To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 10

NURS - 20 Wrzeœśnia 2006, 21:44

Będę dźwięczny.
hijo - 21 Wrzeœśnia 2006, 17:15

Serce Gór Żywych Jak dla mnie całkiem porządne opowiadanie, ciekawy klimat (lubię góry), no i stylowe polskie zakończenie: a ja i tak zrobię po swojemu - bo moje najważniejsze

Pocałunke Posłużę się cytatem z Godsmack'a:

Cytat
Few creatures of the night have captured our imagination like Vampires
What explains our induring fasination with Vampires?
What is it about the vampire myth that explains our intrest?
Is it the over tellings of sexual lust, power, control?
Or is it a fasination with the inmmortality of the undead?


znajduję w tym opowiadaniu odpowiedzi na te pytania i dlatego ono mi się niepodoba, dla mnie kolejne zwykłe opowiadanie o wampirach. Opowiadanie zdecydowanie dla miłośnikow klimatu.

Jajko Dla mnie najlepszy tekst numeru, świetny pomysł, bardzo plastycznie opisany.

Czas zapłaty Ot, takie przyjemne czytadło, bez rewelacji.

KatharsisKolejne dobre opowiadanie, lubię kiedy muszę wysilić mózgownicę, żeby zrozumieć opowiadanie, kiedy po przeczytaniu ostatniego zdania wszystkie elementy układaniki powoli zaczynają się układać w całość.

Limfy szklanka Ciekawe, ale ciężkie w odbiorze; prosi się o rozwinięcie

Pieśn Fajnie się czyta, dobra kombinacja zawsze popularnych tematów opowiadń przygodowych: góral z toporem, piraci, rycerz (samuraj), bard, legendy, magia. Okreśłiłbym je jako przyjemne opowiadanie eRPeGowe.

POżegnanie Takie shorty czyta się najlepiej, mocne, smutne i dające do myślenia. Kolejny dobry wybór.

Słowik - 21 Wrzeœśnia 2006, 17:30

No no, dużo głosów, dość zdecydowany lider, ale peleton też mocny i równy. Rzadka sytuacja :)
NURS - 21 Wrzeœśnia 2006, 17:33

Dzięki hijo, kolejny cenny głos. Kto jeszcze nie głosował? :-)
Kaox - 23 Wrzeœśnia 2006, 00:51

Dwa punkciki ode mnie wędrują do opek
- Czas zapłaty - Agnieszki Podrucznej (zupełnie subiektywnie - ale zostały mi po nim najlepsze fale)
- Jajko - Piotra Rogoży (za niepodważalne nowatorstwo i świeżośc pomysłów)
co nie oznacza, ze się nie zastanawiałem nad kolejnością,wyścig bardzo wyrównany ...
Zaskoczyła mnie dobra reakcja mojego organizmu na tekst Izy Szolc, choć dla mnie atutem jest fakt, że jest to opowiadanie... akurat na kumulację emocji w sam raz...powieści bym nie zdzierżył.

Nie znam szerszego krajobrazu Limfy szklanki - w związku z tym nie zachwyciłem się tym tekstem - przeciwnie :evil:

Ach, Dębski. Fajny, ale pod linijkę ...nie wiem czego...Kresa ? Nie, niezupełnie. powiedzmy - nie na tyle, aby dać punkty. Były lepsze teksty.

NURS - 23 Wrzeœśnia 2006, 00:54

Dzięki Kaox, zapraszam forumowiczów na koniuszek głosowania. Dajcie czadu!
draken - 23 Wrzeœśnia 2006, 10:13

