To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Pop-corn czy kult w SF

Martva - 19 Maj 2009, 08:28

MOFFISS napisał/a
Ględzę od rzeczy?


Przez grzeczność nie zaprzeczę :roll:

Duke napisał/a
Generalnie jak ktoś czuje że jest mega dobrym tfurcom i ma masę pomysłów na ożywienie polskiej sceny SF, to proponuje otwarcie na początek własnej witryny internetowej - na stronie mała zajawka tekstu reszta płatna po wysłaniu SMSa za 2 zł


O, a to jest ładny pomysł. Się mi podoba.

Ixolite - 19 Maj 2009, 08:41

MOFFISS - ależ ty bredzisz nadal :D

Cytat
Czy mam rację? Pewnie tak, bo spójrzcie na ilość powstających nowych, niezależnych portali o SF, dlaczego tak się dzieje, skoro istnieją stare i dobre?
oraz
Cytat
A może stare są zbyt hierarchiczne. Jest przewodnik stada, który nadaje ton dyskusjom. Pokazuje palcem kogo ukamienować, a kogo głaskac po zadzie.


Po pierwsze te portale powstają, bo mogą. Jakoś nie widać takiego samego wysypu czasopism, a kilka lat temu, kiedy nagle pojawiło się sporo różnych periodyków (nie bijcie, nie podam konkretnych danych - to moje obserwacje "z kiosku"), tak do dziś żaden nie przetrwał, przynajmniej nie w takiej formie, która pozwoliłaby na znalezienie go w przeciętnym kiosku. Jak ktoś koniecznie chce coś napisać do innych, to otwiera bloga, a jak jest bardziej ambitny, to tworzy portal. Bo może.

Po drugie, nie ujmując niczego twórcom różnych portali, ludzie są głupi. Jeśli nie mogą lub nie potrafią odnaleźć się w większych strukturach, nie potrafią współpracować z "władzami" dużego portalu - tworzą własny. Głupota ludzka zresztą działa w obie strony, "władza" też może być głupia, czego sam doświadczyłem. Tak czy siak drogi "wielkich" i "małych" się rozchodzą.

Po trzecie, ludzie są głupi. Nie zdają sobie sprawy ile pracy wymaga rzetelne prowadzenie portalu. Nie bloga czy strony domowej, ale portalu, gdzie trzeba współpracować z innymi, zachować przynajmniej przyzwoity poziom, zadbać o treść i zawartość, nie wpadną na to, że duży może więcej...No i wychodzą z tego różne potworki.

Po czwarte ludzie robią portale bo chcą, ale co ważniejsze, także potrafią i mają jeszcze przy tym coś do powiedzenia. A internet daje im taką możliwość. Trafiają się dobre, małe portale, najczęściej jednak raczej niszowe, skupione na dość sprecyzowanej działalności, tworzone z pasją. OK, często ich poziom jest o wiele wyższych, przynajmniej w tym zakresie, w jakim funkcjonują, niż poziom dużych portali. Ale to nieliczne wyjątki, to raz, i nie konkurują one de facto z dużymi portalami, to dwa. Inny jest cel ich istnienia, inni odbiorcy.


MOFFISS - wyrywanie przez ciebie całej sprawy z jakiegokolwiek kontekstu, żeby tylko dopasować do mglistej wizji, którą nadal próbujesz nam sprzedać, po prostu mija się z celem.
Może gdybyś napisał coś wreszcie wprost, bez starannego klajstrowania sensu swoich wypowiedzi kwiecistym językiem, byłoby nam łatwiej rozmawiać?


EDYTA:
Martva napisał/a

Duke napisał/a
Generalnie jak ktoś czuje że jest mega dobrym tfurcom i ma masę pomysłów na ożywienie polskiej sceny SF, to proponuje otwarcie na początek własnej witryny internetowej - na stronie mała zajawka tekstu reszta płatna po wysłaniu SMSa za 2 zł


O, a to jest ładny pomysł. Się mi podoba.


Ale nie ma szans się sprawdzić :D Błąd tkwi w samym założeniu niestety - jeśli już dajemy kawałek za darmo (mowa cały czas o działaniu w internecie), to niewielu się znajdzie chętnych do zapłacenia 2 zyli, zwłaszcza jeśli jeszcze trzeba będzie ponieść wysiłek wysłania tego sesemesa, wykorzystania potem otrzymanego kodu itd. Zapłacą najwyżej już zainteresowani, ci którzy i tak by kupili.

