Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
savikol - 7 Stycznia 2008, 10:00
Cytat | w ogóle miałam ambitny plan skończyć te wszystkie 7 liściastych broszek co je mam i zrobić sesję zdjęciową, nawet na szaliku, nie na papierze, ale jest wściekle ciemno. Ani flesz, ani doświetlanie lampą nie wchodzi w grę, bo się będą za bardzo błyszczeć. Grrrr. |
Możesz spróbować rozproszyć światło, by zasymulować światło dzienne, słoneczne (bo chyba takie ci potrzebne?). Zawodowcy używają do tego parasoli fotograficznych, blend lub rozpraszaczy zakładanych na lampy błyskowe. Jest kilka prostych amatorskich sposobów na uzyskanie takiego efektu. Można poeksperymentować zasłaniając lampę błyskową np. białą kalką lub jakimś półprzepuszczalnym papierem. Błysk częściowo pochłonie się w barierze, częściowo przejdzie i oświetli biżuterię, ale już rozproszony, zmiękczony.
Inna opcja to zasymulowanie parasolu fotograficznego lub blendy. Źródło światła kierujemy w przeciwnym kierunku niż fotografowany obiekt, na coś co odbije światło i je rozproszy. Dobrze nadaje się do tego kawałek styropianu, ale można próbować choćby z kartką białego papieru. Kartkę (czyli blendę) kierujemy tak, by odbijała światło na fotografowaną biżuterię.
Powodzenia!
Martva - 7 Stycznia 2008, 10:54
To mi przypomina o namiocie bezcieniowym z 3 kartek papieru i dwóch kubków, wymyślony przez znajomą, ale szalik mi się do środka nie zmieści
Tak jakby jaśniej się zrobiło, może dam szanse światłu dziennemu, tylko najpierw szybko owinę ostatnie dwa ogonki Wczoraj oglądałam kategorię 'broszki' w galerii do której chcę uderzyć i nie jest źle, tylko 3 strony i zupełnie nic podobnego. Będziecie za mnie trzymac kciuki, jak poproszę?
W tematach stanikowych: jedna forumowiczka zamieściła wczoraj szokujące zdjęcie. I ktoś mi jeszcze powie, że kwestia odpowiedniego dobrania rozmiaru bielizny jest 'błaha'?
mawete - 7 Stycznia 2008, 10:55
Martva: weź zimny prysznic - nawet lodowaty. Dwa powody: 1. Jak wyjdziesz to Ci cieplej bedzie , 2. ciało w naturalny sposób dążyć będzie do rozgrzania organizmu. A jak chcesz koniecznie ciepłe to nie prysznic tylko kąpiel, dłuuuuugą...
Martva - 7 Stycznia 2008, 11:02
mawete drogi, ale ja umrę od zimnego prysznica, i to będzie bolało (jak mam gęsią skórkę to ona mnie boli). Fakt ze to podobno dobrze robi na skórę, ujędrnia etc, ale u mnie powoduje siność w kropki, co wcale nie wygląda dobrze.
A kąpiele odpadają - po pierwsze fatalnie wysuszają mi skórę, po drugie po maksymalnie 5 minutach robi mi się słabo i czuję sie jakbym miała zacząć tracić przytomność.
Ja po prostu powinnam żyć w miejscu, gdzie zim nie ma, i tyle
mawete - 7 Stycznia 2008, 11:04
Martva: ja wczoraj siedziałem 2 godziny we wrzątku a rano zawsze biorę lodowaty prysznic - z kilku powodów
Popatr do tematu spotkań w Krakowie.
Anonymous - 7 Stycznia 2008, 11:05
Kolejny powód, żeby coś w życiu zmienić, na przykład wyjechać.
EDIT: Do do Martvej ofkoz.
Martva - 7 Stycznia 2008, 11:53
Zmiany w życiu, brrrr.
A propos, wczoraj koleżanka napisała mi na gg że jej kuzyn, a moja wielka, choć krótkotrwała miłość sprzed jakiegoś czasu, się żeni. Bardzo go nie lubię, bo postąpił ze mną w mój 'ulubiony' sposób, tzn najpierw objawiał zainteresowanie, i to całkiem spore, masa rozmów etc, a potem zniknął. A taki był słodki... Nieważne.
Ona: ta dziewczyna fajna podobno, ale trochę apodyktyczna
Ja: mam nadzieję że go bije
Nie uwierzycie, ale słońce wylazło, a niebo jest niebieskie Niech mnie ktoś uszczypnie!
gorat - 7 Stycznia 2008, 11:55
Ja nie, ale jestem całkiem daleko
Wracając do snu: nie jest może tak, że masz ostatnio jakiś teatrzyk w życiu?
dzejes - 7 Stycznia 2008, 11:55
Martva napisał/a | Niech mnie ktoś uszczypnie! |
Żebyś miała siniaka i powód do narzekań na następne 10 stron?
Tequilla - 7 Stycznia 2008, 11:55
Uszczypnąłem.
We Wrocławiu zaś zaczęła się zima.
Martva - 7 Stycznia 2008, 12:43
gorat napisał/a | Wracając do snu: nie jest może tak, że masz ostatnio jakiś teatrzyk w życiu? |
Yyyy, że co?
dzejes napisał/a | Żebyś miała siniaka i powód do narzekań na następne 10 stron? |
Dobre, dobre ale to przynajmniej byłby powód świeży i oryginalny, a nie tradycyjne 'chęe dobry stanik' i 'bo faceci są źli, a jak nie źli to nudni', nie?
