Blogowanie na ekranie - a HardBlog go on :>
Karl - 4 Lipca 2009, 13:17
Otóż to...
hardgirl123 - 4 Lipca 2009, 13:23
a jka będzie czas komunii w maju to się na bombonierki nałoży obwolutkę :>
Karl - 4 Lipca 2009, 13:27
Bombonierki? Na komunię? Teraz to laptopa, iphone albo quada się dostaje na komunię a nie jakieś bombonierki...
hardgirl123 - 4 Lipca 2009, 13:27
a nie auto :>??
Fidel-F2 - 4 Lipca 2009, 13:28
miałem olać komunię syna ale w takim razie mu ją wyprawię
hardgirl123 - 4 Lipca 2009, 13:28
a co mu kupisz.???
Karl - 4 Lipca 2009, 13:29
hardgirl123 napisał/a | a nie auto :>?? |
A może, nie jestem na bieżąco...
Fidel-F2 - 4 Lipca 2009, 13:31
hardgirl123 napisał/a | a co mu kupisz.??? | ja???? a od czego rodzice chrzestni i reszta darmozjadów na imprezie???
hardgirl123 - 4 Lipca 2009, 13:32
racja w sumie, szkoda, że u komunii byłam w 1994, dawali jaieś łańcuszki, pierdzionki w których nie chodzę i okazjonalne książeczki :>
Karl - 4 Lipca 2009, 13:37
W 1985 też dawali. Chyba niewiele się zmieniło w tej kwestii
hardgirl123 - 4 Lipca 2009, 13:38
to były czasy :>
Gwynhwar - 4 Lipca 2009, 13:41
ihan napisał/a | A ja lubię halloween, bo to takie oswajanie śmierci. Wszystkie nasze święta to taka smętna martylologia, zero radości, zero parad, zero pozytywnej energii. |
Bo jesteśmy narodem męczenników, może za kilka pokoleń to się zmieni. Jeszcze nam trochę brakuje do globalnej wioski.
Z drugiej strony amerykanie mają swoje haloween, a potem okazuje się, że 80% społeczeństwa wierzy w duchy... Takie to mocarstwo.
hardgirl123 - 4 Lipca 2009, 13:42
Gwynhwar napisał/a | Bo jesteśmy narodem męczenników, może za kilka pokoleń to się zmieni. Jeszcze nam trochę brakuje do globalnej wioski. |
czego ja mam już dosyć
ale musi wymrzeć moherowe pokolenie :>
Ziuta - 4 Lipca 2009, 13:53
Gwynhwar napisał/a | ihan napisał/a:
ihan napisał/a | A ja lubię halloween, bo to takie oswajanie śmierci. Wszystkie nasze święta to taka smętna martylologia, zero radości, zero parad, zero pozytywnej energii. |
Bo jesteśmy narodem męczenników, może za kilka pokoleń to się zmieni. Jeszcze nam trochę brakuje do globalnej wioski.
Z drugiej strony amerykanie mają swoje haloween, a potem okazuje się, że 80% społeczeństwa wierzy w duchy... Takie to mocarstwo. |
No bez przesady. 3 maj wesoły, 15 sierpnia wesoły. 11 też, tylko pora do bani. Ale tylko dlatego, że datę wybrali nam sąsiedzi zza Odry.
Fidel-F2 - 4 Lipca 2009, 13:57
Gwynhwar napisał/a | Bo jesteśmy narodem męczenników | eee tam, myśmy zasadniczo dostawali w skorupę a amerykance zwykle dawali po skorupie innym więc i okazje trochę różne mamy, poza tym stany mają kulturę płytką jak kałuża, to nie dziwne że tylko rechotac potrafią
hardgirl123 - 4 Lipca 2009, 13:57
3 maj i 15 sierpień niby wesoły, ale kościółkowy :>
Gwynhwar - 4 Lipca 2009, 14:07
Mohery nie mają tu nic do rzeczy. Takie w tej chwili jest społeczeństwo- ogólnie. Myślę, że 90% Polaków nawet przez myśl by nie przeszło, że można pochować bliską osobę w wesoły i przyjemny sposób. Pozostałe 10% nawet gdyby na to wpadło, to nie wcieliłoby tego w życie, bo "co by ludzie pomyśleli?".
Godzilla - 4 Lipca 2009, 14:07
Co wam to przeszkadza?
Gwynhwar - 4 Lipca 2009, 14:20
Nie przeszkadza, mieszczę się w tych 90%. Śmierć bliskiej osoby nie jest ani przyjemna ani wesoła.
Ziuta, a co dokładnie Cię w nich cieszy oprócz tego, że masz wolny dzień?
hardgirl123 - 5 Lipca 2009, 10:30
Gwynhwar napisał/a | Nie przeszkadza, mieszczę się w tych 90%. Śmierć bliskiej osoby nie jest ani przyjemna ani wesoła. | z tym stwierdzeniem się zgadzam, ale wynika ono z tego, w jakiej kulturze i tradycji jes tsie wychowywanym.
w niektórych kulturach pogrzeb to wesoła uroczystość.
