Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
Martva - 3 Lutego 2008, 20:19
May napisał/a | gdyby to on stracil dla ciebie glowe i kawal serca to max po 6 miesiacach by ci sie znudzil i mialabys go dosyc... |
To jest całkiem prawdopodobne. No i?
jewgienij napisał/a | Założę się o 200 australijskich dolarów, że już za parę miesięcy będziesz całkowicie wyleczona |
Nie prowokuj.
I może tak. A może nie.
jewgienij napisał/a | Lekarstwo jest gdzieś w Krakowie, tylko o tym jeszcze nie wiesz. |
Dobra, opowiedz mi jeszcze coś o połówkach pomarańczy, tak wiesz, dla dopełnienia obrazu...
jewgienij napisał/a | Za słabe podstawy ma Twoja fascynacja, żeby trwała dłużej niż zwykła choroba. |
Ooooo, mój drogi. Nie mam zielonego pojęcia jakie podstawy ma moja fascynacja, czy sa mocne, czy słabe, czy w ogóle ich nie ma. Nie wiem dlaczego akurat on, on i nikt inny (przynajmniej na razie), a Ty się zachowujesz jakbyś wiedział. Nic nie wiesz.
jewgienij napisał/a | Dobra, teraz opowiedz trochę więcej o imprezie, bo w wątku nikt się nie udziela. Kto jeszcze był? |
Nikt. Znaczy ja, mój starszy ex, młodszy ex, niedoszły dawny ex, niedoszły całkiem świeży ex, najbardziej... yyyy... pokręcone małżeństwo jakie znam, kilkoro znajomych z GGFF, i trochę ludzi których kojarzę mniej luba bardziej. Ale z forum to tylko ja, chociaż właściwie Puszon tez jest zarejestrowany, to możemy go wliczyć.
ihan napisał/a | jewgienij, kiedy rozdajesz autografy? |
Na najbliższym spotkaniu forumowym, a co?
Skończyłam bransoletkę i robi mi się niedobrze na widok fioletowego koloru. I zielonego tez, to trauma jeszcze z poprzedniego tygodnia. Znów zrobię coś w dzikich kolorach, czego nikt nie będzie chciał, albo pójdę spać, bo mi zimno...
May - 3 Lutego 2008, 20:43
ty, nie zapominaj, ze niektorzy czlonkowie twojej rodziny maja niedlugo urodziny a inni wybieraja sie do tych pierwszych w odwiedziny
zielono granatowe? pod kolor ulubionego tartanu?
Fidel-F2 - 3 Lutego 2008, 20:44
Martva, a może by tak podjąć decyzję, że to nie on jednak a potem trzymać się tej decyzji twardo? i tak podejmowac ją kilkanaście razy dziennie a potem kilkanascie razy się jej twardo trzymać, z każdym następnym dniem pewnie łatwiej będzie ją podejmować i coraz rzadziej bedzie trzeba a po tygodniu to juz wcale nie bedzie trzeba mimo ze będzie bardzo łatwo, tyle tylko, że trzeba by chcieć
jewgienij - 3 Lutego 2008, 20:45
Czyli propozycja przeszła, nie widzę sprzeciwu. .dzejes był regulaminem.
ihan, pomyślimy, pomyślimy....Ale pomysł dobry.
martva. Ja nic nie wiem, tylko wyciągam wnioski na podstawie tego, co piszesz, plus intuicja do kwadratu i doświadczenie podzielone przez stałą Plancka.
Banały - powiesz - ale ten przypadek jest do bólu banalny, więc możemy się tylko przerzucać frazesami, w końcu po to są blogi.
Dwie połówki pomarańczy w przyrodzie się nie szukają, tylko zostają skonsumowane, więc nie skorzystałem z tego uroczego obrazu, żeby Cię nie zdołować
To była impreza z Twoimi ex - facetami? Hmm, to sobie wybrałaś antidotum, martva, nie ma co,
Trzymaj się prosto i nie tyj, bo - uwaga! uwaga! - łatwiej przytyć niż schudnąć
A Warszawa wcale nie była taka paskudna jak Australia, bałem się tylko, że kierowcy tirów będą się mścić na drogach za strajk celników, ale nie było tak źle.
ihan - 3 Lutego 2008, 22:04
Fidel, nie chcę być okrutna, ale hmmm: bredzisz. To tak nie działa. Gdyby działało życie byłoby niezwykle łatwe i przyjemne, ludzie byliby szczęśliwi, a ja nie musiałabym służyć do wypłakiwania się.
Piech - 3 Lutego 2008, 22:07
dzejes napisał/a | W imieniu Towarzystwa Miłośników Pustych Frazesów chcę przekazać gratulacje jewgienijowi |
Chciałbym chociaż wyróżnienie za wyświechtany cytat z Boya.
