Park marzeń [gry] - Co robić? Czyli w co grać?
Matrim - 11 Lipca 2011, 10:55
Dunadan, Ja wyżej napisał/a | kiedyś wszystkie gry były nowe, często pojawiały się przełomowe. |
Kiedyś, czyli w latach 90. Okres rozkwitu, gdy kombinowano, tworzono nowe. A teraz? Hity kolejnych lat to następne odsłony Fify, albo Call of Duty. Kopie Diablo, czy udziwniane wersje Baldur's Gate. W historii gier było kilka "Fordów", na bazie których powstają teraz nowsze modele, bo sprawdzone się sprzeda, a na udziwnianiu można stracić. Pieniądz rządzi światem!
agrafek - 11 Lipca 2011, 11:50
ilcattivo13 napisał/a | Disciples III: Renaissance. Niby jest lepiej niż w HoMM V, ale to i tak syf kiła i mogiła. Jedna dobra rzecz - kampanie są krótkie ( ) i zróżnicowane - są dodane subquesty (np. załatwić wilkołaka, który terroryzuje wioskę). Ale Disciples III, to w dalszym ciągu tylko klon starego King's Bounty. |
O jak ja kląłem przy tym dziadostwie. A wiedziałem, że będzie źle - czytałem wpisy na rosyjskich forach, gdzie nie zostawiono na grze suchej nitki. Ale nic to - z miłości do poprzednich części kupiłem to coś.
Nawet nie dobrnąłem do zakończenia kampanii ludzi. Wszystkie kampanie były identyczne i rozpaczliwie łatwe. Jak już człowiek postawił przy złożach swojego ducha (czy co to tam było), komputer musiał przysłać sporą armię, żeby te złoża odbić. Zamiast dużych ciekawych map dostaliśmy - na każdej mapie - drogę do przejścia. W poprzedniej odsłonie zdobywałem i rozbudowywałem miasta, a potem drżałem o nie. Tutaj po prostu zasuwałem bohaterem i jego armią przed siebie. Same bitwy oparte był na nawet niezłym pomyśle z punktami strategicznymi, ale poza tym stanowiły - jak cała gra - uboższy klon "hirołsów". Zgroza, że można było tak zepsuć znakomitą i charakterystyczną grę. Zero dyplomacji (i potrzeby dyplomacji), zero myślenia strategicznego na poziomie mapy, zero oryginalności i zero emocji.
Boję się, że po tej klęsce następna (i może dobra) część może już nie powstać.
Cytat | 5. Bitwa. Developer reklamuje grę pisząc, że nareszcie bohaterowie mogą ruszać się po polu bitwy... Jakie nareszcie??? W MoM było to możliwe już 17 lat temu. W dodatku nie możemy (tak jak to było w MoM) zrobić armii składającej się wyłącznie z bohaterów. |
Ja do "Jakie nareszcie???" dodam od siebie, że wcale nie czekałem na tą możliwość poruszania się bohatera w bitwie. Jednym z atutów Disciples był charakterystyczny sposób rozgrywania bitew. O ich wyniku decydował wcześniej sposób ustawienia oddziałów przed walką a każdy rodzaj armii był potrzebny. W DIII wystarczy zainwestować w magów i łuczników, a reszta jest niepotrzebna. Do tego jeden z oryginalniejszych i charakterystycznych elementów serii został wywalony.
Dunadan - 11 Lipca 2011, 12:49
Matrim napisał/a | A teraz? Hity kolejnych lat to następne odsłony Fify, albo Call of Duty. |
Ty musisz żartować... albo kompletnie nie orientujesz się w rynku gier...
Fakt faktem, że gry robią teraz mniejsze kroki, ale to tez dlatego ze częściej wychodzą...
Matrim - 11 Lipca 2011, 13:00
Dunadan, to powiedz, jak to wygląda z Twojego punktu widzenia, bo może być faktycznie że się nie orientuję
ilcattivo13 - 11 Lipca 2011, 15:20
Matrim napisał/a | Ale wliczasz do tego kasety z 20 grami na jednej stronie? |
a wytnij z dzisiejszych gier pliki graficzne i zobacz co Ci zostanie. Mogę się założyć, że sam silnik praktycznie każdej dzisiejszej gry zmieściłby się na kilku/kilkunastu dyskietkach - na których mieściły się gry z pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych. Mam na dysku tylko UFO Extraterrestials (reszta poszła się chlastać przy reinstalacji OSa) - silnik gry zajmuje 2476KB - niecałe dwie dyskietki. Naprawdę nielicznymi są gry, w których silnik zajmuje więcej niż 20MB.
