Planeta małp - Co nas śmieszy?
Fidel-F2 - 14 Lipca 2016, 20:59
Ja się nie wkurzam, mnie to śmieszy. A o ŚDM to już nawet szkoda gadać. W Sandomierzu też coś ma być, szczęśliwie jeden tylko dzień. Pół miasta wyłączone z ruchu i prohibicja w całej gminie. Boją się, że im się to stado pawianów schla?
bio - 14 Lipca 2016, 21:01
Za moich czasów. Uff! No kiedyś, to jak Gierek miał przyjechać na nowe wzorcowe osiedle to siali owies na trawnikach, bo szybciej rośnie. Ale Panisko tylko śmigął w sznurze limuzyn i pojechał dalej. Trawa. Ważna rzecz. Na jesieni pewnie by malowali, jak w wojsku za moich. Kwa. Nic się nie zmieniło?
ihan - 14 Lipca 2016, 21:10
No. Teren bagnisty. Ciężkim sprzętem jakieś dwa tygodnie temu zaczęli robić utwardzaną drogę dla pielgrzymów niszcząc środek na wiosnę sianego trawnika z siłownią na wolnym powietrzu. Jak wjechał ciężki sprzęt, to obok utwardzonej betonowymi elementami drogi zrobiło się błoto. Więc teraz nawieźli ziemi, takiej porządnej (kilkanaście wywrotek, delikatnie licząc) i pewnie jak wrócę w poniedziałek do pracy trawa już będzie posiana. Aż jadąc do pracy wysiadam przystanek wcześniej by pooglądać sobie piękne różane rabaty koło Wydziału Fizyki, bo po ŚDMK nie wątpię, że żadnych rabat nie będzie, bo i dwa budynki są udostępnione na noclegi, i pole namiotowe za rogiem.
Kruk Siwy - 14 Lipca 2016, 21:41
Dawno temu Papież Polak jechał ulicą Ząbkowską do Bazyliki na Kawęczyńskiej. A przy Ząbkowskiej stał nówka sztuka sex shop. W takim dużym, metalowym kontenerze. Wracam ci ja do domu w przeddzień wiekopomnego wydarzenia i co ja widzę? Ano na kontener naciągnięto ogromny brezent, jako żywo przypominający prezerwatywę. Sex shop w kondonie. Ludzie dostawali spazmów ze śmiechu.
bio - 14 Lipca 2016, 23:50
Skoro w czasie corocznej, zwyczajnej pielgrzymki na Jasną Górę seksualne uświadomienie młodzieży przewyższało zawsze zorganizowane i niemrawe próby w tym względzie ustawowej edukacji, to czego można się spodziewać po tych dwóch milionach rozanielonych młodzików. Wyżu demograficznego. Gdyby jeszcze zapisano w przepisie, ze zapłodnione na miejscu, na miejscu ma zostać... Panie Pierwszy Konstruktorze. Zerknij i zadziałaj. Pamiętaj o naszych emeryturach.
Martva - 28 Lipca 2016, 20:15
Naprawdę ładny asz dziennik
dalambert - 28 Lipca 2016, 21:40
Martva, Ale głupie te krakusy
Martva - 28 Lipca 2016, 21:51
Chyba Ty
dalambert - 28 Lipca 2016, 22:11
Martva, Ja nie mówię na pole idąc na dwór na którym już dawno żadnego pola / nawet z pietruszką/ nie ma jednak ty jak się czymś takim ekscytujesz.
ihan - 28 Lipca 2016, 22:51
Martva, rewelacyjne (i z fanami poety, rewelacja!!), ale chyba w tym wszystkim najśmieszniejszy dalambert,
I w temacie od kilku dni mnie śmieszy:
https://www.ncn.gov.pl/ak...niczony-kontakt
nie chce mi się sprawdzać innych instytucji państwowych, ale, że uczelnie zrobiły to samo, to miłe zasugerowanie pracownikom żeby się wynosili i nie robili tłoku )), no nic nie poradzę, że mnie śmieszy.
