Park marzeń [gry] - Co robić? Czyli w co grać?
hrabek - 29 Kwietnia 2011, 14:03
Homer napisał/a | Biorąc pod uwagę, że Sony czekało aż 6 dni od ataku, by wydać informację, dużo by pomogła natychmiastowa zmiana hasła na innych kontach, gdyby ktoś Cię obrał na cel. . |
No dokładnie, ale skąd mogłem wiedzieć, że dane wyciekły? Niemniej lepiej chyba późno niż wcale.
Homer napisał/a | Swoją drogą, parę miesięcy temu stowarzyszenie hakerów wydało Sony wojnę, za to, że ciągają po sądach jednego chłopaczka z usa, który obszedł zabezpieczenia PSa i postawił na niej inny system operacyjny - podobno to, że kupiłeś wcale nie znaczyło dla Sony, że możesz robić z tym co Ci się podoba. Ciekawe czy sprawy te są powiązane. (oczywiście ów pochwalił się tym na blogu i napisał jak to zrobić - nie mają tam jeszcze WilekiegoBrata... chyba) |
Myślę, że raczej jest to powiązane z gościem, który odkrył klucz szyfrujący Sony, którym szyfrowane są wszystkie gry PS3 i PSP i jego znajomość pozwala na bezkarne granie w pirackie gry. Sony zmusiło tego człowieka do pójścia na ugodę, sama dostając prawo wglądu do jego emaili, historii działań na facebooku i innych portalach społecznościowych / kontach mailowych, bankowych, itd. To nie spodobało się Anonymousom i najpierw zablokowali im ruch na stronach, a być może posunęli się do kradzieży danych osobowych.
Homer - 29 Kwietnia 2011, 14:11
Czytałem same krytyczne uwagi o DA2.
Może więc temu gra mnie zaskoczyła pozytywnie. Historia była fajna, bo wreszcie nie chodziło o ratowanie świata, tylko o ratowanie własnej du@y, a całe doniosłe wydarzenia leciały gdzieś tam "w tle" i zapewne w trójce będzie ten mega epicki rozmach. Największa szkoda to, że okrojono solidnie okrojono "itemowość". Choćby to, że zbroi dla sojuszników już nie ma. Baldur to to nie jest. Nawet to nie jest Neverwinter. Historia krótka stosunkowo, a skąpa ilość map bije w oczy (atak klonów). Ale te 20-30 godzin głównego wątku świetnie mi przypasowało fabularnie i tutaj się nie zgodzę, że nie.
Co do trudności walk. Są trudne. Pierwszego smoka nie mogłem przejść na trudnym... bo nie byłem na niego przygotowany. O koszmarze nie wspomne. Musiałbym się cofać savem, a nie chciałem tego robić. Ostatni smok, nawet przy mocnym przygotowaniu jest na koszmarze - koszmarny. Więc nie łapie tych prostych walk .
Hubert - 29 Kwietnia 2011, 14:26
agrafek, dlatego cieszę się, że Obsidian zyskuje ze swoimi grami coraz większą renomę, mimo błędów technicznych. Ta ekipa przejawia tendencję odwrotną do Bioware. Oni nawet w nadchodzącym Dungeon Siege III - hack'n'slashu przecież - ujawniają tendencję do uerpegowienia gry i rozbudowy wątków fabularnych.
Homer napisał/a | Historia była fajna, bo wreszcie nie chodziło o ratowanie świata, tylko o ratowanie własnej du@y, a całe doniosłe wydarzenia leciały gdzieś tam w tle i zapewne w trójce będzie ten mega epicki rozmach. |
W Baldurach, Tormencie czy Falloucie też nie chodziło o ratowanie świata. W Gothicu 1 okazywało się to dopiero pod koniec, jeśli w ogóle można tak to nazwać. W Icewindzie startowało się z grupą awanturników, którzy po prostu chcieli się nachapać. W Arcanum na początku w ogóle nie wiadomo o co chodzi.
BTW, zacząłem grać w Świątynię. Graficznie przypomina mi... Gorasul: Legacy of the Dragon. Ale gra się fajnie. Brakuje mi tylko fajnych portretów postaci i chwytliwego motywu muzycznego, nawet Arcanum miało lepszy. BTW, czy można wrzucić inne portrety jak w grach opartych o silnik Infinity?