Duke - 19 Maj 2009, 09:08

Ixolite, wiesz, jakoś pisma specjalistyczne tak funkcjonują. Za pełen tekst opracowania jakiegoś tematu (3 strony w foramcie worda) trzeba zapłacić 15 PLN, a pozatym z lektury wcześnieszych postów i tematów widzę, że mamy tu takiego specjalistę że ze spokojem wybierze takie tytuły że każdy odżałuje te 2 złocisze ;-)
MOFFISS - 19 Maj 2009, 09:13

Duke napisał/a

Oczywiśce rachunek za usuługi konsultingowe wyślę pocztą.
Ps. zawsze mnie bawi jak ktoś z mlekiem pod nosem poucza zawodowca


Zawodowiec unika jak ognia publicznych debat w takim wszechpolskim stylu, bo doskonale zdaje sobie sprawę, jakie konsekwencje spotykają winnego za taki stan rzeczy. Target to nie liczby, przekładające się na księgowe statystyki, tylko wrażliwy i inteligentny odbiorca, o czym pełen buty i zadufania wydawca wyraźnie zapomniał.

Atakowanie moich grafomańskich, amatorskich wybryków jest po prostu śmieszne, a może tragiczne, bo sugerujące innym, żeby zamknęli twarz, bo wielce szanowny wydawca ich w porę nie zauważy?
Ani ze mnie przebierający nogami debiutant, ani neurotyczny błazen, tylko hobbista. Jeśli chcesz uderzyć we mnie skutecznej – potraktuj mnie jak przeciętnego czytelnika, który ma dość pulpizacji (czytaj: pulpy+ manipulacji).

Doceniam też webową pomysłowość Duke wydawcy, dający upust moim wrzaskom. Ale pomysł nie jest odkrywczy, bo takich rozwiązań jest sporo na rynku i nie cieszą się wielką popularnością.

Czy oprócz strumienia nienawiści szanowny Duke wydawca jedynej słusznej linii kałużowej, ma coś konstruktywnego do powiedzenia?
Czyżbym uderzył w czuły punkt? Wiarygodność, reputację i komercję?

NURS - 19 Maj 2009, 09:16

MOFFISS napisał/a

Ględzę od rzeczy? Wystarczy zajrzeć na faherheita, gdzie panuje od dawna prawdziwy matryjarchat. Przypomina przedszkole, gdzie dorośli ludzie są grzeczni i mili nad wyraz, trzymają się za rączki, bo stale są pouczani i strofowani przez przedszkolankę, udającą carycę katarzynę. Pewnie się wstydzą, bo zamiast zacisnąć zęby, zaciskają pośladki, aby mówić ładnym głosem, jakby za chwile mieli dostać klapsa. To nie Orvella świat, ale polska fantastyka kałużowa.


Żal mi cię, chłopie, naprawdę. Jedyną kałużową rzeczą, jaką dostrzegam, jest twoje postrzeganie tego świata, płytkie, mętne i niesmaczne.

MOFFISS - 19 Maj 2009, 09:33

NURS, za późno na takie podpowiedzi...ludzie potrafią mysleć i wyciągąc wnioski, natomiast najgorsze jest, że niektóre wydawnictwa tego nie zauważyły i dalej próbują bronić swoich pozycji.

edit: czy aby na pewno wiesz, po czyjej jesteś stronie?

gorat - 19 Maj 2009, 09:36

A co? Mają wniosek o upadłość złożyć?
Duke - 19 Maj 2009, 09:40

MOFFISS, poczytaj sobie dokładnie moją poprzednią wypowiedź. Piłem do Ciebie :twisted:
Nie, nie jestem wydawcą. Nie jestem związany z żadnym wydawnictwem. Jestem czytelnikiem. Coś mi się podoba to czytam/oglądam i płacę za to. Jako konsument kupuje towar jakim jest rozrywka i mówienie tutaj o komercji jest jakimś totalnym nieporozumienim. Jak ktos mi chce wcisnąć gniota twierdząc że to nie jest gniot tylko że ja się na tym nie znam, bo brakuje mi wrażliwości czy też mam nadmiar dulszczyzny to ogarnia mnie pusty śmiech. Żal.pl jak to mawiają moi młodsi koledzy.
Chcesz trafić w jakiś mój czuły punkt? Postaraj się lepiej, bo jak na razie marniutko Ci idzie...

MOFFISS - 19 Maj 2009, 09:40

gorat napisał/a
A co? Mają wniosek o upadłość złożyć?

zwariowałeś? a co będę czytał?
Życzę im jak najlepiej :mrgreen:

NURS - 19 Maj 2009, 09:42

MOFFISS napisał/a
NURS, za późno na takie podpowiedzi...ludzie potrafią mysleć i wyciągąc wnioski, natomiast najgorsze jest, że niektóre wydawnictwa tego nie zauważyły i dalej próbują bronić swoich pozycji.

edit: czy aby na pewno wiesz, po czyjej jesteś stronie?