SERCE GÓR ŻYWYCH wreszcie doczytane, długo to trawło, ale to nie wina tekstu, tylko ogólnego braku czasu i warunków do skupienia się. Tekst niezły, troszeczkę zraził mnie moment wyjaśniania skad się góry wzięły (to taki nieładny IMO a niestety często spotykany motyw - jest quest, bohater dociera gdzieś po trudach i tam spotyka osobę, która z własnej woli wszystko mu wyjaśnia). I po tym fragmencie myślałem, ze jednak lezy to opowiadanie, ale autorowi udało się mnie zaskoczyć. Bo i nawet tę(według mnie) nielogiczność z dobrowolnym opowiadaniem ładnie umotywował. Ogólnie - bardzo przywoite opowiadanie. Punkt.
Dunadan - 23 Wrzeœśnia 2006, 11:11

Draken a co zreszta?
Swoja droga masz racje... taki typowy quest w RPG :D aleczasem nie ma miejsca na cos wiecej w opowiadaniu... choc to chyba wlasnie jest sztuka zeby i w krotszej formie wyrazu zawrzec wszystko co byc powinno i zrobic to w taki sposob by czytelnika wbilo. Mnie tekst Debskiego tez sie spodobal, ale puntku nie dalem wlasnie ze wzgledu na budowe calego opka - taka troche banalna, bylo wiadomo ze bohater wszystkiego dowie sie na koncu, ale i tak sie czytaleo w jakims tam napieciu :)

draken - 23 Wrzeœśnia 2006, 12:44

reszta była wcześniej
a co do schematyczności
nasza wspaniała adminatrix z forum NF - Nivak, powtarza, że nie mozna oczekiwać w każdym opowiadaniu zaskoczenia (choć ja to bardzo lubię). I z takim nastawieniem czytając - nie będzie zaskoczenia, zostałem miło... zaskoczony samą końcówką.

NURS - 23 Wrzeœśnia 2006, 12:59

Wiecie z tą questowością tekstów to jest tak, że nawet Tolkien się na nią łapie :-) Bo jaka jest róznica między sesją RPG a fabułą opowiadania (finalnie)?
draken - 23 Wrzeœśnia 2006, 13:06

Mi konkretnie chodzi o motyw nagłego wyjaśnienia przez opowiedzenie. Ostatnio miałem tak ze starym tekstem Kruka Siwego "Strażnicy gór Nilghiri" gdzie całkiem zgrabna akcja kończy się monologiem wyjaśniajacym wszystko. Po prostu lubię ..ee.. dłuższą grę zstępną :P . IMO troszeczkę to jest pójście na uproszczenie. Ale jak już wspomniałem, tutaj Dębski nieźle z tego wybrnął, pokazując ludzkie oblicze ukaranego maga, któremu jest to po prostu obojetne, kto zostanie. Ma czas, ma chęć więc tłumaczy. Gdyby to mniej monologowo było, byłoby fajniej. Ale i tak jest nieźle.
NURS - 23 Wrzeœśnia 2006, 13:50

A chyba, że tak. Generalnie to stara przywara tekstów, ze szwarccharaktery muszą wszystko wyłuszczyć, najlepiej tuż przed śmiercią :-)
Heglana - 23 Wrzeœśnia 2006, 13:51

Jest różnica między sesja RPG a opowiadaniem. W sesji RPG bohater idzie sobie gdzieś, nagle wyskakuje npc (kramarz, grabarz czy inna bestia) i daje zagwozdkę (tego zabili, to ukradli, tam był napad), bohater, mimo że na nic mu to, ale czując, że jak nie pójdzie to sesję położy, zajmuje się sprawą. Dociera na miejsce zbrodni, na samym wierzchu znajduje ślad i bez zakrętów trafia do sprawcy. Takie sesje ja prowadzę po pijaku (czasem też na trzeźwo) i bez przygotowania, jak mnie dranie zmuszą do prowadzenia. I niestety sporo opowiadań tak ma.
A skąd, a dokąd, a po co tak gna? Ja lubie wiedzieć po co bohater pakuje sie w taką imprezę. I co z tego wynika. I może jeszcze jakiś dylemacik (maja te roboty wolna wolę? powinny mieć? a co z ludzmi? itd...)
Polecam dorwać dobry zbiór opowiadań, np "Arcydzieła" pod redakcją Carda, i kilka numerów archiwalnych "Magii i miecza". I zrobić analizę porównawczą.
Może zbyt wymagająca jestem, ale lubię zastanowić sie nad przeczytanym opowiadaniem, a nie tylko stwierdzic, że lekko sie czytało.

mad - 23 Wrzeœśnia 2006, 16:22

Cóż, trzeba zagłosować, bo już następny numer się urodził i prosi o zmiłowanie :wink:
Sprawa trudna, bo poziom dosyć wyrównany. Nie było zdecydowanego lidera.

