To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Łukasz Orbitowski

Orbitoski - 15 Grudnia 2006, 17:33

i ma być o Jolanie. poza tym tytuł pochodzi od redakcji.
Adaam - 17 Grudnia 2006, 14:05

Dzisiaj, w nocy z soboty na niedzielę, był puszczany film w reżyserii samego Stephena Kinga. Tytuł to bodajże "Fatalne przyśpieszenie" (1986r.) Coś tam mi się wcześniej obijało o uszy, ale komentarze mieściły się w jednym tylko słowie - kicz, oby pierwszy i ostatni film King. No cóż, ja żałuję, iż ostatni, bo Kicz w wykonaniu Mistrza musi być pisany z wielkiej litery. Ten człowiek nigdy nie przestanie mnie zadziwiać - przechodzi ze skrahności w skrajność, albo kicz, albo coś dobrego, i co najważniejsze, jest tego świadomy. W tym tkwi chyba jego siła i... magia. Cóż, wychował się przy piersi kina fantastycznegi lat 50'tych i 60'tych i trudno mu się nie dziwić, jeśli chodzi o inspiracje. Wracając do filmu - oczywiście, jestem zdania, że jako proza miałby o wiele więcej do zaprezentowania, bo jakie pióro ma King, każdy wie, ale sam obraz też broni się nieźle - jest trzęsienie ziemi na początku a później atmosfera... spada. Jest przekrój bohaterów typowych, zwykłych (znalazł się pseudoprzystojny blondyn w obcisłek białej bluzce nawet), urządzenia, które powariowały na skutek zbliżającego się meteorytu, słabe prowadzenie historii i... chłopczyk na rowerze w bejsbolówce, co mnie najbardziej wzruszyło, bo King ma do tego sentyment. Ogólnie, kawał dobrego śniesznego kina klasy C, miły smaczek, odpoczynek od takich genialnych klasyków Kinga jak "Skazani na Shawshank", "Ciało", "Doloies Clainbore", znaczy, ich filmowych wersji...
Ziemniak - 17 Grudnia 2006, 20:06

Ja oglądałem ten film pod tytułem "Totalne przesilenie' a oryginalny tytuł to 'Maximum overdrive' i mogę powiedzieć tylko jedno - opowiadanie było gorsze :D
Aga - 17 Grudnia 2006, 21:24

Przeczytałam właśnie nowy tekst o kotach :bravo A te koty na górze strony to właśnie Prezes i Kreska, jak mniemam? Ile czatowałeś, żeby im zrobić takie zdjęcie?
Ziuta - 17 Grudnia 2006, 22:01

Nie trzeba długo. Moje dwie kocice mają nawyk patrzenia się w obiektyw i przybierania fotogenicznej pozy.
BTW: Mysza i Pusia pozdrawiają Prezesa i Kreskę.

Adaam - 17 Grudnia 2006, 23:32

Nie wiedziałem, że to było na podstawie opowiadania. A z jakiego zbiorku? Ostatnie opowiadanie Łukasza o kotach, w moim odczuciu, najlepsze. Stworzył w nim jakiś delikatny, sentymentalny klimat, niesamowity, eteryczny, poetycki wręcz.
Pako - 18 Grudnia 2006, 16:30

Ano, koty z kawałka na kawałek stają się coraz przyjemniejszą lekturą. Prezes i Kreska r0x!
Orbitoski - 18 Grudnia 2006, 16:36

Aga napisał/a
Przeczytałam właśnie nowy tekst o kotach :bravo A te koty na górze strony to właśnie Prezes i Kreska, jak mniemam? Ile czatowałeś, żeby im zrobić takie zdjęcie?


zdjęcie machnął Urbi. Jego pytaj.

