorego nie musieli sie nawet ruszac? Chyba tylko skala.
Koronowicz - Reklamacja
Obiecywalem konstruktywnie a tu.... no po prostu nie wiem, co napisac - ja tego ladunku emocji w kazdym razie nie odczulem, bo tak naprawde to bylo jakos tak... sztucznie - i nie dlatego, ze "produkt" byl sztucznie wychodowany - zabraklo dziecka w produkcie - ale moze o to chodzilo? Za to na poziomie zdan po jest OK - tyle moge konstruktywnie
Szydzisz - Służba
Bardzo fajny pomysl! Zaskoczenie calkowite. Nielogicznosci tez sie nie dopatrzylem. Ladne, acz nie genialne - nie jest to cos, co uwielbiam (na miare "Albert poszedl spac"). Ale to akurat kwestia gustu, tym prosze sie nie przejmowac.
Bandurski - Pudełko z cegieł
Dobry klimat. Ale zakonczenie mnie rozczarowalo, nie zrozumialem kompletnie, "co autor mial na mysli" - czemu ten jego pokoj stal sie tylko pudelkiem z cegiel - nie ma tu dla mnie zadnego zwiazku?
Twardoch - Rondo na maszynę do pisania, papier i ołówek
Hmm... trzy numery temu bylo "Za orbita Neptuna" - opowiadanie obyczajowe, z lekko tylko przyklejona (i niezbyt pasujaca wg mnie) fantastyka. Dwa numery temu - wampiryczny "Pocalunek" - wampiryczny prawie wcale - za to bardzo obyczajowy. A teraz.... juz tylko obyczajowka - zero fantastyki (no moze, ci wiezniowie co wracali po zginieciu - ale nie wiem, co to mialo byc?). I co powiem - podobalo mi sie bardzo!!! Jeszcze mam dwa opowiadania, ale cos czuje, ze bedzie punkcik. Jak juz nie raz pisalem - stary sie zrobilem, no i takie rzeczy czytam z wielka przyjemnoscia. Nie wiem tylko niestety, czy wyczytalem i zauwazylem wszystkie dna? Bo troche sie zgubilem w tej dwupoziomowosci (no wlasnie - moze to byla wiecej-poziomowosc?) Ale na poziomie zwyklej przyjemnosci z czytania, to bardzo, bardzo. Aha - ktos cos wspominal o ociekaniu erotyka, a ktos o schematycznosci opisu aktow milosnych - eee..... te opisy nie byly wlasciwie opisami aktow, tylko troche bardziej rozwleklym stwierdzeniem faktu. Aha - i pokojowka byla brzydka, jak zaznaczono - wiec nie bylo pelnego schematu w kwestii kobiet.
Gacek - Mieszkanie z widokiem do wewnątrz
Baardzo dobry kawalek pisarstwa, moim skromnym zdaniem. Cos tam sie podnosily glosy o braku zakonczenia dobrego - no jakby jeszcze to bylo dobre, to chowalby sie chyba nawet debiut mistrza Kinga Nie wiem, jak tam Jeruzalem (jeszcze nie czytalem), ale sadzac z innych opinii, to bedzie bardzo zaciekla walka o punkty!
Komuda - Jeruzalem
No i tak myslalem, ze bedzie ciezko z rozdzialem punktow - przydalo by sie, zeby mozna bylo dawac trzy.... ale sie nie da. Co do Jeruzalem zas, to kawal solidnej pisarskiej roboty - dobrze skontruowane, pomysl faktycznie nieswierzy, ale ostatni naprawde swierzy pomysl to ja widzialem w "Albert poszedl spac"..... Nawet przekonalem sie do swiata, ktory mi troche w szkole lekturami obrzydzono Ladnie!
Co do punktow.... jednak zapunktuje na debiut - tak troche na kredyt, zeby przyszle opowiadania byly rownie dobre! Brawo!!!
No i na "Rondo..." - tu bezdyskusyjnie.
Dziekuje za uwage!
