Blogowanie na ekranie - moje śmietnisko
Martva - 19 Września 2012, 09:38
<głask>
Jak to zapomniałaś zapowiedzieć wizytę w urzędzie pracy?
ilcattivo13 - 19 Września 2012, 12:38
<głask>
Grucha ostatnio unika kolan jak może (z drapaniem włącznie). Za to zaanektował sobie jedno z łóżek w zapasowej sypialni i przez 12h dziennie sumiennie wygniata na nim dołek.
corpse bride - 19 Września 2012, 13:42
Zapomniałam tutaj zapowiedzieć pisząc o atrakcjach czekających mnie w najbliższym czasie. Dzięki za głaski, właśnie wróciłam z urzędu i potrzebuję wszelkich forma wsparcia. Przypomniałam sobie, dlaczego kiedy byłam zapisana dwa lata temu przed każdym tym spotkaniem dostawałam nerwowych reakcji...
Pojechałam tam dziś w nastroju neutralnym z tendencjami w stronę dobrego. Ze zdziwieniem i radością zauważyłam na interaktywnych tablicach ogłoszeń kilka fajnych ofert, m.in. dwie dotyczące pracy psychologa, prawdziwego psychologa, terapeuty. Więc wzięłam wydruki z tymi ofertami ciesząc się, że przynajmniej pójdę na rozmowę, bo jak się ma skierowanie z urzędu, to nie mogą odrzucić CV i muszą spotkać się z kandydatem czy kandydatką. Poczekalnia w urzędzie jest jak piekło. Jest duszno, gorąco, śmierdzi, pełno ludzi, w tym bardzo dziwnych, np. była stara kobieta w topie na cieniutkich ramiączkach pokazującym obwisły brzuch, taki był krótki i z brudnymi paznokciami u nóg. Do tego non stop gra telewizor puszczając w kółko film o *beep* urzędu, a trochę jeszcze głośniej co chwile gada urządzenie do wywoływania numerków. Do tego ludzie też cośtam gadają. Więc próbuję czytać ignorując telewizor, a słuchając maszyny wywołującej i czekam tam ze 2 godziny.
Przyszła moja kolej i nie wdając się w szczegóły, okazało się, że ta praca psychologiczna jest jako 'roboty publiczne' (sic!) i aby ją dostać trzeba być młodszym, starszym albo mniej doświadczonym ode mnie. Mówię jej, że nie mam doświadczenia jako psycholog, na co ona, że nie można mieć doświadczenia w ogóle, bo paragraf 49. Zapytałam, czego paragraf. Ona, że 'ich ustawy'.
Potem jeszcze poszłam do działu szkoleń zapytać, czy moja szkoła psychoterapii liczy się jako studia podyplomowe i mogę ubiegać się o dofinansowania, a kobieta nie potrafiła mi powiedzieć. Zapytałam, czy studia podyplomowe to wszystko, do zrobienia czego wymagany jest dyplom i też nie wiedziała.
No więc jestem zła i chce mi się płakać, więc idę na balkon pomalować krzesło, może opary farmy i benzyny ekstrakcyjnej mnie rozweselą.
ihan - 19 Września 2012, 13:54
Uwielbiam zapach benzyny, wiec myślę, że to bardzo dobry pomysł na poprawę humoru.
Kasiek - 19 Września 2012, 14:03
corpse, to co, poszukać tej pracy w Opolu Lubelskim? Nie wiem, co Puszek mógłby tam robić, zależy od dużej ilości rzeczy (np. od jego chęci, woli i tak dalej). Głaskam i przytulam. Urząd jest be.
ilcattivo13 - 19 Września 2012, 14:04
lepszy jest zapach napalmu o poranku, ale z braku laku dobry kit...
