Summa Technologiae - przepraszam, kto mi powie...?
Szara opończa - 25 Sierpnia 2008, 18:49
Tomcich
a ja mam przeniesiony do rezerwy z tytulu rozporzadzenia MON itd, bez stopnia zadnego...
Tomcich - 25 Sierpnia 2008, 19:07
To też mam, ale na stronie 4 w punkcie stopień wojskowy mam wpisane - szeregowy.
Szara opończa - 25 Sierpnia 2008, 21:01
ale jajo!!! faktycznie tez tak mam!!
i co teraz? jak to zmienic??:D:D
Tomcich - 25 Sierpnia 2008, 21:09
Za późno Szara opończa, za późno.
Teraz nie pozostaje Tobie nic innego, jak tylko nauczyć się salutować GAndrelowi
GAndrel - 26 Sierpnia 2008, 07:17
I teraz ze mnie wychodzi jaki ze mnie wojskowy. Mój stopień to starszy kapral podchorąży. Rezerwy.
Swojego stopnia nie pamiętać... Porażka.
Szara opończa - 26 Sierpnia 2008, 07:38
eee.. nooo.. dajcie spokoj...
zaskoczyli mnie Moskale... jestem po stosunkach miedzynarodowych ale raczej nie specjalizowalem sie w polityce wschodniej wiec tego regionu nie znam za dobrze... i masz babo placek no...
a jeszcze Krasnoludek na wiecu takie rzeczy opowiadal, znow zaczyna sie machanie szabelka...
gorbash - 26 Sierpnia 2008, 07:46
Czemu robi się piana jeśli zaleje się herbate nieprzegotowaną wodą?
savikol - 26 Sierpnia 2008, 09:10
Może dlatego, że w nieprzegotowanej wodzie są rozpuszczone węglany i wodorowęglany. Może rozkładają się przy kontakcie z herbatą (teanina, jeden ze składników herbaty to aminokwas, będzie reagował z węglanem). Reagujący węglan wydziela dwutlenek węgla, co zwykle daje efekt pienienia się roztworu.
W wodzie przegotowanej nie ma już węglanów, rozkładają się w czasie wrzenia i wytrącają w czajniku jako kamień.
Taką mam koncepcję. Wyssałem ją przed chwilą z palca i mogę się mylić.
ilcattivo13 - 26 Sierpnia 2008, 10:05
a ja mam taką zagwozdkę:
pomagałem kiedyś spawać zawiasy (takie duże, toczone). Żeńska połówka zawiasa miała jakieś 8cm średnicy (ścianki po 1,5cm i otworek 5cm) i długość 12cm (otwór głębokości 9cm). Jak się zaczynała nagrzewać do czerwoności, to polewaliśmy wodą. I prawie natychmiast, woda w otworze zaczynała wrzeć i wirować zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Dlaczego tak się dzieje? Żeby wirowała w przeciwną stronę, to by mogło znaczyć, że to "zły macza paluchy", ale w tym wypadku? Wrzenie potęguje siłę Coriolisa? Nie mam zielonego pojęcia. Znajomy magister mechaniki po PW też nie umiał mi tego wyjaśnić.
Rafał - 27 Sierpnia 2008, 06:50
Savikolu, na pienienie bedzie miało wpływ też słabe odgazowanie nieprzegotowanej wody, woda podgrzana uwalnia rozpuszczony w niej gaz (dlatego szumi), a jak wlejesz do szklanki to przez moment jest jak gazowana i dopiero te węglany i może jakies białka i garbniki z samej herbaty ?
Ilkativo - woda w zawiasie zachowała się jak kropla wody na rozgrzanym żelazku. Nie mając kontaktu z powierzchniami, nie zwilża ich i jest w stanie zawieszenia (wrze na powierzchni kontaktu). A ponieważ woda jak się wlewała do środka posiadała jakiś tam moment pędu (pipetą pomału laminarnie raczej jej tam nie wlewałeś) to i ganiała w kółko jak Żyd po pustym sklepie
ilcattivo13 - 27 Sierpnia 2008, 10:39
Rafał, ale my tych zawiasów zrobiliśmy dużo, a woda zawsze ganiała w prawo.