Gwynhwar napisał/a | co by ludzie pomyśleli?. | to jes tbolączka nas wszystkich :< a odciąć się trudno :<
Gwynhwar napisał/a | a co dokładnie Cię w nich cieszy oprócz tego, że masz wolny dzień? | dla mnie to tylko wolny dzień
Ziuta - 5 Lipca 2009, 21:11
hardgirl123 napisał/a | 3 maj i 15 sierpień niby wesoły, ale kościółkowy :> |
Owszem, ale:
- kościółkowość chyba nie powinna przeszkadzać. Lewica jakoś nie psioczy, że 1 maja wypada w św. józefa patrona robotników.
- 15 sierpnia nie wybrał prymas, ale Tuchaczewski.
Gwynhwar napisał/a | Ziuta, a co dokładnie Cię w nich cieszy oprócz tego, że masz wolny dzień? |
3 maja i 15 sierpnia? Można wyliczyć. Pomijam pogodę, bo może nie wypalić.
3 maja
- bo się integrujemy w Europie, a nic tak nie integruje jak najstarsza (obok greckiej) demokracja na świecie. Ciut przeginam, ale mamy ją od 16 wieku i w przeciwieństwie do takich Brytyjczyków czy Francuzów, nie musieliśmy ścinań jaśnie panującego.
- wersja antyeuropejska: bo 3 maj pokazuje jak kończy się liberalna demokracja: rozdeptaniem przez sąsiadów.
15 maja
- bo wbrew celebransom naszych klęsk, w 1920 popełniliśmy wzorową wiktorię. Jedna walna bitwa kupiła nam 20 lat wolności.
- bo, wzorem francuskim, mamy co roku paradę, a ja lubię jak wojsko paraduje
- bo pradziadziu (jeden z czterech) był ułanem. A jak wiadomo 15 sierpnia to Marszałek, a jak Marszałek to ułani
I ogólnie dla obu świąt: bo podoba mi się Polska. Lubię ten kraj rozpięty między Wisłą a Odrą. Lubię ludzi, melodię języka, pokręconą jak rzadko historię, bigos i obwarzanki. Podoba mi się, że piwo leją na litry, a nie pinty. Beskidy i wydmy nad Bałtykiem. Pątnicy idący do Czestochowy i starszy pan wspominający rzewnie, że za Gomułki klerykał siedział cicho. Żubry i bociany. Sa nei wiem co jeszcze. Grunt, że jest tego tyle, i że warto to świętować.
hardgirl123 napisał/a | w niektórych kulturach pogrzeb to wesoła uroczystość. |
Choćy i w naszej. Ledwie trzy lata temu umarł wujek we wsi pod Kalwarią. Był płacz, rozpacz i czuwanie przy trumnie. Otwartej, stojącej w dużym pokoju. A potem była stypa. Bigos z kotła, flaszki z wódką i śmiech. Bronisław Malinowski niepotrzebnie jechał na Nową Gwineę.
W pełni akceptuję fakt, że wielu ludziom nie podoba się rzeczywistość. Polska taka, jaka jest. Europa taka, jaka jest, ogół sytuacji społeczno-obyczajowo-religijnych. Sam znam parę takich osób. Ale jednak czasami myślę, że im by się nigdzie nie podobało.
Ziemniak - 5 Lipca 2009, 21:18
Ziuta napisał/a | W pełni akceptuję fakt, że wielu ludziom nie podoba się rzeczywistość. |
Przecież narzekanie to polski sport narodowy I lenistwo selektywne. Jak Polak wyjeżdża za granicę - wzór pracowitości. A jak jest u siebie to mu się nie chce. Jak by Polacy w kraju pracowali tak, jak za granicą, to już dawno bylibyśmy trzecią Japonią.
Ziuta - 5 Lipca 2009, 21:24
No ba! Chociaż nie wiem, czy ta trzecia Japoia byłaby rajem. Szczęście nieda się przeliczyć na ilość playstation na głowę mieszkańca.
Godzilla - 5 Lipca 2009, 22:31
Ktoś powiedział, że Japończycy są tacy jak my, tylko bardziej...
Karl - 6 Lipca 2009, 02:18
Zdecydowanie BARDZIEJ.
Anonymous - 6 Lipca 2009, 07:13
Rozmawiałam z nauczycielką-Japonką spotkaną na kursie i dziękuję za Japonię w Polsce. Czterdziestoosobowe klasy, gdzie nie ma szans na jakąkolwiek indywidualność, dzieci zaczynają lekcje ok. 9 a wracają do domu o 22, bo jest taki nacisk na zajęcia po lekcjach. Czas wolny - brak, a jak już się zdarzy, to Playstation go zabiera. Nie, nie podoba mi się to zdecydowanie.
Godzilla - 6 Lipca 2009, 08:35
Dlatego oni każdego świra mają bardziej. Kiedyś czytałam fajny artykuł o podejściu do wszelkich hobby.
hardgirl123 - 6 Lipca 2009, 08:55
wprowadzenie Japonii w Polsce to zły pomysł, przecież ichnie dzieci nie maja dzieciństwa.
a co do świąt, to chyba zeleży w dużej mierze od tego jakie są/były rodzinne tradycje :>
Fidel-F2 - 6 Lipca 2009, 09:00
hardgirl123 napisał/a | wprowadzenie Japonii w Polsce to zły pomysł | podobnie jak Niemiec we Włoszech, Irlandii w Turcji i Iraku w Brazylii
gorbash - 6 Lipca 2009, 09:09
Albo idąc dalej wprowadzenie Iraku w Iraku.
|
|
|