Ludzie z tamtej strony świata - Henryk Tur
Henryk Tur - 2 Października 2006, 16:02
Honoraria w Polsce to smutna historia. Ponoć rewelacyjnie płacił Piekara, nawet 2 tys. za opko.
Póki co badam sprawę Gwiezdnego Pirata. Może nawiążę z nimi dłuższą współpracę?
gorat - 2 Października 2006, 20:06
A gdzie te pozostałe dwa razy?
Henryk Tur - 2 Października 2006, 20:39
"Jezusa...", tak?
Primo - Avatarae (któryś z pierwszych numerów).
Secundo - Gildia (Maj 2004 bodajże).
A co ciekawe, na Gildii puścili dwa dni po tym, jak dali mi cynk z MF, że drukują
He, właśnie spieprzyło mi się DVD w kompie. Nie chce się otworzyć. Czyżby wiedziało, że jutro kupuję nowe i poleci na śmietnik ?
hjeniu - 2 Października 2006, 20:44
Henryk pamiętaj o prawach Murphy'ego - to nie DVD ci się psuje tylko płyta główna
Henryk Tur - 3 Października 2006, 09:28
Cóż, może, ale DVD od jakiegoś czasu sprawiało problemy.
Nic to, sprzęt i tak trzeba odświeżyć, tym bardziej że dostaję coraz bardziej wymagające gry. Szczytem były GHOST RECON : ADVANCED WARFIGHTER. Gdyby nie kumpel, który pożyczył mi dobrą kartę, miałbym na swojej własnej ładny pokaz slajdów:)
Sebastian - 29 Października 2006, 21:13
Autor, który chwilowo milczy, czyżby porwała go praca twórcza? Może odkryje rąbek tajemnicy...? Zdradzisz coś niecoś Henryku?
hjeniu - 29 Października 2006, 21:29
Heh pewnie miałem rację padł mu cały komputer i jest offline
Henryk Tur - 30 Października 2006, 11:24
Hej, Sebastianie. Witam w moim wątku.
hjeniu- komputer chodzi jak złoto non-stop. Problemy powodowała karta graficzna.
Co do uchylania rąbka tajemnic - zdradzę, że na 90% jeden mój tekst będzie w następnym numerze Creatio Fantastica. Nazywa się "Zabawy z czasem". Ty, Sebastianie, go znasz od lutego. Innym zdradzę, że inspirowany drugą częścią trylogii Prince of Persia, ale dzieje się współcześnie. Głębokie przemyślenie filozoficzne, zaskakujące spojrzenie na stosunki społeczno-obyczajowe, erotyka z odrobiną perwersji - tego tam nie ma . Jest za to szybka akcja.
Nadto skończyłem powieść pt. POZA ŚWIATEM. Pewien redaktor po przeczytaniu ledwie jednej strony dosłownie zawył z zachwytu. Obecnie szukam wydawcy i piszę kolejny tekst pt. "Cesarz". Mam też kilka innzch rozpoczętych, którzch brak czasu nie pozwala zakończyć.
Nadto czekam na nową dostawę książek do recenzji, mam na nowy miesiąc koło 10 gier do recenzowania, kończę remont, zacząłem nową pracę. Można by rzec, że dzięki niej awansowałem o kilka szczebelków społecznie
No i zostałem zaproszony do prezentacji swoich wierszy POD GRUSZĄ, gdzie zbierają się I-ligowi poeci Krakowa. Czy coś z tego będzie - zobaczymy.
Aha, w nowym MF będzie moja publicystyka, będąca kontrą na felieton Pilipiuka z poprzedniego numeru. Jeśli ktoś więc chce wiedzieć, na co nam kosmici, zapraszam do lektury.
No i będzie tam także moja recenzja pewnej książki...
hjeniu - 30 Października 2006, 17:38
Poczekaj, to ilu was jest?
Sebastian - 30 Października 2006, 18:40
Niektórzy to się już klonują... I dobrze dla fanów Henryka
A kiedy będzie to Creatio Fantastica?
Henryk Tur - 31 Października 2006, 08:41
hjeniu napisał/a | Poczekaj, to ilu was jest? |
Jeden, ale wszechstronny.
- Panie, on taki młody, a taki zdolny
Sebastian napisał/a | A kiedy będzie to Creatio Fantastica? |
W tym miesiącu. Po redakcji wygląda to 2 razy lepiej niż przedtem. Namawiał mnie Rheged, żeby drugiego osobnika dodać, ale się zaparłem...:)
Sebastian - 31 Października 2006, 10:45
W tym miesiacu? To znaczy dzisiaj? Bo jutro nie wiem czy wiesz...