A poza tym - to, że na kasetę wchodziło dwadzieścia gier, wcale nie oznacza, ze to były wyłącznie jakieś nieskomplikowane gry. Wala się u mnie jeszcze kilka kaset od C64. Na jednej mam kilkanaście różnych gier, a wśród nich jest Moonfall (space-sim w stylu Privateera czy Frontiera, z rozbudowaną fabułą i niezłym systemem misji pobocznych) i pierwsi Piraci Sida M. Grałeś kiedykolwiek w jakąkolwiek grę po kilka/kilkanaście godzin dziennie przez cały rok? Ja w "Moonfalla" grałem.
A tak w ogóle - w C64, kaseta "sześćdziesiątka" mogła pomieścić około 6MB danych - więcej niż najgęstsza dyskietka w pececie Więc się nie dziw, że tyle gier wchodziło.
Matrim napisał/a | A poważniej: kiedyś wszystkie gry były nowe, często pojawiały się przełomowe. Dziś wszystko to już jest opatrzone, a kolejne etapy rozwoju odlicza się jakością grafiki. |
a wcale bo nie - dzisiejsza technologia, oprócz grafiki pozwala zrobić lepszą AI i, ogólnie rzecz biorąc, budować bardziej skomplikowane - pod względem mechaniki - gry. Problem jest niestety w tym, że twórcy przeważnie rozwijają tylko i wyłącznie grafikę (bo tak jest najłatwiej, najszybciej i pozornie najefektowniej), a pod względem innych aspektów projektowania gry tkwią na przełomie lat 80-tych i 90-tych (Disciples), albo wręcz się cofają (HoMM). Mało tego - sami się tym działaniem pogrążają, bo cóż jak nie mechanika gry pozwala na lepsze skonstruowanie i rozbudowanie fabuły? Dlatego nie ma się co dziwić, że starsi stażem gracze na widok nowych gier mówią, że to już było. Widać to zwłaszcza w cRPGach - który dzisiejszy przedstawiciel tego gatunku ma fabułę równie skomplikowaną jak pierwsze Fallouty, Planescape czy Arcanum? Żaden. Nawet tak popularne ostatnio, także tu na Forum, Wieśnia... znaczy, Wiedźminy, nie dorastają pod względem fabularnym do pięt starym cRPGom.
agrafek napisał/a |
Ja do Jakie nareszcie??? dodam od siebie, że wcale nie czekałem na tą możliwość poruszania się bohatera w bitwie. Jednym z atutów Disciples był charakterystyczny sposób rozgrywania bitew. O ich wyniku decydował wcześniej sposób ustawienia oddziałów przed walką a każdy rodzaj armii był potrzebny. |
wcześniej grałem i w jedynkę, i dwójkę. I wcale nie były lepsze, zwłaszcza pod względem bitew. Zresztą, czy to będzie dowolny HoMM, czy Disciples, czy King's Bounty - bitwy w nich rozgrywane, w porównaniu z tymi z MoM, są jak gra w kółko i krzyżyk przy szachach. Wymagają praktycznie zero myślenia i tyle. Zawsze budowałem w nich armię składającą się z magów i łuczników i zawsze wygrywałem bitwy. A spróbuj zbudować taką monotematycznie schematyczną armię i powalczyć w MoM. Wygrasz tylko na najniższym poziomie trudności i tylko wtedy, gdy trafisz na jakiś słabo "zamieszkały" loch czy węzeł (i to raczej zgodny z Twoją ścieżką magii). Każdy typ węzła mocy trzeba zdobywać innego typu armią, ba - nawet do walki z różnymi rasami musisz używać różnych "składanek" oddziałów (i używać różnej gałęzi magii). No chyba, że Twoja armia składa się wyłącznie z wypasionych bohaterów (ale ich tez trzeba "podpaść", żeby stanowili jakąkolwiek znaczącą siłę). A jak do tego dodasz system czarów, który pozwala Ci stworzyć dziesiątki (jeśli nie setki) kombinacji modyfikacji charakterystyk oddziałów, to naprawdę zaczyna się robić fajnie.
