To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

mawete - 9 Stycznia 2008, 16:25

corpse bride napisał/a
jak ktoś jest drobny, to nie ma prawa posiadać cycusiów...

E tam... cycusie są cacy :mrgreen:

corpse bride - 9 Stycznia 2008, 16:46

mawete, ja też tak myślę, ale ci, co ubrania szyją/produkują nie.
mawete - 9 Stycznia 2008, 17:01

corpsik: kochają inaczej? :mrgreen: :wink:
Martva - 9 Stycznia 2008, 17:43

corpse bride napisał/a
jak coś było na nią dobre (jest sporo drobniejsza ode mnie) to biust jej się nie mieścił


No w sumie po co babom biust, niech sobie utną...

corpse bride napisał/a
że jak ktoś jest drobny, to nie ma prawa posiadać cycusiów...


A ja nawet nie jestem drobna, jestem po prostu niska. Do tego mam czym oddychać i na czym siedzieć (nie znoszę tego określenia). Przerypane.
Chcę prywatnego krawco-stylisto-wizażystę, i żeby jeszcze umiał gotować.

Byłam w centrum. Kupiłam prezent dla kolegi, dowiedziałam się że nie ma w hurtowniach takich wsuwek do włosów jakie są mi potrzebne do produkcji ważek, a mam zamówienie na wtorek na dwie lub więcej sztuk, potowarzyszyłam mojej siostrze w zakupach bieliźnianych. Kupiła 80D zamiast 80C, jest to pewien postęp. Żeby jeszcze zwiększyć miseczkę o parę literek i zwęzić obwód o 10 cm, to już będzie całkiem nieźle. Obiecała że jak kupię jakieś miękkie 70F to przymierzy.

gorat - 9 Stycznia 2008, 20:27

Martva napisał/a
Chcę prywatnego krawco-stylisto-wizażystę, i żeby jeszcze umiał gotować.
Spróbowałem sobie wyobrazić, że dziewczyna tego ode mnie wymagałaby. Miałbym przerypane.
Martva - 9 Stycznia 2008, 20:55

Yyyy, co za pomysł, nie wymagałabym czegoś takiego od własnego faceta, zresztą jaki w tym sens, no, może poza gotowaniem? Osobiści mężczyźni miewają dziwne podejścia do ubioru i wyglądu swoich partnerek ('w tym wyglądasz ładnie, ale nie możesz tak wyjść z domu, bo inni faceci będą sie gapić').
Wystarczyłby kumpel, dostawałby w zamian biżuterię, albo strzyżenie żywopłotu czy coś.


Ej, dodaję do wszystkiego (kakao, herbata, budyń) przyprawy do piernika, czy to normalne?

joe_cool - 9 Stycznia 2008, 21:32

Martva napisał/a
Ej, dodaję do wszystkiego (kakao, herbata, budyń) przyprawy do piernika, czy to normalne?

kakao i budyń spox, ale herbata :shock: :?:

Agi - 9 Stycznia 2008, 21:32

Martva, a może upiecz piernik i pojadaj go sobie z kakao, herbatą, z budyniem też od biedy można...
Martva - 9 Stycznia 2008, 21:42

Ale aromatyzuje się herbatę różnymi rzeczami, w tym cynamonem, nie? I imbirem chyba też. A w takiej przyprawie jest jeszcze chyba kolendra, kardamon i ziele angielskie, i goździki... Istnieje prawdopodobieństwo że to może rozgrzewać i dlatego mi się chce. I chyba pora na następną porcję.
Piernik? Nigdy nie piekłam piernika. Chyba że marchewkowego.

Ale takie ciastka imbirowe... tylko nie bardzo mam kiedy zrobić w ciągu następnych dwóch dni :( Chyba że jutro w międzyczasie po zakupach w trakcie robienia się na bóstwo przed spotkaniem ;)

May - 9 Stycznia 2008, 21:49

Martva napisał/a

Ej, dodaję do wszystkiego (kakao, herbata, budyń) przyprawy do piernika, czy to normalne?


Nie :twisted:

Ale ja dodawalam przez jakis czas imbir do kazdej herbatki...

Martva - 9 Stycznia 2008, 22:05

Bo wyczytałaś gdzieś że się od tego chudnie :twisted:

BTW moja rodzina jest okropna i mnie nie wspiera. Nie mówią: 'jesteś gruba, ale i tak cię kochamy' tylko 'jesteś gruba, zrób coś ze sobą'.

Agi - 9 Stycznia 2008, 22:12

Martva, to my będziemy Ci dla odmiany mówić: nie jesteś gruba, ale i tak Cię kochamy :D
Fidel-F2 - 9 Stycznia 2008, 23:55

noo, kochamy
gorat - 10 Stycznia 2008, 11:06

Prosimy o zdjęcie aktualnego stanu, żeby wiedzieć, co mówić.

