Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
Fidel-F2 - 21 Lutego 2007, 17:48
Pako, widzę nadrabiasz zaległości spowodowane młodym wiekiem
wypada pochwalić
Pako - 21 Lutego 2007, 17:58
Nadrabiam, powoli, acz staram się skutecznie dążyć do celu
Dzięki Bogu, biblioteka nieźle zaopatrzona
Fidel-F2 - 21 Lutego 2007, 18:57
Pako, korzystaj z wiedzy starszych to będziesz wybierał rodzynki spokojnie omijając zakalce.
Szara opończa - 21 Lutego 2007, 20:10
wlasnie polknalem Tempus Fugit t.1... grzedowicz swietny, Frac tez niezly.. wojtowicz oko, a reszta jakos mniej mnie wciagnela... przy uznanskimszczegolnie sie wymeczylem, a do tego najobfitsze w stronnice jego opowiadanie...
a teraz troche z innej beczki - sprawa evy moreno - Haakan Nesser:)
Agi - 22 Lutego 2007, 14:46
Jak liście z drzew - R. Pawlak - tak sobie.
Ziemniak - 22 Lutego 2007, 15:54
Teodoro Gomez - J.R.R. Tolkien. Człowiek i twórca - ciekawe opracowanie nt. twórczości Tolkiena - zawiera biografię i streszczenia najważniejszych dzieł (Silmarillion, hobbit, Władca Pierścieni) Napisana bardzo przystępnie i ze znajomością rzeczy. Polecam.
Hubert - 24 Lutego 2007, 16:04
"Jak ja was [...] nienawidzę". Z "Niech żyje Polska, hura!" t2. Mocne. Mi się w każdym razie podobało.
Sergent - 25 Lutego 2007, 14:13
Ostatnio przeczytane i proponuję też innym:
R. Bauwal, G. Hancock - Strażnik tajemnic (o przeznaczeniu i datowaniu Sfinksa i komplesu piramid ustawionych koło niego)
M. Baigent - Ślady sprzed milionów lat (o znaleziskach archeologicznych, które nie pasują do obecnych poglądów na teorię ewolucji i powstanie człowieka)
Obie pozycje to dosyć zajmująca lektura. Według nich Atlantyda wcale może nie jest mitem i może rzeczywiście dawno temu na Ziemi były cywilizacje charakteryzujące się wysokim rozwojem. W końcu nawet przy dzisiejszej technice, zbudowanie Sfinksa i piramid byłoby przedsięwzięciem dosyć trudnym do zrealizowania. Być może fantasy to nie jest fikcja, tylko odległe echa tamtych czasów. Przypomina mi się tu wstęp do filmu Conan Niszczyciel: "Przed tysiącami lat, na Ziemię spadł ogromny meteoryt. Atlantyda, rozległy ląd, pogrążyła się w oceanie. Ci z jej mieszkańców, którzy uszli z życiem, osiedlili się na innych ziemiach i założyli nowe wspaniałe królestwa."
anajo - 25 Lutego 2007, 19:37
a ja przeczytałem ostatnich 2 tygodniach 1632 flinta,wybraniec drake i stirlinga , podstęp flinta i drake, pierwsze 3 tomy malloreonu eddingsa, metropolitę williamsa i niech żyje polska hura tom2 oraz próbowałem przeczytać królewskiego bukaniera feista .Feista nigdy więcej nie czytam dobrze że tylko wypożyczone
Anonymous - 26 Lutego 2007, 08:45
anajo miałeś pracowite ferie.
gorat - 26 Lutego 2007, 09:40
Dorzucę do wypowiedzi Sergenta, że jest sporo doniesień o ruinach pod wodą, w Ameryce choćby, co może być rzeczywiście znaczące, gdyby potencjalne cywilizacje się skupiały bezpośrednio nad brzegami. Nie został także przebadany dobrze Bliski Wschód.
anajo - 26 Lutego 2007, 20:53
właśnie skończyłem 4 tom malloreonu .po prostu szybko czytam.A przede mną wypożyczyć 5 tom malloreonu jutro w bibliotece ,może znajde niespodziankę,oczekiwać co brat przyniesie z drugiej biblioteki i czekanie czy listonosz będzie miał nowy numer nf .
Sergent - 27 Lutego 2007, 00:30
gorat - może właśnie ślady byłych cywilizacji są pod dnami mórz lub oceanów i dlatego nie można tego odkryć (poza kilkoma dużymi budowlami, które mamy na lądzie).
