Mechaniczna pomarańcza [film] - Strzelanie na ostro - Dalamberta potyczki z filmem
sneer - 29 Sierpnia 2010, 23:04
To jest ten z Peterem O'Toole i śledzącym go detektywem?
Rzadkie kretyństwo :E
dalambert - 30 Sierpnia 2010, 09:25
sneer, mnie nie chodzi o jakość artystyczno-historyczną filmu, sama zresztą książka Hansa Helmuta Kirsta - "Noc gemerałów"/ wyd. 1962/ jest dosć "bajkowa" .
Ale Kirst był wtedy na fali po 08/15 i Fabryce oficerów i natychmiast się rzucono na realizację i co ciekawsze zdjęcia naprawde kręcono w Warszawie. Widok "Tygrysa" na placu Trzwech Krzyży w 1964 roku był szokujący, a możliwości pirotechników zachodnich w stosunku do tego czym się nasi posługiwali - KOSMICZNE.
Sam zaś przekaz okupacyjnej Warszawy i niemieckich działań na jej terenie jest oczywiscie bałamutny i to cholerycznie.
sneer - 30 Sierpnia 2010, 19:03
Ha, skoro to są wrażenia z młodości i mówimy o rzeczach technicznych... To niech będzie, że na tamte czasy super nie znam się.
Tak BTW - przeglądam forum i jak słusznie zauważyła Kai w wielu kwestiach mamy zbliżone poglądy.
feralny por. - 30 Sierpnia 2010, 19:06
dalambert napisał/a | Widok Tygrysa na placu Trzwech Krzyży w 1964 roku był szokujący, | tygrysek ładnie zrobiony i ładnie skadrowany, tak, ze nie kłuje w oczy.
sneer - 30 Sierpnia 2010, 19:28
feralny por. napisał/a | dalambert napisał/a | Widok Tygrysa na placu Trzwech Krzyży w 1964 roku był szokujący, | tygrysek ładnie zrobiony i ładnie skadrowany, tak, ze nie kłuje w oczy. |
T34 w "Czterech pancernych" ucharakteryzowany na Tygrysa robi większe wrażenie.
feralny por. - 30 Sierpnia 2010, 19:31
sneer, no bez jaj.
sneer - 30 Sierpnia 2010, 19:39
feralny por. napisał/a | sneer, no bez jaj. |
Bo nie jest z tektury i jeździ a nawet strzela. Że o I S2 bez charakteryzacji robiącego za Panterę nie wspomnę
feralny por. - 30 Sierpnia 2010, 19:51
sneer napisał/a | Bo nie jest z tektury i jeździ a nawet strzela | i tylko tygrysa mało przypomina, taki drobiazg...
Z tym strzelaniem to ja też bym nie przesadzał, bo on udaje że strzela. A jeździły jedne i drugie.
dalambert - 30 Sierpnia 2010, 20:56
czołgi w polskich filmach to generalnie jedna wielka bajka na rosyjskim podwoziu.
W"czterech i sobace" to jedynie w pierwszej części w odcinku dziejącym się pod Studziankami to było coś mające przynajmniej z daleka sylwetkę "Tygrysa" i w "Do krwi ostatniej" Hoffmana były na T-34 porządnie wykonane cztery Tigry i dwa Ferdynandy.
Cała reszta to generalnie kicha.
Głównie IS-2 z adaptowanym kadłubem i nie ruszoną wieżą / "Jarzębina czerwona"/, owszem Wajdzie w "Kanale" goliat jeździł.
feralny por. - 30 Sierpnia 2010, 21:03
dalambert, już Cię kiedyś uświadamiałem że w"Jarzębinie" to był T 34.
W "Pancernych" Tet w pudełku pojawiał się kilka razy - pod Studziankami, przy bunkrach, w których utknęli Cernołusow i Marusia i pewnie jeszcze z raz, czy dwa. Generalnie słabe to było i raczej raziło niż cieszyło oko.
Bardzo ładne (przynajmniej na pierwszy rzut oka) tetotygrysy były w "Złocie dla zuchwałych"
sneer - 30 Sierpnia 2010, 21:03
dalambert napisał/a | czołgi w polskich filmach to generalnie jedna wielka bajka na rosyjskim podwoziu.
