Konwenty, te fandomowe i te forumowe - Towarzyskie spotkania w Grodzie Kraka
Martva - 23 Sierpnia 2009, 12:52
Rudus, przeczytaj bardzo uważnie post agrafka, hmm?
illianna - 24 Sierpnia 2009, 07:15
Rudus a doznasz szoku
Rudus - 24 Sierpnia 2009, 11:40
Juz przejrzalem..
Fajne, cale szczescie poza szatanem szoku brak
Sebastian - 24 Sierpnia 2009, 15:43
| corpse bride napisał/a | | żółw biega po balkonie cały i surowy!!! |
| Virgo C. napisał/a | | Nabiera masy znaczy się ? |
dobrze to o Tobie świadczy że nie jesteś łakomczuszkiem i pasiesz żółwia na jakieś większe spotkanie, żeby się podzielić ze znajomymi pyszniutką zupką
jewgienij - 24 Sierpnia 2009, 16:45
Budyń z żółwia podobno wymiata. Ale nie ten z torebek, tylko z prawdziwego, hodowanego na balkonie
Sebastian - 24 Sierpnia 2009, 17:30
jakby wystawić sałatę na balkon toby corpse nałapała więcej, bo boje się że z jednego to będzie mało i na zupę i na budyń
a z dwóch skorup żółwi toby można było już zrobić biustonosz dla Martvej
Virgo C. - 24 Sierpnia 2009, 17:36
Zrobić akcje dywersyjną i w nocy wrzucić jej na balkon kilka główek sałaty, przy tej ilości zieleni może nie zauważy
Ziuta - 24 Sierpnia 2009, 20:36
Ha!, drżyj fandomie! Jewgienij podrzaźnił mnie w gębie na ostatnim balconie, że dużo gadam a mało robię. I miał rację. Ale zaczynam się wyrabiać.
BVirgo: dzięki za sugestie.
Krasnola - 24 Sierpnia 2009, 20:41
Ziuta, byłeś na Balconie? o_O
edyta: w sumie patrząc na avatar...
Martva - 24 Sierpnia 2009, 20:43
Krasnola, ale tu chodzi o krakowski balcon, a Ty chyba myślisz o innym?
Krasnola - 24 Sierpnia 2009, 20:49
No balcon w chorzowie. Mangowy.
Martva - 24 Sierpnia 2009, 20:52
W tym wątku to jest impreza domowo-balkonowa, w Krakowie, w towarzystwie Strasznego Kota
Ziuta - 24 Sierpnia 2009, 20:57
| Krasnola napisał/a | | Ziuta, byłeś na Balconie? o_O |
| Krasnola napisał/a | | edyta: w sumie patrząc na avatar... |
A czemu by nie? Powiem prywatnie, że jestem bardzo podobny do Spike'a z Cowboy Bebopa. Czasem robię na mangowych impezach za gwiaze wieczoru
Krasnola - 24 Sierpnia 2009, 21:29
xD | Martva napisał/a | W tym wątku to jest impreza domowo-balkonowa, w Krakowie, w towarzystwie Strasznego Kota
|
to się wrobić dałam
hardgirl123 - 25 Sierpnia 2009, 08:33
no widzisz
Virgo C. - 25 Sierpnia 2009, 11:22
Apropo spotkać - z Toudim idziemy na piwo po 18, jak ktoś się chce dołączyć to zapraszamy
Sebastian - 25 Sierpnia 2009, 11:44
Będziecie gdzieś na kazku? Może bym podszedł na moment...
Virgo C. - 25 Sierpnia 2009, 11:46
Wątpie, Toudi pewnie będzie wolał gdzieś w okolicach rynku - bliżej później na busa.
dalambert - 25 Sierpnia 2009, 11:49
Virgo C., Sebastian, No widzicie jakie macie kłopoty z wyborem knajpy
A my Paradox i szlus i się ŻYJE
Sebastian - 25 Sierpnia 2009, 11:55
hm, dajcie znać gdzie będziecie, może się wybiorę w podróż
Kruk Siwy - 25 Sierpnia 2009, 12:23
Oni to mają podróże - 500 metrów we wtą abo i nazad. A myślą przy tym... Wiadomo, prowincja...
