To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Być zielonym, a może raczej niebieskim?

Tequilla - 24 Czerwca 2011, 12:58

Fidel-F2 napisał/a
Oj, Tequilla, a Ty dalej swoje. Ja tam uważam, że cieląt jest za mało. Próbowałes kiedyś kupić cielęcinę? Nachodzić się trzeba albo wstawać o 4 rano i ceny na dodatek horrendalne. A i tak nie masz pewności że uda Ci się kupić. Cieląt powinno być więcej.


Kurcze, już przeczytałeś? :shock:
Niezłe tempo :)

No cóż, ot nienachalna to ewangelizacja jest. Nikogo do niczego nie przymuszam, no nie? Co najwyżej do przeczytania artykułu i wyrobienia sobie własnego zdania :)

Fidel-F2 - 24 Czerwca 2011, 13:13

wiem, wiem, kiedyś mnisi zniechęcali do kobiet tłumacząc, że to worek na łajno a po otwarciu śmierdzi goownem
Tequilla - 24 Czerwca 2011, 13:24

Fidel-F2 napisał/a
wiem, wiem, kiedyś mnisi zniechęcali do kobiet tłumacząc, że to worek na łajno a po otwarciu śmierdzi goownem


Cóż argumenty przdstawione w artykule są trochę bardziej sensowne :) - dyskusja na ten temat już jednak była dlatego lepiej abyśmy nie wracali do dysputy, żeby znów nie wyszły jakieś cudne tezy o cierpiących marchewkach :D

BTW jeśli kogokolwiek skłonię do wegetarianizmu, lub przynajmniej zostania świadomym konsumentem to się opłacało. Zresztą nikt ci nie broni nawracać wegetarian z powrotem na mięsożerstwo. To uczciwy temat, jeśli kogoś przekonasz twój zysk :)

Fidel-F2 - 24 Czerwca 2011, 13:29

Troszkę się zdziwiłem bo temat był wałkowany ale w sumie rozumiem
Tequilla napisał/a
są trochę bardziej sensowne
nie przekonałeś mnie
Tequilla - 24 Czerwca 2011, 13:35

No cóż.. trudno, ale może przekonam kogos inego? :)
A argumentów naprawdę nie warto powtarzać, bo po kilkudziesięciu kolejnych postach skończy się dokładnie tak samo.

Przy okazji, jeśli faktycznie przeczytałeś ten artykuł to może tego nie wyłapałeś, zwracam uwagę, że autorka nie promuje jedynie wegetarianizmu, ale przekonuje, że jeśli nie to, to przynajmniej bardziej odpowiedzialna konsumpcja mięsa.

dzejes - 24 Czerwca 2011, 13:39

Mięso jest od siedmiu do -nastu razy bardziej zasobożerne licząc energia do kilokalorii w porównaniu do roślin. Nie wspomnę o wpływie na środowisko (nooo może tylko, że produkcja mięsa to emisja gazów cieplarnianych porównywalna do emisji związanej z użytkowaniem samochodów). A pamiętając, że na świat się bogaci, że Chińczycy też mają ochotę na kotleta należy przyjąć za pewnik, iż całkiem niedługo mięso będzie drogim rarytasem.
Tequilla - 24 Czerwca 2011, 13:47

Pewnie będą się starać utrzymać niską cenę, jak najdłużej. Niestety pozostaje jeszcze trochę lasów do wycięcia, żeby je zmienić na pastwiska, no i GMO, którego będzie pewnie coraz więcej, żeby plony był bardziej wydajne i dało się nimi nakarmić więcej zwierząt.
A Chińczycy, a nawet poniektórzy Hindusi mają już ogromny apetyt na amerykanski styl życia.

