Konwenty, te fandomowe i te forumowe - Towarzyskie Spotkanie Fantastów
Wiedźma - 24 Lipca 2006, 11:51
Cytat | Kruk Siwy napisał/a | mawete, mawete nie stawiaj tak sprawy. Ja rozumiem miłość... ale i nas pokochać można hihi. |
|
Dokładnie Wiedźmy już nie kochasz/
Pako - 24 Lipca 2006, 11:53
mawete się teraz musi zjawić. I przekonać Mirię. A Miria musi przekonać mawetego
Anonymous - 24 Lipca 2006, 12:24
To ja podzielę się z Wami wrażeniami z Rodionowa .
Dzień pierwszy. Łażę smętnie po Władysławowie, usiłując nie być rozjechaną przez młodzieńców z zimnymi łokciami, odurzonych dźwiękami z sabłuferów (dzięki, dareko ). Dzwoni telefon, komunikat kolegi mawete jest krótki i treściwy: „Będę u Ciebie za kilka minut, czekam w knajpie, dyskusji nie ma”. Zmobilizowana do działania zagoniłam ekipę do samochodu i pognałam po mawete w obawie przed reprymendą. Zasiedliśmy na piwku, oganiając się od podejrzanie latających nad nami muszek i demaskując potencjalnych fantastów przy okolicznych stolikach. Załącznik ze zdjęciem pojawi się później, o ile cenzura go nie zdejmie
Dzień drugi. Po dość późno zakończonym wieczorze wypełzłam z namiotu, uskuteczniłam prysznic a nawet wywalczyłam w campingowym sklepiku maślankę. Właśnie zasiadłam przy namiocie, z mokrą głową i w stroju mocno nieoficjalnym, z zamiarem spożycia śniadania i przemyślenia kilku egzystencjalnych kwestii, gdy zadzwonił telefon. Ty razem komunikat brzmiał: „Za 15 minut masz pociąg do Wladysławowa, spotykamy się na stacji”. Moje nieśmiałe protesty spotkały się z zimna obojętnością, więc chcąc nie chcąc zapakowałam maślankę i powlokłam się na stację. Po drodze w stan gotowości został postawiony kolega Rodion. Po drobnych atrakcjach w kasie we Władysławowie i punktualnym pojawieniu się pirata przebranego za Rodiona wybraliśmy się na spacer w poszukiwaniu SFFH oraz otwartych knajp. Udało nam się znaleźć jedną wielce klimatyczną, na plaży, gdzie piwo podawano w plastikowych kubeczkach, niestety po dość krótkim czasie wygnały nas stamtąd tabuny spragnionych nadmorskich atrakcji turystów. Zadekowaliśmy się więc w miejscu nieco spokojniejszym, gdzie toaleta była co prawda płatna, ale istniała możliwość negocjacji cen z panem pobierającym owe opłaty. Zdecydowaną zaletą było natomiast piwo Specjal podawane w butelkach 0,6 l.
Szczegółów rozmów przytaczać nie będę, trwały one ładnych kilka godzin, przy czym obejmowały tak głębokie kwestie jak np. analiza osobowości szestastoletnich surferów. Obowiązkowa była także seria telefonów do nieszczęsnych współforumowiczów. Pod koniec spotkania miałam przyjemność poznać Ankę. Niestety, wiele szczegółów umknęło mej pamięci (zupełnie nie wiem, czemu).
Podsumowując relację, pragnę nadmienić, ze bawiłam się świetnie i wyglądam Polconu jak kania dżdżu.
Godzilla - 24 Lipca 2006, 12:30
Pako, proszę, doprecyzuj jakie będą warunki na miejscu:
* Namioty czy jakiś dach nad głową? (nawet tzw. podłoga, kiedyś zdarzyło mi się spać w niewykończonym domu bez jednej ściany, ale jaki za tą ścianą był widok! O stodołach nie wspominam)
* Ciepłe jedzenie na ognisku / kuchence turystycznej?
* Jakiś dostęp do wody (nawet żeby sobie do menażki nabrać) i ubikacji? ( drażliwy temacik, kilkanaście osób przez cztery dni może znacząco wpłynąć na ekologię okolicznych krzaczków)
Dla mnie mogą być spartańskie warunki, parę rajdów po górach w życiu zaliczyłam Chodzi o to, żebym wiedziała co mam ze sobą zabierać, żeby nie było niespodzianki na miejscu.
Wiedźma - 24 Lipca 2006, 12:50
Cytat | Kruk Siwy napisał/a | mawete, mawete nie stawiaj tak sprawy. Ja rozumiem miłość... ale i nas pokochać można hihi. |
|
No właśnie! Nie chcesz pokochać Wiedźmy?