Rafał - 27 Sierpnia 2008, 10:56
A to nie wiem, może pole magnetyczne związane z przepływem prądu kręciło wodą (ma wszak budowę polarną)?
ilcattivo13 - 27 Sierpnia 2008, 11:15
może ktoś będzie wiedział. Albo dostarczę komuś pomysłu na jakąś pracę dyplomową i ten ktoś dostanie potem Nobla z fizyki
dzejes - 27 Sierpnia 2008, 16:31
Ale co w tym dziwnego? Na północ od równika w prawo, na południe w lewo.
ilcattivo13 - 27 Sierpnia 2008, 17:37
dzejes - ojejku, ale właśnie o to mi chodziło . Czy to jest w jakiś sposób związane z Cioriolisem czy nie? Bo jeśli tak, to "case closed". Ale jeśli związku brak, to co innego powoduje ten prawoskrętny ruch.
dzejes - 27 Sierpnia 2008, 18:00
Woda wrze, dokładnie tak, jak wyjaśnił Rafał, ale grawitacja działa nadal. Nie widzę szczerze mówiąc problemu.
ilcattivo13 - 27 Sierpnia 2008, 18:08
znaczy się, że jednak Cioriolis maczał w tym "siłę". Case closed.
Rafał - 28 Sierpnia 2008, 06:30
Nie rozumiem Coriolisa
ilcattivo13 - 28 Sierpnia 2008, 11:14
wg. tego co na wiki przeczytałem, to Coriolis "bełta" wodę w prawo na północnej półkuli i w lewo na południowej.
Rafał - 28 Sierpnia 2008, 11:45
Wiem na czym polega Coriolis polega, ale go nie rozumiem. Rozumiem obracając się kulę, rozkłady sił, nie rozumiem dlaczego kręci, co kręci i czy w ogóle kręci. Efekt jest tak słaby, że nie do zaobserwowania. U mnie w wannie kręci jak chce, raz w lewo, raz w prawo, bez żadnej reguły.
Dopiero w skali makro jest o czym mówić. Ziemia się kręci i jeśli coś lezie z bieguna Pn na równik, to jest deczko spychane w lewo, jak lezie ze wschodu na zachód lub wice versa to spychane jest na biegun (jak łażenie po kręcacej sie karuzeli - łatwiej idzie się na zewnątrz - zwykła, chamska siła odśrodkowa). Nie rozumiem jak można było dojść do wniosku, że rzeki mają jedne brzegi bardziej podmyte, albo, że wiry kręcą w jedna stronę.
Szara opończa - 28 Sierpnia 2008, 11:46
to ja zadam pytanie za ktore w 7 klasie podstawowki na lekcji chemii zostalem wyrzucony z klasy
co to jest ogien???
tylko prosze o nie udzielanie odpowiedzi w stylu pogoda jest wtedy kiedy wystepuje jeden ze skladnikow pogody...
Ziemniak - 28 Sierpnia 2008, 11:49
Świecący gaz/para?
gorat - 28 Sierpnia 2008, 11:51
Ziemniak, świetlówki byłyby wtedy żródłem pożaru Zostaje kwestia np. kształtu płomyków... Może to chodzi o gaz, w którym zachodzą reakcje pod wpływem wysokiej temperatury? Np. spalania?
ilcattivo13 - 28 Sierpnia 2008, 11:57
Rafale - ja z moimi 3 latami nauki fizyki całkiem wysiadam. Choć czasami (tak jak teraz) coś mnie najdzie i chcę wiedzieć "dlaczego" . Co do wanien i spuszczanej wody - mnie się nigdy nie kręciła w lewo (woda, a nie wanna). Nawet jak "bełtałem" wodę w lewo, to i tak po chwili zaczynała się kręcić w prawo. Może pod wanną masz jakieś kable pod napięciem, albo jeszcze lepiej gniazdko elektryczne. Albo chińskie kafelki przykleiłeś w łazience. Albo bezpośrednio pod wanną jest żyła wodna . Nie mam zielonego pojęcia co sprawia, że woda u Ciebie spływa inaczej niż u mnie.
