Powrót z gwiazd - Tęczowa debata
ihan - 9 Listopada 2007, 11:25
Kruk Siwy napisał/a | A jak sądzisz po co wprowadzono celibat?. A co do Państwa (naszego) to ono niechętnie pozwala na adopcję nawet normalnym rodzinom. Singiel nie ma szans. Żadnych. |
To jest niestety prawda. Dopóki nie ma sytuacji ekstremalnych nikogo nie obchodzi jakie rodziny w sposób naturalny maja dziecko, ale te, którym odda dziecko prześwietla się miesiącami. I to jest skandal i sytuacja którą społeczeństwo powinno się bardziej ekscytować niż problemami gejów.
Wiem po co wprowadzono celibat. I rozumiem oczywistość ze strony Kościoła, ale ze strony Państwa ksiądz jest normalnym obywatelem, chyba, że ostatnio wprowadzono jakieś zmiany w Konstytucji.
Kruk Siwy - 9 Listopada 2007, 11:28
I jako normalny singiel może się pocałować w nos.
Ale to akademicka dyskusja.
ihan - 9 Listopada 2007, 11:56
Pełna zgoda Kruku. W obu kwestiach.
Urbaniuk - 10 Listopada 2007, 16:18
ihan -> co do celibatowców masz rację, jednak wolałbym zeby moje dziecko zostało duchuownym niz homoseksualistą, po prostu tak mam i to jest subiektywne, ale faktycznie z punktu widzenia ewolucjonizmu nie ma róznicy powód zaprzestania działań zmiwerzających do prokreacji.
Ale ciesze się że nie masz nic przeciwko zabijanie małych foczek na futra, wojen, morderstw itp. W skali kosmosu to też nic nie zmienia To oczywiscie złośliwośc z mojej strony więc się nie gniewaj
corps bride-> problem obrzydzenia jest włąściwie poza nami. Znam kolesia który ma odruch wymiotny na widok kminku (który według mnie jest jedna z najfajniejszych przypraw), więc trudno się dziwic że wiekszosć facetów może ostro reagowac na zachowanie które jest sprzeczne z milionami lat ewolucji Tak się nam w mózgach przez te wszystkie lata ustaliło.
A co do Pałczyńskiej to chodziłem na ewolucyjną dwa razy, mimo dynamizmu prowadzacej i jej specyficznej (jakże zbieznej z wygladem męża) urody
ihan - 10 Listopada 2007, 18:59
Urbaniuk napisał/a | ihan -> co do celibatowców masz rację, jednak wolałbym zeby moje dziecko zostało duchuownym niz homoseksualistą, po prostu tak mam i to jest subiektywne, ale faktycznie z punktu widzenia ewolucjonizmu nie ma róznicy powód zaprzestania działań zmiwerzających do prokreacji. |
Ale tak jak ty ma większość. Co chyba nie świadczy na korzyść wyznawanego w tym miejscu odłamu ewolucjonizmu, prawda? Bo gdyby było to zachowanie ewolucyjne statystycznie tyle samo osób z "dwojga złego" wybierałoby homoseksualizm co celibat.
Urbaniuk napisał/a |
Ale ciesze się że nie masz nic przeciwko zabijanie małych foczek na futra, wojen, morderstw itp. W skali kosmosu to też nic nie zmienia :mrgreen: |
Jednak jest różnica jakościowa między zachowaniami związanymi z bólem i cierpieniem w podanych przez ciebie przykładach, a zakończeniem istnienia ludzkości wskutek znudzenia seksem. Wskutek znudzenia seksem, a nie działań wojennych.
