Summa Technologiae - W poszukiwaniu Obcych
Emilia - 11 Kwietnia 2006, 20:16
Cytat | Romek P.: do jednego ze swoich tekstów |
O czym?
Pako - 11 Kwietnia 2006, 20:23
Emilio - u mnie mały murzynek, bo mam podkręconego procesora
Romek - może niekoniecznie na ziemi, ale chociażby w jakieś dzungli amazońskiej, w jakichś niedostępnych miejscach resztki takiej cywilizacji, ostatnie kilkaset tysięcy sztuk mikroskopijen cywilizacji bakteri jakichś... może by to i zaistniało. Ale masz rację, na ziemi marne szanse na to, że ne znajdziemy. Ale w kosmosie? kto wie.. mogą być blisko, ale my ich nie znajdziemy, bo są za mali albo coś.
Romek P. - 11 Kwietnia 2006, 20:25
Ja (niemądrze, bo było mi siedzieć cicho ):
Cytat | do jednego ze swoich tekstów |
Emilia (rzeczowo, chlip, nawet bez emotki):
Jako fajny drobny pomysł do serii tekstów SF
Emilia - 11 Kwietnia 2006, 20:26
Cytat | Romek P.: Co innego, jesli to będzie jakaś inteligencja kontemplacyjna? |
Też będą przejawy, przynajmniej wcześniejszej technologicznej fazy. Czysto kontemplacyjna inteligencja nie istnieje. Nawet Bóg działa.
Pako - 11 Kwietnia 2006, 20:29
Romek.. teraz powinniśmy cię zacząć oblegać w Twoim wątku
Fakt, czysto kontemplacyjna rasa chyba nie istnieje. W końcu trzeba sobie zapewnić przeżycie, bo do tego chyba wszystko dąży. A stojąc w miejscu nie ma się jakichś gwarancji przetrwania. Dlatego moim zdaniem inteligencja jest zawsze w jakimś stopniu skazana na działanie.
O ile dobrze rozuemim pojęcie inteligencja kontemplacyjna.
Romek P. - 11 Kwietnia 2006, 20:30
Pako:
Cytat | Romek - może niekoniecznie na ziemi, ale chociażby w jakieś dzungli amazońskiej, w jakichś niedostępnych miejscach resztki takiej cywilizacji, ostatnie kilkaset tysięcy sztuk mikroskopijen cywilizacji bakteri jakichś... może by to i zaistniało. Ale masz rację, na ziemi marne szanse na to, że ne znajdziemy. Ale w kosmosie? kto wie.. mogą być blisko, ale my ich nie znajdziemy, bo są za mali albo coś. |
No nie, bo kiedy mówimy o cywilizacji, to możesz ją wykrywać nie tylko poprzez poszukiwania samych istotek na przykład ludzi z kosmosu wykryjesz bez problemu, siejemy wokół falami elektromagnetycznymi jak latarnia; dużo by można tu wstawic, ale chyba łapiesz sens. Na pewnym poziomie naszej wiedzy umiemy określic, czy cos ma naturalny charakter, czy nie. Więc ja sobie pozwolę nie wierzyć w skutecznie ukrywających sie Obcych, poza jednym jedynym wyjątkiem: gdyby byli od nas w sensie technicznym wielokrotnie bardziej zaawansowani i potrafili nami oraz naszymi urządzeniami manipulować. Ale to nie o takim przypadku rozmawiamy
Emilia - 11 Kwietnia 2006, 20:30
Pisz ciekawie, a los będzie ci sprzyjał.
Romek P. - 11 Kwietnia 2006, 20:31
Emilia:
Cytat | Też będą przejawy, przynajmniej wcześniejszej technologicznej fazy. Czysto kontemplacyjna inteligencja nie istnieje. Nawet Bóg działa. |
Zgadzamy się dokładnie w stu procentach. Totez ja nie wierzę w niewykrywalnośc takiej cywilizacji.
Romek P. - 11 Kwietnia 2006, 20:32
Emilia:
Cytat | Pisz ciekawie, a los będzie ci sprzyjał. |
Dwa palce w górę i... Uroczyście oświadczam, że się postaram
Pako - 11 Kwietnia 2006, 20:33
Romek.. ale o tej puszczy amazońskiej pisałem jako o rasie bardzo zacofanej, nie siejącej wokół niczym, ale jednak tworzącej jakąś cywilizację. Wtedty istniejemy obok siebie (w kontekście wszechświata) ale jednak sie nie widzimy, bo oni niczego nie robią, nic nie pozostawiają po sobie większego, możemy sie nigdy, albo prawie nigdy nie dowiedzieć, żę oni żyli.