gorat - 29 Lipca 2016, 00:01
dalambert, jak to, a buraki to gdzie rosną?
dalambert - 29 Lipca 2016, 00:25
gorat, W krakówku na polu, oj dużo ich -jak widać
Dunadan - 29 Lipca 2016, 08:35
dalambert napisał/a | Martva, Ja nie mówię na pole idąc na dwór |
Faktycznie same dwory na tym Grochowie
Martva - 29 Lipca 2016, 08:41
ihan napisał/a | chyba w tym wszystkim najśmieszniejszy dalambert, |
Tak Reakcja lepsza niż artykuł.
EDIT: chociaż fakt że co trzeci komentujący oburza się na 'czysta tysięcy' też jest mega zabawny
ihan - 30 Lipca 2016, 10:07
Reklama: od 400 lat (czy tam od 4000, nie ma różnicy) Chińczycy znają ten sekretny składnik i dzięki temu nie muszą walczyć z nadwagą. No, naprawdę? Od jak dawna nadwaga jest problemem dla Chińczyków?, bardziej przydatna te 400 lat temu byłaby dla nich raczej wiedza jak walczyć z niedożywieniem. I reklama jakiejś gazety dla dla kobiet z zasadami czy czymś tam chrześcijańskim z kusząca zawartością: dlaczego xyz jeszcze nie stanęli na ślubnym kobiercu, dlaczego xyz się rozwodzą. Adekwatna zawartość
Martva - 30 Lipca 2016, 11:16
Czytała ostatnio artykuł o tym że nadwaga nie była problemem w Polsce trzydzieści lat temu i autorzy jakoś zupełnie pominęli kwestię żywności na kartki
ihan - 10 Sierpnia 2016, 19:25
Byłam umówiona wczoraj na jedzenie, na 19.30, przy założeniu, że wychodzę z pracy i podjeżdża tramwaj potrzebuję 30 minut żeby dotrzeć. Luz, wyszło mi, że puszczę sobie ostatni pomiar, tak, że skończy się o 18.15 (45 minutowe, więc kolejnego nie było czasu), spokojnie puszczałam pomiary, pisałam sobie grant. Luz. Znajomi, którzy wiedzą, że standardowo się spóźniam (nie, nie jestem z tego dumna) przezornie przemailowali, czy będę na czas, no, przecież, przecież miałam sporo czasu. W pewnym momencie patrzę na zegar na komputerze, a tam 19.03. Podejrzewając, że coś się przestawiło zerkam na zegarek na nadgarstku, tam 19.03. Z milion razy puszczając pomiary patrzyłam na zegar ścienny. Normalnie, godziny mi się pomyliły. Spóźniłam się jakieś pół godziny, czyli dla mnie typowo. Może usprawiedliwia mnie to, że wróciłam do pracy po 5 dniach urlopu, a wiadomo, że to wytrąca człowieka z równowagi. W zasadzie nie powinno mnie śmieszyć, dziwić czy cokolwiek. Znajomi w każdym razie zaskoczeni nie byli, ani, ani. Tylko, że tym razem naprawdę się starałam i byłam przekonana, że bez problemu zdążę na czas.
konopia - 11 Sierpnia 2016, 08:46
ihan, zakładam, że masz w kieszeni miziany telefon, one mają bardzo proste w obsłudze "zegarki" ustawienie alarmu itp... trwa chwilę i zawsze działa, ja często z tego korzystałem (chwilowo bez telefonu mizianego jestem), a w połączeniu z terminarzem to już w ogóle super sprawa, coś pohałasuje w kieszeni, spoglądasz i już od razu wiesz o co chodzi.
Synuś mnie rozbawił.
u córki była koleżanka, zostawała na noc, coby młody im nie przeszkadzał powiedziałem, "musisz pilnować łóżka, słyszałem, że Sophie chce dzisiaj spać u nas w domu, jak zobaczy, że twoje łóżko jest puste to pewnie tam się położy."