Hubert - 28 Lutego 2007, 16:15
"Syzyfowe prace". Jak na lekturę szkolną, z wielkim bólem muszę przyznać, to wypadły całkiem całkiem. Ot, taka nawe niezła powieść obyczajowa. Gdyby jeszcze nie przesiąknięcie ideologią pozytywizmu (fuj!).
joe_cool - 28 Lutego 2007, 23:04
a ja właśnie przeczytałam nocarza i chętnie przeczytam renegata. pan heniu już chyba ma, ale prawdopodobnie jest w czytaniu. mam nadzieję, że nie u osoby, która ołówkiem zapisała swoje korektorskie komentarze
hrabek - 1 Marca 2007, 11:37
Ostatnio przeczytalem Bozych Bojownikow w ramach wstepu do Lux Perpetua. Po raz drugi swietne, nic nie stracilo na jakosci.
W miedzyczasie zmeczylem Rewolwerowca Stephena Kinga. Pierwsza czesc Mrocznej Wiezy, najgorsza ksiazka mistrza, ledwo przebrnalem, zreszta to bylo moje kolejne juz podejscie, ze 3 czy 4 razy wczesniej probowalem i sie nie dawalo tego strawic. Teraz tez zmeczylem tylko i wylacznie po to, zeby wiedziec co bylo wczesniej, jak zaczne czytac kolejne czesci. A te kolejne podobno sa juz o wiele lepsze.
Słowik - 1 Marca 2007, 11:45
Mam to samo, tyle, że jeszcze nie zmęczyłem tej pierwszej części
hrabek - 1 Marca 2007, 11:53
Ja probowalem po polsku, w oryginale, nawet audiobooka mialem i nie moglem przecierpiec. W koncu sie zaparlem i zmeczylem. Kumpel, od ktorego pozyczylem, a ktory ma tez pozostale czesci cyklu mowi, zeby w ogole olac pierwsza bo jest cienka i od razu od drugiej startowac, bo pierwsza i tak niewiele wnosi, a kolejne sa juz fajne. Na to licze, drugi tom juz czeka w pogotowiu.
Last Viking - 2 Marca 2007, 09:05
Wczoraj skończyłem Yanna Martela - "Życie PI". Powieść z 2001 obsypana nagrodami i rozleklamowana. Opowieść o 16 letnim chłopcu, który znalazł się na Oceanie w szalupie ratunkowej razem z tygrysem. Opowieść niezwykła, dotykająca istoty człowieczeństwa i zadająca pytania o wartości jakimi sie kierujemy.
Było to moje drugie zetknięcie z Martelem. Dwa miesiące wcześniej przeczytałem jego "Ja" z 1996. Zaintrygował mnie wstęp do "Życia PI" w którym autor napisał, że "Ja" przeszło w Kanadzie bez echa, a krytycy bardzo sceptycznie podeszli do tej powieści, natomiast "Życie Pi" okazał się wielkim sukcesem.
I tu naszły mnie refleksje.
"Ja" jest powieścią wstrząsającą, pełną życia, odczuć i emocji. Każdy rozdział wnosił coś nowego, wraz z transformacją bohatera. Emocjonalna końcówka, zwala z nóg...
Natomiast "Życie Pi" - to raczej podróż intelektualna, emocje są stonowane, uwypuklaona raczej filozofia życia, niż jego egzystencjalizm. Bardziej podobała mi się pierwsza część powieści, w której opisane jest dojrzewanie intelektualne młodego człowieka na tle Indyjskiego ZOO. Druga część, walka z żywiołem, samotnością, ze sobą... miejscami genialna, miejscami przegadana, ostatnia część to już próba "zgrokowania" ludzkiej natury.
Na początku powieści główny bohater mówi: "opowiem Panu historię, po której można uwierzyć w Boga" Nie do końca uwiodła mnie ta opowieść.
Większe wrażenie zrobiło na mnie niedocenione przez krytykę i czytelników "Ja".
W jednej i drugiej powieści mamy iście Dickowskie zwroty akcji i jedna i druga powieść mogłby pójsć pod szyldem fantastyki
Anonymous - 2 Marca 2007, 09:19
Lux perpetua Sapkowskiego.