Romek P. - 11 Kwietnia 2006, 20:37
Pako, ale jak oni mogą nic nie robić, co?
nimfa bagienna - 11 Kwietnia 2006, 20:38
Romek P.
To znaczy, my będziemy sie starać zrozumieć, co to jest wmbungu i dlaczego trzeba to chlorykapować, a oni będą kiwać trzema głowami nad naszym dadaizmem i słuchać Bacha
Akurat z tym Bachem to się nie zgodzę. Matematyczne odwzorowanie Bacha może dostarczyć wiele uciechy harmonicznej.
Co z tego, że ewentualnie dogadamy się, że pi dla naszych obu cywilizacji ma tę samą wartość? Nic. Bo w chwili, kiedy ci wyżej zaawansowani (i to raczej nie my nimi będziemy) zaczną mówić o rzeczach dla nas za bardzo skomplikowanych, zrobimy minę jak ci fizycy od metryki przestrzeni, którzy wprawdzie wpadli na pomysł, że wymiarów tak naprawdę jest dziesięć, tylko nie mają odpowiednich narzędzi matematycznych, by to udowodnić.
Pozostaje Bach, jego symetria i piękno. Jest uniwersalny. Przemawiający do czułych uszu artysty i poukładanego umysłu matematyka.
Pako - 11 Kwietnia 2006, 20:48
Romek - ja nie mówię, że oni nic nie robią, ale że oni robią mało i małe rzeczy, bo oni sami są maluteńcy. Wiem, sporo założeń: mail, mało robią, w głównej mierze kontemplacyjna rasa, w miejscu trudno dostępnym i niezbadanym. Ale teoretycznie jest to możlie (chyba ). I co wtedy?
Nimfo -a co jeśli obcy nie mają słuchu?
Romek P. - 11 Kwietnia 2006, 20:51
A mogłem dać Mozarta
Masz trochę racji, ale podziwianie zapisu nutowego daje inne wrażenia, niż słuchanie muzyki organowej Bacha. Którą skądinąd bardzo lubię
Ale co do tego, że
Cytat | Pozostaje Bach, jego symetria i piękno. Jest uniwersalny. Przemawiający do czułych uszu artysty i poukładanego umysłu matematyka. |
nie zgodzę się. Bach z pewnością nie jest uniwersalny. Nie w sensie dźwięków. Tak jak obawiam się, że mój ukochany malarz, Velazquez, dla istot postrzegających nieco inny zakres widma może być zupełnie nieczytelny, właśnie takim co więcej, oni mogą skupiać się na ramie, bo może być dla nich bardzo smakowita, jeżeli będą drewnolubami
Kultura może być wzajemnie ciekawa. Ale na pewno nie będzie uniwersalna, a wiekszość pojęć abstrakcyjnych będzie wyjaśnialna tylko w grubym uproszczeniu
Emilia - 11 Kwietnia 2006, 20:55
Cytat | Pako: a co jeśli obcy nie mają słuchu? |
Fale dźwiękowe są ważnym źródłem informacji więc istoty żyjace w środowisku je przenoszacym będą miały możliwość ich odbioru.
Emilia - 11 Kwietnia 2006, 20:57
Problemem nie jest informacja i jej nośnik lecz sposób jej interpretacji i jakość wykorzystania.
Pako - 11 Kwietnia 2006, 21:03
Też racja Emilio. Ale dźwięk może zostać zastąpiony chociażby przez wyładowania elektryczne jakieś albo coś, bo na przykład nie mają dobrego ośrodka do przenoszenia dźwięku (nei znam się, ale może coś takiego zaistnieć gdzieś tam ). Dlatego na przykład rozmawiają wyładowaniami, albo telepatia - teoretycznie możliwa nawet u ludzi przy odpowiednio rozwiniętym płacie czołowym z tego co pamiętam. Kto wie?
Ogólnie obcy mogą być tak inni, że ich nie poznamy w najmniejszym stopniu, takie jest mneij więcej moje zdanie.
nimfa bagienna - 12 Kwietnia 2006, 06:20
Pako Nimfo -a co jeśli obcy nie mają słuchu?
