To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Adam Szymanowski

Iwan - 22 Lutego 2008, 12:53

Adashi, dawaj obnaż się publicznie ;P:
feralny por. - 22 Lutego 2008, 12:54

Ominąłeś wszystkie mielizny, o których dyskutowaliśmy poprzednio. Jeżeli chodzi o militaria, to nie mam żadnych zastrzeżeń.
Poza tym fabuła w porządku, intryga niezła i logicznie poprowadzona, sceny łóżkowe, no cóż, rzecz gustu, nie całkiem mi się podobały.
W sumie ok, czekam na kolejne teksty.

Adanedhel - 22 Lutego 2008, 16:07

Przeczytałem. I... pamiętasz w Hot Shots 2 taką scenę:
- Co czytasz?
- Wielkie nadzieje.
- I jak?
- Myślałem, że będą lepsze.

Coś w ten deseń. Skoro wolisz dostać więcej na pw, to tak uczynię :)

Adashi - 23 Lutego 2008, 00:31

No cóż, mówi się trudno i żyje się dalej :wink:
Może miałeś za duże nadzieje ;P: Zresztą wiesz jak to jest z tą nadzieją... :mrgreen:
Oki, stary, czekam na PW.

Ixolite - 23 Lutego 2008, 12:55

A ja bym z chęcią się z takimi opiniami na forum publicznym zapoznał :twisted:

Dopiero numer zdobyłem, więc się najwcześniej jutro wypowiem, alem ciekawy co inni sądzą.

Adashi - 23 Lutego 2008, 14:06

Ixolite napisał/a
A ja bym z chęcią się z takimi opiniami na forum publicznym zapoznał

Żeby mi potem znowu "życzliwi" wypominali, że odpowiadam wszystkim, komentuje albo dyskutuje - czyli w ich mniemaniu przeżywam publikację jak mrówka okres?
O tu, się zgina dziób pingwina :twisted:

Anonymous - 23 Lutego 2008, 14:13

Adashi, tu jest Twój wątek, chyba do tego on służy, żeby wyrażać opinie?
Adashi - 23 Lutego 2008, 14:18

Miria, ale ja nikomu nie zabraniam :wink:
Wręcz przeciwnie, cieszą mnie opinie, zarówno te w wątku jak i na pw :)

Anonymous - 23 Lutego 2008, 14:21

Aha, to przepraszam, źle zrozumiałam Twoją wypowiedź, ona po prostu była od czapy. ;P:
Adashi - 23 Lutego 2008, 14:27

Nie, nie była od czapy, moja droga. Jeżeli ktoś mnie pyta czy wolę opinię na pw, czy publicznie, to odpowiadam, że na pw, bo dość miałem ostatnio przytyków, że reaguję zbyt żywiołowo na każdą wzmiankę o moim opowiadaniu. W związku z tym przyjąłem diametralnie inną politykę w tej kwestii. Coś jeszcze jest niejasne?

P.S. Oczywiście jak ktoś chce zapodać swoją opinię tutaj, to się nie obrażę :)

Gwynhwar - 23 Lutego 2008, 14:30

Miria, lepiej pójdzie coś jeszcze posprzatać...
Anonymous - 23 Lutego 2008, 14:35

Adashi, nie musisz się ustosunkowywać do każdej wyrażonej opinii, a prośba Ixiego była taka, żeby opinie były publiczne. Ty na to "tu się zgina dziób pingwina". Miło. Wszystko jasne, to tylko kolejny foch z Twojej strony, bo nie przepuścisz okazji, żeby nie walnąć jakiejś sympatycznej aluzji gdzie się da. Twoja sprawa.

Gwyn, dzięki za radę, Ty idź może leczyć kostkę. Może też coś innego przy okazji wyleczysz.

