To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Pociąg do pasmanterii

Godzilla - 30 Sierpnia 2010, 17:35

Trzeba cierpliwości, to prawda. Trzeba się też za każdym razem nastawić na wiele tygodni pracy - pomalutku, po kawałeczku, na początku niewiele widać. Ale rośnie i nabiera kształtów. Teraz dłubię "Lato w Wiśle", i mam radochę, że coraz więcej się pokazuje, a obrazek się robi taki, że chciałoby się tam być. Wakacje. I stogi na hali są złote od słońca. Nie umiem malować, a to jest sposób, żeby samemu zrobić obrazek.
Kai - 30 Sierpnia 2010, 17:50

Godzilla, te hafty są cudne. A próbowałaś kiedyś wzorów ukraińskich? Byłam nimi swego czasu zachwycona. I zawsze marzyłam, że uda mi się zabrać za gobelin. Niestety, poszłam inną drogą.
Godzilla - 30 Sierpnia 2010, 17:59

http://www.google.pl/imag...iw=1280&bih=699
Tu jest trochę przykładów - czy chodzi Ci o wzory ludowe, a może jeszcze o coś innego?

Wzory haftów to dżungla, jest mnóstwo firm, twórców, tradycji. I te tradycyjne, i artystyczne.

Na razie nie "dojrzałam" do wzorów ludowych. Są raczej użytkowe, a do dzisiejszych ubrań nie za bardzo pasują, chyba że ktoś ma artystyczną wyobraźnię i potrafi je mądrze zastosować. Obrazek to byłby bardziej "sampler". Są osoby, które wręcz uwielbiają takie próbki - obrazki. Kocham przeglądać zdjęcia haftów ludowych, zresztą gdzieś w szpargałach mam trochę broszur o haftach z różnych krajów, ale na wyszywanie czegoś takiego jeszcze mi się nie zebrało.

A może masz jakieś przykłady tego o czym piszesz, bo może chodzi Ci o coś innego, niż mi wujek Google wyrzucił?

Kai - 30 Sierpnia 2010, 18:22

Nie, właśnie o to. Spędziłam tam dwa lata i to było coś, co mnie zachwyciło totalnie.

Zdziwisz się, ale wiele osób chętnie nosiłoby stroje z oryginalnym haftem, a już taka pościel czy obrusy - podobnie jak serwetki koniakowskie, całkiem ponadczasowe.

Gdybyś chciała pohandlować frywolitkami, daj znać. Bab Ci u mnie dostatek :D

Godzilla - 30 Sierpnia 2010, 18:58

http://picasaweb.google.pl/Piwonia67/Frywolitki#
W końcu powrzucałam zdjęcia frywolitek na Picassę.
Fotosik ma limit do 100 zdjęć, potem trzeba płacić. Ale tam są takie fajne miniaturki, a Picassa tego nie ma. Bu.

Godzilla - 6 Wrzeœśnia 2010, 23:04

"Lato" się haftuje. Już ostatni kawałek, zostało ok. 1000 krzyżyków. To niewiele, ogółem było ok. 13 000. Parę dni i gotowe. Albo trochę dłużej, bo łapy świerzbią i właśnie wyciągnęłam inny zestaw. Były zielenie i błękity, to teraz dla odmiany babrzę się w czerwieniach, miedziach, rudościach i brązach. Mam radochę, tylko dlaczego nie załatwiam naprawdę pilnych życiowych spraw? Nałóg jakiś czy ucieczka od rzeczywistości?

To ma być takie:


Martva - 7 Wrzeœśnia 2010, 08:16

O, sniło mi się że jakaś bogata kobieta zażądała ode mnie wyszycia jej portretu (ze zdjęcia) krzyżykami, nawet już miała nadruk na tej siateczce, ja mówiłam że nie umiem haftować, a ona 'nie chcesz dwóch tysięcy'?

Obrazek śliczny.

Godzilla - 7 Wrzeœśnia 2010, 09:03

Hi hi, ktoś na Kuferku pytał, jak się liczy koszt obrazka, i jedna z pań odpowiedziała, że oczywiście koszt materiałów, plus 5 gr za krzyżyk. Same muliny, w zależności od stopnia komplikacji i wielkości obrazka, to dajmy na to 50-200 zł, przy naprawdę dużych odpowiednio więcej (dobrej jakości mulina DMC kosztuje ok. 2,50 zł za motek). A ten zalinkowany obrazek ma 80 x 145 krzyżyków, czyli tak naprawdę jest niewielki, to daje 11.600 krzyżyków, czyli 580 zł za sam haft - dobrze liczę?