Homer - 29 Kwietnia 2011, 14:32
Re up:
Nigdzie nie pisze, że tamte historie nie były fajne... Ale rzucasz starymi datami. Ze stajni BioEA wychodzą ostatnio same epicki RPGi.
Hubert - 29 Kwietnia 2011, 14:36
Homer, ta stajnia ssie.
Homer - 29 Kwietnia 2011, 14:37
Ale jako jedyna coś wydaje...
{poza genialnymi wiedźminami}
agrafek - 29 Kwietnia 2011, 14:41
Nie wiem jak z tymi portretami.
Graficznie gra jest już trochę starawa, ale ma jedną zaletę (fakt, że nie dla wszystkich) - jest malowana, a nie klonowana komputerowo.
Homer, fabuła nie jest zła, nawet robi wrażenie oryginalnej. Mnie się nawet spodobała, choć parę razy ganiałem jak głupi po mieście, dość matrwawym, bo zamieszkanym głównie przez manekiny, kombinując co by tu zrobić. Ale w porządku, zamiast zbierać drużynę i ratować świat (albo jakąś jego część) bawię się w DA2 w serial, wykonuję różne poboczne questy nie szukając nawet głównego i te poboczne potrafią sprawiać mi frajdę. W podobny sposób grałem przecież w Morrowind, tyle, że tam świat był otwarty.
Łatwość walki? Kłopoty zaczynają się dopiero przy bossach. Wcześniej idziesz i młócisz.
Ale brak sensownego rozwoju postaci boli. Brak możliwości solidnego kombinowania z sprzętem boli. Brak umiejętności społecznych boli. Straszliwie zmarnowano potencjał tej gry. Fabuła, serialowa, czy nie, mogłaby rozbłysnąć w odpowiedniej oprawie.
A Sosnechristo przypomniał mi Arcanum. Teraz to dopiero DA2 boli. Zagram w maju w Arcanum. Tam to jest świat!
Homer - 29 Kwietnia 2011, 14:50
Baaa... To nie są niestety gry, w których po pół roku grania kolejną postacią, znowu coś Cię zaskakuje.... W dwa tygodnie świat rozklepany. Kolejne dwa i nie masz co robić. Poza kupnem dodatku .
Virgo C. - 29 Kwietnia 2011, 15:03
ilcattivo13 napisał/a | a pamiętasz, ile współczynników miały postacie w Wizardry 7? |
Nie pamiętam, bo nie grałem
Zamówiłem sobie Świątynie pierwotnego zła, więc niedługo pewnie moje wrażenia będą. A póki co udało mi się skończyć Braid z alternatywnym zakończeniem (chociaż zdobycie jednej z gwiazdek było maksymalnie wkurwiające) oraz Time stand still - amatorską przygodówkę, trzecią część serii opiewającej uroki szwedzkiego Norrköping. Przyjemna produkcja
Gram też w dość starego Corsairs, powoli kończąc kampanię francuzką (została ostatnia misja). Graficznie nie powala, muzycznie dobija ciągle jednym motywem muzycznym, a przenoszenie załogi/pieniędzy/towarów pomiędzy statkami/miastami jest maksymalnie wkurwiające (pojedyńczo trzeba wszystko wyklikać). Ale ma swój urok, który przykuwa do monitora
Hubert - 29 Kwietnia 2011, 15:48
agrafek napisał/a | Graficznie gra jest już trochę starawa, ale ma jedną zaletę (fakt, że nie dla wszystkich) - jest malowana, a nie klonowana komputerowo.
|
Dla mnie to ogromna zaleta, tylko sposób malowania, animacje itp mniej przypominały Baldury, a bardziej właśnie Gorasula (sic!)
Homer napisał/a | Ale jako jedyna coś wydaje... |
A Fallout New Vegas od Obsidian to pies? A seria TES, której nie lubię, ale jest Przecież zbliża się Skyrim.
ilcattivo13 - 29 Kwietnia 2011, 16:17
agrafek napisał/a | A Sosnechristo przypomniał mi Arcanum. Teraz to dopiero DA2 boli. Zagram w maju w Arcanum. Tam to jest świat! |
wczoraj go widziałem w jakiejś gazecie z grami jako "pełną wersję gratis". Nie sprawdziłem tylko, czy to jest wyłącznie polska wersja, czy też i anglojęzyczna (w polskiej nie działa większość modów i nieoficjalnych patche'ów).