Fidel-F2 - 24 Czerwca 2011, 13:48

Tequilla, zwierze ma zginąć, żebym ja się najadł i tyle.

dzejes, oj tam, oj tam, nie będzie tak źle, jeszcze parę świniaków się tu i tam upchnie.

dzejes - 24 Czerwca 2011, 13:49

Tequilla napisał/a
Niestety pozostaje jeszcze trochę lasów do wycięcia, żeby je zmienić na pastwiska


Nie pastwiska, tylko pola rzepaku i trzciny energetycznej. W Brazylii żywność mocno podrożała z uwagi na zajmowanie terenów uprawnych pod rośliny energetyczne. Co zresztą jest kolejnym wsparciem mojej tezy z poprzedniego postu.

Tequilla napisał/a
no i GMO


Tu się akurat nie zgodzimy, nie mam nic przeciw GMO.

EDIT: Nie fidelu. Zwierzę ma zginąć, żeby łańcuch pośredników mógł zarobić. Twój apetyt to także tylko ku temu środek. A ponieważ koszty rosną, to i cena także wzrośnie.

Tequilla - 24 Czerwca 2011, 13:58

dzejes napisał/a

Tequilla napisał/a
no i GMO

Tu się akurat nie zgodzimy, nie mam nic przeciw GMO.


Sam nie ma do końca wyrobionego zdania prócz tego, że nie do końca możemy przewidzieć jakie będą skutki jego stosowania. Noale to offtop. Bez negatywnego wydźwięku, którego nabrało to słowo niech zamiast GMO będzie inzynieria genetyczna.
Co oznacza tyle, że ludzie będą kombinowac, jak się da, byle tylko utrzymać poziom obcnej konsumpcji i ceny.

edit: Fidel stawiasz sprawę szczerze - natomiast nadal nie rozumiem czemu w takim razie jest ci potrzebne umniejszanie argumentów przeciw mięsu opartych nie na emocjach, ale liczbach, statystykach i badaniach? Czyżby jednak potrzeba jakiegoś usprawiedliwienia? ;)

Fidel-F2 - 24 Czerwca 2011, 14:02

Tequilla napisał/a
Sam nie ma do końca wyrobionego zdania prócz tego, że nie do końca możemy przewidzieć skutków jego stosowania. Bez negatywnego wydźwięku, którego nabrało to słowo niech zamiast GMO będzie inzynieria genetyczna.
łatwiej przwidzieć efekty precyzyjnie zaplanowanego GMO niż tradycyjnych krzyżówek na czuja
Fidel-F2 - 24 Czerwca 2011, 14:03

Tequilla napisał/a
czemu w takim razie jest ci potrzebne umniejszanie argumentów przeciw mięsu opartych nie na emocjach, ale liczbach, statystykach i badaniach?
bo nie wierzę w ich uczciwość
Tequilla - 24 Czerwca 2011, 14:04

Może i tak, nie zgłębiałem tematu na tyle, by się udzielać w dyskusji. Tu by mogli jacyś bardziej doinformowani przeciwnicy GMO się odezwać. Ale taki temat już chyba jest?

edit: Fidel tu zdrowy rozsądek wystarczy, by uwierzyć i proste wyliczenia :D
BTW - w któym miejscu wydają ci się one nieprawdopodobne? Ty nie jesteś ( jeszcze) narażony na owe negatywne zjawiska. Na razie "korzystają" z nich raczej mieszkancy 3 świata.

Fidel-F2 - 24 Czerwca 2011, 14:06

Tequilla,na temat GMO popytaj ihan, niestety wybyła z tego forum dzięki Pililiukowej aktywności, możesz ją spotkać na forum Zaginiona Biblioteka
Tequilla - 24 Czerwca 2011, 14:09

A włąściwie to jesteś(my), tylko kumulują się one z całą resztą podobnych zjawisk ( mówię akurat o zanieczyszczeniu środowiska) dlatego te konkretne ( hodowla) łatwo zignorować.