*************
Mogę się założyć o każde pieniądze, że gdyby dziś zrobiono wierny remake MoM z grafiką na poziomie trzeciego Disciples czy piątego HoMM, to momentalnie zostałaby grą roku. Zresztą - dziś wchodzi do sprzedaży Panzer Corps - remake pierwszego Panzer Generala - gry równie kultowej jak MoM. Za kilka miesięcy się przekonamy, czy mam rację.
Hubert - 11 Lipca 2011, 16:38
ilcattivo13 napisał/a | gatunku ma fabułę równie skomplikowaną jak pierwsze Fallouty, Planescape czy Arcanum? |
Fallout: New Vegas? NWN2: Mask of Betrayer?
ilcattivo13 - 11 Lipca 2011, 16:58
no nie wiem... zwłaszcza jeśli chodzi o NWN2
agrafek - 11 Lipca 2011, 18:42
ilcattivo13 napisał/a |
wcześniej grałem i w jedynkę, i dwójkę. I wcale nie były lepsze, zwłaszcza pod względem bitew. Zresztą, czy to będzie dowolny HoMM, czy Disciples, czy King's Bounty - bitwy w nich rozgrywane, w porównaniu z tymi z MoM, są jak gra w kółko i krzyżyk przy szachach. Wymagają praktycznie zero myślenia i tyle. Zawsze budowałem w nich armię składającą się z magów i łuczników i zawsze wygrywałem bitwy. |
Mnie akurat walka w Disciples bardzo się podobała. I mam wrażenie, że jednak trochę się mylisz. Budując armię taką, jak ją opisałeś, bez tanków w pierwszej linii, ryzykowałeś masakrę Twoich magów i łuczników, rzeczywiście wybitnych (po awansach), ale słabo odpornych na bezpośredni atak dobrych jednostek pierwszoliniowych. Nowa walka jest w moim przekonaniu i prostsza i nie ni grama oryginalności z poprzednich części.
ilcattivo13 napisał/a |
Mogę się założyć o każde pieniądze, że gdyby dziś zrobiono wierny remake MoM z grafiką na poziomie trzeciego Disciples czy piątego HoMM, to momentalnie zostałaby grą roku. Zresztą - dziś wchodzi do sprzedaży Panzer Corps - remake pierwszego Panzer Generala - gry równie kultowej jak MoM. Za kilka miesięcy się przekonamy, czy mam rację. |
Tu w moim przekonaniu, mylisz się całkowicie. Masy, które decydują o tym, co ma zostać grą roku nie lubią skomplikowanych i wymagających gier. Jeśli chodzi o Panzer Corps - przyglądałem się grze na żywo na gamecorner i nie bardzo rozumiem czemu miałbym wywalać czterdzieści dolców na klon Panzer Generala, jeśli mogę zagrać w oryginał albo w Open General.
Ilt - 11 Lipca 2011, 19:34
ilcattivo13 napisał/a | a wytnij z dzisiejszych gier pliki graficzne i zobacz co Ci zostanie. Mogę się założyć, że sam silnik praktycznie każdej dzisiejszej gry zmieściłby się na kilku/kilkunastu dyskietkach - na których mieściły się gry z pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych. Mam na dysku tylko UFO Extraterrestials (reszta poszła się chlastać przy reinstalacji OSa) - silnik gry zajmuje 2476KB - niecałe dwie dyskietki. Naprawdę nielicznymi są gry, w których silnik zajmuje więcej niż 20MB. |
kkrieger zajmuje 96k
agrafek napisał/a | Budując armię taką, jak ją opisałeś, bez tanków w pierwszej linii, ryzykowałeś masakrę Twoich magów i łuczników, rzeczywiście wybitnych (po awansach), ale słabo odpornych na bezpośredni atak dobrych jednostek pierwszoliniowych. | Chciałbym się z tobą zgodzić. Naprawdę chciałbym. Jednakże: Hordy nieumarłych - Mag/łucznik z odpornością na oręż i śmierć (Śmierć bodajże) w pierwszej linii, masowy paraliż w drugiej i hulaj dusza, piekła nie ma, Imperium - w drugiej linii jeden lub dwóch hierofantów, w pierwszej magowie i zabójca = mass destruction (of course z wyjątkiem istot odpornych na powietrze ). Jedynie Demony i Krasnoludy IMHO wymagają inwestowania w tanki (demony, gargulce, olbrzymy).