Fidel-F2 - 3 Lutego 2008, 22:12
ihan, działa
elam - 3 Lutego 2008, 22:14
Piechu, ode mnie masz order z marcepana za wlasny, niepowtarzalny styl
ihan - 3 Lutego 2008, 22:15
Nie uwierzę, jeśli nie zobaczę. Inaczej: na podstawie autopsji może i przyznałabym rację, ale na postawie szerszych obserwacji na pewno nie. Albo mam dziwnych znajomych, u których taki sposób nie pracuje. Ba, u większość ludzkości nie działa, skoro powstało tyle książek, filmów, wierszy i co tam jeszcze poświęconych nieszczęśliwej miłości. Więc statystycznie pojedyncze przypadki mogą być pomijalne.
Edit: do wypowiedzi Fidela oczywiście.
Fidel-F2 - 3 Lutego 2008, 22:18
ihan, bo jedynie wyjątki wiedzą o i wierzą w metode
dzejes - 3 Lutego 2008, 22:18
Piech napisał/a |
Chciałbym chociaż wyróżnienie za wyświechtany cytat z Boya. |
Niestety Twoja wypowiedź miała ślady humoru, dystansu? Natomiast jewgienij ujął żiri bezkompromisowym użyciem oklepanego do bólu schematu myślenia przy okazji materii tak delitaknej, jak w tym wypadku. Gdybym miał porównywać - Ty pstryknąłeś w kieliszek szampana, a szanowny nominat wykopał szybę wystawową.
corpse bride - 3 Lutego 2008, 22:22
mam nadzieję, że martvej się chociaż usmiechnęła
jewgienij - 3 Lutego 2008, 22:34
Przepraszam, dzejes, ale mówisz o materii deli -delikatnej, a potem o szybie wystawowej która, uwierz mi, delikatna nie jest. Spróbuj wykopać ją nogą, a zobaczysz sam
Proponuję taki wariant: Piechu pstryknął w kieliszek, a jewgienij zmiażdżył go obcasem. I zgrabniej, i ekonomiczniej( ten sam przykład: kieliszek), a oddaje sens Twojej wypowiedzi
dzejes - 3 Lutego 2008, 22:47
Drogiemu nominatowi pragnę przypomnieć, że "regulamin to ja". Więc pozostanę przy swojej interpretacji sytuacji. A że zdarzyło mi się wejść "z drzwiami" do mieszkania - więc myślę, że i z szybą wystawową jakoś bym sobie poradził.
jewgienij - 3 Lutego 2008, 23:06
Nie przeczę, żebyś sobie poradził
Chodzi mi o kompletne pomylenie pojęć.
Jeśli coś jest delikatne i kruche, to nie trzeba sobie z tym "radzić" ani tego na siłę wybijać.
Twój sposób obrazowania( delikatna kwestia - raz jako kieliszek szampana, raz jako szyba wystawowa - to rzeczywiście "wchodzenie do pokoju razem z drzwiami").
Wybacz, jeśli Tobie przeszkadza banał, to mnie denerwuje niechlujny i nieprecyzyjny przekaz, będący często brakiem szacunku dla rozmówcy. Ale o to Cię, broń Boże, nie posądzam. Myślę, że po prostu napisałeś bez zastanowienia.
Bez obrazy, tak się tylko przekomarzamy
Fidel-F2 - 3 Lutego 2008, 23:08
jewgienij, nie skumałeś dzejesowej wypowiedzi
dzejes - 3 Lutego 2008, 23:11
Skoncentrowałeś się na kieliszku jako na symbolu, a ja nic takiego przekazać nie chciałem. Pstryknięcie w kieliszek szampana to bankiet, odziani we fraki panowie, śmiejące się perliście damy i w tym, w moim ujęciu mieści się tekst Piecha. Twój natomiast to właśnie wykopanie szyby wystawowej, okruchy szkła pryskające na boki, oddalający się szybkim krokiem przechodnie i wycie syreny alarmowej.
jewgienij - 3 Lutego 2008, 23:32
dzejes napisał/a | Skoncentrowałeś się na kieliszku jako na symbolu, a ja nic takiego przekazać nie chciałem |
Nie chciałeś, albo raczej nie umiałeś
Brakuje tu konsekwencji, bo jeśli coś do czegoś przyrównujemy, to wypadałoby, żeby to było przejrzyste.
Ustaliłeś, że temat to "krucha materia".
Piech pstryka w kieliszek szampana. Zgoda, kieliszek kruchy jest, pstryknięcie wygląda elegancko
Do tej pory jest OK.
A potem mamy szybę wystawową wykopywaną przy dźwięku syren.
Niby też OK, ale jak ma się uzbrojona w alarm, gruba i ciężka szyba do "kruchej materii" problemu.