Jestem po stronie rozumu, czego najwyraźniej nie potrafisz pojąć. A po której stronie ty jesteś? Z setki postów wynika, że nic nie wiesz o branży, twoje opowieści o byciu analitykiem też chyba między bajki mozna włożyć - znam paru ale żaden nie napisałby publicznie tez nie sprawdzając najpierw ich zasadności (co łatwe jest i jako zawodowiec wiedziałbyś gdzie te dane są i jak je szybko i łatwo zdobyć), bo to śmierć zawodowa, atakujesz personalnie, a na prośby o uzasadnienie tych ataków zmieniasz temat.
Nie jesteś w stanie udowodnić żadnej ze stawianych tez, dlatego nawet nie starasz się tego robić, tylko mnozysz kolejne pytania, insynuacje i wywołujesz nowe tematy.
sorry Winnetou, ludzie potrafia myśleć i wyciągać wnioski. I jak widac z tej i innych dyskusji z twoim udziałem raczej nie skłaniają się do popierania ciebie a wręcz przeciwnie, albo jawnie kpią, albo ci tłumaczą jak krowie na miedzy, że bładzisz.
Daj już sobie spokój i nam tez przy okazji.

MOFFISS - 19 Maj 2009, 09:46

Duke napisał/a
Jak ktos mi chce wcisnąć gniota twierdząc że to nie jest gniot tylko że ja się na tym nie znam, bo brakuje mi wrażliwości czy też mam nadmiar dulszczyzny to ogarnia mnie pusty śmiech. Żal.pl jak to mawiają moi młodsi koledzy.


A skąd wiesz, że to gniot? Odbierasz "przedwydawnicze" telepatycznie przekazy autora? :mrgreen:

A może grepsujecie gdzieś, izolowani od świata?

Czy ja wspomniałem o esensji? Jeden z autorytetów, NURS, podważył ich wiarygodność. FF - każdy, kto bywa na tym forum, zgodzi się ze mną. O kiwaczku coś przeoczyłem?


edit: NURS, raz mi zarzucasz ogólnikowość, a raz szczegółowość, bo podaje przykłady...to niby jak? Najlepiej zamknąć gębę na kłódkę, tak?

edit: kontekst

NURS - 19 Maj 2009, 09:51

MOFFISS napisał/a
Duke napisał/a
Jak ktos mi chce wcisnąć gniota twierdząc że to nie jest gniot tylko że ja się na tym nie znam, bo brakuje mi wrażliwości czy też mam nadmiar dulszczyzny to ogarnia mnie pusty śmiech. Żal.pl jak to mawiają moi młodsi koledzy.


A skąd wiesz, że to gniot? Odbierasz telepatycznie przekazy autora? :mrgreen:

A może grepsujecie gdzieś, izolowani od świata?

Czy ja wspomniałem o esensji? Jeden z autorytetów, NURS, podważył ich wiarygodność. FF - każdy, kto bywa na tym forum, zgodzi się ze mną. O kiwaczku coś przeoczyłem?


Śmieszny jesteś, jak ci moja wypowiedź nie pasuje, to beton, jak możesz się podpiąc to autorytet.
Ja bywam na forum ff i nie zgodzę się z toba.
Fakt, że stworzono tam dobrze funkcjonująca społeczność - a ta musi być sherarchizowana, bo inaczej padnie jak kawka, co widac na przykładach dziesiątek nowych portali, które błysną i zdychają.

Judzisz, mącisz, a nadal nie pokazałeś nic, co by udowadniało twoje tezy.
I ostatnie słowo, od admina, jeszcze jedna wycieczka osobista w stronę kiwaczka albo jakiejkolwiek osoby, z innych for, a polecisz w kosmos jak Voyager. W jedną stronę.

Ixolite - 19 Maj 2009, 09:53

Duke napisał/a
Ixolite, wiesz, jakoś pisma specjalistyczne tak funkcjonują. Za pełen tekst opracowania jakiegoś tematu (3 strony w foramcie worda) trzeba zapłacić 15 PLN


Zacytuję sam siebie :P

Jam napisał/a
Zapłacą najwyżej już zainteresowani, ci którzy i tak by kupili.

Specjalistyczne teksty, narzędzia, oprogramowanie, szkolenia itp. itd. zawsze znajdą nabywców, ale nie w szerokim gronie, tylko w tym specjalistcznym właśnie. Inna kategoria zupełnie ;)



EDYTA:

Do MOFFISSA jeszcze słowo - spróbuj się w końcu odnieść do całości wypowiedzi osób (w tym mnie), które odpowiadają na twoje posty, zamiast do wyrwanych kawałków, która akurat ci pasują. Naprawdę jestem ciekaw co masz do powiedzenia w poruszanych kwestiach, tyle że ty nic nie mówisz...