Wczterech i sobace to jedynie w pierwszej części w odcinku dziejącym się pod Studziankami to było coś mające przynajmniej z daleka sylwetkę Tygrysa i w Do krwi ostatniej Hoffmana były na T-34 porządnie wykonane cztery Tigry i dwa Ferdynandy.
Cała reszta to generalnie kicha.
Głównie IS-2 z adaptowanym kadłubem i nie ruszoną wieżą / Jarzębina czerwona/, owszem Wajdzie w Kanale goliat jeździł. |
Nie mówiąc już o tym, że w Czterech... od początku Szarik jeździ T34-85, a powinien T34-76. 85 LWP dostało już po zdobyciu Pomorza. Fakt, że ładnie usunęli powojenne zmiany (nie wszystkie, ale te najbardziej rzucające się w oczy).
dalambert - 30 Sierpnia 2010, 22:05
feralny por. napisał/a | Bardzo ładne (przynajmniej na pierwszy rzut oka) tetotygrysy były w Złocie dla zuchwałych |
Wiezę miał / ten go z Lindą złoto gonił/ ruską jak cholera.
feralny por. - 30 Sierpnia 2010, 22:10
dalambert, coś mi się wydaje, że o różnych filmach mówimy. Z jakim Lindą?
Kruk Siwy - 30 Sierpnia 2010, 22:11
Ten Linda co to Eastwooda grał.
feralny por. - 30 Sierpnia 2010, 22:12
Kruku Siwy, Linda grał Harisona Forda.
Kruk Siwy - 30 Sierpnia 2010, 22:13
O żesz, ale mi wstyd. No tak się walnąć?
dalambert - 30 Sierpnia 2010, 22:14
feralny por., fakt ty o Złocie dla zuchwałych mnie się pomyślało o Złocie dezerterów a tam super kicha była, co do pierwszego pełna zgoda, ale ja marudziłem o polskich produkcjach.
Memento - 18 Września 2010, 20:46
dalambertusie, jak Ty jesteś taki obcykany we fylmach i tych inszych, to wiesz może gdzie można sprawdzić budżet konkretnego filmu? Google milczy na ten temat.
Godzilla - 18 Września 2010, 21:02
Może to nie jest jawne, z nielicznymi wyjątkami?
Matrim - 18 Września 2010, 21:36
Na IMDb, w większości przypadków.
dalambert - 18 Września 2010, 22:38
Teraz to trzeba uważnie obserwować prasę i TV.
Najdroższe było Qvo vadis ponad 80 mln.
Ogniem i Mieczem 35 mln,
i chyba podobną kwotę zerbrał Hoffman na Bitwę warszawską.
Instytut Sztuki Filmowej informuje o dotacjach, chyba mają stronę, ale oni tylko mogą DOFINANSOWAĆ film, a nie pokryć całe koszta. zdaje sie, ze najwyższa kwota / na film kostiumowy/ to 12 mln.
Memento - 18 Września 2010, 23:19
Matrim napisał/a | Na IMDb, w większości przypadków. |
A fucktycznie.
hrabek - 20 Września 2010, 12:45
A imdb bierze z boxofficemojo.com.
dalambert - 12 Października 2010, 08:37
No , ale mnie walnęło Właściwie , może powinno być w "niech mnie ktoś przytuli" ale skoro rzecz dotyczy filmu i mnie, to będzie tutaj.
Otóż wrszcie mój komp dostał głośniki i to dobrze działające, wlazłem na YouTube, posłuchałem sobie obu Jacków / Kowalskiego i Kaczmarskiego/ i nagle odkryłem, że jest tam od cholery filmowej batalistyki, fakt ekranik 10X6 centymetrów wielkiego wglądu nie daje , ale daje.
Na początek odkryłem, że sa do "popatrzenia",nie piszę "zobaczenia", bo popatrzeć można, ale zobaczy się stosunkowo niewiele, batalistyczne fragmenty wielkich czeskich produkcji z lat pięćdziesiątych.
