To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy

Słowik - 30 Stycznia 2007, 11:00

W filmie też jest taka scena. Kiedy Grenouille siedzi jakiś czas w jaskini i orientuje się, że nie ma własnego zapachu. Potem już nie ma o tym wzmianki, ale można się domyślić, że to mu pomaga przy porwaniach.
Opowiadania nie czytałem, druga sprawa więc czeka na wyjaśnienie.

hrabek - 30 Stycznia 2007, 11:18

Ostatnio ogladalem:

Przez ciemne zwierciadlo (A scanner darkly) - na screenach wygladalo rewelacyjnie - klatki z nakreconym materialem aktorskim zostaly porysowane kreskowkowa metoda. Efekt w filmie juz nie taki fajny. Sam film dosc przygnebiajacy i ogolnie nienajlepszy. Spodziewalem sie czegos o wiele lepszego. Mocno sie zawiodlem.

Maria Antonina - slyszalem pochlebne recenzje o tym filmie, wiec moje oczekiwania byly bardzo wysokie. Tymczasem film jest kompletnie o niczym. Znaczy niby pokazuje krolowa Francji, ale absolutnie nie sa to jakies pasjonujace momenty jej zycia - ot, zwykla nastolatka, ktora nagle dostala kupe kasy i moze z nia robic co chce, jak na tamte czasy, wiec hula sobie, jak to nastolatka. Ani specjalnie hula, ani to interesujace. A juz kompletnie niezgodne z historyczna prawda. Tylko Schwartzman smieszny jako krol impotent. Beznadzieja.

Clerks 2 - Kevin Smith wraca do swojego kultowego hitu. Dante i Randall 10 lat pozniej, ale wydaje sie, jakby film rozpoczal sie tuz po zakonczeniu poprzedniego. Znowu mocna strona filmu sa absurdalne dialogi, troche humoru sytuacyjnego (ogolnie humor na poziomie American Pie, ale podany z klasa, przynajmniej mnie nie obrzydzal tak jak wspomniana "Szarlotka"). Dobrze spedzony czas.

corpse bride - 30 Stycznia 2007, 17:18

homer,

ja czytalam pachnidlo i widzialam film.

z zapachem, owszem, jest w filmie. w ksiazce bylo to niemozliwe do przeoczenia, w filmie widocznie tak. dopiero w jaskini okazuje sie, ze on nie pachnie. a potem, zwroc uwage - kiedy uzywa 'perfum' z prostytutki reaguje na to jej piesek. druga scena: kiedy jego przelozony (ten, co posuwal wlascicielke biznesu) przychodzi do warsztatu go opieprzyc, jak to zwykle robil majac go za nic, on znowu uzywa czyjegos zapachu, prostuje sie, a tamten nagle robi sie grzeczny i prosi go o zrobienie czegos. bo w zapachu jest dusza, a czlowiek bez zapachu jest nikim.

co do drugiego zas pytania, nie [spojler] w ksiazce dojechal ja po prostu jak spala, nie obudzila sie, o ile pamietam i o to chodzilo, bo gdyby sie przestraszyla, to zaczelaby pachniec strachem, dlatego musial je zabijac bardzo szybko i znienacka. w filmie pewnie dodali te otwarte oczy dla dodania dramatyzmu :) [koniec spojlera]

Piech - 30 Stycznia 2007, 18:49

W książce było jeszcze o tym, że nawet w biały dzień na ulicy ludzie często go nie zauważali. Wpadali na niego i byli zaskoczeni.
Haletha - 30 Stycznia 2007, 18:51

E. Ja też tak mam, a wcale nie jestem bezwonna.
;-)

Piech - 30 Stycznia 2007, 19:00

Może chcą się z Tobą zderzyć, a potem dla niepoznaki markują zaskoczenie.
hrabek - 31 Stycznia 2007, 09:32

Scoop - nowy film Woody'ego Allena ma zdecydowanie wiecej zwiazkow z fantastyka niz poprzednie. Historia mlodej dziennikarki (Scarlett Johansson), ktora dostaje cynk od zmarlego dziennikarza, ze znany i bogaty mieszkaniec Londynu moze byc seryjnym zabojca. A ze do tego jest przystojny, wiec mloda dama ma ciezki orzech do zgryzienia, bo swoja dziennikarsko-detektywistyczna robote moze prowadzic, tylko jak z nim nie spi ;)
Ogolnie bardzo sympatycznie sie ogladalo. Sporo humoru, niekoniecznie w stylu Allena, chociaz i tego (zreszta on sam tam gra) jest pelno. Zdecydowanie lepszy film, niz jego poprzedni (tez z Johansson, ale cos mi tytul wylecial, Perfect Match zdaje sie).