MOFFISS - 19 Maj 2009, 10:05

sorki, Ixolite, nie olewam postów, tylko nie jestem w stanie odpisać na wszystkie, jak pisałem - forum hobby, a nie miejsce gdzie zarabiam na bułkę z dżemem
specjalizacja ma zalety i wady, jest niszowa, czyli niewiele osób będzie korzystać, co oznacza albo wzrost cen za produkt, albo coraz mniejsze zainteresowanie właścieli, które zakończy się zamknięciem serwisu.

Oprogramowanie, o którym wspominasz jest czymś innym, nie zalezy od gustów czy upodobań. Narzędzia alternatywne, mozliwe do zakupu, do liderujących na rynku, przeważnie w aktrakcyjnej cenie. Chyba że, chcesz sprzedawać luksusowe marki np.patrz Bang&Olufsen, ale to inna bajka, tutaj liczy się prestiż.

edit: hm...coś mi tekst wywala, literówki

Adanedhel - 19 Maj 2009, 10:06

I MOFFISS, i reszta, odpowiadacie tylko na wybrane fragmenty...
MOFFISS - 19 Maj 2009, 10:25

Adanedhel napisał/a
I MOFFISS, i reszta, odpowiadacie tylko na wybrane fragmenty...


bo to jest manipulacja? :mrgreen:

Duke - 19 Maj 2009, 10:30

Ixolite, wiesz, ta dyskusja dotyczy problemów z naszą polską sceną SF. Że wydanictwa są be bo promują tych samych autorów, że młodzieży nikt nie chce wydawać i promować, że wydawcy sobie nabijają kabzę i wgóle że jest dno totalne nic tylko usiąść i się pociąć. W kontekscie innych wypowiedzi deklaracji zaproponowałem aby otworzyć portal promujacy młode taleny, perełki tak skrupulatnie spychane w czeluście niebytu przez wrednych wydawców. Generalnie zawsze stoję na stanowisku, że jeżeli ktos potrafi lepiej, ma cudowne pomysły, to niech je zrealizuje. Jeżeli powstanie taki portal, a teksty będą w nim dobre to ja z chęcią zapłace. Jeśli ktos ma pomysł na przewietrzenie jego zdaniem zatęchłego towrzystwa wzajemnej adoracji, to niech to zrobi a nie ględzi i obraża ludzi.
Jestem konsumentem - wizytę w księgarni traktuje tak samo jak wizytę w przybytku rozkoszy: mam potrzebę, płacę i wymagam. Ma być tak jak mi pasuje, kiedy mi pasuje i jak mi pasuje. Autor albo będzie tworzył dla odbiorcy, albo do szuflady. Ja płacę ja wymagam. Jakiś czas temu oglądałem film o szkole plastycznej gdzie na pierwszym wykładzie prowadzący powiedział - uprawiacie sztukę i albo idziecie w komercję i macie za co żyć, albo tworzycie dla siebie i zdychacie z głodu, bo tylko 0,5% malarzy jest w stanie utrzymać się tylko z malarstwa. Z autorami jest tak samo.
No cóż, kiedyś w nieodżałowanym Fenixie był felieton w którym autor przyrównał fantastyke do getta na Brooklynie, a nas do mieszkańców tego getta. Literatura SF jest niszowa, zwłaszcza w naszym kręgu kulturowym. To zawsze będą głupotki w których nikt nie będzie "umierał za miliony" i nikt nie umieści Sapkowskiego czy Zajdla w spisie lektur obowiązkowych. I dobrze nie chcemy w naszym gettcie gogusi z koleżu.
Mierzi i irytuje mnie ogólne nażekactwo bez konstuktywnych działań, a śmieszy i budzi politowanie poucznie przez amatorów ludzi którzy zęby już zjedli na tym biznesie. Jest takie stare powiedzenie: "nie ucz ojca dzieci robić"

MOFFISS - 19 Maj 2009, 10:36

żeby zmienić cokolwiek, należy zidentyfikowac problemy i obnażyć winnych.
A czy ja powiedziałem, że nie chce tego zmienić?
Kto wie, może...

