To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje

hjeniu - 18 Listopada 2007, 17:25

Pako jeżeli jeszcze nie rozwiązałeś problemu z dźwiękiem, kodeki ffdshow Ci go spieprzyły (o ile dobrze pamiętam) googlnij sobie, gdzieś na sieci jest łatka do rejestru Wingrozy która to naprawia.
Adashi - 18 Listopada 2007, 17:57

Spryskiwacze, ale już jestem na tropie :evil:
Pako - 18 Listopada 2007, 17:58

Nie rozwiązałem problemu.
Poprawiałem rejestr (nie wiem, co mi go spieprzyło, może być że własnie te kodeki, chociaż były i wcześniej zainstalowane i wszystko grało, dopiero przedwczoraj dźwięk chyba zniknął, albo wczoraj, czasoprzestrzeń mi się zawija i się gubię), ale poprawiałem i ręcznie, i plikiem, i programem (klite codec ma opcję do naprawiania rejestru w takiej sytuacji).
Instalowałem ręcznie kodeki. Dźwięku dalej nie ma: we flashu, w systemie, w counterstrike'u. Nie wiem, jaki rodzaj dźwięków jest wywalany...


Edit:
Żeby było śmieszniej to jak się patrzy na potencjometr graficzny na komputerze, jak w tle leci youtube, to tam se poziom dźwięku skacze, jakby ładnie dźwięki leciały, a z głośników nic nie słychać.
Kwestia dźwiękówki? nie sądzę, wszystkie dźwięki pozostałe odtwarza dobrze, tylko na niektórych się sypie.
Kwestia głośników? Jeszcze mniej prawdopodobne, zeby akurat jutuba wywalały :P
Kwestia kodeków? Instalowałem nowe nawet, poza tym stare działały aż przestały działać.
Nie wiem już co to możę być, a chciałbym się dowiedzieć, kurde... :P

Edit 2:
Ze wstydem powracam, żeby przyznać się do podstawowego błedu: nie zachowywałem się defensywnie. Brat przyjął parę lat kształcenia informatycznego, zaufałem mu, że w obsłudze komputera nic nie spieprzy. Zaufanie to jednak, zgodnie z zasadą programowania defensywnego, ktorą to zasadę można rozszerzyć, powinienem ograniczyć. Od dziś na pewno tak uczynię.
Otóż mamy taki durny syrałnd, że center, lewy i prawy przednie są koło siebie praktycznie,a tylnie głośniki są bardzo daleko od przednich. Praktycznie więc słychać tylko przednie, a jak się dodatkowo wyłaczy lewy i prawy, to slychać center i niezauważalna jest praktycznie róznica. Youtub odtwarza jedynie na lewym i prawym przednim kanale, pomijając wszystko inne... Windowsowe dźwięki startowe zresztą też...
Cóż się okazało? Brat odłączał słuchawki i nie podłączył kabli z głośników. Dwa dni kombinuję co się stało, grzebię, on poddaje rózne nowe pomysły też, zastanawiamy się, myslimy o formacie... a ten dureń po prostu nie podłączył kabli! A ja, drugi dureń, zaufałem mu, ze jak coś robi, zwłaszcza tak proste rzeczy jak podłączenie glośników, to umie to zrobić.
Kajam się i przepraszam, żę głowę zawracałem...
Zwłaszcza przepraszam Dzejesa - od początku dobrze radził, mogłem posłuychać i zajrzeć... nie zajrzałem to i mam, meczyłem się.

Ciekawa jest za to sprawa, że objawy pasowały idealnie do problemu, który dotknął masę ludzi na necie i dotyczył rejestru, niewykluczone, że i u mnie problem w rejestrze siedział, ale do tej pory był niezauważony. Cóz, w razie czego będę miał trochę doświadczenia...