Co nie zmienia faktu, że jestem wielkim fanem dwójki i jedynki.
e: post w dół: jedno słowo - Scribblenauts. Dowód na postęp i rozwój gier, na to, że przecierają nowe szlaki.
Dunadan - 11 Lipca 2011, 19:55
Matrim napisał/a | Dunadan, to powiedz, jak to wygląda z Twojego punktu widzenia, bo może być faktycznie że się nie orientuję |
Tak jak właśnie pisałem. Gry wychodzą często i gęsto to i postępy są robione małym i kroczkami, ale jak się zsumuje to co roku postęp w grach jest olbrzymi. Czy to jeśli chodzi o grafikę ( nie tylko pod względem technicznym ale i artystycznym ) czy też samej grywalności ( nowe rodzaje rozgrywek, sterowania, przedstawiania fabuły ).
Nie zrozum mnie źle, nie chcę nic ująć starym grom które sam lubię i które uważam za niedoścignione wzorce. Ale tak samo dobrze odebrałem Fallout'a jak i Mass Effect... w jednej i drugiej grze mamy niezwykle spójny, zupełnie nowy świat, ciekawą fabułę i mechanikę ( w ME połączenie taktyki, rpg i akcji ). Fakt, Fallout jako taki jest bardziej rozbudowany, ale takie to są już czasy - Mass Effect 1, 2 i 3 to tak naprawdę jedna gra przecież, podzielona na trzy części żeby więcej zarobić... ale mi to odpowiada, nie mam czasu żeby siedzieć min. 80h nad grą. To tylko taki przykład jest. Na konsole wychodzą niezwykle ciekawe i innowacyjne gry - od Gran Turismo będącego symulatorem niemal, po Metal Gear Solid 4 czy ostatnio L.A. Noire.
Że już nie wspomnę o shooterach które niegdyś były durnymi napierniczankami, teraz mają one ciekawą fabułę i rozgrywkę. Styl eRPeGów się zmienił, i jeśli komuś to nie pasuje - w porządku, potrafię to zrozumieć, częściowo nawet podzielam zdanie, bo faktycznie brakuje mi czegoś takiego jak Fallout - ME jest jednak totalnie inne choć boskie :]
ilcattivo13 - 11 Lipca 2011, 21:01
agrafek napisał/a | Mnie akurat walka w Disciples bardzo się podobała. I mam wrażenie, że jednak trochę się mylisz. Budując armię taką, jak ją opisałeś, bez tanków w pierwszej linii, ryzykowałeś masakrę Twoich magów i łuczników, rzeczywiście wybitnych (po awansach), ale słabo odpornych na bezpośredni atak dobrych jednostek pierwszoliniowych. Nowa walka jest w moim przekonaniu i prostsza i nie ni grama oryginalności z poprzednich części. |
jedno pytanie - grałeś w "Master of Magic"?
agrafek napisał/a | Tu w moim przekonaniu, mylisz się całkowicie. Masy, które decydują o tym, co ma zostać grą roku nie lubią skomplikowanych i wymagających gier. Jeśli chodzi o Panzer Corps - przyglądałem się grze na żywo na gamecorner i nie bardzo rozumiem czemu miałbym wywalać czterdzieści dolców na klon Panzer Generala, jeśli mogę zagrać w oryginał albo w Open General. |
skoro tak, to dlaczego Matrix Games stać na wywalanie kasy na produkcję coraz to nowych remake'ów starych strategii, albo rozdawanie gier za friko (podstawka "Steel Panthers: World At War") Gdyby nikt nie kupował oferowanych przez nich gier, to by chyba splajtowali już dawno.
A Open General jest kopią ździebko spartolonego PG2 i jeśli jest wierną kopią, to nie warto go nawet instalować.