Sory za ciągłe edytowanie ;)

Fidel-F2 - 24 Czerwca 2011, 14:11

Tequilla napisał/a
edit: Fidel tu zdrowy rozsądek wystarczy, by uwierzyć i proste wyliczenia
BTW - w któym miejscu wydają ci się one nieprawdopodobne? Ty nie jesteś ( jeszcze) narażony na owe negatywne zjawiska. Na razie korzystają z nich raczej mieszkancy 3 świata.
nie mam ochoty się wgłębiać, poza tym nie mam narzędzi do weryfikacji więc to byłoby trochę bez sensu, pozostaje mi brak wiary ;P:
czterdziescidwa - 24 Czerwca 2011, 14:17

Fidel-F2 napisał/a
Tequilla napisał/a
Sam nie ma do końca wyrobionego zdania prócz tego, że nie do końca możemy przewidzieć skutków jego stosowania. Bez negatywnego wydźwięku, którego nabrało to słowo niech zamiast GMO będzie inzynieria genetyczna.
łatwiej przwidzieć efekty precyzyjnie zaplanowanego GMO niż tradycyjnych krzyżówek na czuja

Są jeszcze efekty ekonomiczne: patenty na ziarno, de facto monopolistyczna pozycja Monsanto, uzależnianie rolników od produktów tej firmy i wpływ takich upraw na nie modyfikowane uprawy sąsiadów.

Tequilla - 24 Czerwca 2011, 14:35

Może ciekawie byłoby założyć wątek o GMO? Chętnie bym poczytał i się doinformował o za i przeciw.
Fidel-F2 - 24 Czerwca 2011, 14:36

ot cywilizacja, od wieków wymyślamy coś co wpływa na co innego
czterdziescidwa - 24 Czerwca 2011, 15:29

No tak, ale nie sprowadzajmy dyskusji i GMO do dyskusji "za postępem" i "przeciw postępowi", bo to czego potrzebujemy, to nie "zgoda" albo "nie zgoda" na GMO, tylko zasady określające, jak GMO ma funkcjonować.

Czy chcemy, żeby nasiona były chronione patentami?
Czy chcemy, żeby w roślinach na poziomie genetycznym było zapisane uzależnienie od nawozów producenta tych nasion?
Czy kod genetyczny tych roślin może być tajemnicą firmy?
itd. itp.

Tequilla obawiam się, że taki wątek działał by jak inne podobne: do demonstrowania kto jest za, a kto przeciw ;)

Martva - 24 Czerwca 2011, 17:25

Tequilla napisał/a
Zresztą nikt ci nie broni nawracać wegetarian z powrotem na mięsożerstwo.


Na rany Bogini, nie! Wegetarianie mają wyżej uszu nawracania na mięsożerstwo :roll:

Kai - 25 Czerwca 2011, 11:30

A jakby każdy siedział w swoim koszyczku i nikogo nie nawracał, to byłoby tak strasznie?

Powiedziała Kai, co ma fazy wege i nie-wege...

Godzilla - 25 Czerwca 2011, 11:56

Nie obraziłabym się, gdyby mięso było droższe ale produkowane w sensowny sposób. Jeszcze mniej bym była obrażona, gdyby rosło na drzewach. Na wegetarianizm chyba nie przejdę, starych drzew się nie przesadza, he he. Kiedyś próbowałam, ale sama dojadałam te rzeczy zresztą średnio smaczne wychodziły.
Kai - 25 Czerwca 2011, 16:00

Godzilla, w obecnej rabunkowej gospodarce oznaczałoby to głód dla niektórych rodzin. Bo nie umieją się przestawić na inne żywienie. Stereotyp "nie ma mięsa, nie ma obiadu" jest przerażająco zakorzeniony, jak człowiek nie widzi "swojego" kawałka mięsa w zasięgu to wstępuje w niego diabeł. Ciekawe, że bób i inne warzywa mogą drożeć do upojenia, ważne jest MIĘSO.
joe_cool - 27 Czerwca 2011, 09:25

Ale przecież jeszcze nie tak dawno temu mięso na obiad wcale nie było codziennie, w końcu sklepy mięsne były puste...
Tequilla - 27 Czerwca 2011, 13:13

Rodzime uwielbienie dla mięsa wyrosło trochę po wojnie. Przed wojną był to towar dość luskusowy dla wielu niedostępny, więc nowa władza postawiła sobie jako jeden z priorytetów dostępność mięsa dla każdego.. co zresztą, jak wiadomo różnie im wychodziło.