Gwynhwar - 23 Lutego 2008, 14:38

Ależ proszę Cię słoneczko. Próżna troska, we mnie nie ma nic chorobliwego :)
Adashi - 23 Lutego 2008, 14:44

Miria:
Mój post był odpowiedzią skierowaną do Ixi'ego i otóż śmiem twierdzić, że on się za tego pingwina nie obrazi, powiem więcej doskonale zrozumie o co mi chodziło. To że Ty tego nie rozumiesz, to już naprawdę nie moja wina.
Masz rację, nie muszę odpowiadać na każdy komentarz, ale tak zostałem wychowany, że jak ktoś coś do mnie mówi, to staram się odpowiedzieć.

Miria napisał/a
Wszystko jasne, to tylko kolejny foch z Twojej strony, bo nie przepuścisz okazji, żeby nie walnąć jakiejś sympatycznej aluzji gdzie się da.

Oczywiście Ty wiesz lepiej, co ja miałem na myśli pisząc posta do Ixolite...

dzejes - 23 Lutego 2008, 15:06

Adashi napisał/a

Żeby mi potem znowu życzliwi wypominali, że odpowiadam wszystkim, komentuje albo dyskutuje - czyli w ich mniemaniu przeżywam publikację jak mrówka okres?
O tu, się zgina dziób pingwina :twisted:


Na forum nie krępujesz się ciągnąć nic nie wnoszących pogaduszek, a rzeczywiście merytoryczne rozmowy przenosisz na priv - wskazując m.in. mnie jako winnego. Problem w tym, że ja opisałem Twoje zachowanie, kolejny fakt nie podlegający dyskusji, a to, co prezentujesz teraz - to foch. Idziesz w ślady najlepszych, vide wątek A. Pilipiuka. Ile Ty masz lat? Osiem? Czy ja miałbym cokolwiek przeciwko rozmowom o *beep* Maryni, gdyby były równoległe do nieco bardziej interesujących? A Ty strzelasz focha. Niszczysz to forum, miejsce, gdzie mógłbyś z łatwością zdobyć sporo opinii o swoich tekstach, a opinii tych szukasz u znajomych forum zmieniając w śmietnik.

Do tego przychodzisz do mojego wątku, wypominasz mi wulgarność, a sam wsadzasz szpilki uśmiechając się przy tym. Miałem nadzieję, że będziesz potrafił zrozumieć o co mi chodzi, ale Ty nie wyjdziesz poza myślenie stadne, wszystko będzie Ci się kojarzyło z atakiem na grupę, zatraciłeś już całkowicie umiejętność spojrzenia na sytuację. Miłej zabawy. Ja już kończę. NURS i Gorat nie robią praktycznie nic, Agi się przyłączyła do zabawy - więc tak właśnie ma być. Zainstalowałem już 40Tude Dialoga (a miałem tego nie robić! szatani!) i tyle.

I jeszcze słówko do Gwyn: to się będzie pogłębiać z wiekiem. Tyle że coraz trudniej będzie maskować jad resztkami uroku.

Gwynhwar - 23 Lutego 2008, 15:16

dzejes napisał/a
Tyle że coraz trudniej będzie maskować jad resztkami uroku.


Mam iść w Twoje ślady? Dziękuję, postoję.

Anonymous - 23 Lutego 2008, 15:17

Gwynhwar napisał/a
Ależ proszę Cię słoneczko. Próżna troska, we mnie nie ma nic chorobliwego


Księżycku w pełni, odwzajemniając się troską za troskę, pragnę zwrócić Twoją uwagę na fakt, że niektóre schorzenia rozwijają się podstępnie, a jedym z symptomów jest wypieranie ich ze świadomości.

Adashi, jasne, że wiem lepiej. Kady z nas wie lepiej, a opinię można przecież wyrazić - na dowolny temat i w dowolnym wątku, czyż nie? Wolnośc, wolność wypowiedzi, żadnych ograniczeń! Hura!

dzejes - 23 Lutego 2008, 15:17

Gwynhwar napisał/a

Mam iść w Twoje ślady? Dziękuję, postoję.


Intelektualnie nie zdanżasz.

Ixolite - 23 Lutego 2008, 15:20

Oj dzieci, dzieci. Kto komu znowu zabrał łopatkę?