Fidel-F2 - 18 Grudnia 2006, 19:11

Czytając o tych kociakach myślę, że jesteś jedną z większych nadziei literackich.
Orbitoski - 18 Grudnia 2006, 19:53

Nieustannie jestem wielką nadzieją literacką i coś mi sie widzi, że ze 20 lat jeszcze tak pociągnę. Serio, i bez fałszywej skromności. Cieszę się, że kotki ci się podobają, mi też, ale to nic wielkiego. 8)
Tomcich - 18 Grudnia 2006, 23:18

Dopóki mówią, że jesteś nadzieją to OK. Gorzej jak zaczną mówić, że byłeś nadzieją. :mrgreen: A opowiadanka kapitalne. :D
Fidel-F2 - 19 Grudnia 2006, 11:14

Orbit ale właśnie kotki to coś wielkiego, ujawniają, że potrafisz mieś niesamowite spojrzenie na, tak by się wydawało, zwyczajne i nieciekawe sprawy
to że ktoś ma warsztat, to nie wszystko, jeszcze trzeba miec coś do powiedzenia

Orbitoski - 19 Grudnia 2006, 11:25

Fajnie, że tak sądzisz. Gdy to piszę, nie am poczucia pisania rzeczy wielkich, po prostu, towarzyszy mi radośc spokojnego pisania, w knajpce, przy dobrym, niedzielnym, kacowym browarze.
Fidel-F2 - 19 Grudnia 2006, 11:31

i moze o to chodzi by się nie silić od razu na Nobla
Orbitoski - 23 Grudnia 2006, 13:42

Zapraszam serdecznie na spotkania ze mną i Jankiem Krasnowolskim w Bytomiu i Wrocławiu

Pop-frakcja młodej literatury - spotkanie z Łukaszem Orbitowskim i Janem Krasnowolskim

Promocja książek „Horror show” i „Klatka”
5 stycznia (piątek), Kapitałka, Wrocław, pl. Nankiera 17 (Ossolineum), godz. 18.00, prowadzenie: Łukasz Andrzejewski (Independent.pl)



O „KLATCE”
Skład: sample z popkultury, miejskie legendy, punk rock, hip-hop, używki, seks, przemoc, wulgaryzmy, underground, polish psycho. Opis działania: pokazuje z męskiego punktu widzenia świat współczesny jako klatkę, opisuje rzeczywistość z perspektywy *beep*, dresa, punka, japiszona, boksera, mordercy. Wskazania: leczenie objawowe przewlekłych stanów banalizmu, uduchowionej poetyckości, zaangażowania na serio i poprawności politycznej.

Jan Krasnowolski (1972) – prozaik, drukował w „Lampie”, „Studium”, „Ha!arcie”, wyróżniony w trzech edycjach konkursu „Machiny”, autor książki „9 łatwych kawałków” (2001) rekomendowanej przez Stanisława Lema. Po skończeniu Liceum Plastycznego pracował fizycznie jako magazynier, kierowca, krojczy, ochroniarz. Hodowca psów rasy pit bull, miłośnik samochodów terenowych oraz pięknych kobiet. Przez 33 lata mieszkał w Krakowie, od 2006 roku w Anglii.


O „HORROR SHOW”
W życie Giełdziarza, krakowskiego pirata, za sprawą przypadkowo znalezionej układanki, wkraczają siły nadprzyrodzone... i rudy kot. Gatunek: horror realistyczny.

Łukasz Orbitowski (1977) — pisarz, publicysta, felietonista „Nowej Fantastyki”. Jeden z nielicznych w Polsce twórców horrorów. Autor trzech tomów opowiadań: „Złe wybrzeża” (1999), „Szeroki, głęboki, wymalować wszystko” (2001), „Wigilijne psy (2005). Współautor cyklu „Pies i klecha” (wspólnie z Jarosławem Urbaniukiem) i gry fabularnej Bakemono. Mieszka wraz z żoną i dwoma kotami w Krakowie. „Horror Show” jest jego pierwszą powieścią.

Grześ Ż. - 10 Stycznia 2007, 16:48

cześć Łukaszu Orbitowski, pamiętasz mnie ? Kiedyś się spotkaliśmy w Krakowie. A ostatnio widziałem Cię w Przekroju, pogratulować. Pozdrowienia
Grzesiek Żak jeszcze Polska

Martva - 10 Stycznia 2007, 17:06

A to 'kiedyś' to nie była pierwsza gala Nautilusa? :)
Orbitoski - 10 Stycznia 2007, 19:08

która to nie wiem, ale było miło. Odzdrawiam!
Martva, też byłaś?