corpse bride - 31 Stycznia 2007, 12:10

match point, zdaje sie
hrabek - 31 Stycznia 2007, 12:19

True, true. Match point to bylo. Dobrze grzebalem w pamieci, ale nie do konca wygrzebalem.
Homer - 31 Stycznia 2007, 19:40

corpse bride: Dzięki za info. A już myślałem, że miał jakiś przebłysk uczucia.
hrabek - 1 Lutego 2007, 10:01

Różowa Pantera ze Stevem Martinem. Absurdalny humor podany w dawce niczym ze Strasznego filmu. Tylko nie ma zadnych fekalnych dowcipow, w wiekszosci humor sytuacyjny. Poplakalismy sie z zona ze smiechu. Jak ktos lubie Martina i komedie w jego wykonaniu, to ta na pewno mu sie spodoba.
corpse bride - 1 Lutego 2007, 14:22

kanojo to kanojo no neko (she nad her cat) - czterominutowy czarno-bialy filmik japonski, graficznie - cudenko. im wiecej go ogladam, tym bardziej mi sie podoba. kotek opowiada o sobie i swojej pani. tak poetycko... wczoraj pokazywalam go znajomym i ledwo powstrzymalam lzy w czesci z 'dlugim telefonem'... polecam

i dla odmiany madagaskar - o zwierzakach uciekajacych z zoo. jedyna rzecz (w kategorii: film, ksiazka, gra), ktora w ciagu ostatnich dni byla w stanie zajac mnie i nie spowodowac potokow lez. nawet sie smialam, szkoda, ze tylko 1,5h i ze nie mam wiecej takich filmow w domu. ktore nie mowia o niczym, co mi sie jakos kojarzy...

hrabek - 1 Lutego 2007, 14:28

Tez widzialem Madagaskar ostatnio, lecial na Canal+ to sobie obejrzelismy. Tez nam sie podobal, nawet nie spodziewalismy sie, ze takie dobre to bedzie.
Anko - 3 Lutego 2007, 17:20

Jakiś czas temu na konwencie Piernicon 2,5 (toruńscy miłośnicy mangi to organizują) wygrałam (cóż, na konsoli wciąż gram niezadowalająco, ale nasza drużyna w kalamburach ze zgadywaniem tytułów gier wypadła całkiem-całkiem :mrgreen: ) bilet na Artura i Minimki.
Jak dla mnie, jest to film lepszy, niż taki np. "hit" jak Narnia. Już nie wspominając o tym, jak to w Boże Narodzenie wynudziłam się przy "Gdzie jest Nemo" w TV... Już nie ta kategoria wiekowa. "Minimki" to jeszcze nie "Shrek", ale są zabawne, ładne dla oka i całkiem dobrze się je ogląda. To wciąż film "dla dzieci", ale nie poraża dziecinadą. Nawet nią nie bardzo trąci... A moja koleżanka twierdzi, że są tam "smaczki", które zrozumie tylko dorosły. Ale ja może za mało dorosła jestem, żeby je wyłapać i pamiętać, to nie zapodam.

A jakiś czas temu udało mi się wyczaić, że w telewizji będzie Girl, Interrupted. IMHO polski tytuł do kitu. "Przerwana lekcja muzyki" - a co tam takiego ważnego z muzyką, poza drobnymi wstawkami?
Uff, cieszę się, że nie przegapiłam, bo zazwyczaj to trzymam się z dala od TV i tylko zrządzeniem losu o czymś się dowiaduję...
Był to dla mnie najbardziej wzruszający film od... od nie pamiętam, kiedy. Po prostu.

Fidel-F2 - 3 Lutego 2007, 19:03

Co do Gdzie jest Nemo nie zgodzę sie z Tobą, Dla mnie film rewelka, świetnie zrobiony, polski dabbing pierwsza klasa, bardzo fajny humor (rekiny abstynenci na ten przykłąd albo ekipa żółwi, mnóstwo zresztą tego).
Wczoraj był w TV Dzień świstaka, to już nie ten sam efekt co za pierwszym oglądaniem (wyłem ze smiechu) ale i tak bomba.