Urbaniuk napisał/a |
To oczywiscie złośliwośc z mojej strony więc się nie gniewaj :D |
Myślałam czy się obrazić śmiertelnie, tylko się pogniewać czy popłakać ze złości w kąciku. Nie jestem jeszcze pewna jaką podejmę decyzję ;)
corpse bride - 11 Listopada 2007, 01:15
Urbaniuk napisał/a | corps bride-> problem obrzydzenia jest włąściwie poza nami. Znam kolesia który ma odruch wymiotny na widok kminku (który według mnie jest jedna z najfajniejszych przypraw), więc trudno się dziwic że wiekszosć facetów może ostro reagowac na zachowanie które jest sprzeczne z milionami lat ewolucji Tak się nam w mózgach przez te wszystkie lata ustaliło. |
hm, nie rozumiem chyba, co rozumiesz przez 'poza nami'. kminek jednych obrzydza, innych nie, homoseksualizm też. tylko nie wiem, czy działa ten sam mechanizm, czy nie. a co do tego, czy jest to kwestia lat ewolucji... jest to raczej słabo wryfikowalne twierdzenie wg mnie. powiedziałabym, że kwestia przesiąknięcia kulturą, która zakłada, że homos. jest be. wiesz, w naszej kulturze krowia kupa jest be dla większości ludzi, a w innych jest źródłem opału albo kosmetykiem do włosów.
ale gdzieś w tym wszystkim zginęło to, o czym pisałam - że to straszne, kiedy kultura każe ci odrzucać jakąś część siebie. wiem, że kultura każe nam różne rzeczy i jesteśmy przez nią ograniczani, żeby nie powiedzieć skrępowani, ale to jest akurat taka sfera życia od której bardzo zależy osobiste szczęście.
co do pałczyńskiej, to ja tylko raz
mad - 12 Listopada 2007, 22:57
Koła historii nie zatrzymamy. Wszystko jest już prawie przesądzone. Tolerancja stanie się normą. Ważne jednak, żeby nie nastąpiły przegięcia w drugą stronę...
dalambert - 14 Listopada 2007, 10:08
mad napisał/a | . Tolerancja stanie się normą. Ważne jednak, żeby nie nastąpiły przegięcia w drugą stronę... |
Jaka tolerancja - toż to nowa fanatycza ideologia politpoprawności nie ma nic wspólnego z tolerancją, a nazwy tej używa do fanatycznego promowania jedynej słusznej drogi ludzkości. Czyli nowego bełkotu o postępie nieustającym.
mad napisał/a | Koła historii nie zatrzymamy |
Wyjaśnij mi z łaski swojej czy to to samo koło historii które napędzało gilotyny na placu Greve i rozpalało kremaroria, a może ostatnio kierowało muzułmańskimi fanatykami mordującymi chrześćjan w Darfurze..
rumeli - 14 Listopada 2007, 12:49
Dalambert, ostro napisałeś. Jak fanatyk jakiś
dalambert - 15 Listopada 2007, 14:25
rumeli napisał/a | Dalambert, ostro napisałeś. Jak fanatyk jakiś |
A no fanatycznie nieznoszę fanatyków - wszelkiej maści "postępowej" też!
Rafał - 15 Listopada 2007, 14:32
A nadgorliwość gorsza faszyzmu
dzejes - 18 Listopada 2007, 16:21
Rafał napisał/a |
Istota chyba tkwi w rozróżnieniu homoseksualista (pedał) - gej. Zostawmy na boku całą pejoratywność i umówmy się, że pedał to jest zwykły człowiek kochający inaczej, a gej to pedał z misją. Kiedyś pisałem, ze nie znam zadnego geja, ale tak po prawdzie to mam znajomego, kapitalny fryzjer (chodzę do niego się strzyc) i kompletnie mi nie przeszkadza jego odmienna orientacja. Bo nie jest na pewno jak Martva pisze, że chodzi o sex. Absolutnie z tym sie nie zgodzę, chodzi po prostu o uczucie skierowane do osoby tej samej płci. Mimo, ze uważam że jest to dewiacja, ułomność, coś jak człowiek z garbem, to absolutnie nie przeszkadza mi to odnosić się do nich z sympatią, a na pewno bez pogardy - bo cóż mogą poradzić na to kim są - tylko zaakceptować siebie. I to jest naprawdę OK.