Była taka trylogia husycka - "Jan Hus", "Jan Żiżka" i "Przeciwko całemu światu" kręcona między 1953- 1956, jak na tamte czasy mimo koszmarnego sosu stalinowskiej propagandy / Hus przywódcą proletariatu świata/ batalistyka była znakomita.
Zawsze chciałem do tych scen wrócić bo "nakład' kostiumowo scenograficzny był i jest godzien podziwu.
No, a tu pyk, klik , pach i proszę bardzo leci, każdy widzi.
A i z innych bijaktyk historycznych jest tam prawie wszystko, nic jeno odlądać i podpatrywać, lepsze i gorsze, ale SĄ!
Jest nawet szarża kirasjerów pod Eylau z "Pułkownika Haber' co to w ramach usługi w Polsce była robiona.
Ech, co ja wam będę gadał , sami sobie popatrzcie ....
Chyba przestanę tu ględzić , skoro każdy może sobie sam znaleźć
Agi - 12 Października 2010, 09:00
dalambert napisał/a | jest tam od cholery filmowej batalistyki, fakt ekranik 10X6 centymetrów wielkiego wglądu nie daje , ale daje. |
Pod ekranikiem, w prawym rogu masz okienko "full screen" (4 strzałki) po kliknięciu na nie będziesz miał obraz na całym ekranie.
dalambert napisał/a | Chyba przestanę tu ględzić , skoro każdy może sobie sam znaleźć |
Nie przestawaj, Twoje anegdoty są równie interesujące, jak same filmy.
dalambert - 12 Października 2010, 09:02
Agi, dzieki, jak wiesz moja wiedza komutrowa równa się zero, więc każda wskazówka jest cenna. Wrócę do dom z roboty to popatrze.
nimfa bagienna - 12 Października 2010, 09:14
Agi napisał/a | Nie przestawaj, Twoje anegdoty są równie interesujące, jak same filmy. |
O tio, tio.
dalambert - 12 Października 2010, 09:26
nimfa bagienna, owa wspomniana i ostatnio "popatrzona" czeska trylogia to w swoim czasie była , absolutna rewelacja scenograficzno-kostiumowa.
sala soboru w Konstancji odworzona dokładnie w/g miniatur z epoki. Uzbrojenie i kostiumy takoz. I to w metalu, acz z kolczugami to gorzej bywa, bo n/p Jan Żiżka do półpancerza od góry śliczny sweterek nosi.
No i ogromna ilosć nie zmarnowanych rekwizytów i uzbrojenia zaowocowala potem u Czechów kilkunastoma filmowymi bajkami, na zywca kręconymi, no bo zamki mają, a "trylogia" dostarczyła taką ilośc kostiumów i sprzetu, że wystarczyło tylko scenariusz napiaać i do roboty.
Nasi "Krzyżacy" / prod 1958-59/ byli zbrojni w nowatorskie plastiki i już w trakcie krecenia szlag je trafiał masowo, a po nie było czego zbierać
Martva - 12 Października 2010, 10:18
dalambert napisał/a | Chyba przestanę tu ględzić , skoro każdy może sobie sam znaleźć |
No co Ty, przecież opowiadasz 'jak' a nie 'co' w starych filmach bywało
dalambert - 12 Października 2010, 10:32
Martva, chętnie bym czasem również pokomentował "co", bo i zachwyty i wycie czisną się czasem na usta, ale musze zaprosić do dom jakiegoś "naukowca" co by mi dokładnie pokazał i przetrenował jak n/p tu linka do konkretnego filmiku wstawić, co by se każdy mógł naocznie sprawdzić o czym ględzę i co mi sie podoba , albo i nie.
Po wczorajszej sesji z YouTube jestem przerażony i porażony ogromem materiału, ech jest o czym pogadać.
Ot choćby wspomniana "Trylogia husycka" i "Imię róży" i porównanie obu tych dzieł pod względem scenografi, kostiumu, czy detalu. Obie te rzeczy, jak na czas powstania były nieslychanie rzetelnie zrealizowane, oczywiście chodzi mi wyłącznie o plastykę filmów, bo porównywanie jadowitego stalinowskiego komunizmu z Uberto Ecco nie ma sensu, ale zastanowienie jak się robilo kostium i scenografię tu i tu , już sens ma.
|
|
|