Virgo C. napisał/a |
Nie pamiętam, bo nie grałem |
i słusznie się sromasz, bo "Wizardry 7" to ścisła cerpegowa klasyka klasyk. Na Twoje szczęście, wersja Gold chodzi na Windozie i jest w siedzi dostępna z free. I ma sensowną grafikę. Choć jeśli chodzi o moje prywatne zdanie, to wolę "8-kę", bo tam przynajmniej potwory widać było z daleka, a nie wyskakiwały przed nosy drużyny z nicości.
Hubert - 29 Kwietnia 2011, 19:35
ilcattivo13 napisał/a |
wczoraj go widziałem w jakiejś gazecie z grami jako pełną wersję gratis. Nie sprawdziłem tylko, czy to jest wyłącznie polska wersja, czy też i anglojęzyczna (w polskiej nie działa większość modów i nieoficjalnych patche'ów). |
Ja mam z jakiejś gazety i wersja pl była dodana jako patch, znaczy, opcjonalnie.
Memento - 29 Kwietnia 2011, 22:40
Pykam sobie znowu w starego dobrego Painkillera. Trochę na singlu, dużo po sieci. I jest w dechę.
Hubert - 30 Kwietnia 2011, 14:57
Gram sobie w Świątynię. Początek jest niemrawy i taki trochę bez wyrazu, ale gra jakoś tak wciąga swoim oldschoolowym urokiem
agrafek - 1 Maj 2011, 10:50
A ja doszedłem do kolejnego wielkiego minusa w DA2. Bossowie. Nie wiem, co mieli na myśli twórcy tworząc takich bossów, jaki rodzaj przyjemności gracza sobie wyobrażali? Koleś, po nawalance z którym wyłączyłem grę, ma chyba z 10.000 punktów wytrzymałości, a mój najpotężniejszy cios zabiera mu tak z 50. Pokonanie tego bossa nie jest przy tym trudne, nie wymaga układania strategii i kombinowania. Wymaga tylko nużącego klikania przez jakieś pół godziny. Zabicie go nie przynosi najmniejszej satysfakcji, jedynie ulgę dla nadgarstków. Wielki, wielki minus. Jeśli kiedykolwiek bym to tej gry wracał to tylko na kodach .
Sosnechristo, przyjemność grania w "Świątynię..." zaczyna się dopiero gdy masz już w miarę podpasioną drużynę. Do tego momentu musisz wykonywać różne mało porywające questy, a nawet zabicie kilku żab może sprawiać kłopot.
Hubert - 1 Maj 2011, 11:00
Właśnie na to liczę, że zabawa się rozkręci.
Jednak tej grze brakuje trochę... opowieści. Narratora, który snuje historię. Zdanie wprowadzenia to mało, nawet Icewind Dale miało genialnie rozwiązany ten aspekt, a za sprawą głosu Talara ciary przechodziły mi po plecach. Tutaj... cóż, Fronczewski jest, ale ma niewielkie pole do popisu, przynajmniej na razie.
Mam wrażenie, że tej grze przede wszystkim brakuje wykończenia artystycznego, kropki nad i. Wszystkie menusy, pomniejsze graficzki są takie na odczep się, aby były. Nawet portrety postaci słabują. Muzyka też dosyć nijaka. Z drugiej strony, przynajmniej odpuścili sobie zawodzące jak elfy w żałobie chórki, którymi Inon Zur katował moje uszy w Dragon Age'u.
Ale... no gra już mnie wciągnęła, czekam aż się jakaś intryga zacznie dziać, na razie swatam ze sobą pół wioski i latam w sprawach wiary.
EDIT: Łomatko, ile błędów technicznych. Do ciężkiej k...wicy doprowadzi mnie to, że cuda-niewidy zaczynają się dziać, gdy kliknięciem wskażę ekipie iść poza zasięg wzroku. Nie idą wcale, albo nie wszyscy. Potrafią się zgubić na prostej drodze. Peleryna która pojawia się z przodu bohatera. I parę innych błędów. Jak rany... Arcanum jest przy ToEE szczytem dopieszczenia technicznego.