Gej to jest natomiast coś niewymownie gorszego od pedała. To jest fanatyk z misją. To jest zboczeniec, który ze swojej odmienności robi ołtarzyk i woła dookoła patrzcie i podziwiajcie jaki jestem nieszczęśliwy, jaki prześladowany, itd. Brr, obrzydlistwo. Najwięcej zła dla kochających inaczej zrobili właśnie geje z misją. Nie społeczeństwo, ale nawiedzeni, nadgorliwi czynownicy. Najgorszym typem człowieka jest nadgorliwiec z misją - a jest to wypisz wymaluj wojujący gej. |
Istota tkwi w rozróżnieniu między *beep*, a kobietą. Zostawmy na boku całą pejoratywność i umówmy się, że "*beep*" to zwykły człowiek bez penisa, a "kobieta" - to człowiek bez penisa, ale za to z misją.
Chodzę do sklepu spożywczego i naprawdę wcale mi nie przeszkadza, że obsługuje mnie człowiek bez penisa, ani trochę. Jest super sprzedawczynią, uprzejma, szybko resztę wyda, o pogodzie pogada. I w ogóle nie chodzi o penisa. Co zrobić, że go nie ma? Ułomność, jak każda inna, jak człowiek z garbem, to absolutnie nie przeszkadza mi to odnosić się do nich z sympatią, a na pewno bez pogardy - bo cóż mogą poradzić na to kim są - tylko zaakceptować siebie.
I to jest naprawdę OK.
Kobieta to jest natomiast coś niewymownie gorszego od "kurwy". To jest fanatyk z misją. To jest zboczeniec, który ze swojej odmienności robi ołtarzyk i woła dookoła patrzcie i podziwiajcie jaki jestem nieszczęśliwy, jaki prześladowany, itd. Brr, obrzydlistwo.
Najwięcej zła dla "bezpenisowatych" zrobiły właśnie "kobiety" z misją. Nie społeczeństwo, ale nawiedzeni, nadgorliwi czynownicy. Najgorszym typem człowieka jest nadgorliwiec z misją - a jest to wypisz wymaluj wojująca kobieta.
Bredzisz Rafale - od samego początku do samego końca bredzisz. Już na samym początku pisząc "zostawmy całą pejoratywność" - tego się zostawić nie da. Dlatego geje sami siebie tak określają tępiąc ostrze tego słowa. A Ty świadomy jego pejoratywnej wymowy używasz go do opisu grupy gejów, którą Ty jesteś w stanie zaakcepować. Od samego początku ich dyskryminujesz i to Ty należysz do najgorszej grupy - bo dyskryminację maskujesz za faryzejskimi "mi to nie przeszkadza" "przecież nikogo nie biję" "sympatyczne, jeśli zaakceptują cośtam".
I jeśli nie chodzi o seks (nie piszmy sex, kurczę, jesteśmy w Polsce, piszemy po polsku ) - to o co chodzi? Czym się wyróżniają osoby o orientacji homoseksualnej, poza tym, że kochają osoby tej samej płci, że odczuwją pociąg seksualny do osób tej samej płci, co one?
corpse bride - 18 Listopada 2007, 18:36
dzejes,
a tak na marginesie, to dla mnie słowo 'gej' nigdy nie miało pejoratywnego wydźwięku. było ono dla mnie właśnie najbardziej neutralne, bo 1) homoseksualiści sami się tak określają, 2) nie brzmi tak aptecznie jak 'homoseksualista'.
Martva - 18 Listopada 2007, 18:46
Dla mnie też, gej jest neutralny, pederasta jest pejoratywny. A homoseksualista za długie
dzejes, sama bym tego lepiej nie napisała; ostatnio mi nie wychodzi artykułowanie własnych przemyśleń, wolę znaleźć kogoś kto ma podobne poglądy na jakąś sprawę i zrobić o tak:
dzejes - 18 Listopada 2007, 20:38
Chodziło mi o wyrażenie "pedał", które w ustach geja niekoniecznie ma wydźwięk pejoratywny.
Ziuta - 18 Listopada 2007, 20:47
Nie lubię takich dyskusji (bo to wałkowanie jednego i tego samego bez końca), ale się odezwę.
Podobno w USA można kupić koszulki z napisem 'Straight Pride'. I to uważam za właściwe rozwiązanie problemu, bez uciekanie się do pokrętnych ideologii.