Godzilla - 19 Maj 2009, 10:45

A jak już zdemaskujesz i napiętnujesz, zabierz się do roboty, żeby inni mieli co piętnować. Chyba że sprawa się rypnie tak szybko, że nikt się nie obejrzy.
MOFFISS - 19 Maj 2009, 10:50

Godzilla napisał/a
A jak już zdemaskujesz i napiętnujesz, zabierz się do roboty, żeby inni mieli co piętnować. Chyba że sprawa się rypnie tak szybko, że nikt się nie obejrzy.


wszystko zależy od partnera-wydawcy zachodniego :mrgreen:

Ixolite - 19 Maj 2009, 10:54

MOFFISS napisał/a
sorki, Ixolite, nie olewam postów, tylko nie jestem w stanie odpisać na wszystkie, jak pisałem - forum hobby, a nie miejsce gdzie zarabiam na bułkę z dżemem


Jeśli nie masz czasu, ani ochoty, to po co w ogóle zaczynałeś ten caly bałagan robić?

Piotrek Rogoża - 19 Maj 2009, 11:05

Śledzę ten temat od początku i powiem jedno: DZIĘKI! Powoli zaczynam szykować się do magisterki, będę pisał o kształtowaniu się tożsamości w nowych mediach (z naciskiem na sieć i fora dyskusyjne). Nigdy nie przypuszczałem, że tak wdzięczny materiał badawczy znajdę na jednym z ulubionych forów :mrgreen: .
Zastanawiam się też, czy lepiej bawię podczas lektury wątku jako lyterat, czy jako kulturoznawca, i naprawdę jestem w kropce. Muszę podrzucić linka do tematu mądrzejszym ode mnie, to naprawdę fascynujące miejsce. Więcej, więcej!

NURS - 19 Maj 2009, 11:15

Po to jesteśmy, Piotrek, żeby bawiąc uczyć i ucząc bawić :-)
MOFFISS - 19 Maj 2009, 11:18

NURS napisał/a
Po to jesteśmy, Piotrek, żeby bawiąc uczyć i ucząc bawić :-)


zgadzam się, nie po raz pierwszy, z tobą, NURS :oops:

Piotrek Rogoża - 19 Maj 2009, 11:19

NURS, ale serio :mrgreen: . Z punktu widzenia kulturoznawstwa to jest fascynujące, co tu się dzieje. Zresztą, patrząc z boku pewnie widzisz to, co ja - i nie tylko ja, bo ten wątek powoli staje się, nomen omen, kultowy. Jakby ktoś włączył losowy generator zdań, a cała reszta próbowała z nim merytorycznie dyskutować. Zważywszy na ewidentne różnice w pojmowaniu logiki wypowiedzi przez zaangażowane w dyskurs strony, myślę, że to już materiał dla badań międzykulturowych ;P: .
NURS - 19 Maj 2009, 11:28

Masz rację, alr to można zobaczyć dopiero posiadając wiedzę na temat. Zreszta to nie pierwsza tego typu dyskusja w sieci. Kiedyś widziałem coś podobnego na syffie. kupa ludzi uważających się na wykształconych i mądrych plotła takie androny o wydawaniu, że kolki można było dostać ze śmiechu. A najśmieszniejsze było to, ze uważali, iż dyskutują na poważnie.
Juz dawno dałbym ignora tematom zakładanym przez MOFFISSA, ale on atakuje personalnie wiele środowisk, a na to nie moge pozwolić, jako admin.
BTW, nie tak *beep* znalazłem w sieci jakiegoś oszołomionego gościa, który pitolił w podobnym stylu i zakładał nawet jakis nowe pismo sieciowe dla młodych, zdolnych i odrzuconych. Zabij, nie pamiętam co to było, ale może nasz kolega stamtad pochodzi, może ten dym to tylko jakas kryptoreklama, o czym sie zaraz przekonamy.

Kruk Siwy - 19 Maj 2009, 11:28

Piotrek Rogoża coś jakbyś rozmawiał z Klingonami?
NURS - 19 Maj 2009, 11:29

Klingoni mieli zwyczaj zabijania interlokutorów...
Kruk Siwy - 19 Maj 2009, 11:31

... a przynajmniej się starali. No właśnie.
NURS - 19 Maj 2009, 11:36

Jeszcze jedno, Piotrek, ja lat temu osiem też wystartowałem z tezami, które śmieszyły wszystkich wokoło. MP i Oramus dawali mi cztety miesiące życia pisma, reszta wydawców też patrzyła jak na wariata, ale rózniło mnie jedno od MOFFISSA. Ja wiedzialem co robię, znałem branżę od wielu lat, przeprowadziłem badania rynkowe przed wprowadzeniem tytułu, miałem rozeznanie w zasobach tekstowych, bo znałem osobiście niemal wszystkich autorów, żeby wspomnieć tylko kilka najistotniejszych spraw.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group