W każdym razie spoglądając po ilości planowanych publikacji, czyżby następna tura należała do Tura?
gorat - 31 Października 2006, 11:00
Powolutku, powolutku... Można jeszcze gdzieś dostać Gwiezdnego Pirata?
Henryk Tur - 31 Października 2006, 11:27
Ja widziałem w EMPKIU. Ale można chyba i wysyłkowo.
Może wkrótce będę znów z niepublikowanym tekstem (napisanym jeszcze przed Armią Krasnoluda).
Sie zobaczy.
gorat - 31 Października 2006, 11:39
Ale dzisiaj? Wczoraj na półce nie widziałem
Henryk Tur - 31 Października 2006, 12:05
gorat A gdzie mieszkasz? Jak chcesz to Ci kupię i podeślę. Wszak to Ty mnie o tym poinformowałeś, należy Ci się !
Sebastianie - pomiłuj, nie zauważyłem pytania Siedzę w tłumaczeniu technicznym maszyny pakującej (termofoliowej) i od czasu do czasu rozmawiam z Chinami - można się trochę zgubić. Oczywiście miałem na myśli liściopad
Henryk Tur - 31 Października 2006, 13:17
Sebastian napisał/a | czyżby następna tura należała do Tura? |
E tam. Kto to doceni?
BTW - mam dla Ciebie setki inspiracji.
corpse bride - 8 Listopada 2006, 14:21
po pierwsze to gratuluje potomka, o ktorym wspomniales w innym watku.
a po drugie, to przeczytalam wlasnie 'czlekolaka', zeby zobaczyc kto zacz, ow henryk tur
i calkiem to sympatyczne. wcale nie uwazam, ze to przyklad na najwiekszy tytul-spoiler swiata, jak mi ktos zapowiedzial. jest OK. no, poza tymi fragmentami o demencji polaczonej z autyzmem
pewnie jeszcze cos przeczytam, jak mi wpadnie w lapy.
pozdrawiam cieplo
Henryk Tur - 8 Listopada 2006, 18:30
corpse bride napisał/a | po pierwsze to gratuluje potomka, o ktorym wspomniales w innym watku |
Dziękuję bardzo.
Cieszę się, że CZŁEKOŁAK Ci się podobał. Co do tytułu-spojlera, to różne słuchy chodzą. Ale rzeczywiście niezłym tytuł byłoby też ZEW. Jakby to kiedyś w jakiejś antologii wyszło, to pewnie bym tak właśnie przemianował.
Oczywiście polecam także swoje teksty z poprzednich numerów MF oraz trzy opka z czasów młodośći pisma, które znamy teraz jako SFFiH.
Fidel-F2 - 9 Listopada 2006, 10:33
Też przeczytałem Człekołaka i mam kilka uwag.
1. Tekst sprawia wrażenie gniewnego, tzn czytając go byłem święcie przekonany, że w czasie pisania byłeś zły.
2. Tytuł to spojler, fakt, ale nie demonizowałbym, w tekście "tożsamość" bohatera ujawniona jest doś szybko.
3. IMHO popełniłeś jeden błąd rzeczowy. Zwierzęta nie są w stanie rozpoznać niczego na obrazku. Dziwne wymiary - małe stworzenie w bliskiej odległości - w efekcie zachwianie proporcji i perspektywy, dwa wymiary, nienaturalne otoczenie, brak ruchu, dźwięków, zapachu to wszystko powoduję, że zając na obrazku jest symbolem a nie odzwierciedleniem realnego zwierzęcia. Zdolność abstrakcyjnego myślenia pomagająca nam powiązać symbol z realem jest obca zwierzętom i dlatego żaden pies czy wilk nie zareaguje na widok obrazkowego zająca.
4. Dlaczego, mimo że uznano wilka za tresowanego i działającego z czyjegoś polecenia , rozpoczynają nagonkę i polowanie. Trzymając się logiki to wilk szybciutko po wykonaniu zadania pobiegł do "domu.
5. Opko czytało się fajnie i autentycznie znielubiłem tego doktorka.
corpse bride - 9 Listopada 2006, 16:35
mam uwagę do uwagi nr 3 fidela:
też myślałam o tych obrazkach, bo masz tu rację, przynajmniej do pewnego miejsca. ja sobie tak to przynajmniej tłumaczę. otóż: w momencie oglądania obrazków wilk był człekiem. w ludzkim ciele miał ludzki mózg, więc mógł rozpoznać zwierzaki z książki.
można by się czepiać, że choć było to dorosłe ciało, to było też 'nowe', jak ciało noworodka i tak samo jak nie umiało mówić, ale potencjalnie mogło się nauczyć, tak też potencjalnie powinno móc rozpoznawać dwuwymiarowe obrazy, choć może nie za pierwszym razem. dzieci też potrzebują czasu, żeby zacząć przetwarzać w sposób opisany przez fidela, czyli 'ludzki'.
ale się nie czepiam, postać wilka bardzo sympatyczna.