O 21 młody stwierdził, że idzie spać, było czytanie książki w naszym łóżku, a potem jak nigdy się zebrał i powiedział, że idzie spać do siebie, ani namawiać go nie trzeba było, ani przenosić śpiącego
Luc du Lac - 11 Sierpnia 2016, 09:07
Sophie ? nie Zosia ?
Luc du Lac - 11 Sierpnia 2016, 09:15
ihan - u was też są tajni ajenci ABW (w związku z szefem NCBiRu?) ?:)
Martva - 11 Sierpnia 2016, 09:28
Luc du Lac napisał/a | Sophie ? nie Zosia ? |
Jak czasem słyszę jak oni próbują wymówić 'Kasia' to 'Zosia' byłoby równie śmieszne.
konopia - 11 Sierpnia 2016, 10:43
Luc du Lac, mieszkamy w UK, ta koleżanka to Angielka (tak jak 99% koleżanek i kolegów moich dzieci). Dokładnie tak ma na imię.
Kasia wymawiają normalnie, Kasia, albo mówią - Kęjśia, to w sytuacjach gdy próbują przeczytać.
ihan - 12 Sierpnia 2016, 19:40
Kasia? Luz, choć śmiesznie wychodzi i Niemcom i anglojęzycznym, co mnie zawsze fascynuje co w tym "si" trudnego, ale Kaśka to już przerasta. No OK, moja ukochana Hinduska była w stanie konopia, nie używam żadnego telefonu komórkowego, ani mizianego ani innego. Kontaktować można się ze mną mailowo lub stacjonarnym. I udało mi się wszystkich współpracowników i znajomych tak wychować, by przyjmowali do wiadomości. Pomijając, że nienawidzę rozmawiać przez telefon, jak nie widzę reakcji rozmówcy. Pomysł by każdy miał do mnie dostęp kłóci się z moim pojęciem wolności osobistej.
Luc, u nas tylko KGB (OK, to taki nasz żart-nieżart, kto nie zna specyficznej sytuacji w naszym zakładzie ten nie zrozumie). Poza tym siedzę dużo w pracy, ale nawet do labu rzadko zachodzę, bo piszę grant i jestem uziemiona w pokoju. W tej chwili nic czysto NCBiRowskiego w grupie nie mamy, więc nawet jak przemykają korytarzami to nie zauważam )
Luc du Lac - 16 Sierpnia 2016, 10:26
INFOLNIA ORANGE poznała nowe słowo - "eskalacja"
dzisiaj dzwoniłem z ponaglaniem przepięcia neta (z pokoju do pokoju) - pani użyła tego słowa 3 razy - np. "zaraz eskaluje problem do działu technicznego"
Kruk Siwy - 16 Sierpnia 2016, 11:41
Znaczy poznali słowo, ale nie jego znaczenie?
Luc du Lac - 16 Sierpnia 2016, 12:57
z tym już trudniej - ale to taka korponowomowa, dzięki używaniu fachowych terminów dostają +3 do profesjonalizmu
Nocturn - 16 Sierpnia 2016, 13:14
swoja drogą eskalacja to takie słowo pułapka
Zwłaszcza w korpomowie.
Rafał - 16 Sierpnia 2016, 13:26
No i można się fajnie frojdowsko przejęzyczyć
dalambert - 16 Sierpnia 2016, 14:35
Rafał, no fakt, jak paniusia zacznie "ejakulować" problem to będzie zabawnie.
ihan - 18 Sierpnia 2016, 21:07
A propos słów, Dobra zmiana mnie opętała, zobaczyłam ten tytuł i przeczytałam: Przebudzenie gwiazdy Narodowej. I kontynuując,
Beata w wątku Fidela napisał/a |
świeżo po anginie |
nie, nie zobaczyłam anginie, tylko blisko brzmiące słowo
|
|
|