Dunadan - 14 Listopada 2006, 10:56
jfidelk,
Cytat | Za orbita Neptuna - opowiadanie obyczajowe, z lekko tylko przyklejona (i niezbyt pasujaca wg mnie) fantastyka |
Oho! dolal oliwy do oleju!...eee... ogniwa do oliwy?... ognia do oleju... kurde!
Cytat | Nawet przekonalem sie do swiata, ktory mi troche w szkole lekturami obrzydzono |
Mialem to samo - chyba Jacek moze byc zadowolony?
Cytat | tak naprawde to bylo jakos tak... sztucznie |
Znow podobne odczucia... tak troche na sile, nie bylo napiecia i puenty...
dzejes - 14 Listopada 2006, 11:45
Cytat | jfidelk: Cos tam sie podnosily glosy o braku zakonczenia dobrego - no jakby jeszcze to bylo dobre, to chowalby sie chyba nawet debiut mistrza Kinga |
Jeśli masz na myśli opowiadania, które King pisał w wieku lat 13 - to zgoda.
Pamiętam jedno - "Byłem nastoletnim rabusiem grobów".
Kruk Siwy - 14 Listopada 2006, 11:50
dzejes, zna-ko-mi-te!
Adanedhel - 14 Listopada 2006, 12:41
jfidelk - krytykuj, masz do tego prawo jak wszyscy. A jak Ci ktoś będzie próbował je odebrać to po gębie go
gorim1 - 14 Listopada 2006, 16:22
jfidelk a zameldowałeś się w biją bo ciętam nie widziałem
krytykować każdy może
Adanedhel - 14 Listopada 2006, 16:23
Nie, nasz mości pan na większą liczbę gości czeka. Coby mu mocniej dowalili
gorim1 - 14 Listopada 2006, 16:29
eeee tam
nie ma gollumów nie mogę rozprzęc swej inwecyji z torturami
a ostatnio przeczytałem młot na czarownice ciekawa książeczka
NURS - 14 Listopada 2006, 16:42
tu nikogo nie bijemy. dzieki jfidelk za twój głos, kto teraz wyjawi swe faworyty?
Adanedhel - 14 Listopada 2006, 16:43
No to napisz mu wiadomość prywatną czy coś. Następnym razem jak wpadnie to sam się powinien zgłosić gdzie trzeba.
Vykosh - 14 Listopada 2006, 16:55
Przgapilem moznosc wlaczenia sie do dyskusji co jest fantastyka a co nie - szkoda
NURS, jako szef masz prawo wybierac co wg Ciebie jest SFFH a co nie. Ale mi jako klientowi sie to nie musi podobac. Zreszta pisalem, ze nawet to co pod SFFH nie podpada mi sie podobalo - kopia Prusa i kopia Sienkiewicza. Ale "paraklimatyczne" i nudne nie musi mi sie podobac.
SFFH nie musi byc elfami i Vaderem, ale samo leczenie rekami IMHO aby cos bylo fantastyka nie wystraczy. Podobnie jak pare alegorii piekla w "Rondzie..."
Natomiast to z kotami - i nudne i malo fantastyczne - patrzac w ten sposob to nawet Garfield jest fantastyka i pewnie "Kill Bill" (z innych powodów, ale zasada podobna) tez. A chyba nie o to chodzi. Zreszta jakbym chcial sobie poczytac opowiadanie o kotach to kupilbym "Koci przegląd", a jak cos z pozytywizmu to "Przeglad literacki".
NURS - 14 Listopada 2006, 16:59
Też nie dyskutuję o poziomie, ale fantastyczności, jak zauważyłeś. I IMHO czynnik fantastyczny, jak leczenie rękami, jest wystarczającym pretekstem, żeby tak dobre opowiadanie ukazało się na łamach SFFH
Anonymous - 14 Listopada 2006, 17:05
A nie było tak, że z okazji wydania Bohuna w ramach promocji i marketingu ukazało się to opowiadanie? Bo jak dla mnie Jeruzalem wcale nie jest takie wspaniałe. Jestem dzisiaj nieziemsko wkurzony i szukam dymu, przepraszał będę jutro panie NURSie.