/* drugie, jeszcze weselsze rozwiązanie zaproponowała AA Naszość*/
dzejes - 18 Listopada 2007, 22:47
Ziuta napisał/a |
Podobno w USA można kupić koszulki z napisem 'Straight Pride'. I to uważam za właściwe rozwiązanie problemu, bez uciekanie się do pokrętnych ideologii.
|
Możesz rozwinąć myśl? W jaki sposób sprzedawanie w USA t shirtów z dowcipnym napisem wpłynie na dyskryminację gejów w Polsce?
Rafał - 19 Listopada 2007, 09:39
dzejes napisał/a | I jeśli nie chodzi o seks (nie piszmy sex, kurczę, jesteśmy w Polsce, piszemy po polsku ) - to o co chodzi? | Chodzi o miłość, może kiedyś się spotkałeś z tym zjawiskiem?
No dobra, powiedz tylko jakim cudem homoseksualiści sa przeze mnie dyskryminowani? W jaki sposób? Bo z całej Twojej wypowiedzi to jedno zdanie ma sens. Dla pewności przeczytałem definicję tego trudnego słowa i zachodzę w głowę w jaki sposób dyskryminuję środowisko gejów.
dzejes - 19 Listopada 2007, 23:31
Ja wcale nie dyskryminuję Rafałów tego świata. Jeśli nie są fanatykami, nie domagają się równych praw z np. Jarkami.
Rafał - 20 Listopada 2007, 08:41
dzejesie pal cie sześć, dyskryminuj sobie do woli, ale jak przeczytałem twojego wczorajszego posta to pomyślałem, żeś wypity. Bo znamy się troche i wiem, że głupi nie jesteś, a jeden jedyny przekaz z tego posta to próba obśmiania rozmówcy i chęć sprowadzenia go do parteru.
dzejes - 21 Listopada 2007, 01:04
Czyżbyś sugerował, że używam demagogicznych chwytów dla uzyskania doraźnej satysfakcji polemicznej?
A poważniej - po prostu prawda w oczy kole. No niestety. Przecież 200 lat temu mój wywód o braku penisa mógłby siać zgorszenie z uwagi na użyte tam słowo penis , a poglądy natomiast były całkiem popularne i te specjalnej sensacji by nie wywołały. Podobnie dziś - z absurdalnego dość kryterium z kim się dana osobniczka, bądź dany osobnik bzyka czyni się wyznacznik. Zastanów się idąc do znajomego fryzjera czemu nie ma on prawa normalnie mieszkać z Zenkiem, mieć wspólne mieszkanie, odwiedzać się w szpitalu i inne małżeńskie whatevery? A z Katarzyną to już owszem, choć ona by chciała z Agnieszką.
I proszę, bez gadek o prokreacyjnej funkcji małżeństwa, bo w tym układzie postuluję obciążenie wszystkich kawalerów powyżej 23 roku życia bykowym. Albo raczej bezdzietnych, nie tyle kawalerów. I gdzie skończymy? Na przymusowej inseminacji zakonnic? Wspieranie dzietności społeczeństwa to zniesienie idiotycznych przepisów stanowiących, że żłobek to "inny zakład opieki zdrowotnej" i jego założenie wymaga tak gigantycznych nakładów, że nikt się tego nie podejmuje - a w takiej Francji "żłobkiem" dla 3/4 maluchów może być choćby kobieta z przygotowaniem pedagogicznym na urlopie macierzyńskim. Dzięki temu wychowuje swoje dziecko, zapewnia opiekę dzieciom znajomych, nie traci całkowicie kontaktu z pracą i dorabia jakieś pieniądze. A w Polszcze? No cóż, Bóg, Honor, Emilia Plater - i nie ma mowy, żeby pedał dzieci nam germanił.
Przywileje małżeńskie nijak się mają do dzietności - ta jest promowana choćby przez ulgi podatkowe na dzieci, czy ww. francuskie żłobki. Natomiast owe przywileje to premia za wspólne życie, bo człowiek w stałym związku zwykle żyje odpowiedzialniej, spokojniej, nie w głowie mu anarchosyndykalistyczna rewolta mająca na celu wywrócenie stosunków własnościowych, gdy w domu Zocha czeka z wałkiem. Ewentualnie Franek.
