Blogowanie na ekranie - moje śmietnisko
Martva - 6 Marca 2012, 10:30
O, pierwsze są śliczne.
Anonymous - 6 Marca 2012, 12:48
corpse bride, Martva,
a znacie historię martensów ?
Tekst w Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
corpse bride - 6 Marca 2012, 13:50
Tak, znałam tę historię, choć opowiedzianą gdzieś indziej i trochę dokładniej. Podoba mi się z tym noszeniem dla lansu Coś w tym jest. I kiedy Mat chciał jakieś inne glany, a ja próbowałam go przekonać, że w martensach będziemy wyglądać jak komplet, a on pytał, co za różnica podniosłam argument żółtej nitki. Nb, nie wszystkie modele, niestety, ją mają, przez co sporo tracą w moim odbiorze.
Znalazłam fajny wzór w kwiatki na tej nonsensopedii, ten czarny:
Anonymous - 6 Marca 2012, 14:19
wpadły mi w oko pościelowe
a moje małe słoneczko woli 14 dziurkowe glany KMM z 5 klamrami
ilcattivo13 - 6 Marca 2012, 17:02
corpse bride napisał/a | Co do boczniaków, to ile razy pomyślę, żeby kupić i oglądam, to one są w tej zafoliowanej paczce i na moje oko pokryte są pleśnią... |
No co Ty? Gratisów nie lubisz?
A na serio ( ), sprawdzaj datę na opakowaniu - jak były pakowane kilka dni przed znalezieniem ich w sklepie, to pleśni nie powinno być (choć trzeba brać poprawkę na sklep). W moim ulubionym warzywniaku sprzedają boczniaki zapakowane na styropianowej tacce - a że wyrób miejscowy, to wiem, że raczej będą świeże. No i w tym sklepie temperatura jest zawsze ciut powyżej zera, więc ani ich nie zgnoją, ani nie przemrożą. Na pewno nie kupowałbym gotowych do jedzenia, elegancko zapakowanych boczniaków w supermarketach - grzyby ogólnie nie lubią leżenia w szczelnie stopionej na brzegach folii (jakieś toksyny się wydzielają), a i w supermarketach takie grzyby mają już przynajmniej 5 - 7 dni (bo najpierw producent je obrabia, potem czekają na transport, potem jadą do centrali, potem do central regionalnych i dopiero potem do supermarketów), więc na pewno nie są świeże.
A jeszcze z tą pleśnią - możesz ją tez pomylić ze strukturą i kolorem samego grzyba. W sumie, to boczniaki nie wyglądają jakoś przesadnie apetycznie i pod zaroszona folią mogą sprawiać wrażenie zapleśniałych
Kasiek - 6 Marca 2012, 18:55
Faaaaaaajne te martensy
May - 6 Marca 2012, 20:29
Moj maz powiedzial mi zlosliwie ze na martensy w kwiatki jestem za stara i kupil mi absolutnie sliczne liliowe metalic zamiast. Ale kwiatkowe i tak sobie kiedys kupie, o.
Lynx - 6 Marca 2012, 21:22
corpse bride, fotorelacja coś pięknego a buciki też niczego sobie
corpse bride - 8 Marca 2012, 09:44
May, skoro nie jesteś za stara na liliowe metallic to nie masz się czym przejmować
Dziś po pracy lecę odebrać biżuteriowe wizytówki (wczoraj zaprojektowałam je w ciągu 10 min tuz przed wyjściem z biura), a z nimi do dworku białoprądnickiego, gdzie na imprezie z okazji Dnia Kobiet mam promować swoją biżuterię (dla zainteresowanych, link do imprezy jest na mojej stronie z biżu). Do udziału w tej imprezie zaprosił mnie dj z naszego wesela, który ciągle powtarza, że nasze wesele było takie super i luźne i że my byliśmy tacy super i z klasą - aż mi dziwnie, że ktoś się tak zachwyca, i to obcy. W każdym razie organizuje taka imprezę i ma tam być pokaz mody jego znajomej, więc wymyślił, żeby ubrać modelki również w moją biżuterię. Od weekendu siedziałam więc i produkowałam, bo na stanie mam trochę kolczyków. Moje zaprzyjaźnione klientki pożyczyły mi również rzeczy, które robiłam dla nich. W ten sposób zebrałam tego całkiem sporo, coś się może uda dobrać do tej kolekcji, która nie jest w moim stylu i jest trudna do wyposażenia w biżuterię, bo zawiera dużo narzucających styl dodatków: naszywane aplikacje czy kawałki futra. Np:
Ale podniosłam dziś torbę z biżu, ugięłam się i jestem dobrej myśli. Mimo to możecie trzymać kciuki i życzyć mi sprzedaży, bo musiałam sporo zainwestować ostatnio (giełda minerałów, wizytówki).