Te dwa tysiące nie byłyby całkiem z sufitu wzięte, tyle że to naprawdę kawał roboty i czasu.

A siateczkę z nadrukiem potraktuj jako koszmar senny. Koniecznie! Raz się zabierzesz za drukowaną kanwę i zrozumiesz dlaczego :wink:

Kai - 7 Wrzeœśnia 2010, 09:08

Pamiętam, że rozrysowywałam sobie wzory do wrabiania na drutach za pomocą Painta. W pewnym powiększeniu widać krateczki z kolorami. Potem już tylko print screen :) Ale przy kanwie bym młodych dostała.
Godzilla - 7 Wrzeœśnia 2010, 09:23

Są programy komputerowe do tych celów, można wrzucić zdjęcie, następnie niestety trzeba przysiąść fałdów i solidnie obrobić to co komputer ci wyprodukuje, i masz nie tylko rozrysowane na krateczki, ale z podanymi numerami muliny w używanych w Polsce paletach.

Natomiast drukowana kanwa ma parę zasadniczych wad. Nie zastosujesz zbyt wielu kolorów, bo nie dasz rady ich na tej kanwie tak dokładnie rozróżnić. A nawet jeśli to cię nie boli, to bardzo zaboli jak się okaże, że wydruk jest niedokładny i lekko po skosie. Dochodź wtedy pieczołowicie, który krzyżyk jakim odcieniem haftować. A że w trakcie roboty haft przysłania brzegi takich źle wydrukowanych kolorów, po drugiej drukowanej kanwie powiedziałam "dosyć".

Na schemacie z komputera czy z gazety wszystkie kolory masz bardzo dokładnie oznaczone symbolami, w skrajnych przypadkach mogą być tego i dwie setki (są takie firmy jak choćby Kinkade czy Golden Kite, zajmujące się schematami naprawdę wielkich obrazów), i to się wszystko da dokładnie rozróżnić. Na drukowanej kanwie nie do zrobienia.

Godzilla - 9 Wrzeœśnia 2010, 17:32

No to siostra ma oprawiony obrazek:

Kai - 9 Wrzeœśnia 2010, 17:36

Godzilla napisał/a
Są programy komputerowe do tych celów, można wrzucić zdjęcie, następnie niestety trzeba przysiąść fałdów i solidnie obrobić to co komputer ci wyprodukuje, i masz nie tylko rozrysowane na krateczki, ale z podanymi numerami muliny w używanych w Polsce paletach.

Słoneczko, jak ja się bawiłam w wyrabianie cudów na drutach, to komputery były jeszcze w pampersach :D

Teraz wiem, że jest mnóstwo ułatwień, ale nie wiem, kiedy znów się zbiorę.

Godzilla - 9 Wrzeœśnia 2010, 17:40

Kai, mi nie wierzą że robiłam laborkę na komputerze zajmującym trzy pokoje w Gmachu Głównym PW :mrgreen: Może nawet nie wierzą, że taki istniał ;P:
Kai - 9 Wrzeœśnia 2010, 17:42

Godzilla, ja wierzę!

Mnie pan od TC kazał się trzymać z dala od komputerów :D A były to jedynie CPM-y, nic specjalnego. Trochę zbladł, kiedy spotkał mnie na targach w parę lat później. :mrgreen:

Godzilla - 11 Wrzeœśnia 2010, 09:46

Kwadracik kołderkowy skończony, karetka pogotowia stoi w garażu i czeka na odpowiednie wyjące towarzystwo. Na tamborku straż pożarna.

Zgaga - 11 Wrzeœśnia 2010, 09:53

Godzilla, jak oglądam Twoje cudeńka, to zaczynają mnie palce świerzbić. Zima idzie, wieczory dłuuugie będą, coś się wymyśli.
Godzilla - 11 Wrzeœśnia 2010, 09:55

Jak co, mogę trochę wzorów odpalić :)
Zgaga - 11 Wrzeœśnia 2010, 09:58

Godzilla, z aktywnych czasów zostały mi tony wzorów, muliny też mam zapas. Z kanwą najgorzej. Masz jakiś ulubiony sklep?
Poza tym leży w szafie mój wyrzut sumienia - olbrzymi obrus richelieu. Kiedyś się wezmę :mrgreen:

Godzilla - 11 Wrzeœśnia 2010, 10:08

Na razie zużywam zapasy starej kanwy, kupiłam ją przy Placu Wilsona, ale odradzam, bo nie jestem zadowolona. Mam już nowy zapas, kupiony w coricamo.com, nie jest droga, a chyba równiejsza, poza tym od razu wiadomo jaki numer. Wzięłam po metrze 14-tki, 16-tki i 18-tki, starczy mi na lata. Co prawda znawczynie twierdzą, że naprawdę dobra kanwa musi kosztować. Owszem, można dostać kanwę DMC po 40 czy 50 zł/m. Jeszcze do tego nie doszłam, żeby ją kupować. Może się zdecyduję, jeżeli wpakuję się w haftowanie naprawdę artystycznego, wielkiego obrazu - świetny wzór, najlepsza mulina, najlepsza kanwa. W końcu jeżeli człowiek wkłada w coś aż tyle pracy, lepiej żeby się nie zbiegło ani nie wyblakło.

To co zwykle dolega kwadracikom, to kurczenie się po praniu. Zawsze lepiej przyciąć 26-27 cm zamiast przepisowych 25. Zobaczę jak się ta moja nowa kanwa będzie sprawować. Niedługo skończę Lato w Wiśle, obmierzę dokładnie przed i po praniu.

Zgaga - 11 Wrzeœśnia 2010, 10:31

Godzilla napisał/a
To co zwykle dolega kwadracikom, to kurczenie się po praniu.

To akurat zawsze dolega materiałom naturalnym. Stąd też zawsze, zanim zacznę haftować, dekatyzuję materiał. Potem spoko, można działać.

Godzilla - 11 Wrzeœśnia 2010, 11:35

A co do tej pory haftowałaś?
Zgaga - 11 Wrzeœśnia 2010, 12:03

A co mi do głowy przyszło. Ten kapelutek, znaczy się haft na kapelutku, np.

Odzież, obrusy, serwetki, zakładki, nawet jakiś obrazek mi się trafił (ale był fatalny, bo rysowany z głowy i perspektywę szlag trafił), itp.
Richelieu, hardanger, haft czarny, haft angielski, mereżka, krzyżyk...
Pamiętam, że swego czasu miałam nawet fazę, żeby do Golinowa pojechać i się ich snutek nauczyć - przeszło.
Teraz już dawno nic w łapkach nie miałam.

Godzilla - 11 Wrzeœśnia 2010, 13:27

No, ładnie, ładnie, bardzo fajny ten kapelusz!
Godzilla - 12 Wrzeœśnia 2010, 20:53

"Lato w Wiśle" skończone.



Na razie zdjęte z tamborka i wrzucone do prania :mrgreen: Do Frani na 100 stopni :twisted:



















No nie, żartuję. Osobno, w letniej wodzie, tylko wygniatać itd.

Zgaga - 13 Wrzeœśnia 2010, 06:43

Godzilla, co robisz ze swoimi pracami? Używasz na co dzień? Masz zawsze gotowy prezent dla każdego?
Godzilla - 13 Wrzeœśnia 2010, 09:39

Na razie planuję powiesić na ścianie. Do tego trzeba wbić GWUŚĆ. Auć.
nimfa bagienna - 13 Wrzeœśnia 2010, 09:46

Lato w Wiśle jest cudowne. Budzisz moje kompleksy, Godzillo.
:)

Kai - 13 Wrzeœśnia 2010, 10:29

A mnie TO oczarowało. :)
nimfa bagienna - 13 Wrzeœśnia 2010, 10:42

Ja kocham wszelkie robótki ręczne, tylko że raczej biernie, bo natura nie dała mi zdolności. Kiedyś robiłam na drutach swetry. Wrabiane wzory, warkocze, wzory norweskie, swerty-krajobrazy itp. I to chyba była jedyna rzecz, jeśli chodzi o moje rękodzieło, z której byłam zadowolona. Ale robota na drutach to rzecz użytkowa.
A haft to forma sztuki. O.

Pucek - 13 Wrzeœśnia 2010, 12:16

Ja też lubię różności spróbować, ale na ogół po jednej (czasem całkiem dużej) próbce się kończyło
Tylko swetrów porobiłam sporo, no bo potrzebne były po prostu. Dla całej rodziny... Głównie warkoczowe, norweskie i jeden łaciaty. Czapki oczywiście - też często wzorzyste, teraz chyba już nie chciałoby mi się podobnych dłubanin powtarzać.
Do haftowania coś mnie ciągnie ostatnio, ale że ciągle coś na bieżąco do roboty jest - to przyjemności odjeżdżają w przyszłość. Mało konkretną...



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group