Matrim - 11 Lipca 2011, 22:31
ilcattivo13 napisał/a | Więc się nie dziw, że tyle gier wchodziło. |
Nie dziwię się Pamiętam. Kilkanaście gier na kasecie, a i tak grało się w kilka
ilcattivo13 napisał/a | Problem jest niestety w tym, że twórcy przeważnie rozwijają tylko i wyłącznie grafikę (bo tak jest najłatwiej, najszybciej i pozornie najefektowniej) |
Przecież ja o tym pisałem właśnie "Adoracja powierzchowności" jest przecież znakiem naszych czasów nie tylko w branży gier. Są wyjątki, są gry które dobrze wyglądają i dobrze się w nie gra, ale nie ma dzisiaj takiego dreszczyku jak kiedyś, gdy pojawił się Doom lub Diabolo. Albo RPGi wcześniejsze...
Dunadan, ale ja się zgadzam z tym co napisałeś. Chodziło mi tylko o to (o czym wyżej), że rzadziej pojawiają się gry, które redefiniują rozrywkę w takim stopniu jak zrobił to np. Doom - przeskok do trójwymiaru zdarzył się raz. Teraz mamy kontrolery ruchowe, ale jakiegoś wielkiego boomu nie ma. Chodziło mi tylko o to, że raz zdefiniowane na początku standardy są po dzień dzisiejszy wykorzystywane. Nie widzę w tym nic złego, choć żałuję, że nie pojawiają się nowe.
Zresztą, podany przez Ciebie przykład: Fallout i Mass Effect. Te gry, w ogólnych założeniach są do siebie bardzo podobne. Gdybyś miał je opisać w dziesięciu słowach, obstawiam, że osiem byłoby identycznych O to mi chodziło. Ale może mam trudności w literalizacji myśli
agrafek - 11 Lipca 2011, 22:44
agrafek napisał/a | Mnie akurat walka w Disciples bardzo się podobała. I mam wrażenie, że jednak trochę się mylisz. Budując armię taką, jak ją opisałeś, bez tanków w pierwszej linii, ryzykowałeś masakrę Twoich magów i łuczników, rzeczywiście wybitnych (po awansach), ale słabo odpornych na bezpośredni atak dobrych jednostek pierwszoliniowych. Nowa walka jest w moim przekonaniu i prostsza i nie ni grama oryginalności z poprzednich części. |
jedno pytanie - grałeś w "Master of Magic"?
agrafek napisał/a | Tu w moim przekonaniu, mylisz się całkowicie. Masy, które decydują o tym, co ma zostać grą roku nie lubią skomplikowanych i wymagających gier. Jeśli chodzi o Panzer Corps - przyglądałem się grze na żywo na gamecorner i nie bardzo rozumiem czemu miałbym wywalać czterdzieści dolców na klon Panzer Generala, jeśli mogę zagrać w oryginał albo w Open General. A Open General jest kopią ździebko spartolonego PG2 i jeśli jest wierną kopią, to nie warto go nawet instalować. |
Nie grałem w MoM i na razie pewnie nie zagram, bo coś mi się nie otwiera, nawet pomimo Twoich instrukcji. Może nie ta wersja?
Przewaga Open Generala nad Panzer Corps polega, pomijając kwestię ceny, na mnogości map do tego pierwszego.
ilcattivo13 - 11 Lipca 2011, 23:11
Matrim napisał/a | Przecież ja o tym pisałem właśnie ... |
a bo mnie zmyliłeś
agrafek - ale w czym problem: dosbox wariuje, czy sama gra? Jaki masz system, bo może to wina systemu? Wiem, że emulatory dosa mają problem z działaniem pod siódmą łindozą, więc może to to?
Co do map w "Panzer Corpsie" - dziś premiera, zaczekajmy z pół roku i zobaczymy, czy nie dojdą nowe mapy. A jak znam życie, zaraz pojawią się ich setki, czy to na Matrixie, czy na innych "strategicznych" portalach.
Edit: wersja MoM-a ze starych gier jest już spatche'owana do ostatecznej wersji i śmiga u mnie jak marzenie.