To wtedy mamy problem
A tak poważnie - analiza zapisu nutowego może nie jest tak piękna jak słuchanie tego, co on odwzorowuje, ale (tak sądzę) daje jekieś pojęcie o jego twórcach. O sposobie myślenia, o tym, co uznają za godne uwagi, o tego rodzaju rzeczach. Może nie wnosi to wiele do wymiany międzycywilizacyjnej, ale z nieznanych mi powodów, gdy ludzie słyszą słowo 'kontakt' - od razu widzą jakieś upiornie techniczne istoty, które w dobroci swej będą chciały się z ludźmi podzielić swoją wiedzą, ofiarować nam napęd superhiperprzestrzenny, lekarstwo na raka, klucz do pokoju na ziemi i stuprocentowo skuteczne pigułki antykoncepcyjne Bo ludzkość nie wyrosła jeszcze z postawy roszczeniowej, potrafi tylko krzyczeć 'Daj!'. A tak dobrze nie ma. Możemy od visitorów usłyszeć, że rozmawiać to oni będą tylko z partnerem. Równym. Technologię niech każdy sobie wymyśli sam. Pogadać możemy o innych rzeczach. O ile się zrozumiemy.
Urgor - 12 Kwietnia 2006, 08:34
No właśnie - a co jeżeli jest tak jak napisał Edmond Hamilton w opowiadaniu "Degeneracja"? Jeżeli ludzkość jest jakimś odpadem atomowym kosmicznych cywilizacji, a Ziemia przeklętą strefą "O" gdzie nikt o zdrowych zmysłach się nie zbliża. Byćmoże nie znaleźliśmy jeszcze obcych dlateg, że że wszystko to co nam wydaje się sztuką, kulturą, cywilizacją - oni otoczyli szerokim pasem ochronnym żeby uniknąć w kontakcie z nami owej właśnie degeneracji. Być może obcy z odrazą i pożałowaniem patrzą w tą stronę wszechświata i dziękują losowi, że to co stało się tutaj nie spotkało ich cywilizacji.
Pako - 12 Kwietnia 2006, 08:50
A mi się wydaje, że kontakt, jeśli już, to właśnie opierałby się na sprawch technologii bardziej niż na kulturze z powodu niezrozumienia kulturowego zupełnie. Ale to kwestia podejścia
Bo moim zdaniem nijak nie zrozumiemy się z nimi jeśli idzie o abstrakcję, bedą mieli inne podejście. Jak to Romek napisał: czemu tu jest bum, jak mogło być wziuu! ?
Rafał - 12 Kwietnia 2006, 10:29
Cytat | ONET: Obecnie naszą jedyną możliwością jak najszybszego przemieszczenia się z jednego punktu do drugiego jest zwiększanie prędkości. Ale można odwrócić problem – zmniejszmy prędkość! Odległość wydaje się pojęciem abstrakcyjnym, ale niekoniecznie jest tak, jak to udowodnił Einstein. Przestrzeń jest całością plastyczną, zniekształconą przez obecność materii. Można więc wyobrazić sobie przemieszczanie się dzięki zmniejszaniu dystansów. Ale to wymaga zapanowania nad obiektami bardzo gęstymi i masywnymi, jak czarne dziury, i manipulowania nimi. |
Wiedziałem, wiedziałem, to jest ta nowa droga, w końcu może ktoś się tym zajmie. Trzymam kciuka.
Romek P. - 12 Kwietnia 2006, 10:40
To zdanie
Cytat | Przestrzeń jest całością plastyczną, zniekształconą przez obecność materii. |
podoba mi się najbardziej cóż za błyskotliwe stwierdzenie, że tylko paskudzimy w tej niepokalanej przestrzeni
Manipulowanie czarnymi dziurami też mi się podoba. Szczególnie w sytuacji, gdy nikt nie wie, co jst w środku, a tłumaczenie czym jest ta "osobliwość" pod horyzontem zdarzeń, w zależności od gustu naukowca przypomina turniej poetycki, występ hiphopowca albo bezradnośc małego dziecka we mgle
Rafał - 12 Kwietnia 2006, 10:52
Też mi się podoba, ale wcześniej zakładano, że przestrzeń jest całością? sprężystą, posiadającą własności ciała stałego - cokolwiek miało to znaczyć.