corpse bride - współczuję Ci, ale tylko troszeczkę, bo za trzy miesiące czeka mnie zamknięcie i rozliczenie dotacji w WUPie i coś czuję, że przez tydzień przed rozliczeniem będę gryzł wszystko i wszystkich wokół, a przez tydzień po będę non stop pijany jak bela
Martva - 19 Września 2012, 14:13
corpse bride napisał/a | Przyszła moja kolej i nie wdając się w szczegóły, okazało się, że ta praca psychologiczna jest jako 'roboty publiczne' (sic!) i aby ją dostać trzeba być młodszym, starszym albo mniej doświadczonym ode mnie. Mówię jej, że nie mam doświadczenia jako psycholog, na co ona, że nie można mieć doświadczenia w ogóle, bo paragraf 49. Zapytałam, czego paragraf. Ona, że 'ich ustawy'. |
Szczęka mi opadła, myślałam że się tam trochę z sensem pozmieniało od jakiegoś czasu. Wow.
A sprawdzasz regularnie te ogłoszenia na ich stronie? Bo jak znajdziesz coś poza swoim terminem, to możesz przyjść w dowolnym momencie (chyba że coś pozmieniali) i zażądać żeby Cię wysłali.
corpse bride - 19 Września 2012, 16:35
Regularnie to może nie, ale czasem sprawdzam. Ta oferta robót publicznych była z wczoraj.
corpse bride - 19 Września 2012, 22:30
Wróciłam z przedstawienia Zemsta jest kobietą w poprawionym humorze. Lubię japońskie rzeczy, więc mi się podobało. Wcześniej wytracałam negatywną energię przyniesioną z urzędu sprzątając na wizytę teściowej (nie lubię tego słowa i piszę tak, żeby nie pisać cały czas 'mama Puszka'). Nawet trochę ogarnęłam, sprzątając znalazłam też sporo pieniędzy Jako, że były to głownie pieniądze, które Puch dostał na urodziny, znaczy to, że dokopałam się do pokładów z początku maja
Moja przyjaciółka, z którą rozmawiałam wczoraj urodziła dziś, choć termin miała na piątek. I dobrze, nie będę się dłużej denerwować.
A teraz obiecane zdjęcie krzesła:
Światło dorobiłam, bo podczas mojej wizyty w urzędzie słońce nad Krakowem zaszło i zaczął padać deszcz.
Martva - 20 Września 2012, 08:58
Fajnie wyszło
illianna - 20 Września 2012, 09:03
corpse bride, fajny kolorek, je też właśnie restauruję biblioteczkę i będzie ona czerwona, żeby pasowało do drzwi z książkami w sypialni, przenosimy tam książki z kuchni.
A co do pracy i urzędu, to do dziś pamiętam jak tam sam jeździłam w 2001 roku, masakra, widać nic się nie zmienia, S który też jeździł napisał nawet opowiadanie zainspirowane tymi wycieczkami. Bardzo Ci współczuje i wspieram.
corpse bride - 20 Września 2012, 09:13
To jest ta sama farba, którą malowałam rury i kaloryfer w przedsionku. Taka najzwyklejsza, olejna, a nie farba do mebli, ale ten połysk w sumie nawet jest zabawny. Pomyślałam, że fajnie byłoby mieć cztery różne krzesła wokół stołu, każde pomalowane na ten sam kolor. Lubię takie naprawy, odnawianie starych rzeczy itd.
W urzędzie od 2 lat się trochę pozmieniało, np. zamiast papierowych ogłoszeń za szybką są tablice interaktywne. Jest też ten program dla młodych bezrobotnych, ale co z tego, jak się na niego nie łapię (można do 30 r.ż., ale dotyczy tylko osób zarejestrowanych po raz pierwszy). Te ich regulacje właśnie mnie najbardziej wkurzają, bo wykluczają mnie z wszystkiego: robót publicznych, staży, programu specjalnego, a nawet czasem ze szkoleń. Ale nie mówię już o tym - Szmat ma rację, mówi, żebym się niczego po nich nie spodziewała i tyle. Następna wizyty w listopadzie.
A teraz mała sonda (tylko dla dziewczyn). Jeśli macie ochotę, dokończcie zdanie:
Lubię być kobietą ponieważ...