Kai jasne, fajnie by było gdyby wszyscy przeszli na wege, ale na tą chwilę uważam, że fajnie by też było, gdyby pojawili się bardziej świadomi konsumenci. Nie dotyczy to jedynie kwestii mięsa, ale i całej reszty ( paliwo, kosmetyki - środowisko, fair trade itepe.) Nawet jeśli ktoś w danym momencie nie jest w stanie dokonać zmiany ( kogo przy pensji 1000zł jest stać tylko na produkty Fair Trade?) to przynajmiej wie, jak funkocjonuje jego konsumpcja. Na dłuższą metę redukcja kompletnych konsumenckich ignorantów ( a jest ich przerażająco wielu) wydaje mi sie pożyteczna.

Kai - 27 Czerwca 2011, 15:32

Tequilla napisał/a
fajnie by było gdyby wszyscy przeszli na wege

Niekoniecznie. Jesteśmy w końcu częścią jakiegoś tam łańcucha pokarmowego, ale fajnie by było gdyby...

Tequilla napisał/a
pojawili się bardziej świadomi konsumenci

Ale na to trzeba zaczekać do czasu, aż ludzie uwierzą, że im naprawdę nie zabraknie. Aż zakup trzech plasterków sera nie będzie ewenementem.
Na razie chyba jednak największym przewinieniem jest kupowanie na zapas, złej jakości, tanio, a co za tym idzie, wyrzucanie większej ilości towarów. Stosowanie w za dużych ilościach, niewłaściwych środków, a także produkcja wszystkiego, co jest złej jakości, bo to jest marnotrawstwo składników.

Adon - 27 Czerwca 2011, 15:39

Ja bym chciał, żeby wegetarianie i weganie porzucili misję nawrócenia mnie na swoją religię (ja im nie mówię, co jest dobre, a co nie, ani dziwnym trafem nie mam uzębienia jak typowy przeżuwacz). Mam dość, że co krok - nie piszę teraz o tym forum, bo tu się to na szczęście nie zdarzyło - jacyś agresywnie starają się mnie przekonać, że nie jestem stworzony do jedzenia mięsa. :twisted:
Godzilla - 27 Czerwca 2011, 15:54

Najlepsze jest argumentowanie, że nie mam uzębienia jak drapieżnik :mrgreen: Albo tekst z pewnej ideowej książki kucharskiej (zresztą było tam sporo ciekawych przepisów): jak zrobiono badania szczątków naszych bardzo mało mięsożernych pradziadków mieszkających gdzieś na wsi 150 lat temu, to okazało się, że to były okazy zdrowia, uzębienie bez jednej dziury itd. Pomyśleć, jacy by byli dziadkowie, gdyby w ogóle nie tykali mięsa i mleka! (podpowiadam: wycieńczeni i niedożywieni, taka dieta bywała w czasie wojny albo innej klęski).

Co nie znaczy, że podoba mi się to, co dzieje się w hodowli na masową skalę, a pewnych rodzajów mięsa w ogóle nie mam ochoty ruszać, choćby cielęciny.

Adon - 27 Czerwca 2011, 16:09

Ciekawe, co to za badania były. :mrgreen: Takim natchnionym polecam pójść na zajęcia antropologii poogladać sobie szczątki naszych przodków, którzy żywili się tylko kaszką i korzonkami, bo źli feudałowie ich wyzyskiwali.
Mit szybko pada, zwłaszcza co do uzębienia. No, ale zagorzali zwykle i tak wiedzą swoje.

Kwestia traktowania zwierząt przeznaczonych na ubój, to inna sprawa.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group