Kruk Siwy - 24 Lipca 2006, 13:12
No tak. Mnie już zaczarowała. Teraz kolej mawete. Takie już są wiedźmy...
Wiedźma - 24 Lipca 2006, 13:20
Jak uda sie Pakon, to w przyszłym roku proponuje Tratwon po Biebrzy Bo słysze, ze wiele osób lubi spartanskie warunki To tak jak ja Można wynając tratwy i z dala od świata ... Na jedną wchodzi 5 osób Byłam, mam to sprawdzone
Kruk Siwy - 24 Lipca 2006, 13:22
Wiedźma, hej. To rzeczywiście ciekawe. Na coś takiego to ja bym zabrał swoją wiedźmę bo ona nurek jest i jakby co wszystkich nas uratuje hihihi!
Wiedźma - 24 Lipca 2006, 13:26
Mam zdjęcia, mogę pokazać, jak to wygląda Tylko wstawię wieczorem do albumu forumowego Do dziś jestem zakochana, w Biebrzy oczywiście trochę trasę skrócili, płynie sietylko wąskimi korytami, więc o utopieniu nie ma mowy A szkoda, bo ja jako wiedźma niektórych bym chętnie podtopiła, ale tylko troszeczkę na zachętę
Wiedźma - 24 Lipca 2006, 13:27
Mam nadzieję, że Miria mi pomoże na Pakonie, bo wszystkich sama nie dam rady zaczarowywać Potrzebuję wsparcia młodej osoby w dodatku
Rodion - 24 Lipca 2006, 13:28
Miria
Cytat | Niestety, wiele szczegółów umknęło mej pamięci (zupełnie nie wiem, czemu). |
Ano właśnie! Dziwna sprawa z tymi spotkaniam fantastów Spotykaja sie rozmawiaja jest bardziej niż fajnie, a potem pustka w glowie! Zupelnie jak w filmie "Kontakt"! Tak jak my, rormawialismy od 9 do 18 i zero szczegółów!!
I raczej nie mialy z tym nic wspólnego te kolejne wlewane w siebie piwa 0,6.
A wszystko to QCF
Anonymous - 24 Lipca 2006, 13:45
Wiedźma:
Cytat | Mam nadzieję, że Miria mi pomoże na Pakonie, bo wszystkich sama nie dam rady zaczarowywać |
tez mam taka nadzieję. Postaram się zrobic cos w tej sprawie.
Pytanie techniczne (jesli to juz było, to przepraszam, nie nadążam z przeczytaniem wszystkich postów ): jak wygląda sprawa z dojazdem na Pakon? Czy gdybym przyjechała samochodem, to będzie go gdzie zostawić? Inne opcje dojazdu tez mnie interesują.
Rodion:
Cytat | Dziwna sprawa z tymi spotkaniam fantastów |
Prawda? To z pewnością jakiś spisek obych. Bądź inny dowolny spisek.
Rodion - 24 Lipca 2006, 13:49
O i widzisz Miria zaczynamy powoli odzyskiwac utracone wspomnienia dotyczące tego spotakania! A gdyby cos sie nie zgadzalo to bedzie to wina obcych inplantow.
Fidel-F2 - 24 Lipca 2006, 15:22
A propos tratew. Na studiach spływaliśmy tratwami po rzekach wschodniej Polski - Bug, San i Narew. Tratwę budowałiśmy z butelek PET 1,5 i 2l. Największa, ostatnia, składała się 5000 butelek. Bywało, że jednocześnie płynęło ponad 20 osób. Wtedy był tłok . Ale przygody były genialne.
mawete - 24 Lipca 2006, 16:30
Miria i ja nad morzem
Godzilla - 24 Lipca 2006, 16:37
Jak taka drobna Miria potrafi opanować tabun młodzieży szkolnej... Ja bym nie umiała.
mawete - 24 Lipca 2006, 16:41
Większe grono Last Viking, Angelus, kruczywiatr i Sandman...
p.s. Miria, Rodion ja pamiętam o czym rozmawialiśmy...
Pako - 24 Lipca 2006, 16:55
A więc tak:
Dojazd.
Jeżdżą pociągi, więc można się w taki pociąg wpakować i dojechać aż do Raciborza/Wodzisławia/Rybnika. Dalej to tak: Z rybnika cięzko z dojazdem, nie jeżdżą autobusty bezpośrednio. Nie polecam. Z Wodzisławia są autobusy, jakby parę osób było, możnaby auto zorganizować (wtedy ze trzy osoby zabiorę, albo dwa auta w ostateczności, wtedy wejdzie osób 7). Z Raciborza też są autobusy pks, a nawet miejskie tańsze jeżdżą I jest bliżej. Tam też auta można w ostateczności zorganizować. Innymi słowy najlepiej jechać na Racibórz, bo blisko i możliwości dojazdu są.