Ale coś mi się widzi, że cała ta ścisła nauka, matematyka, fizyka, na swoim podstawowym poziomie jest czystą fantastyką, nieograniczoną wyobraźnią. Kiedyś podobno pewien wrocławski matamatyk rozpoczynał swoje wykłady stwierdzeniem "proszę państwa, matematyka jest jak ... muzyka" (muzyka z akcentem na u). Pewnie miał rację. Ale nie jestem pewien czy właśnie o HipHop mu chodziło
Romek P. - 12 Kwietnia 2006, 11:00
Odkrycia ostatnich kilkunastu lat podważyły sporo takich prostych twierdzeń o przestrzeni, materii, etc. Weź "ciemną materię", "ciemną energię" - kurczę, używa sie tego w obliczeniach, dyskutuje, ale na razie nie wiadomo ani co to, ani jak działa - bo w obu przypadkach obserwujemy oddziaływanie grawitacyjne, ale czy na tym sie kończy? I tak dalej...
Ja z głupią mina stwierdzam, że nie wiadomo, co za chwilę okaże się brednią na miarę "eteru"
Emilia - 12 Kwietnia 2006, 11:09
Mam swój własny pogląd na temat przestrzeni, w którym sprężystość i plastyczność współistnieje. Świadomość inteligentnej istoty jest jednym z fizycznych wymiarów, mających punkty styczne z przestrzenią w rozumieniu czterowymiarowym. Odbieramy to w bardzo prosty sposób np. droga powrotna jest krótsza niż wcześniej do wybranego celu, do znanego miejsca przenosisz się w jednej chwili jednak w punkt styku z przypisanym czasem dlatego nie znasz jego nowej tożsamości itp implikacje.
Rafał - 12 Kwietnia 2006, 11:12
Cytat | Romek: Ja z głupią mina stwierdzam, że nie wiadomo, co za chwilę okaże się brednią na miarę eteru |
Obawiam się, że na pierwszy ogień powinno pójść nasze pojmowanie przestrzeni. Zrób eksperyment. Weź jakikolwiek słownik, encyklopedię fizyczną, nawet szkolną i poszukaj hasła "przestrzeń". Poszukaj gdzie indziej. Wychodzi na to, że jest to pojęcie niedefiniowane, pojmowane intuicyjnie - na zasadzie koń jaki jest ... Mało tego wychodząc z założenia, że wszyscy wiedzą co jest przestrzeń formułuje się kolejne definicje typu "Pole jest własnością przestrzenii ..." Dopóki nie będziemy mówić jednym językiem, używając pojęć rozumianych tak samo przez wszystkich, dopóty będziemy brodzić w mętnej wodzie, z tej idiotycznej przyczyny, ze się nie dogadamy po prostu. Na moje wyczucie istota problemów w fizyce tkwi braku zrozumienia przestrzeni i strachu stawiania odważnych tez w obawie aby nie wyjść na głupca. Jeszcze wyjdzie, że przestrzeń to jest całkowicie odmienna rzecz od naszych o niej wyobrażeń. A my dalej: ziemia jest płaska!
Romek P. - 12 Kwietnia 2006, 11:18
Rafał, przestrzeń, czas, materia
Zdefiniowanie tych pojęć wymaga jednak dobrej teorii, której nie mamy. Stąd biorą się pytania "Co było przed Wielkim Wybuchem?" i fajne odpowiedzi w rodzaju "Nie było nic"
Rafał - 12 Kwietnia 2006, 11:25
Acha, tyle, że sama z siebie teoria nie pojawi się podana na złotej tacy przez Cherubina w lokach. Wiemy już dużo. Jeszcze więcej się domyślamy. Widzimy, że dotychczasowe teorie dziurawe są jak sito. I co? I nic! Ble, ble, ble. Potrzeba chyba kryzysu na skalę II wojny, aby ruszyć sprawy z miejsca. A ja chcę na Aldebarana
Rodion - 12 Kwietnia 2006, 11:26
Z tego widać, ze tak naprawde to nie mamy nic! Tylko sterte przypuszczeń i garśc niewiadomych. Nie wiemy czym jest czas, przestrzen, stany spatane, etc.
Na razie tylko przypuszczany, że istnieja jakieś inne formy zycia niż te kóre otaczają nas na tej planecie.
I mozna wnioskować, że cokolwiek powiemy w tym temacie ( i paru innych) będzie tak samo prawdziwe.
Urgor - 12 Kwietnia 2006, 20:08
Łowcy osobliwości? Skoki w przestrzeni? Jeżeli pomysł wypali poważnie będę musiał zastanowić się nad kolejną zmianą zawodu Pomysł rewelacyjny - Stacja Aniołów W.J. Williamsa tam dosyć ciekaiwie opisana cała zabawa. http://www.altamagusta.pl/k1231.html - jeżeli ktoś jeszcze nie miał ksiażki w rękach.
|
|
|