Henryk Tur - 9 Listopada 2006, 17:49
Cieszę się, że rozmyślacie nad moim tekstem.
Postaram się wyjaśnić to i owo.
Fidel F-2:
1. Wow, tuś mnie zaskoczył. Mółbym powiedzieć filozoficznie : a czymże jest zło? Niestety, konkretnej odpowiedzi dać nie mogę, bo tekst był pisany w 2003 roku (zajęło mi to 618 minut). Ale na pewno nie czułem się wtedy tak komfortowo jak teraz. A co ciekawe, wszystkie moje teksty sprzed wyjazdu z Polski są lepsze niż te napisane po powrocie. Ot, dziwne.
2. I tak jednak przy kolejnej publikacji zmienię (jeśli będzie takowa)
3. Zgadzam się z Twoimi slowami, ale jedna uwaga - tyczą się one zwykłych zwierząt. Ten zaś wilk był dość niezwykły. I kto wie, co jeszcze mógł...?
4. Min. doktorek się wk...wił, nadto:
Leśniczy – liczący sobie czterdzieści cztery lata wąsaty mężczyzna – dzwonił po okolicznych myśliwych celem zorganizowania obławy.
- W tych stronach wilków już od paru lat nie widziałem – w zadumie skubał wąsy. – Trza by dziada ukatrupić, bo szkód narobi. Bydło zagryzie, kury porwie...
5. Cieszę się, że Ci się podobało. No i cieszę się, że stworzyłem postać z krwi i kości, której można nie polubić. Dzięki za miłe słowa.
Fidel-F2 - 9 Listopada 2006, 18:03
Opko było ok.
1. Może nieprecyzyjnie się wyraziłem. Nie chodzi mi o Zło. Czytając byłem przekonany, że byłeś na coś mocno wkurzony. Irracjonalne uczucie, wiem ale tak miałem
2. ok
3. Skoro był niezwykły to wiadomo, króliki u Adamsa nie takie rzeczy robiły . Jednak lekarz, psycholog raczej nie powinien zakładać, że taka metoda przyniesie sukces. No ale nie ma przepisu że mu nie było wolno.
4. zapomniałem poprzednio, wilki są pod ochroną i raczej takie strzelanie ad hoc przez leśniczego i kilku zebranych myśliwych mało ma wspólnego z rzeczywistością. Raczej by się ucieszyli, że wilki wróciły i zainteresowali kto i po co zamknął wilka w szpitalu.
5. Cieszę się, że sie cieszysz.
Henryk Tur - 9 Listopada 2006, 18:33
1. Może masz rację?
3. Doktor był dość... hmm... niekonwencjonalny, co nawet zaznaczył, myśląc o Karuckiej.
4. Wiesz jak to jest. Prawo sobie, ludzie sobie.
5. No to mamy morze radośći
Fidel-F2 - 9 Listopada 2006, 18:37
1 zgoda
3 zgoda
4 zgoda
5 zgoda
Henryk Tur - 20 Listopada 2006, 08:33
Dziś ukazał się nowy numer sieiowego magazynu CREATIO FANTASTICA.
Jest tam moje krótkie opowiadanie pt. ZABAWY Z CZASEM.
Zapraszam do lektury
ZABAWY Z CZASEM
Ixolite - 20 Listopada 2006, 11:53
Tekst całkiem fajny, ale jakoś zebrało mi się na poprawianie
Ogólnie podoba mi się pokazanie chaosu wywołanego tytułowymi zabawami z czasem, pomysł oklepany, ale wykonanie mi się podoba.
Uwaga, będę trochę spojlerował:
Dwa drobiazgi językowe wyłapałem:
"zobaczył małą trąbę powietrzną ze złotego pyłu, która unosiła się znad kielicha?"
Mała trąba to może trąbka? Bardziej by mi tu wir pasował, wizja mini-twistera w kielichu jakoś mnie bawi
"Rosnąca z każdą chwilą konfuzja powodowała panikę."