I oczywiście kochamy :P:

Martva - 10 Stycznia 2008, 16:48

Agi napisał/a
nie jesteś gruba, ale i tak Cię kochamy :D


Joooooj, normalnie się wzruszyłam, serio :)

Fidel-F2 napisał/a
noo, kochamy


A Tobie nie wierzę. :|

gorat napisał/a
Prosimy o zdjęcie aktualnego stanu, żeby wiedzieć, co mówić.


Błogosławieni, którzy nie widzieli a kochają :twisted:

TAKIE tylko czarne. Chcę. Znalazłam stronę producenta, a nawet dwie, i ich nie ma. Na żadnej. Grrr.

Idę przepijać mój fundusz obuwniczy, mam nadzieję że to z końcem zimy to prawda i nie będę miała zmartvień z tego powodu aż do grudnia 08 :|

ihan - 10 Stycznia 2008, 19:19

Buty fajne, kolor ładny, tylko podeszwa mi sie nie podoba, jakaś taka plastikowo-badziewna, ale może w realu wygląda lepiej.
May - 10 Stycznia 2008, 20:25

eee, buty wygladaja jak gumofilce ;P:

Martva napisał/a
BTW moja rodzina jest okropna i mnie nie wspiera. Nie mówią: 'jesteś gruba, ale i tak cię kochamy' tylko 'jesteś gruba, zrób coś ze sobą'.


A jak Papa byl na Swieta, to nic nie powiedzial, jak jeczalam, ze jestem gruba, a potem wrocil do Krk i wszystkim powiedzial, ze sie spaslam...

corpse bride - 11 Stycznia 2008, 01:45

bardziej mi się podobały te, co wczesniej pokazywałaś. tamte miały stajla jak z doliny muminków, którego tym brak.

pamiętasz wszystkie hasła o stanikach z forumowego spotkania, żeby tu ich czasem zapodawać? :wink:
a, wiem, kto by cię mógł grać w filmowej wersji bloga, Martva - liv tyler (czy jak się nazywa ta pani z armageddonu) :D

Martva - 11 Stycznia 2008, 09:44

ihan napisał/a
podeszwa mi sie nie podoba, jakaś taka plastikowo-badziewna, ale może w realu wygląda lepiej.


Boję się że nic ładniejszego nie znajdę, znaczy te też muszę znaleźć, co łatwe nie będzie :/ Jeśli to jest dokładnie ten sam model, który oglądałam w sklepie, to podeszwa nie była jakaś strasznie odpychająca. Poza tym jak w środku będą moje nogi, to kto zwróci uwagę na podeszwy? ;P:
A kolor odpada, chcę czarne. W ostateczności mogłyby nawet być zielone.

May napisał/a
eee, buty wygladaja jak gumofilce ;P:


Nie masz zimy tam u siebie, to nie gadaj. Mają być ciepłe i wygląda na to że są.

May napisał/a
to nic nie powiedzial, jak jeczalam, ze jestem gruba, a potem wrocil do Krk i wszystkim powiedzial, ze sie spaslam...


Jakby powiedział ze tak, jesteś, to byś miała mniejsze pretensje?
BTW wczoraj tuz przed zaśnięciem się spłoszył że jeszcze mnie nie ma, i kazała Mamie do mnie zadzwonić. Dobrze że wróciłam pierwszym nocnym i zadzwoniła w momencie kiedy wyszłam z knajpy w zasięg. Na argument że przecież jestem dorosła, dowiedziała się że czasy są niebezpieczne... Nie powiem, z jednej strony to słodkie, ale z drugiej czuję się bezpiecznie wracając z knajp w centrum. Już z Kazimierzem gorzej.

corpse bride napisał/a
bardziej mi się podobały te, co wczesniej pokazywałaś


Nie miały zamka :) przypuszczam że bym zwariowała po dwóch dniach wiązania i rozwiązywania :)

corpse bride napisał/a
tamte miały stajla jak z doliny muminków, którego tym brak.


Co to jest stajl jak z doliny muminków? :D

corpse bride napisał/a
pamiętasz wszystkie hasła o stanikach z forumowego spotkania, żeby tu ich czasem zapodawać? :wink:


Nie. Tak naprawdę to ani jednego nie pamiętam :(

Cytat
a, wiem, kto by cię mógł grać w filmowej wersji bloga, Martva - liv tyler (czy jak się nazywa ta pani z armageddonu) :D


O, jeśli naprawdę masz na myśli Liv Tyler, to dziękuję za komplement ;) Strasznie się do niej śliniłam na Władcy Pierścieni :D Chociaż nie wiem czy byłoby jej dobrze w rudym ;)
I znalazłam moją własną, potwornie starą i straszną fotkę z odpowiednim podpisem, tylko ze względu na niego ją upubliczniam. Uprasza się o niekomentowanie :twisted:

Poza tym śniła mi się moja miłość majowa, co przypomniało mi że faceci są źli, oraz jewgienij, co przypomniało mi że obiecał założyć bloga.