Porównanie jest prostackie, bo bazuje na schemacie: poklepać kogoś po ramieniu - wystrzelić z rakiety w jego dom.
A ja chciałem, żebyś zachował konsekwencję obrazowania, bo wtedy efekt nie byłby taki "gruby", a zadziałałby na mnie i tak . Jeśli raz problem martwej to kieliszek, a raz szyba zabezpieczająca przed włamaniem, to robi się bajzel.
Fidel-F2 - 3 Lutego 2008, 23:35
jewgienij, przecież pisałem
jewgienij - 3 Lutego 2008, 23:44
Fidel, w takim razie wyjaśnij, bo ja wiem, o co chodzi dzejesowi, tylko mam problemy z jego niechlujną formą przekazu. A wymagam więcej od ludzi, którzy przyczepiają się uparcie do innych.
dzejes - 3 Lutego 2008, 23:46
Nie "krucha", a "delikatna" materia. To po pierwsze.
Nie jest moim problemem Twoja fiksacja doszukiwania się paraboli w każdym słowie, które napisałem. Mieć osobistego egzegetę jest miło, ale to męczące na dłuższą metę. To po drugie.
A cała sprawa to jedynie próba pokazania, że masz największego internetowego muskuła w całej wsi, znaczy forum. Tylko że o ile ja przynajmniej częściowo działałem pro publico bono i chciałem wywołać uśmiech u czytelników, o tyle Ty brniesz całkowicie bez sensu, bo tylko potwierdzasz to, co zaprezentowałeś w nominowanym do nagrody poście. To po trzecie i ostatnie, bo pozwolę sobie zamilknąć już.
Fidel-F2 - 3 Lutego 2008, 23:56
jewgienij , a Ty dalej swoje
z tymi wymaganiami to wyluzuj
nie czepiam się tylko próbuje pomagać, dałem Ci szansę ponownego przemyślenia sprawy a nie upierania się przy swoim
przekaz dzejesa nie ma nic wspólnego z niechlujstwem, jest jasny i klarowny
a teraz wyjasniam
krucha materia Martviczego zmartvienia to jedna sprawa
porównania dzejesa to sprawa osobna
Piech i Ty, podeszliście do rzeczy wg dzejesa, w odmienny sposób
owe sposoby są przez niego okreslone przy pomocy porównań
porównania natomiast nijak nie opisują relacji waszych sposobów i samej sprawy ergo problem Martvej to ani kieliszek ani szyba wystawowa
jasne i klarowne? poniał?
jewgienij - 4 Lutego 2008, 00:00
Krucha a delikatna to chyba bez większej różnicy?
Mówiłem Ci już, że to zabawa jest. Zabawa, którą zainspirowałeś.
Skoro tak jesteś uczulony na słowo pisane, to licz się z tym, że ktoś może być również zwichnięty na tym punkcie. W życiu bym się nie czepiał głupich słówek, gdybyś nie chojrakował bez potrzeby, bo ja Ciebie nie prowokowałem.Bardzo jesteś delikatny, kiedy bronisz się na swojej połowie, cóż, dlatego też sobie odpuszczę.
martva, sorki za te pyskówki, ale gdzie indziej się nie dało.
Fidel-F2 - 4 Lutego 2008, 00:03
zejdę
Agi - 4 Lutego 2008, 00:05
Fidel-F2, do podziemia?
jewgienij - 4 Lutego 2008, 00:08
Fidel-F2 napisał/a |
krucha materia Martviczego zmartvienia to jedna sprawa
porównania dzejesa to sprawa osobna
Piech i Ty, podeszliście do rzeczy wg dzejesa, w odmienny sposób |
Właśnie Fidel, przeczytaj te trzy zdania sobie na głos, a potem powiedz, czy nie mamy tutaj lekkiego burdelu.
Ja proponowałem - najpierw w żartach, ale przekształciło się to niestety w to, co jest - żeby sobie sprawę uprościć. Była to propozycja rzucona żartem, ale dzejes próbował się bronić, więc doszło do absurdu, i tyle.
Poszło?
joe_cool - 4 Lutego 2008, 00:13
że się tak wtrącę - Martva, znasz może ten sklep?
Fidel-F2 - 4 Lutego 2008, 00:14
jewgienij, czysta, rzekłbym, matematyczna logika; powiedz gdzie masz problem
jewgienij - 4 Lutego 2008, 00:20
Jeśli do tej pory nie skumałeś, to może przeczytaj na spokojnie, co napisałem, bo wzorów i wykresów nie podam.
Fidel-F2 - 4 Lutego 2008, 00:28
czego nie skumałem? jewgienij, po prostu przyznaj, że nie załapałes, każdemu się czasem zdarza, nawet mnie (spytaj Gwyn[/]), powiedz konkretnie co Ci się nie zgadza i dlaczego, to spróbuję wytlumaczyć
|
|
|