Ufff, muszę odpocząć parę dni, bo przy takich umilaczach ciężko się gra.
agrafek - 2 Maj 2011, 08:41
To jest właśnie smutne, że Troika robiła gry oryginalne, przeważnie inteligentne i pełne niemal dyskwalifikujących je błędów. Akurat Arcanum na tle pozostałych tytułów jest właściwie bezbłędne .
Teraz godnie sztandar bugów niesie Obsidian. Nie wiem skąd się to bierze, zwłaszcza, że powinni już zrozumieć iż te błędy ich wykańczają.
ilcattivo13 - 2 Maj 2011, 12:33
agrafek napisał/a | Teraz godnie sztandar bugów niesie Obsidian. Nie wiem skąd się to bierze, zwłaszcza, że powinni już zrozumieć iż te błędy ich wykańczają. |
dlaczego wykańczają? Interplay wyłożył się z powodu kiepskiej polityki finansowej szefów firmy. Tak samo było z Black Isle/Troiką i kilkoma innymi deweloperami/wydawcami. Gdy gra jest naprawdę dobra, to gracze zwracają małą uwagę na bugi. Pierwsze Fallouty, gry oparte na Wampirze: Maskaradzie to nie jedyne tytuły, które to potwierdzają. Arcanum też było zabugowane na tyle, że nawet fani musieli się włączyć do poprawiania i sami wypuścili kilka nieoficjalnych patchy.
Hubert - 2 Maj 2011, 13:12
agrafek, Obsidian ma lepszego wydawcę.
Poza tym, mają większą siłę przebicia jak dotąd, gdyż skorzystali głównie ze sprawdzonych marek - Neverwinter Nights 2, Fallout New Vegas, KoToR 2... te marki siłą rzeczy były skazane na mniejszy lub większy sukces. Zarzekają się, że nadchodzące Dungeon Siege III będzie najstabilniejszą ich grą. W ogóle jestem ciekaw tego tytułu, który pod płaszczykiem H'n'S ma przemycać ciekawą i ponoć nieliniową historię.
Poza tym, spójrz na serię Gothic. Pierwsze trzy części odniosły spory sukces mimo zabugowania. No, trzecia gorzej, bo Piranie rzeczywiście dały ciała na wielu polach. Czwarta poległa, bo stworzyła ją inna firma, a fani wołali powrotu... i chyba się doczekają, gdyż Pirahna Bytes odzyskało prawa do tej marki.
agrafek - 2 Maj 2011, 13:42
Możliwe, że macie rację, zresztą za upadkiem studia stoi pewnie zwykle wiele powodów. Niemniej Troika padła, a Obsidian musiał zrezygnować z kontynuacji jedynego własnego tytułu, czyli Alpha Protocol. Na AP gracze zaś skarżyli się z dwóch powodów: 1. Część nie zrozumiała, że gra jest cRPG i myślała, że kupuje skradankę/strzelankę i 2. Wszyscy narzekali na bugi.
W ten sposób gra będąca, moim zdaniem, lepszą od obu części Mass Effect razem wziętych przepadła.
Oczywiście, Obsidian nie dysponuje porównywalną z budżetem Bioware kasą na promocję, to i trudniej było mu sprzedać AP. Niemniej, poważne bugi to jedna z wizytówek studia. A ponieważ dożyliśmy czasów, kiedy gry to przemysł i trudno się utrzymać wyłącznie z cokolwiek niszowych fanów, którzy są w stanie wybaczać błędy, a nawet samemu je naprawiać, to obawiam się, że studio z tak niefajną łatką może mieć kłopoty.
W efekcie Obsidian zarabia, jako spec od kontynuacji cudzych gier, a własnych nie może wypromować. Jako osoba, która świetnie się przy AP bawiła (lepiej niż przy DA: O na przykład), bardzo tego żałuję.
Co do Gothica - JoWood pada (o ile już nie padł), ale PB ma już własny tytuł. Risen2 ma wyjść niedługo, nie wiem, czy studio będzie miało siłę, by brać się i za piątą część Gothica.
Hubert - 2 Maj 2011, 14:22
Jeśli Risen 2 odniesie sukces, to myślę, że sobie poradzą.