Dabliu - 21 Listopada 2007, 02:40
Tak pięknie to ująłeś, dzejesie, że nie pozostaje mi nic innego, jak się pod tym postem podpisać
Rafał - 21 Listopada 2007, 08:21
dzejesie, dzejesie zaprawdę powiadam ci, nie ma dla cię żadnej nadzieji kiedy kamieniujesz cygana za poglądy kowala.
dzejes napisał/a | Zastanów się idąc do znajomego fryzjera czemu nie ma on prawa normalnie mieszkać z Zenkiem, mieć wspólne mieszkanie, odwiedzać się w szpitalu i inne małżeńskie whatevery? A z Katarzyną to już owszem, choć ona by chciała z Agnieszką. | A kogo to obchodzi czy Zenek bzyka Jolke czy Mariana? Chcą to moga jeszcze kozę sobie kupić. miałem nadzieję, że napisałem to wyraźnie:
Rafał napisał/a | absolutnie nie przeszkadza mi to odnosić się do nich z sympatią, a na pewno bez pogardy - bo cóż mogą poradzić na to kim są - tylko zaakceptować siebie. I to jest naprawdę OK. | wolnoć Tomku w swoim domku - o co tobie biega? dzejes napisał/a | I proszę, bez gadek o prokreacyjnej funkcji małżeństwa, bo w tym układzie postuluję obciążenie wszystkich kawalerów powyżej 23 roku życia bykowym. Albo raczej bezdzietnych, nie tyle kawalerów. I gdzie skończymy? Na przymusowej inseminacji zakonnic? Wspieranie dzietności społeczeństwa to zniesienie idiotycznych przepisów stanowiących, że żłobek to inny zakład opieki zdrowotnej i jego założenie wymaga tak gigantycznych nakładów, że nikt się tego nie podejmuje - a w takiej Francji żłobkiem dla 3/4 maluchów może być choćby kobieta z przygotowaniem pedagogicznym na urlopie macierzyńskim. Dzięki temu wychowuje swoje dziecko, zapewnia opiekę dzieciom znajomych, nie traci całkowicie kontaktu z pracą i dorabia jakieś pieniądze. A w Polszcze? No cóż, Bóg, Honor, Emilia Plater | No już pisałem, że niegłupio gadasz. Oczywiście nie sposób się nie zgodzić bo truizmy. dzejes napisał/a | i nie ma mowy, żeby pedał dzieci nam germanił. | A tu się ... zgodzę.
Pogadalismy o homoseksualistach, dlaczego nic nie chcesz powiedzieć o gejach?
Piech - 21 Listopada 2007, 09:45
dzejes napisał/a | I proszę, bez gadek o prokreacyjnej funkcji małżeństwa, bo w tym układzie postuluję obciążenie wszystkich kawalerów powyżej 23 roku życia bykowym. Albo raczej bezdzietnych, |
Wydaje mi się całkiem oczywiste, z ekonomicznego punktu widzenia, że ludzie wychowujący dzieci powinni płacić niższe podatki od bezdzietnych. W końcu to oni ponoszą koszty wychowania przyszłych pracowników. Pieniądze zaoszczędzone na starość przez bezdzietnych nie będą warte papieru, na którym są wydrukowane, jeżeli zabraknie rąk do pracy.
corpse bride - 21 Listopada 2007, 11:25
chyba cię pogięło, piech. ekonomicznie to może i oczywiste, ale moralnie - złe.
Piech - 21 Listopada 2007, 11:52
corpse bride napisał/a | chyba cię pogięło, piech. ekonomicznie to może i oczywiste, ale moralnie - złe. |
Konkretnie co widzisz złego w tym co napisałem?
rysiull - 21 Listopada 2007, 12:17
a dlaczego moralnie złe na być to że, małżeństwo wychowujące dzieci płaci niższe podatki ?