Hubert - 11 Lipca 2011, 23:56
ilcattivo13 napisał/a | Wiem, że emulatory dosa mają problem z działaniem pod siódmą łindozą, więc może to to?
|
Dobijaj, dobijaj
agrafek - 12 Lipca 2011, 07:43
ilcattivo13 napisał/a |
agrafek - ale w czym problem: dosbox wariuje, czy sama gra? Jaki masz system, bo może to wina systemu? Wiem, że emulatory dosa mają problem z działaniem pod siódmą łindozą, więc może to to?
|
Jeszcze się nie przesiadłem na 7, należę do uparcie trwających przy XP, póki mogę:).
Może to kwestia dosboxa? Podane przez Ciebie polecenia uznaje za nieprawidłowe. Możliwe też, że nie podoba mu się ścieżka, bo załadowałem wszystko na dysk F. Sprawdzę dziś jak gra na innym dysku.
ilcattivo13 - 12 Lipca 2011, 13:56
agrafek, to tak jak ja I dalibóg nie mam pojęcia, co może być nie tak... Może masz XP w wersji 64-bitowej - z tym rzeczywiście mogą być problemy.
Komendy w dosboxie wpisuje się tak samo, jak dawno temu w dosie i ciężko jest coś źle wpisać (pomijając literówki i źle wstawione "spacje"). Ścieżka nie ma znaczenia - kiedyś w robocie grałem na kopii z pendrive'a i tam literką dysku było "I".
Może ściągnij najnowszą wersję dosboxa (jeśli jej nie masz, ofkors). I dodaj dosboxa do wykluczeń w Antku Wirze, bo może to ten cwaniak Ci blokuje program.
Hrabio - nie desperuj
ketyow - 12 Lipca 2011, 22:23
Czy nie wspominałem już, że nienawidzę platformy Steam? Postanowiłem sobie znów pograć w New Vegas, oczywiście próba uruchomienia powoduje "aktualizację steam" i shit staje na 0%. Koniec. Jedna gra a wiecznie z tym są problemy. Mogłem ściągnąć z internetu a ja ją głupi kupiłem
Edit
Postęp! Teraz zawiesza się na 47%. Walka z piractwem... To tak jakby walczyć z wariatami na drogach, sypiąc mandatami na tych co jeżdżą przepisowo. Rzygam już tym.
ilcattivo13 - 12 Lipca 2011, 22:41
wspominałem już, co sądzę o rzucaniu się na nowe gry? Zaczekałbyś do czasu ukazania się wersji GOTY, zainstalował sobie aligancko z płytek (i to razem z dodatkami) i miał spokój ze steamem
ketyow - 12 Lipca 2011, 22:48
ilcattivo13, wiem, wiem, szybko żałowałem - właściwie zaraz po pierwszej próbie instalacji. Ale Fallout to Fallout, ciężko było się oprzeć, a internet miałem taki dupiasty, że nie było wielkiego wyboru.
Aha, aktualizacja jednak ruszyła. Po prostu takie tempo zawrotne, że po 25 minutach ruszyło o 4%...
23:24, aktualizuje się już gra. Tylko teraz przeraża mnie to, że mam zamiar w ciągu wakacji przejść na Win7, a po przeinstalowaniu gra znowu będzie się aktualizowała od nowa a to będzie trwać wieki... Nie ma steama, ściągamy sobie sami patcha i zawsze mamy go na dysku. Ech.
ilcattivo13 - 13 Lipca 2011, 02:45
ketyow napisał/a | ilcattivo13, wiem, wiem, szybko żałowałem - właściwie zaraz po pierwszej próbie instalacji. |
I sadzisz, że to Cię czegoś nauczy?
agrafek - 13 Lipca 2011, 08:05
ketyow napisał/a | Czy nie wspominałem już, że nienawidzę platformy Steam? Postanowiłem sobie znów pograć w New Vegas, oczywiście próba uruchomienia powoduje aktualizację steam i shit staje na 0%. Koniec. Jedna gra a wiecznie z tym są problemy. Mogłem ściągnąć z internetu a ja ją głupi kupiłem
|
Łączę się w nienawiści. Ostatnio steam nie pozwolił mi odpalić Shogun2 Total War bo... tak. Pod sam koniec kampanii. Wszystkie inne usteamowane gry z tego konta (w tym F:NV) startowały bez problemu, a Shogun nie i już. Po kilku godzinach kombinowania poddałem się, odinstalowałem grę, by zainstalować ją ponownie. Tu też trzeba było się nakombinować, bo steam koniecznie chce mi ściągać całą grę z swoich zasobów, choć mam płytkę w napędzie. Udało się, nie musiałem czekać kolejnych godzin na ściągnięcie. I co? I figa. Ściągam, czy nie, i tak muszę steamować. A akurat "serwery steam były zbyt zajęte, by obsłużyć mnie w tej chwili".