Cóż, Obsidian ma te kontynuacje zapisane 'w genach'. Samo studio jest wszak 'kontynuacją' Black Isle. Mogliby w ramach tego wziąć się za kontynuację Baldur's Gate'a albo Icewinda. Fallout im wyszedł, mimo korzystania z silnika Bethesdy... Więc może BG 3 lub IWD by też im wyszło. BG 3 i tak miało być osobną opowieścią.
agrafek - 2 Maj 2011, 15:30
BG3 i ID3 to fajne pomysły, ale już sam nie pamiętam kto ma prawa autorskie do tych tytułów. Do systemu D&D (na komputery) chyba Atari? Nieprzypadkiem Bioware postawił na autorski system w DA.
Zastanawiam się kto ma prawa do tytułu Arcanum i do zastosowanego w nim systemu? Chętnie zagrałbym w grę osadzoną w tamtym świecie.
Hubert - 2 Maj 2011, 17:02
Arcanum to IMO najlepszy autorski set, jaki stworzono na PCty (oprócz Fallouta). Rzadko zdarza się takie połączenie zależności społecznych, rasowych, technologicznych i magicznych, które w dodatku zostały uwiarygodnione przez nietuzinkowe kreacje postaci i dialogi.
Prawa zarówno do system, jak i marki BG - posiada Atari, do Icewind Dale chyba też. Przebąkiwało się kiedyś coś o Obsidianie... To byłoby naprawdę dobre rozwiązanie.
Hubert - 3 Maj 2011, 12:32
A w ogóle wiadomo coś o Age of Decadence? Z tego co słyszałem i co reklamował ilcattivo13, zapowiadała się przednia giera.
ilcattivo13 - 3 Maj 2011, 13:42
postepy są, ale że za nimi nie stoją żadne większe pieniądze, to trochę potrwa, zanim gra ujrzy światło dzienne.
Hubert - 3 Maj 2011, 13:43
ilcattivo13, właśnie tam zajrzałem i ściągam combat demo.
ilcattivo13 - 3 Maj 2011, 13:52
ono ma już z rok czasu. Od tamtej pory duuuużo sie zmieniło. Lepiej ściągnij sobie ten ostatni filmik - tam też jest walka pokazana i jest dużo fajniej (choć może nie tak szczegółowo)
Hubert - 3 Maj 2011, 13:54
Jakie wspaniałe, klimatyczne menu, okienka i cała reszta. Przywodzi na myśl Baldury i resztę starej szkoły dbającej o detal. Zakochałem się.
agrafek - 4 Maj 2011, 19:08
OK, przeszedłem DA2.
Walka to krok w tył w stosunku do poprzedniej części.
Rozwój postaci to jakieś pięć kroków w tył.
Lokacje się powtarzają jak cholera.
Wolność i dowolność są mocno ograniczone.
Możliwości wyboru są czysto pozorne. Bez względu na podjętą decyzję większość rzeczy potoczy się tak samo, różnice będą dotyczyć chyba głównie stosunku do nas towarzyszy.
Same minusy?
Nie, bo historia opowiedziana w tej grze to jakieś dziesięć kroków do przodu w stosunku do DA: O. I sposób jej opowiedzenia też jest interesujący.
Poza tym DA2 to typowa część środkowa.
I teraz najciekawsze. Słuchaj, Sosnechristo. W zakończeniu DA2 czułem się trochę jak przy zakończeniu KoTOR2. Tylko trochę. Tak, powiedzmy, na 50% zakończenia KoTOR2. Ale to i tak więcej niż przy większości innych gier.
No i jestem mocno ciekaw co będzie dalej:).
Podsumowując - moim zdaniem warto zacisnąć zęby, jeśli lubi się niezłe, klimatyczne historie w grach; przetrzymać te wszystkie minusy i dotrzeć do końca.
Matrim - 4 Maj 2011, 19:12
agrafek napisał/a | Podsumowując - moim zdaniem warto zacisnąć zęby, jeśli lubi się niezłe, klimatyczne historie w grach; przetrzymać te wszystkie minusy i dotrzeć do końca. |
Kilka tygodnie temu przerwałem i nie mam siły wrócić. Wolę FM 2011
|
|
|