Adanedhel - 19 Listopada 2007, 14:59

Wnerwiają mnie nawiedzeni wykładowcy i nie odpowiadający "rozmówcy".
Agi - 19 Listopada 2007, 18:34

Ludzie o inteligencji kołka w płocie wyznający zasadę: "moja racja jest najmojsza" :evil:
Gwynhwar - 19 Listopada 2007, 18:38

Pewnie jakiś klient Empiku...
Agi - 19 Listopada 2007, 18:40

gorzej - członek Zarządu
Ziemniak - 19 Listopada 2007, 19:01

Kierowcy - kretyni :evil:
Adashi - 20 Listopada 2007, 00:17

Pako, sorki, ale :lol: :mrgreen: Pozdrów brachola.
mad - 20 Listopada 2007, 00:27

Pako, rozjechałeś mnie :mrgreen:
Dosłownie kłania się słynny Hilary ze swoimi okularami... :wink:

Aga - 20 Listopada 2007, 12:47

Przypomina mi się historia, jak swego czasu wściekałam się o brak internetu, a okazało się (po dwóch dniach i wizycie fachowca, który nic nie wskórał), że złączka była poluzowana... :lol:
Ixolite - 20 Listopada 2007, 15:02

Tradycyjnie najprostsze rozwiązania są najlepsze i zwykle prawidłowe :D
hrabek - 20 Listopada 2007, 15:11

Mi dzwonila ostatnio dziewczyna z roboty, bedaca aktualnie we Wloszech, ze jej nie dziala siec bezprzewodowa. Kupe rzeczy sprawdzilem zdalnie, nie ma - Windows nie widzi. W Biosie mi przeczytala, ze dziala, a tu nie ma. Mysle - padlo cos. Poradzilem, zeby poszla do wloskich IT, to moze jak zobacza osobiscie, to cos jej poradza. Podobno godzine rozkminiali o co chodzi, w koncu okazalo sie, ze... dziewczyna wcisnela sobie przycisk na laptopie blokujacy siec bezprzewodowa i bluetootha. Jakbym mial laptopa przed soba to pewnie bym sie zorientowal w minute, a tak to pozostalo mi ubolewac nad wlasna glupota i bezmyslnoscia.
Godzilla - 20 Listopada 2007, 15:16

Mąż kiedyś wzywał w pracy serwis, bo coś tam nie chodziło w komputerze. Sam mógłby w tym podłubać, ale zasadniczo to nie jego działka, w końcu ten serwis do czegoś miał służyć. Wzięli komputer do naprawy, oddali niedziałający i powiedzieli że to się nie da i umarł w butach. W końcu sam to pudło rozkręcił. Okazało się że miśki jedne kabelek od zasilania podłączyli do wentylatora zamiast do prądu.
merula - 20 Listopada 2007, 15:19

A ile razy mi coś nie chodziło.
Na przykład pralka z niedomkniętym bębnem jakoś nie chce chodzić.
Najbardziej podstępne są programatory zasilania o których się nie pamięta.

ihan - 20 Listopada 2007, 21:34

Strasznie mi się nie chce wychodzić na ten mróz, ale o 22.07 mam fajny autobus. Jak na niego nie zdążę, to będę w domu po 23. Eh, może nabiorę motywacji w ciągu 25 minut.
Aga - 20 Listopada 2007, 22:43

Wkurza mnie, że Sosnowiec to jedno wielkie pieprzone lodowisko. :evil:
Albion - 21 Listopada 2007, 07:50

Niech cholera weźmie krótkowzroczność szefów i ich kompletny brak decyzyjności! :evil:
dzejes - 21 Listopada 2007, 09:37

Ząb, ząb, ząb ZĄB ZĄB ZĄB ZĄB ZĄB ZĄB :evil:

U dentysty byłem, boooooli po wizycieeeee wczorajszej.