Martva - 8 Marca 2012, 09:48
Trzymam
Kasiek - 8 Marca 2012, 10:46
Wow, gratulacje i trzymam kciuki i czekamy na zdjęcia.
Ja nadal czekam na wszywki i coś mnie trafia, bo nie dość, ze się opóźniają to jeszcze wstrzymują mi pracę :/ Więc wizytówki w 5 minut sprawiają, że Ci zazdroszczę
ilcattivo13 - 8 Marca 2012, 11:18
Powodzenia
corpse bride - 8 Marca 2012, 13:46
Zaraz chyba zdechnę z wkurzenia. Chyba czas na przerwę obiadową. Cześć z was wie, że instytucja, w której pracuję to uczelnia wyższa. Obecnie odbywają sie wybory na rektora, a konkretnie dziś wybory elektorów, którzy potem zgłaszają kandydatów i głosują na nich. Ale z tego, co widzę w praktyce trzeba po prostu poprzeć odpowiednich elektorów. Nie ma list, że np. ten czy tamten popierają kandydata x. No bo kandydatów formalnie też nie ma. Wszystko od d. strony. Postanowiłam, że nie będę głosować, bo to nie moja uczelnia, nie mój problem. Jestem tu w ramach zastępstwa, nie mam wyrobionego zdania o kandydatach, a poza tym nie chce dać się wciągnąć w to szaleństwo, które się tu od jakiegoś czasu odbywa (coś jak zabawa w podchody dużych chłopców). Ale chwilę temu przyszedł mój szef próbując mnie delikatnie przekonać do głosowania. Zadzwonił do mojego powinowatego, który rekomendował mnie do tej pracy i dał mi słuchawkę i tamten zupełnie wprost zaczął mówić, że mam iść głosować na listę x. Wyobraźcie sobie, jak się wkurzyłam.
Idę zjeść mojego kurczaka.
Kasiek - 8 Marca 2012, 13:55
Aua. Nie dziwię się wkurzenia. To jak moja matka w dniu wyborów. I na dwa miesiące przed nimi...
corpse bride - 9 Marca 2012, 12:12
Spać mi się chce dziś niewyobrażalnie i jest mi strasznie zimno, to bardzo nieprzyjemne połączenie, czuję się jakbym była na wpół zahibernowana.
Wczoraj na ten imprezie było fajnie. Poszła ze mną moja sis, która zajęła się ubieraniem modelek w moją biżuterię. Ja siedziałam w tym czasie przy stoisku. Przyszło dużo ludzi, sprzedałam parę sztuk biżu, rozdałam dużo wizytówek, które na tę okazję w końcu zamówiłam. Widziałam, jak ludziom podoba się moja biżuteria - to lubię najbardziej, bo motywuje mnie do pracy. Poza tym sprzedałam chyba głównie starsze rzeczy, a te, które robiłam specjalnie na pokaz zostały, co jest dobre, bo mam dzięki temu uzupełnione pudełeczko. Poszła też ta bransoletka, co nie powinno mnie dziwić, ale trochę liczyłam, że zostanie dla mnie. Tzn. zrobię drugą, ale pewnie też sprzeda się na pniu. Tak się mówi? Na pniu?
Kasiek - 9 Marca 2012, 12:45
Na pniu Gratulacje
mnie też nie dziwi szybka sprzedaż tej bransoletki, zwłaszcza, że w tym sezonie motywy oceaniczne i morskie i takież kolory będą bardzo modne.
To szkło weneckie? Trzyma się na lince? Bałabym się ciężkości tego szkła... ale jest urocza...
corpse bride - 9 Marca 2012, 13:47
Używam linki 0.45 i po 2 zaciski srebrne (bo inne się kruszą) na każdym końcu, powinno się trzymać.
Kasiek - 9 Marca 2012, 15:08
No tak, to powinno wytrzymać. Kolory są cudne Szkło weneckie kocham.
corpse bride - 20 Marca 2012, 11:07
Szaleństwo. Mam jakąś wiosenna hipomanię. W weekend oczyściłam balkon (wywaliłam tonę starej ziemi, wyszorowałam setki doniczek, wymyłam podłogę itd.), w sobotę wieczorem z pomocą mojego brata opróżniliśmy piwnicę z gruzu. 12 pełniutkich worków stoi teraz przed blokiem i czeka na wycenę gruziarzy, mam nadzieję, że ze mnie nie zedrą zbyt dużo. Od tej soboty bolą mnie jakieś dziwne mięśnie. Wszędzie. Piwnica wymaga jeszcze wyniesienia tysięcy słoików (częściowo zapełnionych przetworami z końca prl-u) i odkurzenia, zamontowania oświetlenia itd. A wtedy założę w nie skład nowych słoików, sprzętów zajmujących miejsce w domu i hodowle grzybów shiitake. Ach!