Jak ktoś chce jechać autem (taka Miria ze swojego Pruszkowa, ja nie wiem, jak ona tam auto uchowała ) to też może, do tego wtedy może się zgadać z innymi osobami z okolicy, wyjdzie taniej paliwo. Samochód jest gdzie zostawić, na miejsce, gdzie byłyby namioty rozstawiane można zjechać samochodem bez problemu, gałęzie z drzew jakby co wykarczuję lekko.
Teraz higiena i podobne:
- jest lasek, na szybkie potrzeby miejsca bedzie dojść żeby tam załatwić.
- jest mój dom, wody w spłuczce nie zabraknie Papieru toaletowego raczej też
- U mnie w domu można nabrać wody (z mojej studni, lepsza niz z wodociągów ), zagotować tę wodę, kawę sobie jakąś ew. przyrządzić czy inną herbatę.
- Zobaczę, co da się zdziałać w kwesti załatwienia butli z gazem i grzejnikiem, czyli narzędzie do podgrzewania jedzenia, wody i czego tam dusza zapragnie.
- Będzie ognisko, zorganizuję drewno tak, żeby go nie zabrakło, a jak zabraknie, to jest las, tam drewna dość
- jedzenie można kupić w sklepie, są bary, kawiarnia nawet jakaś się znajdzie tam też są ciepłe posiłki, można będzie kupić i zjeść. Nawet pizzę sprzedają, można wszamać
- Co do mycia to powiedziałem, żę woda będzie, żeby przemyć rano oczka itp, kąpiele raczej w grę nie wchodzą, bo łązienkę mam jedną
Ktoś chce jeszcze coś wiedzieć? Pociągi do mnie na www.pkp.pl można sprawdzić jakby co, powinny być właściwe. Jak ktoś chce coś jeszcze wiedzieć konkretnego, to pytać, jestem do dyspozycji.
mail: jporwol@wp.pl
gg: 5291016
tlen: joprwol@tlen.pl
jak ktoś chce, mogę zarzucić komórkowym, ale to raczej na priva, żebym potem nie dostawał sms od nieznajomych ciągle
mawete - 24 Lipca 2006, 16:57
Wierna czytelniczka SFFiH
Angelus - 24 Lipca 2006, 17:05
Mawete!!!!!!!(specjalnie z duzej litery)
Juz jestes trupem!
Zapamietaj ten dzień!
Tego sie nie robi Angelusowi...
Pako - 24 Lipca 2006, 17:07
A jakie czerwone oczka.. a jaka drapieżność
Angelus - 24 Lipca 2006, 17:09
Pako - 24 Lipca 2006, 17:18
Woj, się wstydliwa kobitka znalazła
A na Pakon wpadniesz? Zemścisz się na mawete
Angelus - 24 Lipca 2006, 17:39
Na mawete zemszczę sie na Polkonie. Ma to juz obiecane i zagwarantowane. Skoro zycie mu zbrzydło, to go uwolnie od bólu istnienia.
Zoltar - 24 Lipca 2006, 18:34
Mawete, jestem twoim fanem
Tomcich - 24 Lipca 2006, 18:48
mawete, niezłe foty. Choć na twoim miejscu niektórych uwiecznionych starałbym się unikać przez pewien czas.
A propos Pakonu:
Pako - 24 Lipca 2006, 18:52
A ten się zaczął bawić emotami
Znaczy Tomcich, mamy spodziewać się ciebie na pakonie? Gremlinek może bedzie, ty też byś się przydał
Nivak - 24 Lipca 2006, 19:22
No coś ty Aniołku, wygląda kul~~ Nie ma się chyba za co mścić
Następnym razem tylko trzeba uważać, czy w kompromitującym momencie nikt nie trzyma aparatu w łapkach Chociaż tu żadnej kompromitacji nie ma No przynajmniej nie jest taka wielka
mawete jaka jest szansa, że na Polconie dostanę zdjątka z Falkonu, ciom?
Tomcich - 24 Lipca 2006, 19:40
Mnie raczej nie ma co się spodziewać na Pakonie (chyba że mnie właśnie tak ładnie Ufo porwie i przetransportuje) . W tym czasie wolnego chyba nie dostanę, a żeby na krótko jechać nie ma sensu. (Sprawdziłem połączenia - według jednego dojazd miał trwać ponad 14 godzin ). Ale kto wie, im bliżej będzie daty Pakonu, tym więcej będę wiedział.
Pako - 24 Lipca 2006, 19:50
Postaraj się, możę akurat wolne będziesz móg wziać na dwa dni A połączenie jakieś inne musi być na pewno, czasami tyklo nie da się czegoś porządnego znaleźć.
|
|
|