Kruk Siwy - 21 Listopada 2007, 09:43

I musi boleć... aż do wyrwania.
Jutro do dentysty... hm.

ihan - 21 Listopada 2007, 13:07

Chcę się podzielić w tym miejscu głębią mych uczuć do kierowcy linii 213 w Krakowie, ostatni nocny kurs z Ruczaju. Dziękuję kochany kierowco, że odjechałeś 10 minut wcześniej w przystanku końcowego, dzięki czemu czekałam na owym przystanku na autobus, który nie nadjechał. Dziękuję, że dzięki temu spędziłam na różnych przystankach w sumie ponad pół godziny czekając na inne połączenia późnowieczorne. Naprawdę nie wiem skąd wiedziałeś, ile radości mi dostarczy spędzenie tego czasu na mrozie zamiast w banalnych, ogrzewanych czterech ścianach. Proszę wszystkie osoby, które przypadkiem natknęłyby się na tego kierowcę o przekazanie mu pozdrowień ode mnie.
Kruk Siwy - 21 Listopada 2007, 13:10

Jeżeli będzie tych osób więcej...
Czy ktoś zamawiał ceremonię? Sami Wiecie Jaką?

Martva - 21 Listopada 2007, 13:32

ihan, współczuję :| Ostatnio byłam bliska spóźnienia się na pierwszy nocny do mnie na wieś (w perspektywie godzina czekania, żadnych innych połączeń) - stał na przystanku i na szczęście na mnie poczekał. Potem jak sprawdziłam czas, to stwierdziłam że pojechał za wcześnie, tak koło 4 minut.
Naprawdę jestem bardziej skłonna wybaczać spóźnienia. :evil:

corpse bride - 21 Listopada 2007, 15:53

martva, w smsie napisałaś, że 2 minuty, potem gdzieś na forum, że 3, teraz, że 4 :lol: to ciekawe, co powiesz za jakiś miesiąc. nie mówiąc już o wersji, którą opowiesz wnukom... 'jak babcia była młoda i wracała w nocy z knajpy, to nocne odjeżdżały tak wcześnie, że we wtorek łapałam ten środowy'
;P:

Godzilla - 21 Listopada 2007, 15:58

Praca, i świadomość że jeszcze długo muszę w niej wytrzymać. Dzisiaj mam kompletnie dosyć.
Martva - 21 Listopada 2007, 19:03

Bo ja tak naprawdę nie jestem pewna o której on miał być na tym dworcu :roll: ale 23.57 powinien być pod Bagatelą, a byliśmy już pod Cracovią, czyli 2 przystanki dalej. 2 a 4 minuty nie jest tak wielką różnicą w porównaniu do godziny spędzonej na przystanku w zimowym listopadzie :)
Pako - 21 Listopada 2007, 19:33

Aktualnie:
ja sam
dojazdy autobusami (u mnie godzina tyczenia na dworcu to dużo, ale 40 minut to standardzik...)

Aga - 21 Listopada 2007, 19:42

Boląca głowa. :(
Ixolite - 21 Listopada 2007, 20:47

Martva napisał/a
ihan, współczuję :| Ostatnio byłam bliska spóźnienia się na pierwszy nocny do mnie na wieś (w perspektywie godzina czekania, żadnych innych połączeń) - stał na przystanku i na szczęście na mnie poczekał. Potem jak sprawdziłam czas, to stwierdziłam że pojechał za wcześnie, tak koło 4 minut.
Naprawdę jestem bardziej skłonna wybaczać spóźnienia. :evil:

To chyba nie przebijecie mojego powrotu przez prawie całe miasto na piechotę, po tym jak już metro było zamknięte, a kierowcy nocnych chyba balangę w zajezdni urządzili. Staliśmy ze znajomymi na przystanku ze 40 minut. Jak się zorientowaliśmy, że w tym czasie powinny ze 2 nocne przyjechać, to poszliśmy. Akurat nam trasa wypadała wzdłóż trasy tegoż nocnego i okazało się, że nie przyjechał już żaden, z kilku następnych, wpisanych w rozkład jazdy. A ludzie siedzieli i czekali :)


A wkurza mnie, że znowu nie zrobiłem wszystkiego, co zaplanowałem na dzień dzisiejszy.

Adanedhel - 21 Listopada 2007, 20:55

Może mi się poknocić początek grudnia...


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group