Sorry, ale już mnie cholera bierze. Adashi, świadomie bądź nie, prowokuje. Wy, cholery jedne, dajecie się sprowokować - nie dość tego, podążacie wszędzie za nim, żeby dać kuksańca w bok albo fangę w nos. Długo tak jeszcze macie zamiar?

Jak macie takie choleryczne charaktery to patrzcie w inne strony i już. Post o pingwinie był skierowany do mnie, choć faktem jest, że inni mogli go odebrać jako skierowany do siebie. Ale po cholerę znowu to rozgrzebywać? Dajcie se siana ludzie...

EDIT:
Kurrrcze pieczone i motyla noga. W czasie kiedy tego posta pisałem to żeście się rozkręcili cholera. Brawo. Popis dyplomacji, elokwencji i szyku. Gratuluję wszystkim zainteresowanym. Mam nadzieję, że poprawiają wam się chumorki :evil:

Gwynhwar - 23 Lutego 2008, 15:22

Miria napisał/a
niektóre schorzenia rozwijają się podstępnie, a jedym z symptomów jest wypieranie ich ze świadomości.


Zatem mam stracić nadzieję, że Ci przejdzie?

Cytat
Intelektualnie nie zdanżasz.


Możesz mieć sporo racji, bo za kolerę was nie rozumiem.

Odpuszczam. Pławcie się w dekadencji.

dzejes - 23 Lutego 2008, 15:22

Ixolite napisał/a
Dajcie se siana ludzie...


No se właśnie dałem :wink: Nie denerwuj się, no już <głask>

Anonymous - 23 Lutego 2008, 15:29

Gwynhwar napisał/a
Zatem mam stracić nadzieję, że Ci przejdzie?


A ten mechanizm to już projekcja, dla odmiany.

Ixolite - 23 Lutego 2008, 15:33

Nosz cholera jasna, gwint jasny, zaraza i gomoria. Weźcie te wycieczki personalne na priv, dajcie se po mordach, nie wiem, ale ja już na prawdę nie chcę takich postów czytać. Mam dość. A potem krzyczycie o spamie i anatemie. Mierzcie siebie taką samą miarką...
banshee - 23 Lutego 2008, 15:51

Adashi napisał/a
P.S. Oczywiście jak ktoś chce zapodać swoją opinię tutaj, to się nie obrażę :)


no ja myślę!
w sumie szkoda będzie jeżeli więcej osób napisze na pw, za dużo się nie dowiem jaką opinię mają inni o tekście, ale Twoja wola :wink:

Adashi - 23 Lutego 2008, 16:49

-------

Specjalista od detergentów doradza "ignoruj kłótnię, ignoruj kłótnię"...
Zatem, głęboki wdech i wydech, medytacja w duchu filozofii zen
i 123:

Dzień dobry państwu!
Adam Szymanowski z tej strony. W najnowszym numerze SFFiH (nr 28) możecie przeczytać moje nowe opowiadanie, pt. Wariant konia trojańskiego. Jeżeli ktoś chciałby się ze mną podzielić opinią na jego temat, czy to na forum, czy poprzez pw, będzie mi bardzo miło :D :wink:

Adanedhel - 23 Lutego 2008, 16:51

Jak obiecałem, oto moje zdanie na temat opowiadania:

Mam wrażenie, że styl jest dużo lepszy, niż w poprzednim. Choć na początku aż mnie zęby bolały. Radość kropek musiała być wielka, ale przecinki trafiły chyba na Sybir ;) Potem było dużo lepiej. Zupełnie jakbyś zaczął pisać jednym stylem, po czym szybko się rozmyślił i kontynuował innym. Ale w sumie nie będę o tym gadał. Jestem przyzwyczajony do dłuższych, często kilka razy złożonych zdań, ale to kwestia indywidualnego gustu.