NURS - 14 Listopada 2006, 19:15
Taki tam dym. Nie było. Osobiście na NURSconie dogadałem się z Jackiem, że da nowy tekst. Dał a ja go puściłem. FS nie miała z tym nic wspólnego. I uważam, że to kawał solidnej literatury o niewielkiej dawce fantastyki, ale wystarczającej, żeby podciągnąć go pod gatunek.
Anonymous - 14 Listopada 2006, 20:26
Komunikat: Czytelnicy SFFiH nie odpowiadają za doznania redakcji
Jedno mnie cieszy, że idą razem z Twardochem łeb w łeb. 30:29 dla Mr T. Bardzo wyrównany pojedynek. Jak PIS i PO.
NURS - 14 Listopada 2006, 20:51
Zdziwiłoby mnie to, gdybym potrafił zaspokoić pragnienia wszystkich. Już dawno temu ukuto takie powiedzenie: jeszcze się taki nie urodził, co wszystkim dogodził, albo jakoś tak. Raz jest coś, co ci bardziej podpadnie, ale komu innemu sie nie spodoba, innym razem przeciwpołożnie.
elam - 14 Listopada 2006, 20:58
"robic dobrze wszystkim jak leci musza tylko panienki z agencji"
by Rodion
Anonymous - 14 Listopada 2006, 21:34
Foch mode on:To ja w takim razie mam propozycję. Żeby do każdego numeru SFFiH były dodawane nożyczki. Wtedy każdy wyciąłby co mu się nie podoba (vide: mła) i wszyscy byliby happy. Sorry za te fochy dzisiaj, ale taki mam nastrój. Foch!
Dunadan - 14 Listopada 2006, 21:39
Ale po co dawać nożyczki... przecież każdy ma w domu chyba... nie?
Anonymous - 14 Listopada 2006, 21:59
Prosisz się o bicie. Zaraz wezmę swoje i Ci w oko wsadzę.
dareko - 14 Listopada 2006, 22:51
krisu, sam se wsadz. Albo wkrec. Rozumiem zly dzien, ale miej umiar.
satx666 - 14 Listopada 2006, 22:53
Rany, ale bezsensowny offtop...
Moja propozycja jest taka - tam gdzie zawodzą próby zdefiniowania i zaszufladkowania pewnych rzeczy odwołać się do intuicji - każdy chyba czuje (mniej lub bardziej) kiedy natyka się na tekst fantastyczny, a kiedy na coś z pogranicza... No a poza tym czemu rzeczy z pogranicza nie miałyby się ukazywać w SFFiH
Anonymous - 14 Listopada 2006, 23:16
krisu, sam se wsadz. Albo wkrec. Rozumiem zly dzien, ale miej umiar.
Ale o co chodzi? Zażartowałem sobie z Duna, a pan Dareko zaraz przyleciał i opieprza biednego krisa. Czuję się urażony. Great foch!
A moim zdaniem to całe pogranicze jest po to, żeby teksty niefantastyczne podciągnąć pod fantastykę. Ktoś tu już napisał, że nawet Lalkę można zaliczyć do fantastyki.
Dunadan - 14 Listopada 2006, 23:21
Lalkę?! kurde, może jednak się zmuszę żeby toto przeczytać?...
I wyluzujcie, panowie
dzejes - 14 Listopada 2006, 23:22
Jakieś granice muszą być. W końcu chcielibyście czytać scenariusz 1274 odcinka "M jak mdłości" zakończony:
"A to wszystko się okazało iluzją wędrownego czarodzieja, który wyświetlał serial w karczmie położonej w malowniczej dolinie Małego Goblina!" ?
Gustaw G.Garuga - 15 Listopada 2006, 08:12
Z Lalką to przegięcie. Cała potężnych rozmiarów powieść jest realistyczna do bólu, Ochockiemu zaś daleko do bohatera głównego. Gdyby to porównać do Jeruzalem, to żeby dorównać Lalce w "fantastyczności", Krysiński pojawić by się musiał w powiedzmy jednym epizodzie i zniknąć w następnym jak zdmuchnięty.