Agi - 20 Września 2012, 09:17
Lubię być kobietą ponieważ...kobieta też człowiek.
dzejes - 20 Września 2012, 09:22
corpse bride napisał/a | (nie lubię tego słowa i piszę tak, żeby nie pisać cały czas 'mama Puszka'). |
Oficjalna terminologia to "mamusia". Jest mama i mamusia.
Fidel-F2 - 20 Września 2012, 10:18
albo mamuna
illianna - 20 Września 2012, 11:01
Fidel-F2, taa, mamuty i tatuty
Martva - 20 Września 2012, 11:07
merula - 20 Września 2012, 13:38
Lubię być kobietą, bo... kobiety mają fajniejsze cycki.
Kasiek - 20 Września 2012, 14:36
Lubię być kobietą, bo mogę nosić szpilki
(to o cyckach zwinęła mi merula )
Krzesło świetne. Bardzo energetyczny kolor, żałuję, że tu nie mogliśmy sobie pozwolić na nic więcej niż pastele, muszę pogrzebać za dodatkami w mocniejszych barwach:)
Zazdroszczę Ci balkonu, ile roślin!
Witchma - 20 Września 2012, 14:37
Kasiek napisał/a | bo mogę nosić szpilki |
A to mężczyznom ktoś zabronił...?
Martva - 20 Września 2012, 14:43
Lubię być kobietą, bo tak.
illianna - 20 Września 2012, 15:06
Martva, i z przytupem!
Lubię być kobietą, bo fryzjer gej masujący mi głowę nie wprawia mnie w zakłopotanie a tak serio to lubię być kobietą, bo fajnie jest mieć przyjaciółki i nie mieć obowiązku ich podrywać
Kasiek - 20 Września 2012, 15:51
Witchma napisał/a |
Kasiek napisał/a:
bo mogę nosić szpilki
A to mężczyznom ktoś zabronił...? |
A wyobrażasz sobie te wspaniałe, smukłe, owłosione nogi w Laboutinach? Brrr
Martva - 20 Września 2012, 15:54
A depilacji przed włożeniem szpilek też im ktoś zabronił?
Fidel-F2 - 20 Września 2012, 16:00
Martva napisał/a | A depilacji przed włożeniem szpilek też im ktoś zabronił? | hmmm, nakazał?
ihan - 20 Września 2012, 16:43
Lubię być kobietą, ponieważ nikim innym być nie mogę?
Sorry corpse, ale dla mnie takie zabawy są trochę, hmmm.... bez sensu. Tak jak by napisać: uzupełnij :lubię oddychać płucami/transportowac tlen układem krwionośnym/trawic z uzyciem jednego żołądka, ponieważ ...
O tych teściowych tez pewnie pisałam kiedyś, w yciu nie zrozumiem jak można do obcej kobiety mówić "mamo". Nawet gdyby najmilszą, najwspanialszą kobieta była, przez gardło by mi nie przeszło. Idiotyczny zwyczaj.
Witchma - 20 Września 2012, 16:44
ihan napisał/a | ponieważ nikim innym być nie mogę? |
Medycyna nie takie rzeczy potrafi
I owszem, zgadzam się, że to bez sensu.
Fidel-F2 - 20 Września 2012, 16:51
ihan napisał/a | O tych teściowych tez pewnie pisałam kiedyś, w yciu nie zrozumiem jak można do obcej kobiety mówić mamo. Nawet gdyby najmilszą, najwspanialszą kobieta była, przez gardło by mi nie przeszło. Idiotyczny zwyczaj. | +1
Agi - 20 Września 2012, 16:55
Ja zaproponowałam mówienie po imieniu.
ihan - 20 Września 2012, 16:59
I to dla mnie jest OK.
Właśnie, a jak to ze strony drugiej jest, czy to miłe gdy obcy człowiek mówi: "mamo"? Bo to w sumie w dwie strony działa.
|
|
|