Tequilla napisał/a | Uszczypnąłem. |
Dzięki, a ja zrobiłam masę zdjęć, dwoma aparatami i na trzech różnych tłach w dwóch miejscach, zaraz będę je zrzucać i okażą sie zapewne nieostre.
Niemniej, nie potrzebuję więcej szczypania
corpse bride - 7 Stycznia 2008, 12:57
ej, a ja (wracając do dyskusji o temperaturze) mam w domu wodę ledwo ciepłą, bo chyba się piecyk zakamienił. wczoraj szczękałam zębami biorąc prysznic i jest coraz gorzej. ale już zamówiłyśmy pana naprawiacza, tylko jeszcze nie wiem, na kiedy... masakra...
mawete - 7 Stycznia 2008, 13:18
corpse bride: a ja mam nowiutki piecyk i "se mogie ustawić temperature jakom chce"
banshee - 7 Stycznia 2008, 13:19
a ja przez 20 lat nie miałam ciepłej wody w kranie
mawete - 7 Stycznia 2008, 13:24
banshee: i patrz jaką masz jędrną skórkę
banshee - 7 Stycznia 2008, 13:30
raczej jestem zimnokrwista
Ziuta - 7 Stycznia 2008, 13:31
Martva, mogę się pomartvić? Tata się jakoś bawił i wykasował z kompa wszystko, co się dało. W tym mnóstwo moich danych. Archiwum GG, programy na studia, różne zarchiwizowane rzeczy. Tragedia. Dzięki Bogu mam drugi komputer i cos ocalało. Fukk.
Martva - 7 Stycznia 2008, 14:08
O jaaa, Ziuta, współczuję strasznie. Mój też kiedyś postanowił usunąć z kompa stary program do PITów i jakoś tak dziwnie sie złożyło że po tej operacji przestały mi działać bądź zanikły przynajmniej 3 programy - a jak mnie zawołał w trakcie i pokazał co robi, to się okazało że jest otwarte okno z usuwaniem programów i jest podświetlony pierwszy w kolejności alfabetycznej; upiera się teraz że wcale nie klikał, ale ja jestem okropna i swoje wiem.
A archiwum gg to szalenie ważna sprawa, mnie by było zapewne bardziej szkoda niż programów na studia (ostatnio jak coś mi dziwnie zeżarło mój folder na kompie, to bardziej żałowałam zdjęć niż magisterki).
Ziuta - 7 Stycznia 2008, 14:28
Do tego mam gigadoła. Komp w drobiazgach, roboty bez liku, a ja nie wiem, co z sobą począć. Nikt we mnie wierzy, ja z resztą też.
I am waiting for a guide to come and take me by the hand. To make me feel the pleasures of a normal man. Yeah!
Martva - 7 Stycznia 2008, 14:38
Ehhh, w takich chwilach zawsze sobie myślę ze będzie lepiej, bo przecież gorzej nie...
Ziuta - 7 Stycznia 2008, 14:42
nie zalewaj. Jestem przy tobie dzieciuch, a wiem, że zawsze może być gorzej. I będzie.
Adashi - 7 Stycznia 2008, 14:50
W takich chwilach, zawsze powtarzam, że może być gorzej, może np zacząć padać deszcz/śnieg
Pako - 7 Stycznia 2008, 15:51
Ziuta napisał/a | Jestem przy tobie dzieciuch |
nie przesadzaj, aż tak strasznie młodsi od naszej Martviczki to nei jesteśmy
Adashi - 7 Stycznia 2008, 15:54
Martviczka to tekst zatrzeżony, dzieciuchy jeden z drugim
Martva - 7 Stycznia 2008, 15:54
Ale ja wiem, ze może być gorzej, ale wmawiam sobie że nie. To coś w rodzaju pozytywnego myślenia.
EDIT: Martviczka nie jest tekstem zastrzeżonym, moje siostry tak do mnie mówią, i rodzicom się zdarza. Mam konto na gazecie 'martvica' więc jestem zdrabniana na martvunię albo na martviczkę właśnie. Sorry, Adashi
Ziuta - 7 Stycznia 2008, 15:56
Adashi napisał/a | Martviczka to tekst zatrzeżony, dzieciuchy jeden z drugim |
Martveńka?
Matvusia?
Martvina
Adashi - 7 Stycznia 2008, 15:58
Martvina-Małżowina, sprzedam ową domenę przyszłemu wybrańcowi naszej kochanej Martviczki-Marchwiczki von Caroten, obecnie zwanej Martvą Świnką
edit: Sprytne siostrzyczki
dareko - 7 Stycznia 2008, 15:59
Martva napisał/a | Ale ja wiem, ze może być gorzej, ale wmawiam sobie że nie. To coś w rodzaju pozytywnego myślenia. |
padlem
Adashi - 7 Stycznia 2008, 16:02
dareko, może Powerade? To zapraszam do karczmy
Martva - 7 Stycznia 2008, 16:04
Adashi, sam jesteś małżowina, skarbie
Ale Marchviczka to Twoje autorskie słówko jest, chyba.
dareko, nie fideluj.
|
|
|