U nas trza ducha mieć i nogi legionisty. Spokojnie ludziska i półtorej godziny podróżują żeby się spotkać. Nawet z dzielnicy Warszawy - Łódź przybywają i tyle nie ględzą. Ech...
Virgo C. - 25 Sierpnia 2009, 12:26
Problem z wyborem knajpy nie ma, problem jest z Toudim, który ma busa do domu w głupim miejscu
Kruk Siwy - 25 Sierpnia 2009, 12:28
To dziwne, ja to mam w głupim miejscu znamię. A Toudi ma busa? Hmmm...
illianna - 25 Sierpnia 2009, 15:54
| Kruk Siwy napisał/a | Oni to mają podróże - 500 metrów we wtą abo i nazad. A myślą przy tym... Wiadomo, prowincja...
U nas trza ducha mieć i nogi legionisty. Spokojnie ludziska i półtorej godziny podróżują żeby się spotkać. Nawet z dzielnicy Warszawy - Łódź przybywają i tyle nie ględzą. Ech... | i dlatego kochamy Kraków, ponad 200 knajp w obrębie starego miasta, po co się męczyć chodzeniem jak można sie męczyć piciem przekąszanym czymś smacznym
Martva - 25 Sierpnia 2009, 15:58
| Kruk Siwy napisał/a | | U nas trza ducha mieć i nogi legionisty. Spokojnie ludziska i półtorej godziny podróżują żeby się spotkać. |
Taaaak, 'poznałem dziewczynę, całkiem fajna i blisko mieszka' 'co to znaczy blisko?' 'godzinę metrem' ' '
Kruk Siwy - 25 Sierpnia 2009, 16:05
Martva, illianna, moje piękne interlokutorki. Toż przecież mówię, że mimo przeciwności losu spotkania duże i małe u nas kwitną.
Pomysł żeby rezygnować ze spotkania bo ma się dwieście czy pięćset metrów dalej do lokalu to tylko w krakowskich głowach może powstać. Rozpaskudzeni luksusem jesteście i tyle.
No.
Knajpy w Krakau przypominają mi to co zaczyna się dziać na mojej rodzinnej Pradze. Fajna sprawa.
Martva, jeździłem do swojej dziewczyny paręset kilometrów, co to dla fajtera godzina? Jest kiedy poczytać...
Martva - 25 Sierpnia 2009, 16:07
Do mnie też facet jeździł kilkaset kilometrów, a mnie się zdarza jechać godzinę z kawałkiem, ale moim zdaniem to nie jest odległość którą można nazwać 'bliską' w obrębie jednego miasta
Virgo C. - 25 Sierpnia 2009, 16:10
Wiesz Kruku, jak się ma ostatniego busa o nie pamiętam której (22), a następnego o 3 nad ranem to się niestety grymasi. Raz wracałem na nogach ze Świdnicy (11 km) z kumplem do domu, bo nam właśnie ostatni bus uciekł (a następny o 5 rano). Wypiliśmy sporo, a żegnając się byliśmy już trzeźwi jak niemowlaki
Ale Toudi się zgodził na Kazimierz więc spotkanie będzie w Omercie
@Illianna
Jak wrócicie to zrobimy spotkanie typu "każde piwo w innej knajpie"
illianna - 25 Sierpnia 2009, 16:12
| Virgo C. napisał/a | @Illianna
Jak wrócicie to zrobimy spotkanie typu każde piwo w innej knajpie | a po co, wszystkie dobre są w tej jednej
Martva - 25 Sierpnia 2009, 16:12
| Virgo C. napisał/a | Jak wrócicie to zrobimy spotkanie typu każde piwo w innej knajpie |
Kto mnie będzie nosił?
|
|
|