Moim zdaniem większym niedociągnięciem są bohaterowie. Przedstawiasz ich jako profesjonalistów, i w porządku. Ale potem w kilku sytuacjach zachowują się jak amatorzy - np. gdy Max podszywa się pod tego informatyka każdy widzi, że ma protezy. To raczej dość charakterystyczna cecha, łatwiej go rozpoznać i zlokalizować, powinien je jakoś ukryć. A tymczasem wchodzi do biura z nową tożsamością, wystrojony jak menadżer i świecąc protezami. Podobne wrażenie mam także odnośnie samego przyjęcia roboty. Coś zauważają, czują, że śmierdzi i to poważnie, a mimo to Alex przyjmuje ją dla lalki, która nie zwraca na niego uwagi. Max powinien go w tym momencie trzepnąć solidnie po czerepie i wynieść nieprzytomnego z baru, a pannie powiedzieć uprzejmie, acz stanowczo, żeby spie... to jest nie zasłaniała im widoku. Sama panna zresztą też popełnia błędy. Powinna taką zabawę załatwiać przez pośrednika, co najmniej jednego, a najlepiej kilku, żeby zatrzeć ślady.

Jest też kilka słabszych, psujących pewne fragmenty wcięć. Gdy aresztują dziewczynę i Maxa ta policjantka składa mu propozycję. Jak najbardziej logiczną dla obu stron, dla obu jak najbardziej korzystną. A Max na to: - To szantaż!
No chyba nie spodziewał się, że policjantka przeprosi, uwolni Beat i zapomni o sprawie. To mi zapadło w pamięć, ale z mojego punktu widzenia było parę takich niezręczności.

Zapożyczeń i świadomych nawiązań nie będę się czepiał, bo w większości są sprawnie użyte. Ale w jednym miejscu trochę przegiąłeś - komory kriogeniczne jako kara są dla mnie bezsensowne. Być może to akurat nie było świadome nawiązanie (choć w to wątpię), ale mi mocno kojarzy się z "Człowiekiem demolką". A to akurat nie jest dobre połączenie...

Przepraszam, że piszę tyle o błędach, ale psują one całość, która inaczej mogłaby być naprawdę dobra, a tak jest dla mnie średnia. Masz ciekawy świat, choć mógłby być nieco bardziej "twój". Masz fajny pomysł na intrygę. Bohaterowie choć zupełnie nie w moim guście, to przyznam, że są w porządku. I mogło być naprawdę dobrze, gdybyś tylko wyeliminował kilka tych niedociągnięć... a tak jest tylko nieźle. Choć weź też pod uwagę, że choć zwykle tego nie widać, to mam wysokie wymagania odnośnie tego, co czytam.

Jeśli mógłbym coś doradzić odnośnie intryg i zabezpieczeń - poczytaj książki Suworowa, np. "GRU". Jako były agent nieźle się z tym rozprawia. Tym bardziej, że są to tak naprawdę okrojone podręczniki, jakie Suworow przygotował dla MI5 i MI6. Jest też kilku autorów, choćby mój ukochany Weber, którzy dobrze się czują pisząc o tajnych akcjach. Mógłbyś przeczytać choćby "Placówkę Basilisk" - tam ładnie przedstawił tajną akcję, która ma wielopiętrowe zabezpieczenia.

No, to chyba wszystko, co miałem do powiedzenia w tej sprawie. Czekam, aż mnie przeklniesz i zapragniesz poćwiartować :mrgreen:

Adashi - 23 Lutego 2008, 17:34

Adanedhel napisał/a
Jak obiecałem, oto moje zdanie na temat opowiadania

Dzięki za obszerną opinię :D

Adanedhel napisał/a
Mam wrażenie, że styl jest dużo lepszy, niż w poprzednim.

Bardzo się cieszę, że tak uważasz.

Adanedhel napisał/a
Ale w sumie nie będę o tym gadał. Jestem przyzwyczajony do dłuższych, często kilka razy złożonych zdań, ale to kwestia indywidualnego gustu.

Generalnie wolę krótkie zdania, prosty, zrozumiały język, słowem rzemieślniczy styl zgodnie ze szkołą Kresa 8)

Adanedhel napisał/a
gdy Max podszywa się pod tego informatyka każdy widzi, że ma protezy. To raczej dość charakterystyczna cecha, łatwiej go rozpoznać i zlokalizować, powinien je jakoś ukryć. A tymczasem wchodzi do biura z nową tożsamością, wystrojony jak menadżer i świecąc protezami.