Adashi - 11 Stycznia 2008, 10:46

Martviczko, oczywiście, że Liv Tyler jest dobrze w rudym, vide film O czym marzą faceci (tytuł oryginalny One Night at McCool's) :wink: No i ma niezły dekolt ;P: :twisted:


Martva - 11 Stycznia 2008, 11:14

No dobra, całkiem nieźle wygląda.
Ale ma 178 cm, to trochę za dużo :|

Kasiek - 11 Stycznia 2008, 12:02

Jak jej partnerów dobierają? :shock:
hrabek - 11 Stycznia 2008, 13:46

Nie wszyscy aktorzy w hollywood maja po 170cm wzrostu :)
corpse bride - 11 Stycznia 2008, 14:37

no to mamy odtwórczynię roli głównej :)
dareko - 11 Stycznia 2008, 15:26

Proponuje zaczac od znalezienia producenta :)
Martva - 11 Stycznia 2008, 18:15

Kasiek napisał/a
Jak jej partnerów dobierają? :shock:


Nie wiem, może stają na krzesłach?

corpse bride napisał/a
no to mamy odtwórczynię roli głównej


Wcale nie jestem pewna... Ona za duża jest, i nie wiem czy nie za ładna. To jak z Bridget Jones, rozumiesz.

dareko napisał/a
Proponuje zaczac od znalezienia producenta


Fafafafafa.


Zapomniałam napisać - odwiedziłam wczoraj coś co się szumnie nazywa 'Centrum Handlowe Tandeta' - wbrew nazwie da się upolować fajne rzeczy. Polowałyśmy na buty dla mnie i ewentualnie sukienkę dla sis, na ślub przyjaciółki. Butów nie znalazłam, kiecek by się kilka fajnych znalazło, tylko ze przeważnie są czymś zepsute. Było sporo takich do okolic kolan, dwuwarstwowych, przy czym ta dolna warstwa tworzy bombkę. Jak dla mnie, to trzeba by tę bombkę ciachnąć na równo z tą górną warstwą i doszyć zamiast kawałek koronki. I oczywiście, jak dla mnie trzeba by skrócić to wszystko tak żeby było powyżej kolana, inaczej wyglądałabym jak pączek.

A w ogóle, mam słabość do takich sukieneczek: gorsetowa góra, na ramiączkach albo i nie, rozszerzany dół na tiulowych haleczkach, często kokardka pod biustem. Strasznie są słodkie i mnie rozczulają. Nie mam pojęcia czy miałabym szanse dobrze w czymś takim wyglądać, nigdy nie przymierzałam wychodząc z założenia że mi się biust nie zmieści. Ale niektóre mają regulację sznurowaniem z tyłu, hmmmm....

gorat - 14 Stycznia 2008, 17:07

Trzy dni bez posta na tym blogu, zapowiedź armageddonu pewnie jakaś.
I pomińmy fakt, że całość leżała...

corpse bride - 14 Stycznia 2008, 17:11

Martva napisał/a
Ona za duża jest


przy obecnym poziomie techniki to nie problem. pamiętasz hobbitów?

Martva napisał/a
nie wiem czy nie za ładna


nie :)

Kasiek - 14 Stycznia 2008, 17:14

Też uważam że nie. :)
Martva - 14 Stycznia 2008, 17:22

Ej, dziewczęta, bo się wzruszę.
Mam zajęcia w tym tygodniu, znaczy zapieprz od jutra (do piątku), bo tradycyjnie wszystko do zrobienia na ostatnią chwilę. I zgadnijcie od kogo dostałam SMS że jest w zasięgu ręki do czwartku?
Czuję się jakbym dostała pięścią w żołądek, albo wyżej, jakby mi coś siedziało na płucach/tchawicy/innym narządzie oddechowym, ale normalnie nie zdążę, nie ma szans. Chyba że się urwę z zajęć, ale to przedostatnie i raczej mi się to nie uśmiecha. Gdybym wiedziała wcześniej, to zupełnie inaczej zorganizowałabym sobie rożne rzeczy... Napisałam ze nie mam czasu i mam nadzieję ze jednak się nam uda pożegnać zanim wyjedzie, ale zostałam zignorowana. Cóż, chyba się powinnam przyzwyczaić :(



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group