Ja już nie mówię o dwojgu czy trojgu, ale realnie wiecie ile kosztuje utrzymanie dziecka do momentu osiągnięcia przez nie pełnoletności? Idzie w setki tysięcy zł !!!
corpse bride - 21 Listopada 2007, 12:24
konkretnie to nie wiem, po prostu moje poczucie sprawiedliwości się budzi w momencie kiedy czytam coś takiego i krzyczy. po co 'karać' bezdzietnych? do posiadania dzieci to i tak nikogo nie skłoni, bo albo ktoś nie chce/nie może mieć dzieci, albo chce/może. a takich, co chcą się rozmnożyć zawsze się znajdzie sporo. ułatwienia typu urlopy, zasiłki, opieka nad dziećmi - owszem, ale wyższe podatki dla bezdzietnych - nie. nawet, jeśli podatki są równe, to i tak bezdzietni 'tracą' (dostają mniej w zamian), bo nie odbierają swojej części w postaci szkoły dla dzieci, opieki zdrowotnej dla dzieci itd.
oczywiście, mam do tego stosunek bardzo personalny, bo dzieci nie mam i pewnie nie będę mieć nigdy.
hrabek - 21 Listopada 2007, 13:17
rysiull: Mercedes S klasy wyszedl, jak czytalem o wynikach takich badan ze dwa lata temu. Czyli nie w kasze dmuchal. Zreszta mam malego szkraba, wiec sam wiem ile kosztuje.
corpse_bride: nie chodzi o to, zeby karac bezdzietnych. To promocja ze strony panstwa - masz dzieci, czyli jest przyszlosc narodu, bedzie mial kto placic na twoja emeryture, dostajesz za to znizke. Gospodarka rynkowa. Ta ulga (w obecnej postaci) i tak nie bedzie miala wplywu na decyzje rodzicow o posiadaniu dziecka, bo te 1000zl, to jest nic. Ja miesiecznie prawie tyle wydaje na mojego synka. Ale mily gest, bo zawsze za ta kase mozna cos kupic, co w innej sytuacji trzeba by brac na raty i wiazac sie dlugimi umowami kredytowymi. To jest wlasnie polityka prorodzinna. Chociaz w sumie wolalbym, zeby te pieniadze poszly na uproszczenie przepisow, chociazby tych, o ktorych mowil dzejes.
Piech - 21 Listopada 2007, 13:47
corpse bride napisał/a | konkretnie to nie wiem, po prostu moje poczucie sprawiedliwości się budzi w momencie kiedy czytam coś takiego i krzyczy. po co 'karać' bezdzietnych? do posiadania dzieci to i tak nikogo nie skłoni, bo albo ktoś nie chce/nie może mieć dzieci, albo chce/może. a takich, co chcą się rozmnożyć zawsze się znajdzie sporo. ułatwienia typu urlopy, zasiłki, opieka nad dziećmi - owszem, ale wyższe podatki dla bezdzietnych - nie. nawet, jeśli podatki są równe, to i tak bezdzietni 'tracą' (dostają mniej w zamian), bo nie odbierają swojej części w postaci szkoły dla dzieci, opieki zdrowotnej dla dzieci itd.
oczywiście, mam do tego stosunek bardzo personalny, bo dzieci nie mam i pewnie nie będę mieć nigdy. |
Nie ma mowy z karaniu bezdzietnych tylko o ulżeniu tym, którzy ponoszą koszty wychowania przyszłych pracowników, od których pracy przecież będzie zależeć dobrobyt również bezdzietnych emerytów. Bezdzietni mają podobne oczekiwania emerytalne jak 'dzietni', choć ich wkład w budowanie przyszłości jest w tym względzie żaden. Powinni więc rekompensować koszty tym, którzy wzięli na siebie ciężar wychowania dzieci.
To, moim zdaniem, jest moralne. Niemoralne natomiast może być korzystanie z owoców cudzej pracy. Powtarzam: to że ktoś ma fundusz emerytalny i odkłada pieniądze na starość nie jest nic warte jeżeli nie będzie komu pracować. Sam pieniądz to tylko drukowany papier.
|
|
|