Konfuzja to uczucie zakłopotania, zawstydzenia. Bardziej kojarzy mi się z gafą popełnioną na uroczystym przyjęciu niż ze środkiem zbrojnej akcji. Prędzej widziałbym tam konsternację albo jeszcze mniej skomplikowane słowo
Natomiast wyposażenie, było nie było, wyszkolonego komandosa/najemnika trochę mnie... dziwi. Desert Eagle .357 nie jest bronią do tego typu akcji, w zasadzie do żadnych akcji. Nie wyszczególniłeś, który to model, ale półtora albo dwa kilogramy wagi, to dużo. DE jest ciężki, nieporęczny, ma malutki 9-cio nabojowy magazynek i baardzo hałasuje. To raczej nie jest broń do walki w zamkniętej przestrzeni. Pozatym odnoszę niejasne wrażenie, że idąc na akcję samemu, powinien robić jak najmniej hałasu, czyli zaopatrzyć się w broń z tłumikiem, mniejszą, lżejszą, bardziej szybkostrzelną i z pojemniejszym magazynkiem. Dlaczego wziął tylko jeden pistolet? Dlaczego nie zabrał jakiegoś pistoletu maszynowego, albo karabinka?
No i nie do końca przemawia do mnie strzelanie z DE jedną ręką, co prawda .357 ma niewielki odrzut, ale waga robi swoje, strzelanie z dwóch DE jednocześnie już mi się całkiem nie widzi.
Specjalistą żadnym w tej dziedzinie nie jestem, ale tak zdroworozsądkowo spróbowałem na to spojrzeć.
No i zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz - co z nadmiarowymi trupami głównego bohatera się stało?
Henryk Tur - 20 Listopada 2006, 12:25
Ixolite napisał/a | Tekst całkiem fajny, ale jakoś zebrało mi się na poprawianie |
Ciesze się, że Ci się podobało.
Ixolite napisał/a | Mała trąba to może trąbka? |
To brzmi jakoś tak mało poważnie. A chodziło właśnie o mini-twister.
Ixolite napisał/a | Konfuzja to uczucie zakłopotania, zawstydzenia. Bardziej kojarzy mi się z gafą popełnioną na uroczystym przyjęciu niż ze środkiem zbrojnej akcji. Prędzej widziałbym tam konsternację albo jeszcze mniej skomplikowane słowo |
To również jako "dezorientacja". To wogóle chyba redakcja zmieniła, bo ja raczej takich słów nie używam.
Ixolite napisał/a | Dlaczego wziął tylko jeden pistolet? Dlaczego nie zabrał jakiegoś pistoletu maszynowego, albo karabinka? |
Ponieważ miał w planie wyłuskać porywaczy jednego po drugim. Waląc seriami mógłby zranić zakładniczkę.
Ixolite napisał/a | Nie wyszczególniłeś, który to model, ale półtora albo dwa kilogramy wagi, to dużo. DE jest ciężki, nieporęczny, ma malutki 9-cio nabojowy magazynek i baardzo hałasuje. |
Przyjmijmy, że był to model podrasowany
Ixolite napisał/a | strzelanie z dwóch DE jednocześnie już mi się całkiem nie widzi. |
Znam gościa, który na strzelnicy tak młócił. Trening czyni mistrza. Ja dopiero od niedawna walę z glocka jedną ręką.
Ixolite napisał/a | No i zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz - co z nadmiarowymi trupami głównego bohatera się stało? |
Ha, któż to wiedzieć może?
Ixolite - 20 Listopada 2006, 12:56
1. OK, skoro miał być mini-twister to OK
2. Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że do wyłuskiwania lepszy był by jednak wytłumiony pistolet maszynowy. Obawa o zranienie zakładnika może powstać wyłącznie przy założeniu, że zakładnik będzie w jednym pomieszczeniu z większością porywaczy, co trochę kłuci się z ideą wyłuskiwania. A i w starciu z większo liczbą przeciwników na raz lepsza była by broń automatyczna, ze względu na szybkostrzelność. No ale to znowu tylko mój punkt widzenia
3. Strzelanie z dwóch DE - ok, niech będzie, choć strzelnica mocno się różni od warunków bojowych, choćby ochraniaczami na uszy.
4. Co do trupów
Henryk Tur - 20 Listopada 2006, 13:21
2. Widzisz, sprawa jest taka, że Vlad nie wiedział, czego się spodziewać. Pistolet to taka rzecz uniwersalna na tego typu akcje. Broń maszynowa ma o wiele większy odrzut (tzw. "kop|"), i większa moc, co powoduje u niej skłonność do rykoszetownia. A wówczas zranić osobę niepowołaną do tego łatwo.
3. Tak, dlatego tez ubawił mnie Pilipiuk i scena, kiedy w małym pokoiku dwie babki łupią z pistoletów do golema i nawet im potem w uszach nie dzwoni
4. Niech będzie, że kontinuum czasoprzestrzenna zamknęlo się i trupy zniknęly.
Hmmm... Ładnie to brzmi
|
|
|