Fidel-F2 - 2 Marca 2007, 09:22
Rapsodia świdnicka Władysława Jana Grabskiego
Zafascynowała mnie. Gdybu trylogię husycką Sapkowskiego pozbawić dużej ilości akcji i połozyć większy nacisk na bohaterów wydarzeń to można by te powieści porównywać. Wspaniały język, doskonała stylizacja. Kilka razy miałem łezki w oczach. Zdecydowanie polecam.
savikol - 2 Marca 2007, 12:33
Magnetyzer – KTLa. Niestety w konfrontacji z Krajewskim wypada blado. Momentami miałem wrażenie, że czytam kolejną powieść Pilipiuka dla młodzieży. Wszystko jakieś takie ugrzecznione i cukierkowe. Gdzie tu mrok i groza czarnego kryminału?
Fajnie za to wypadły fragmenty dziejące się w czasach Księstwa Warszawskiego. O! Taką powieść chciałbym przeczytać.
Następnych części Magnetyzera - nie kupię.
Godzilla - 2 Marca 2007, 13:04
Tak, klimat fajny, ale im dalej tym bardziej mnie ta historia irytuje. Jeszcze nie doczytałam do końca.
Fidel-F2 - 5 Marca 2007, 12:29
Czytam Żelazny Pirat Reemana o niemieckim korsarzy w czasie IIwś i zaczyna mnie brać kur...ica. Tłumaczka jest beznadziejna. Pancerniki kieszonkowe nazywa "miniaturowymi krążownikami bojowymi" , myli jej się eskadra z eskortą, zespół niszczycieli to pododdział, zamiennie stosuje terminy mleczne krowy i dojne krowy, na poziomie zdania marność straszna. Autor dokłada swoje. Opisy bitew powodują ból zębów. Niemcom każe atakować jednym ciężkim krążownikiem i jednym lekkim angielski pancernik i dwa krążowniki a anglicy sprytni wysyłają do walki tylko jeden krążownik z posiadanego zespołu. Ceła walka to dwa-trzy akapity a potem bredzenia o zkochiwaniu sie, naiwne dylematy, rozterki dowódcy i innych. ALe chyba doczytam, może dalej w tekst a będzie lepiej.
A najbardziej wkurza mnie to, że czekam na przesyłkę z drugą książką Reemana. Myślałem, że będzie fajne marynistyczne czytadło a tu taka wtopa.
Godzilla - 5 Marca 2007, 12:38
Pamiętam jak dawno temu próbowałam się załapać jako tłumaczka w jakimś małym wydawnictwie. Pytałam, jaką tematyką się zajmują, ale szef był bardzo tajemniczy. Dał mi tekst do przetłumaczenia, i okazało się, że lotnictwo, myśliwce i tankowanie w powietrzu. Przetłumaczyłam czując że brnę w maliny. Nie znam się na tym. Oczywiście ze współpracy nic nie wyszło. Ale najlepsza jazda by była, jakby się okazało, że te wypociny gość wykorzystał w rzeczywiście wydanej książce - to by był szczyt idiotyzmu
Kruk Siwy - 5 Marca 2007, 12:43
A nureczka tłumaczy z angielskiego teksty o informatyce (zna się na tym) ale także różne p-doły o haftach i szydełkowaniach. Na tym zna się mało, ale miło popatrzeć jak konsultuje wątpliwości (bo wie że nie wie) ze specjalistami. Z rosyjskiego tłumaczy raczej beletrystykę ale tu czasami trzeba wiedzieć cóś spoza swoich zainteresowań. Ostatnio pomogłem jej przy drednotach i karabinach maszynowych maxim.
Uwielbiam jak wpada do mojego pokoju i mówi: "ty to na pewno wiesz..." hehe.
Godzilla - 5 Marca 2007, 12:46
Ech, to było lata temu. Internet był w powijakach, a nie miałam pomysłu, kto mógłby mi sensownie podpowiedzieć. Zresztą zawsze lepiej czułam się w tłumaczeniach paragrafów i artykułów niż literatury.
Koniu - 5 Marca 2007, 14:03
Ja teraz jestem mniej więcej w połowie siódmej części Mrocznej Wieży sai King'a. Jak na 'ukoronowanie twórczości' to mam mieszane uczucia z tendencją do spadania niestety...
Pako - 5 Marca 2007, 14:15
Zdecydowanie. Znaczy czyta sie dalej przyjemnie... ale daleko temu do pierwszej, drugiej czy trzeciej części... czwarta też świetna... piąta już mneij mi podeszła, chociaż niezła... szósta o wiele gorzej niż początkowe... siódma tak do przeczytania, bo cykl ogólnie bardzo fajny... Ale czytaj, czytaj... dojdziesz do końca, to pogadamy.
gorat - 5 Marca 2007, 17:02
Koniu napisał/a | sai King'a |
Kto to jest? Jakoś nie kojarzę.
|
|
|