Głosuję na Piotrka Rogożę i Elę Graf.

"Jajko" wydaje mi się opkiem ciekawym, intrygującym, atmosferycznym, a "Pożegnanie" to short, a ja wyjątkowo lubię shorty, jestem nieobiektywny i dobrze mi z tym. Co prawda spodziewałem się takiego zakończenia, ale dla mnie istotą literatury nie jest suspens.

Co z pozostałymi tekstami?

"Serce żywych gór" - identyczny motyw gdzieś już spotkałem (nie chce mi się szukać w stosie NF z ostatnich 10 lat), a poza suspensem tekst - choć sprawnie napisany - jakoś mnie nie wciągnął.
Proza Izy Szolc do mnie nie dociera - ale nie twierdzę, że jest zła. Przeczytałem wszystkie opka z SF i NF, po żadną książeczkę chyba nie sięgnę.
"Czas zapłaty" - Hm, zupełnie niezłe. Podobało mi się, ale do punktu trochę zabrakło.
"Katharsis" - podobne uwagi jak wyżej.
"Limfy szklanka" - opowiadanie napisane pod zakończenie. W jednym z poprzednich NF zdecydowanie lepszy tekst tego autora.
"Pieśń" - tu miałem największy kłopot. Najpierw byłem bliski przyznania punktu, ale gdy ochłonąłem po tej ciężkiej atmosferze, w której można było siekierę zawiesić, doszedłem do przekonania, że jednak czegoś zabrakło.

NURS - 23 Wrzeœśnia 2006, 16:43

Dzięki Mad, dwie kosy twoje!
3 do 80? :-)

Dunadan - 23 Wrzeœśnia 2006, 17:50

Heglana napisał/a
Dociera na miejsce zbrodni, na samym wierzchu znajduje ślad i bez zakrętów trafia do sprawcy.


O kurde... hehe... no jak ja gram ze znajomymi to wszystko jest na odwrot - tzn. nie po mysli MG... nigdy nie mozemy rozwiazac zagadki - i zawsze wszystko konczy sie rzezia. Ostatnio zgineli wszyscy oprocz mnie i postanowilem odratowac wszsytkich - w poblizu byl woz bojowy z jakimis medykamentami w postaci nowoczesnych medpakow ( Neuroshima ) - no wiec bralem wszystko jak popadnie i wstrzykiwalem po kolei fiolki a MG wymyslal skutki na podstawie rzutow koscia - raz nawet reanimacja sie udala ale 'utrwalilem' ja denaturatem... alesmy ubaw mieli, co to byl za hardkor, ledwo moglismy sie smiac...

W kazdym razie wracajac do tematu :D
NURS wiem co masz na mysli i masz racje ale Tolkien to klasyka, jemu wolno, a Debski to chyba jeszcze nie kanon ( i cale szczescie, nienawidze Canona :/ ) i musi czyms zaskoczyc... to przeciez o to glownie chodzi - zeby sie wybic trzeba zaskoczyc. No, Debski nie zaskoczyl mnie, choc jego opowiesc byla naprawde calkiem ciekawa - dlatego nie poszedl punkt. Gdyby to byl dluzszy tekst - o tak, to bym sie wciagnal na pewno :twisted:

NURS - 23 Wrzeœśnia 2006, 20:22

Mnie chodzi o coś innego, w zasadzie sesje są pochodnymi opowiadań, czymś w rodzaju ich interaktywnych wersji. Za cholere nigdy nie widzialem granicy między nimi.
Jako rzecze Heglana, to cały cykl o Geralcie jest taki, idzie sobie wiedźmin, wyskakuje ktoś, za mieszek srebrników napuszcza go na jakąś kikimore albo inne świństwo itp itd :-)
No i tolkien, idzie sobie Frodo, a tu nagle wyskakuje Gandalf, wtyka mu jakieś świecidełko, kopa w zad (po skompletowaniu drużyny i dalej wymyślać przeciwieństwa na drodze :-)

Gustaw G.Garuga - 23 Wrzeœśnia 2006, 20:43

W RPG nigdym nie grał, ale być może chodzi o to, że tam ponoć ruchy bywają dyktowane rzutem kostką ("teraz wyskoczy kikimora, a za chwilę goblin"), podczas gdy w literaturze (tej dobrej) wydarzenia powinny być z sobą powiązane na szerszym planie i w sposób nadający im głębsze znaczenie. Ale to tylko uwaga rpgowego laika, więc niech się gracze nie unoszą, jeślim w błędzie :wink:
Dunadan - 23 Wrzeœśnia 2006, 22:21

GGG To zalezy od Mistrza Gry ( prowadzacego ). jedni lubia opierac sie tlyko na rzutach koscia ( dla mnie glopota ) drudzy nie uzywaja kosci w ogole ( dla mnie glopota ) trzecie szukaja balansu pomiedzy jednym i drugim ( np. oceniaja to jak osoba sie wczuwa w swoja role i moga zawyzyc lub zanizyc rzut na tej podstawie )... zasadniczo dobry MG musi byc sila rzeczy dobrym w slowach...
Henryk Tur - 23 Wrzeœśnia 2006, 22:53

Ja dodam jeszcze, że pisanie RPG-owe da się po prostu wyczuć.
Nadto Tolkien potrafił powieść w taki sposób, że jest w tym po prostu magia. Ci, co przekształcają sesję rpg na tekst, jakoś tego nie potrafią.
A co do Sapkowskiego - ta cała saga to jeden,wielki quest.

Dunadan - 24 Wrzeœśnia 2006, 01:56

Taki Morrowind :D
Neryku - swiete slowa co do Tolkiena... ale w sumie musze przyznac ze podobne odczucia mialem czytajac Slavatore'a - Trylogi Doliny Lodowego Wichru nie byla moze szczytem literatury ale czytalo sie gladko - choc wszystkie stwory wyobrazalem sobie dokladnie tak jak sa w grze :D Wydaje mi sie ze czasem udaje sie opisac questa w sposob magiczny...

Heglana - 24 Wrzeœśnia 2006, 13:10

Cytat
Jako rzecze Heglana, to cały cykl o Geralcie jest taki, idzie sobie wiedźmin, wyskakuje ktoś, za mieszek srebrników napuszcza go na jakąś kikimore albo inne świństwo itp itd :-)
No i tolkien, idzie sobie Frodo, a tu nagle wyskakuje Gandalf, wtyka mu jakieś świecidełko, kopa w zad (po skompletowaniu drużyny i dalej wymyślać przeciwieństwa na drodze :-)

Będę pomniki obalać, ale mimo że szanuje i jednego i drugiego autora (za warsztat) to dla mnie w sporej mierze to RPG, a "Hobbit" prawie powieść drogi ;) Dobra, trochę przesadzam, ale u Sapka lubie tylko opowiadania, a z Tolkienem u mnie różnie, nie podzielam entuzjazmu mojej siostry.
Wiem, że o co innego chodzi. Wiem, że z wielu sesji można zrobic naprawdę niezłe opowiadanie, ale to właśnie zależy od MG i graczy (u mnie właściwie gracze prowadzą, ja tylko ich podsłuchuję i robię na nich zasadzki) i przede wszystkim od warsztatu piszącego. Można najprostszą sesje sprzedać jako wypasione opowiadanie, można najlepsza sesje spaprać beznadziejną narracją. W wielu opowiadaniach brakuje mi człowieka (elfa, robota czy czego tam), fajnie, że jest intryga, świat i w ogóle, ale z jakiej mańki wziął sie tam bohater? Wiedźmin to wiem, za to mu płacą, hobbit też może wreszcie dojrzał do zwiedzania, a może Gandalf miał ochotę sprawdzić, czy da się hobbita -powsinogę zrobić. A często dostaję, że bohater sobie idzie-idzie, potem z kimś gada-gada, a na koniec zabija albo nie, i ja nie wiem czemu ;) To juz wolę sesje, bo wtedy moge chłopakow odpytac dlaczego akurat tak zrobili ;)