W ten właśnie sposób steam sprawił, że nie kupię już więcej oryginalnej gry z serii Total War, póki ta seria będzie korzystać z steam.
ketyow - 13 Lipca 2011, 18:37
A u mnie super... Podkręciłem grafikę i procesor, żeby nieco zwiększyć płynność w New Vegas, ale jak się okazało, nie dość, że steam się przywiesza i gra odpala 15 minut, to... przestała używać procesora graficznego! Ot tak sobie. Użycie karty 0%. Odkręcałem oczywiście i sprawdzałem w innych grach. Wszędzie wszystko działa jak należy, tylko w New Vegas klatkówa. Ja pierrrr....
agrafek - 14 Lipca 2011, 08:00
A ja właśnie wróciłem do F:NV, którego nie ukończyłem w pierwszym podejściu przez bugi, praktycznie uniemożliwiające grę po wkroczeniu do tytułowego miasta. Po tym jak gra ściągnęła mi tony uaktualnień błędów tych, póki co, nie ma. Tyle, że zacząłem od początku, bo parę rzeczy zdążyłem już zapomnieć.
ketyow - 14 Lipca 2011, 11:32
Ja też nie dokończyłem wtedy, ale zostały mi ostatnie poboczne zadania i zapora. Dodatkowo mam save'y przed wykończeniem Pana House'a, więc potem gram z nich, żeby sprawdzić co się stanie, mam też przed wysadzeniem robotów w powietrze. No a potem gram żeńską postacią, robioną na walkę wręcz i będę służył legionowi
PS. Z nieznanych mi przyczyn przy próbie gry późnym wieczorem NV normalnie wykorzystywało już grafikę.
ketyow - 15 Lipca 2011, 22:39
Nie można włączyć gry. Steam load error. Każde odpalenie gry na steamie to musi być jakiś problem? Nie można normalnie bezproblemowo zagrać? Ja już nie mogę
Hubert - 16 Lipca 2011, 12:56
Cholera, a chciałem sobie pograć w końcu w New Vegas. Jednak jeśli tak, to poczekam na Game of the Year edition, albo kupię zwykłą wersję i po zbójecku skorzystam z cracka.
ketyow - 16 Lipca 2011, 20:57
Steamową omijać szerokim łukiem. Można się wrzodów nabawić.
ilcattivo13 - 16 Lipca 2011, 23:38
Hrabio - do F3: GOTY też były cracki, więc i do F:NV w wersji GOTY też się pojawią. A poza tym, za kupieniem tej wersji gry przemawia też to, że jest to wersja maksymalnie spatche'owana, więc nic nie ściąga ze steama
ketyow - 16 Lipca 2011, 23:59
Tutaj nigdy nie będzie patchów za wiele. Na Fallout wikia jest tona bugów przy opisie KAŻDEGO eventu, postaci, miejsca i w ogóle wszystkiego. Odesłałem najważniejszego NPC-a "do domu", bo na jedną misję potrzebowałem innego. Odłączony miał załadowane plecy unikatowym sprzętem. W czasie trwania misji tego odesłanego spotkałem na środku pustyni - myślę "co u licha, skąd on tam?!" ale olałem, dokończyłem zadanie. Wracam po niego, a okazuje się, że nie czeka "w domu". Nie jestem pierwszy z takim problemem i wyczytałem, że zbugował się i łazi sobie sam po pustyni - może być w całkowicie każdej lokacji na mapie, wliczając w to zamknięte, więc może zablokować się nawet wewnątrz jakiejś krypty (omal nie wtopiłem głównego questa, jak prowadzący mnie robot zaklinował się w jednym miejscu i za nic w świecie nie mógł z niego wydostać), w której już byłem i do której nigdy nie wrócę. To był cud, że minąłem go na pustyni, ale kto by się spodziewał...
|
|
|