Lalka to nie fantastyka ani pogranicze. Jakąś jej część podciągnąć można pod pewną formę fantastyki, ale całości - w żadnym razie. W porównaniu z tym Jeruzalem, gdzie dar Krysińskiego okazuje się kluczowy dla zakończenia, to fantastyka, nienachalna, ale IMO absolutnie wystarczająca.
A w ogóle to zgadzam się z satx666 (BTW, czemu "sat" i czemu "666"? ) Definiowanie się tu nie sprawdzi, niech rządzi wyczucie i intuicja. Jeśli komuś zatem Lalka jawi się jak s-f mogąca iść w zawody z Vernem, to mnie to nie wadzi
EDIT: Dynastia zakończyła sie ponoć sceną porwania bohaterki przez UFO. Jeśli tak w istocie było, to [pytanie retoryczne]czy Dynastia to fantastyka?[/pytanie retoryczne]
Czarny - 15 Listopada 2006, 08:21
W "Lalce" element fantastyczny też miał swoje znaczenie. Wokulski wahał się przed wyborem dalszej drogi życiowej właśnie pomiędzy fantastyką w stylu Verne'a i miłością.
Last Viking - 15 Listopada 2006, 08:44
Wtręd do dyskusji o zawartości fantastyki w fantastyce. Ja po prostu lubię dobrą literaturę i takiej szukam. Pokochałem fantastykę od dzieciństwa, ponieważ oprócz treści rozrywkowych, oraz postawionych egzystencjalnych pytań w skali makro (dotyczących ludzkości jako ogółu i jej miejsca we wszechświecie) potrafiła rozbudzić moja wyobraźnię scenerią. Uwielbiam czytać o miastach przyszłości, kolonizowaniu najodleglejszych planet, podróżach międzygwiezdnych. Nie jest to jednak warunek dla którego siegam po ksiązki
Definicji fantastyki jest tyle ile czytelników. Dla jednego wyznacznikiem jest Lemowska definicja, dla innego jakieś abstrakcje, pojete tylko przez własne subiektywne odczucia. Nie możemy ściśle trzymać sie klasyfikacji, to do niczego nie prowadzi. ]
Czy w "Jeruzalem" mamy fantastykę?
Jedna osoba odpowie, że tak, ponieważ Krysiński posiadał nadnaturalne moce. Inny odpowie, że to żadna fantastyka, bo takie cuda zdarzają się na codzień A dowodem na to będzie beatyfikacja JP II (wszak potrzeba 3 cudów, a maja zgłoszonych setki )
I kolejne pytanie. Na ile w tekstach sf, mamy nauki, na ile fantastyki. Czy jeśli opiszę wyprawę na Marsa lub Proximę Centauri, uwzględniając obecną wiedzę w dziedzinie kosmonautyki (czyli uwzględnię obecnie dostępne możliwości napędu, osłony, zabezpieczenia przez pyłem i małymi meteorami, określę możliwosci wytwarzania żywności, możliwość występowania chorób z powodu braku światła słonecznego, wyznaczę trajektorie hipotetycznego lotu itp. itp.) to czy będzie to fantastyka?
Przecież możemy tego dokonać (chyba )
Czy jeśli opiszę opiszę operację inwazję sił Amerykańskich na Iran, co może nastąpić w ciągu najbliższych kilku lat - to będzie to fantastyka?
Zauważyliście, że literatura fantastyczna ostatnio nastawiona jest bardziej na wnętrze człowieka, na jego umysł, skupiona na jednostce jako takiej. Czy przeżycia bohaterów takich utworów można nazwać fantastyką, czy bardziej kwalifikuje sie to pod halucynacje schizofreniczne. Jeśli dzieje się to tylko i wyłącznie w głowie bohaterów, możemy uznać to za opis kliniczny halucynacji a nie fantastykę
|
|
|