Anko - 3 Lutego 2007, 20:43

Fidel-F2 napisał/a
Co do Gdzie jest Nemo nie zgodzę sie z Tobą, Dla mnie film rewelka, świetnie zrobiony, polski dabbing pierwsza klasa, bardzo fajny humor
Może znowu rzecz się rozbija o poczucie humoru, no cóż. :?
Ziuta - 3 Lutego 2007, 20:44

To ja się wtrącę, iż wczoraj na kolana rzuciło mnie "Cinema Paradiso"
Nexus - 4 Lutego 2007, 11:43

Ziuta, wstań. Ktoś Cię jeszcze posądzi o pogańskie praktyki :mrgreen:
"Stan zagrożenia" z Fordem. Dla mnie dużo ciekawszy niż "Czas patriotów". Scena z bombą i odpowiednio dobraną muzyką - bomba :D No i Chavez, czyli Raymond Cruz jako snajper. Gościu gra epizodziki, najczęściej jako żołnierz, ale zapada w pamięć :)

Adashi - 4 Lutego 2007, 12:23

Anko, bo Artur i Minimki z pod ręki Luca "Mistrza" Bessona wyszedł, więc to nie może być byle co. To podobno jego ostatni film...

Rzeka Tajemnic - wczoraj na TVN, świetna reżyseria Clinta Eastwooda, wspaniałe kreacje Bacona, Penna i Robbinsa, no i fabuła nie głupia.

Lichtenstein - 4 Lutego 2007, 17:42

Adashi napisał/a
Anko, bo Artur i Minimki z pod ręki Luca Mistrza Bessona wyszedł, więc to nie może być byle co. To podobno jego ostatni film...


Przy premierze Angel-A mówił to samo :roll:

Adashi - 4 Lutego 2007, 17:54

mówił, że to ostatni jego film z żywymi aktorami :|
hijo - 4 Lutego 2007, 19:22

A ja jestem pod wrażeniem rzeki tajemnic, całkiem ciekawy film jak na Clinta E.
Hubert - 4 Lutego 2007, 20:22

W Madagaskarze wymiatają pingwiny (...szeregowy najpewniej nie wróci)

A przedwczoraj obejrzałem pierwszą część "Muszkieterki". Nie było źle. Sprawnie zrobiony, strawny i w ogóle, ale ileż można tego biednego Dumasa molestować? Tych cholernych seriali, ekranizacji, kontynuacji jest od cholery i jeszcze trochę, ale DOBRYCH filmów niewiele można w tej grupie znaleźć.

corpse bride - 5 Lutego 2007, 01:51

no, pingwiny rządzą :) i lemury :)

finding nemo tez mi sie bardzo podobalo. zabawny i wzruszajacy film, do tego wcale nie glupia opowiesc o ojcostwie. i rybka z uszkodzona pamiecia krotkotrwala :)

wczoraj obejrzalam aviatora (koncza mi sie filmy w domu, a w kinach nic nie ma :( ), ale mi jakos nic nie przychodzi madrego do glowy, co moglabym powidziec na temat tego filmu. chyba jest troche nijaki.

Anko - 5 Lutego 2007, 02:36

Adashi napisał/a
mówił, że to ostatni jego film z żywymi aktorami :|
Czyżby planował jakiś film z zombiakami w roli głównej? :lol:
Ariah - 5 Lutego 2007, 11:03

Anko napisał/a
Adashi napisał/a
mówił, że to ostatni jego film z żywymi aktorami :|
Czyżby planował jakiś film z zombiakami w roli głównej? :lol:


Prawdę mówiąc pracuje nad ekranizacją komiksu 'Valerian' -- animowany serial, zapowiada się ciekawie. Oto link: Blog o serialu

Tomcich - 5 Lutego 2007, 20:04

Info bardzo ciekawe, :D ale spojrzałem na stronę i ten Valerian tak bardzo mangowo coś wygląda. :? Podobno na tej stronie jest nawet trailer do tego serialu, ale jakoś go znaleźć nie mogę. Cóż poczekamy, zobaczymy, ocenimy. :mrgreen: szkoda, że w Polsce nigdy nie dokończyli wydawania tej serii. :|
Hubert - 5 Lutego 2007, 21:14

corpse bride napisał/a
(koncza mi sie filmy w domu, a w kinach nic nie ma :( ),


Jak to nie ma? Przecie lada moment Miś 2, znaczy ten, no, Ryś wchodzi. Trza przynajmniej sprawdzić, jak to Tymowi i spółce wyszło.

dzejes - 5 Lutego 2007, 21:18

Jeśli podobnie do piosenki OST, którą słyszałem w radyju dziś po południu - to będzie źle.
Dunadan - 5 Lutego 2007, 21:35

A ja ostatnio obejrzałem ponownie 12 małp - i dopatrzyłem się dwóch nielogiczności w filmie... Taki spoiler jak jeszcze ktoś nie oglądał niech nie czyta:

Pierwsza - skoro główny bohater jak i ta gościuwa-doktor z przyszłości mieli kontakt z wirusem to czemu nie umarli?... ( facetka miała bardzo bezpośredni kontakt )
Druga - skoro główny bohater przekazał wiadomość do przyszłości że 12 małp to pomyłka to czemu w ogóle kazali mu szukać 12 małp?...



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group