Rafał - 28 Sierpnia 2008, 12:02
Ogień to jest przecież, no, ten ....
Chodzi chyba o zjawisko emisji promieniowania EM w zakresie od termicznej podczerwieni do UV związane z reorganizacją powłok elektronowych na nowych cząsteczkach powstałych w wyniku utlenienia niestabilnych energetycznie cząstek organicznych np. parafiny lub włosów. Chyba
savikol - 28 Sierpnia 2008, 12:50
Cytat | to ja zadam pytanie za ktore w 7 klasie podstawowki na lekcji chemii zostalem wyrzucony z klasy |
To Twojego nauczyciela powinno się wywalić ze szkoły za nieumiejętność udzielenia odpowiedzi uczniowi na proste pytanie
Zgadzam się z definicją Ziemniaka. Ogień, a konkretnie płomień, to strefa gazów o wysokiej temperaturze.
Jakby, to rozwinąć wychodzi, to co powiedział Rafał. Ogień, to gazowe produkty spalania, emitujące promieniowane elektromagnetyczne z zakresu światła widzialnego.
Szara opończa - 28 Sierpnia 2008, 12:51
dziekowac
ihan - 31 Sierpnia 2008, 08:43
Myśłałam, żeby sobie zamówić nieśmiertelnik. Mam jednak dylemat, bo w danych powinien być podany np. PESEL, a skoro bedę go zamawiać, znaczy, że udostępnie komuś te dane. Czy jest to potencjalnie "niebezpieczne" szastanie swoim PESELEM? I czy zamieszczenie grupy krwi jest w jakikolwiek sposób wiążące, tzn. czy lekarz może się oprzeć na takiej informacji, bo jednak zrobienie testu na grupę krwi, jeśli będzie pod ręką kit trwa góra kilka minut. Czy zgodnie z prawem lekarz może opierac sie na danych wpisanych w dowodzie osobistym, na bransoletce itd.?
nureczka - 31 Sierpnia 2008, 10:22
Proszę o pomoc, w odparciu ataku mistycznego wielomianu.
Ze wstydem muszę przyznać, że Maleństwo zawaliło w zeszłym roku szkolnym matematykę. Wykręciło się od poprawki, ale zostało zobowiązane do rozwiązania 120 zadań z działu "wielomiany". Pokonaliśmy wspólnymi siłami 117. Ale 3 okazały się mistyczne.
Mało tego, że wynik nie zgadza się z odpowiedziami, to do tego za każdym razem wychodzi nam inaczej.
Czy ktoś mógłby nas wesprzeć w walce z wrogiem?
Nie zamieszczam tu rzeczonych wielomianów, bo, oprócz tego, że nie umiem ich rozwiązać, to nie umiem też zapisać w forumowym okienku. Ale umiem w Wordzie! Więc ewentualnym ochotnikom mogę podesłać małego wordzika.
Oferuję wyrazy wdzięczności w formie piwa/ciasta/przetłumaczenia_tekstu_z_rosyjskiego . Plus dozgonna wdzięczność moja i Maleństwa. Kruku też będzie wdzięczny, bo ma już dość słów ogólnie uznanych za obraźliwe dobiegających znad zbioru zadań.
Pako - 31 Sierpnia 2008, 10:29
Hmm, obiecać nic nie mogę, ale wrzuć tego wordowskiego plika (a najlepiej screena z treścią zadań) na jakiś serwer, podrzuć tutaj linki, poczytam, zobaczę co to. Może koleżanka albo kolega, co matematykę studiują (i łeb do tego mają że hoho!) wspomogą swoimi szarymi komórkami i wspólnie cel osiągniemy
|
|
|