Kostki w RPG - fajne są kolorowe, mam cała dużą sakiewkę, ale korzystam z nich tylko żeby jakiś ewentualny skarb wylosować albo pownerwiać graczy (nic nie robi na graczach takiego wrażenia, jak MG bawiący sie podczas sesji kostkami :D )

NURS - 24 Wrzeœśnia 2006, 13:15

Heglana, ale jak na to spojrzysz obiektywnie to sesje RPG są zwykłymi opowiadaniami, tworzonymi w inny sposób. I dlatego nie ma najmniejszego sensu rozpatrywanie tego pod takim kątem, boz każdego opka zrobisz sesję i z każdej sesji zrobisz opko.
I zapewniam cię, że gdybyś spenetrowała świat autorów, przekonałabyś się, że są takimi MC i często rzucaja kostkami. :-)

Dunadan - 24 Wrzeœśnia 2006, 13:22

Heglana - to zalezy od systemu - niektore systemy po prostu wymagaja rzucania koscmi chocby po to by obliczyc obrazenia na podstawie pancerze i trafien - w fantasty mozna sie opierac na tym kto jak opisze walke ale w Neuroshimie po prostu strzelasz - a gdzie trafisz, czy przebije pancerz, czy bedzie krytyk a jak to jaki itp... to wszystko mowia kosci...
rumeli - 25 Wrzeœśnia 2006, 12:44

Opuściłem 2 miesiące głosowania. Tak to jest, jak się nie ma netu :(
Głosuję na opowiadania Zbierzchowskiego i Dębskiego.

NURS - 25 Wrzeœśnia 2006, 13:20

dzięki rumeli. ludziska, dwa glosy i będzie 80, no...
Dunadan - 25 Wrzeœśnia 2006, 19:06

Rumeli znam ten bol, nie przejmuj sie - internet odchodzi i wraca :D a jak ci sie reszta podobala? napisz cos wiecej :D
mad - 25 Wrzeœśnia 2006, 19:19

No właśnie, Rumeli. Może jakieś maluteńkie uzasadnionko byś strzelił?
Wiem, wiem, może i offtop, ale mam ich mało na koncie :D

RD - 26 Wrzeœśnia 2006, 09:31

Ponieważ widzę, iż głosowanie dobiegło końca, pragnę podziękować tym, którzy dali mi kreskę (czy raczej postawili na mnie krzyżyk :D ). Za krytyczne uwagi również dziękuję, także te, z którymi się głęboko nie zgadzam, czemu dawałem wyraz w prywatnej korespondencji.
Przy okazji zachęcam do kupienia powieści, w świecie której została umieszczona akcja opowiadania. Tym bardziej, że samo opko nie ma właściwie nic wspólnego z fabułą książki. W tym samym czasie co "Czarny Pergamin" ukaże się także druga moja powieść, "Przy końcu drogi". Rzecz jest skierowana do miłośników historii, szczególnie okresu przełomu jedenastego i dwunastego wieku na terenie Polski, z fantastyką nie ma nic wspólnego poza jakimiś śladami legend i magicznego myślenia ludzi z tamtego okresu.
Pozdrawiam
Rafał Dębski

NURS - 26 Wrzeœśnia 2006, 09:35

No i koniec i nie ma już nic. Może dzisiaj zdążę podsumować.
I polecam powieść Rafała!



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group