Martva - 10 Stycznia 2007, 20:07

Na pierwszej byłam. Pod Jaszczurami, i to naprawdę Pod :)
Tylko że to były takie czasy, że się mało rzucałam w oczy. Wystawałam zza Puszona, ale starałam się nie wystawać za bardzo :P I zapytałeś mnie, czy pracuję w Księgarni Hetmańskiej, to akurat pamiętam świetnie ;)

Nexus - 10 Stycznia 2007, 21:34

Łukasz to bardzo miła persona :) Co prawda nie miałem okazji z nim porozmawiać podczas after party we Wrocławiu (trochę z nieśmiałości, trochę z nieśmiałości i trochę z nieśmiałości :mrgreen: ), ale z obserwacji w Baszcie tak mi wyszło. :D
Następnym razem postaram się zastosować łamacz zahamowań i podyskutować twarzą w twarz. Pozdrawiam Ciebie Łukaszu i wszystkich Orbitujących :D

Orbitoski - 15 Stycznia 2007, 08:43

Dodałem baje na bloga. w zeszłym tyg. nie było bo miałem kaca.
Jeszcze raz, zapraszam wszystkich do Dworku Białoprądnickiego (Kraków) na stpokanie ze mna i Urbim. 15. I 2007 g. 18

Fidel-F2 - 15 Stycznia 2007, 09:02

serwera kotów mi nie odnajduje :cry:
Agi - 15 Stycznia 2007, 09:42

Przeczytałam kolejną kocią bajkę, bardzo sympatyczna. Wygląda na to, że uważnie obserwujesz swoje koty. U mnie jest na odwrót - Kasha goni i tarmosi Filipa, a on jej na to pozwala i znosi z dużą cierpliwością. Widać róznicę lat, Filip jest dorosłym, leniwym kocurem, a Kasha nadal rozdokazywanym kociakiem.
Odnośnie linka do "kociej strony" trzeba wstawić kropkę i będzie działał:
www.prezesikreska.blox.pl

Fidel-F2 - 15 Stycznia 2007, 09:45

Agi55, thx
Pako - 15 Stycznia 2007, 16:03

No, bo już chciałem dziś krzyczeć, że nie ma i nie ma... a rano patrzę jest :) No to ślicznie dziękuję :D
Aga - 15 Stycznia 2007, 19:02

:bravo Opowiadanko jak zwykle bardzo fajne.
Btw, Orbit, wybierasz się do Pszczyny?

gorat - 15 Stycznia 2007, 19:39

Mam wreszcie "Ten ogień nie boli". Krótkie, krótkie... Kojarzy się z mitem greckim i dość smutne jest. Właściwie trudno więcej napisać. O, może porównam z innymi utworami o tej długości: dobrze wypada.
Orbitoski - 16 Stycznia 2007, 08:18

Kiedy ta Pszczyna? Raczej odpuszczę, mam bardzo dużo pracy.
Gorat-ten ogień.. miał byc króciuteńki, zresztą to jedyna historia sf jaką napisałem. I cholera jasna, drugi raz tematycznie w tym samym czasie schodze się z Grzędowiczem. temat shorta jest identyczny, jak w "Farewell blues" (Niech zyje Polska hura! - BTW pierwszy tom nie jest zły, a w porównaniu do Tempus nawet arcydziełowy)

Aga - 16 Stycznia 2007, 14:46

Orbitoski napisał/a
Kiedy ta Pszczyna? Raczej odpuszczę, mam bardzo dużo pracy.

Siedemnastego lutego.

Rafał - 16 Stycznia 2007, 15:27

Dzień po moich urodzinach :shock: Szkoda, że ta Pszczyna aż tak daleko, jakieś trzy godziny jazdy w jedną stronę. Bawcie się grzecznie :wink:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group