W tym świecie cybernetyczne protezy nie są czymś wyjątkowym, więc uważam, że nie musiał ich jakoś specjalnie ukrywać.

Adanedhel napisał/a
Podobne wrażenie mam także odnośnie samego przyjęcia roboty. Coś zauważają, czują, że śmierdzi i to poważnie, a mimo to Alex przyjmuje ją dla lalki, która nie zwraca na niego uwagi.

Chłopaki na pytanie czy są zawodowcami, stwierdzają, że są dobrzy, skromni są i tyle :lol:
Starski tak już ma, że czasami myśli czymś innym, a nie głową, to jest cecha tej postaci. A Max, no cóż, od tego są przyjaciele, żeby sobie pomagać.

Adanedhel napisał/a
Sama panna zresztą też popełnia błędy. Powinna taką zabawę załatwiać przez pośrednika, co najmniej jednego, a najlepiej kilku, żeby zatrzeć ślady.

Cytat
No właśnie ona sama jest tylko takim pośrednikiem, człowiekiem od czarnej roboty, ale o tym dowiadujemy się dopiero na końcu, przez większą część tekstu jest kreowana na jakąś szychę i być może to jest takie sugestywne.


Adanedhel napisał/a
Gdy aresztują dziewczynę i Maxa ta policjantka składa mu propozycję. Jak najbardziej logiczną dla obu stron, dla obu jak najbardziej korzystną. A Max na to: - To szantaż!
No chyba nie spodziewał się, że policjantka przeprosi, uwolni Beat i zapomni o sprawie.

W końcu m.in. po to aresztowali Beat, żeby był bardziej skłonny do współpracy. Wkurza się i tyle.

Adanedhel napisał/a
Ale w jednym miejscu trochę przegiąłeś - komory kriogeniczne jako kara są dla mnie bezsensowne. Być może to akurat nie było świadome nawiązanie (choć w to wątpię), ale mi mocno kojarzy się z Człowiekiem demolką. A to akurat nie jest dobre połączenie...

Tu nie chodziło o nawiązanie do "Demoliton Man", bo to bardziej komedia. Tak na marginesie, to nie pomnę teraz gdzie, ale krio-komory jako więzienie bywały i gdzie indziej. Owszem wykorzystywano je też np. w lotach kosmicznych (vide Alien).
Chodziło o to, że Europa w tych realiach to bardzo socjal-liberalne państwo, gdzie nawet dożywocie uznano za karę niedopuszczalną, tak jak teraz karę śmierci. W związku z tym, zamiast dożywocia jest zamrażarka. Jeśli los pozwoli postaram się rozbudować ten fragment, tak żeby było to bardziej zrozumiałe.
Oczywiście przekręt jest tylko przekrętem, bez ofiar w ludziach, ale jest na tyle dużym przewałem, że kilkuletnia zamrażarka może (ale niekoniecznie) wchodzić w grę. Fakt, że Rubieżyńska prawdopodobnie nieco koloryzuje, żeby przestraszyć zdenerwowanego Janowicza :twisted:

Adanedhel napisał/a
No, to chyba wszystko, co miałem do powiedzenia w tej sprawie.

Jeszcze raz dzięki za opinię :)

feralny por. - 23 Lutego 2008, 17:59

Adashi napisał/a
W tym świecie cybernetyczne protezy nie są czymś wyjątkowym, więc uważam, że nie musiał ich jakoś specjalnie ukrywać.
W takim razie dlaczego wszyscy się na nie gapią? W czasie lektury odniosłem wrażenie, że jego protezy zwracają uwagę otoczenia. A to Angela się w nie wpatrywała, a to stylistka sie skrzywiła....
Adashi - 23 Lutego 2008, 18:01

A u nas, na inwalidów na wózkach albo na murzynów się nie gapią? Wydaje mi się, że to dobra analogia. Mówiąc, że protezy nie są czymś niezwykłym, nie miałem na myśli tego, że mają je wszyscy.
feralny por. - 23 Lutego 2008, 18:54

Ok, ale zawracały uwagę i z tego powodu należało je ukryć.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group