Poza tym dowiedziałam się dziś, że moja przyjaciółka z liceum jest w ciąży, bardzo dziwne uczucie... Takie trochę pozytywne, ale też trochę dziwne.
Kasiek - 20 Marca 2012, 12:02
Corpse - napisz na jakimś lokalnym forum czy innym, że masz gruz do oddania (tylko niech go zabiorą). Mój brat kiedyś z takiego ogłoszenia korzystał, bo wysypywał potłuczonymi pustakami itp. drogę na wsi, utwardzając ją. Nie tylko nie zapłacisz, ale jeszcze ktoś Ci wdzięczny będzie.
Mnie dziś ogarnęła chęć na założenia ogródka ziołowo-kwiatowego na balkonie, pytanie tylko czy będziemy na tyle długo tu mieszkać, żeby był sens siać i wywalać potem to, co na pół wzeszło?
We mnie wstąpiła chęć uporządkowania rzeczy dziecka, od kiedy mamy nową komodę, wreszcie...
May - 21 Marca 2012, 00:32
Kasiek, urok ogrodu w doniczkach polega na tym, ze mozesz go zabrac ze soba jak sie bedziesz ewentualnie wyprowadzac
Kasiek - 21 Marca 2012, 08:40
Teoretycznie tak, o ile tam, gdzie się wynosisz masz na niego miejsce. U mamy Marcina nie ma balkonu, więc... a w kuchni i tak ledwie się mieściliśmy.
corpse bride - 21 Marca 2012, 10:21
W ubiegłym roku myślałam, że w ten sposób rozwiąże problem wynoszenie gruzu w ogóle - dałam ogłoszenie, że oddam gruz i odpisałam też iluś tam osobom piszącym, że gruz przyjmą. Niestety, ludzie są wygodni i wszyscy byli zainteresowani tym, żeby im ten gruz spakować i zawieźć na działkę.
Ale - co ciekawe - w nocy z przedwczoraj na wczoraj zniknęło 6 z 12 worków, dzięki temu za wywóz zapłacę 120 a nie 240 zł plus vat. I tak dużo, ale oszczędność cieszy Miałam nadzieję, że przez kolejną noc zniknie jeszcze parę worków, ale rano jeszcze stały.
Wczoraj byłam u dentystki i znowu wzięłam znieczulenie przed wierceniem. Rewelacja! Kiedyś nie rozumiałam, po co brać znieczulenie do wiercenia, ale byłam chyba jakoś bardziej odporna na ból. Teraz tak histerycznie boję się bólu, że nawet dentystka woli mnie po znieczuleniu - nie musi się obawiać, że jej odgryzę łapę.
W pracy szaleństwo, wybory rektora w toku. Jest to interesujące zjawisko, ale nie polecam. Ciekawe, jak się to wszystko skończy.
Agi - 21 Marca 2012, 10:26
corpse bride napisał/a | W pracy szaleństwo, wybory rektora w toku. Jest to interesujące zjawisko, ale nie polecam. Ciekawe, jak się to wszystko skończy. |
Zaczęło się o tym mówić, o przymuszaniu do głosowania, o atmosferze skandalu. Chyba w Trójce słyszałam.
corpse bride - 21 Marca 2012, 14:47
I bardzo dobrze. Trzeba by zmienić ordynację, bo przy takiej pokopanej ordynacji muszą wychodzić takie cyrki.
hardgirl123 - 22 Marca 2012, 14:53
w trójce ostatnio o samych skandalach mówią
corpse bride - 23 Marca 2012, 10:58
Skandale zawsze się dobrze sprzedają. Ale o tym akurat trzeba mówić (tj. o wyborach rektorów), bo to jest paskudztwo, które trzeba wytępić.
A gdyby w ten piękny dzień ktoś z was chciał zrobić mi przyjemność,to niech kliknie i wejdzie na moją strone z biżuterią i ją polubi, jeśli jeszcze tego nie zrobił/a. a jeśli już lubi, to może polubić lub skomentować jakieś zdjęcie. O ile oczywiście mu/jej się spodoba
Godzilla - 23 Marca 2012, 11:02
Śliczne rzeczy. Tylko mnie nie ma na Fejsbuku. Być może nie istnieję.
Agi - 23 Marca 2012, 11:16
Polubiłam
corpse bride - 23 Marca 2012, 13:35
Godzilla, niemniej dziękuję za wejście - nawet, jeśli ktoś nie ma konta, też to potem odnotowuję w statystykach strony A oglądanie tych statystyk to mój poranny rytuał - jedni pija kawę, a ja oglądam statystyki jedząc śniadanie.
|
|
|